Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. J 1, 22-23
Wyobraź sobie Jana Chrzciciela, do którego ciągną tłumy… Wszyscy uważają go za wielkiego proroka… Jego proroctwo potwierdził sam Jezus. W pewnym momencie przychodzą kapłani i lewici z zapytaniem: kim ty jesteś? Padają sugestie, że może być Mesjaszem, Eliaszem, czy też jednym z proroków. Za każdym razem jego odpowiedź brzmi: nie jestem… Słyszysz natomiast pokorne: JAM GŁOS… Dziękuję dzisiaj Bogu za tą pokorną odpowiedź…
Myślę, że w Janie było dużo wewnętrznej walki o to, by żyć w prawdzie o sobie, by pamiętać o uniżeniu przed Panem. Możliwe, że dlatego pościł, umartwiał się i wszystko uznawał za marność… Na pewno nie brakowało ludzi, którzy chwalili go i uwielbiali za jego gorliwość, postawę ubóstwa i słowa, które głosił… On w tym wszystkim zachował zimną głowę i pamiętał, że jest tylko głosem Pana, który prostuje mu ścieżki…
Proszę dzisiaj Boga, abym nigdy nie uwierzył, że ktoś może zbawić się dzięki mnie… Ja chcę być tylko pokornym głosem Pana, który przygotowuje Mu serca…
Spraw Panie bym był wiernym narzędziem w Twoich rękach…
Pociesza mnie słowo jednego z diakonów, który mówił, że Bóg nawet przy pomocy tępego narzędzia potrafi rzeźbić arcydzieła…
Zostań Bożym dłutem 🙂