Głęboka górska cisza

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»

A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?» Mt 8, 23-27

Od kilku tygodni dzieje się coś nowego w głębi mojej relacji z Jezusem. Mam teraz czas urlopu. ,,Tradycyjnie” chodzę po górach. Tylko to już jest inne chodzenie… Kiedyś odmawiałbym wiele dziesiątek różańca. Teraz też to robię, ale to jest już inna modlitwa. Kiedyś chodził bym szybko po górach. Teraz po ludzku chodzę jeszcze szybciej, a jednak wolniej… Ktoś może pomyśleć, że coś jest nie tak z tym księdzem 🙂

Wiem, co piszę… Nigdy nie słuchałem tak ptaków, nie patrzyłem tyle w niebo i nie rozmawiałem tyle w swoim wnętrzu z Jezusem. Nawet najtrudniejsze momenty na szlakach, które kiedyś potrafiły dać mi lekki dreszczyk, teraz były dziwnie łagodne, a ciało i dusza takie spokojne…

Kiedyś uciekałem na Słowackie szlaki, bo tam jest mniej turystów. Dzisiaj w naszych, kochanych Tatrach jest mnóstwo ludzi, a jednak w sercu jest jakoś inaczej (tak spokojniej, głębiej). Nie ważne są zewnętrzne okoliczności. Z Nim zawsze może być głęboka cisza. I nie trzeba specjalnie naprężać duchowych muskuł. Wystarczy stałe pragnienie, prośba i oddawanie wszystkich i wszystkiego Jezusowi w każdej minucie dnia. (Tego uczę się ze świadectwa Alicji Lenczewskiej). Pielgrzymka w głąb swego serca jest naprawdę piękniejsza niż najwyższe szczyty górskie.

Boli jeszcze to, że wokół słyszy się ludzi mocno żyjących tym światem. To boli duchowo, ale nie ma jakiegoś wielkiego niepokoju, gdy pomodlę się za takich ,,przypadkowych” turystów, czy innych, których napotkam na swojej drodze życia.

Patrząc głęboko na dzisiejszą Ewangelię, poproś Jezusa o głęboką ciszę w swoim sercu. On naprawdę może w Tobie wszystko wyciszyć i prawdziwie uspokoić. Szukaj tej ciszy nawet w największym zgiełku w domu, podczas urlopu, na spotkaniu towarzyskim, na plaży, czy na górskich szlakach. Chrystus naprawdę pragnie Twojej bliskości zawsze! Ucz się kochać Go całym sercem i z całej swojej głębi, a naprawdę ustaną burze i wichury, które nękały Cię do tej pory. A nawet jak Jezus nie uspokoi ich, to podtrzyma Twoje serce i ono będzie bezpieczne.

Pokładam nadzieję w Panu,
ufam Jego słowu. Por. Ps 130, 5

Jezu, dziękuję Ci nie tylko za dzisiejsze ewangeliczne uciszenie burzy. Dziękuję za uciszenie dziesiątek, jak nie setek burz w moim sercu i umyśle. Cały oddaję się Tobie. Proszę Cię, abyś w swojej łaskawości uczył mnie być z Tobą w głębi mojego serca.

Dodaj komentarz