Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. J 15,26- 16,1
Jakie sytuacje najbardziej podcinają Ci skrzydła? Czy są to momenty związane z rodziną, pracą albo konkretnym grzechem? Co powoduje, że odechciewa Ci się żyć? Jedni może powiedzą, że po odejściu/zdradzie/śmierci żony/męża stracili sens życia. Inni pomyślą tak, gdy wpadną w potężne długi. Są także młode osoby, które po zerwaniu z sympatią już mają same czarne myśli. Jak wyplątać się z takiego umysłowego, czarnego labiryntu?
Na początku proponuję zaprosić do serca Ducha Prawdy. On pomoże zobaczyć, że żadna z powyższych trudnych sytuacji nie jest końcem świata. Oczywiście ból jest tym większy, im bardziej jest się przywiązanym do jakiejś osoby lub rzeczy, którą traci się. To cierpienie jednak oczyszcza i pozwala na nowo stanąć przed Jezusem i oddać Mu swoje życie. Nie ma większego dobra niż Bóg. Póki człowiek żyje zawsze ma szanse, aby wpaść w Jego miłosierne ramiona i być całkowicie bezpiecznym (w perspektywie wieczności). Cóż z tego, że ktoś może skrzywdzić Twoje ciało, jeśli masz gwarancję życia wiecznego.
Jeśli powiesz, że aby tak żyć, to trzeba mieć łaskę głębokiej wiary, to będziesz miał racje. Nie tłumacz się jednak, że jej nie masz. Zauważ, że od chrztu świętego spłynęło na Ciebie morze łask. Otwórz się tylko na nie i bądź nowym człowiekiem, który nie załamuje się drobnostkami, a nawet najcięższymi próbami.
Niech imię Jego czczą tańcem,
niech grają Mu na bębnie i cytrze.
Bo Pan swój lud miłuje,
pokornych wieńczy zwycięstwem. Ps 149,3-4
Jak pokora pomaga odnieść zwycięstwo w chwilach prób? Przypomnij sobie sprawiedliwego sługę Hioba, który podczas największego cierpienia (gdy stracił dobytek, a nawet dzieci) powiedział:
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Hi 1, 21-22
To jest pokora w najczystszej postaci. Gdy nie jesteś zbytnio przywiązany do ludzi i do rzeczy materialnych oraz wierzysz w to, że Bóg poprowadzi Cie nawet w największym doświadczeniu, to nie lękasz się życiowych trzęsień.
Jest miesiąc maj. Spróbuj wybrać się na jakieś nabożeństwo majowe i poproś Maryję – Mistrzynię Pokory o tę najpiękniejszą z łask.
Maryjo, proszę Cię, przyoblecz mnie w zbawienny płaszcz pokory, abym nie załamał się nigdy w chwilach najcięższych doświadczeń.
Polecam także załączniki, które pomogą otworzyć szerzej oczy.
oraz
https://www.youtube.com/watch?v=G49oC1tGYTI