Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy, darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swym współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?» I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”. Mt 18, 32-35
Polecam Ci cały dzisiejszy fragment Ewangelii (Mt 18, 21-35). To Słowo uzdrawia…
Gdy wyobraziłem sobie siebie z ogromnym długiem moich grzechów – zacząłem wyć z bólu… Łkałem i prosiłem o przebaczenie… Pan w swojej dobroci darował WSZYSTKO!… Lekkość nie do opisania – mogłem już umierać… Po czym zobaczyłem siebie w konkretnych sytuacjach, jak złoszczę się o byle co, wypominam i trzymam zadrę w sercu do konkretnych ludzi… Przez co spycham ich na margines mojego życia… Pan przywołuje mnie… i pokazuje moją niegodziwość… ,,To ja Ci tyle darowałem…, a Ty nie potrafisz takiej błahostki?…” Wstyd… wstyd… i jeszcze raz wstyd…
Panie przepraszam!… Dziękuję za ten obraz, który przypomina mi, że jestem ułaskawionym dłużnikiem… Już wiem, że każdy klęka przed Tobą i prosi o miłosierdzie… Ja nie jestem niczyim sędzią… Nikt nie musi przede mną klękać… Proszę o łaskę przebaczania moim winowajcom… Uzdrawiaj moje serce i każdą relację z drugim człowiekiem…
Polecam jedno świadectwo przebaczenia https://www.youtube.com/watch?v=RUzthwzoUL0
Oraz dobrą podpowiedź ojca Wojciech Prusa: