Noworoczne błogosławieństwo

Pan mówił do Mojżesza tymi słowami:”Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić synom Izraela. Powiecie im: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem Lb 6, 22-26

Dziękuję Bogu za to dzisiejsze słowo błogosławieństwa, które wypowiada do Mojżesza. Na progu Nowego Roku nie potrzebuję słyszeć nic więcej… Mam poczucie, że Bóg będzie ze mną, obdarzy mnie pokojem i poprowadzi przez wszystkie dni…  Stwórca to mi dzisiaj obiecuje… A On nie wypowiada pustych obietnic… Nie zapomnij iść dzisiaj do Pana po to noworoczne błogosławieństwo…
Pozwól, że podzielę się także Dobrą Nowiną z Ewangelii:

Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Łk 2, 17-20

Nie wiem, jak dzisiaj funkcjonuje Twoja wyobraźnia… Zakładam, że dobrze… 🙂 Spróbuj wyobrazić sobie Matkę Bożą, która trzyma na rękach małego Jezusa… Nagle wchodzą pasterze i opowiadają, co usłyszeli od Anioła… Maryja słysząc te słowa dostaje kolejne potwierdzenie uświadamiające jej, że trzyma w dłoniach Boga… Ewangelista Łukasz pisze, że ta młoda Niewiasta zachowywała to zdarzenie i głęboko rozważała je w swoim sercu … O czym mogła myśleć w tym momencie? … Mój malutki Bóg w tych słabych dłoniach… Panie, jak wielką godnością zostałam przez Ciebie obdarowana… To tylko dwa zdania, które przychodzą mi na myśl. Takich rozważań mogło być mnóstwo… A może w ciszy swojego serca kontemplowała tą nieogarniętą Bożą tajemnicę…

Przypominam sobie jednego ze starszych amerykańskich kapłanów, który głębokim, wzruszającym i łamiącym głosem mówił: Kim ja jestem, że mogę trzymać Jezusa w swoich dłoniach? Z jego oczu popłynęła łza… Dzisiaj uświadamiam sobie, jak wielkiej doświadczyłem łaskawości i godności mimo mojej marności… Też zadaję sobie to pytanie: Kim ja jestem? W moich dłoniach  codziennie na ołtarzu rodzi się nowy Chrystus… Mogę podawać Go innym ludziom…

W momencie komunii świętej, gdy podchodzisz do kapłana – pamiętaj, że podaje Ci malutkiego Chrystusa, którego możesz „trzymać w dłoniach swojego serca”. Kontempluj Go i uwielbiaj tak, jak Maryja i rozważaj w swoim sercu, co Bóg uczynił dla Ciebie. On stał się taki malutki i bezbronny, by żyć w bliskości z Tobą. Zapragnij mieć Go zawsze w swoim sercu…

Dla chętnych dodatek od św. Jana Pawła II z okazji światowego dnia modlitwy o pokój: (https://www.youtube.com/watch?v=vqBLsj9_41g)

I kawałek dla bezsilnych po sylwestrze 🙂

Dodaj komentarz