Codzienne subtelne znaki

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: «Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili; a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Mt 12, 38-41

Do dzisiaj nie brakuje ludzi, którzy mówią do Jezusa: daj mi jakiś znak, że jesteś, słyszysz, pomagasz itd. Jaka jest odpowiedź Chrystusa? Czy On daje jakieś nowe znaki? Myślę, że w pierwszej kolejności Bóg daje łaskę otworzenia oczu na codzienne, subtelne znaki Jego obecności, które są wystarczające do tego, aby całemu oddać się Mu i kochać Go z całego serca, z całej duszy i z całych sił.

Jakie Boże znaki dostrzegłeś już dzisiaj? Jeśli mało ich znajdujesz, to pomyśl także o wczorajszym dniu, choć dzisiaj też możesz jeszcze wiele zobaczyć oczyma duszy. Proś o łaskę widzenia Jego subtelnej obecności w Twoim życiu. Jezus tak bardzo pragnie Twojej bliskości, serca, mowy, spojrzeń, uwielbienia… Otwórz się na łaskę głębszego życia. Czy nie zmęczyło Cię już powierzchowne funkcjonowanie z rzadkimi elementami głębszej relacji z Bogiem?

«Z czym stanę przed Panem i pokłonię się Bogu na wysokości? Czy stanę przed Nim z ofiarą całopalną, z rocznymi cielętami? Czy Pan się zadowoli tysiącami baranów, miriadami potoków oliwy? Czy trzeba, bym wydał pierworodnego mego za mój występek, owoc łona mego za grzech mojej duszy?» «Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czego żąda Pan od ciebie, jeśli nie czynienia sprawiedliwości, umiłowania wierności i pokornego obcowania z Bogiem twoim?» Mi 6, 6-8

Z czym staniesz przed Bogiem? Zastanów się głęboko. Może to będą setki albo tysiące modlitw, eucharystii, adoracji, różańców i wiele, wiele dobrych czynów. Oby tak było. Jednak najważniejsze jest to, abyś stanął z sercem gorejącym miłością do Jezusa. Pozwól Bogu przepełnić całego siebie. Oddaj Mu siebie w pełni, a naprawdę zaczniesz widzieć więcej i wszystko, co będziesz czynił, nie będzie już takie trudne, żmudne i zniechęcające. Z Nim każda chwila będzie przepełniona bezinteresowną miłością.

Panie Jezu, dziękuję Ci dzisiaj za każdy subtelny znak Twoje obecności. Dziękuję za to, że wstałem i od razu mogłem zwrócić się do Ciebie w modlitwie. Dziękuję za chleb, którym podtrzymujesz moje ciało. Dziękuję za chwile z Tobą na modlitwie brewiarzowej oraz za rozważanie Twojego słowa oraz za to pisanie na blogu.

Dziękuję za wczorajszy cały dzień z Tobą i Maryją. Dziękuję za Twoją największą bliskość w Eucharystii, za to, że mogę trzymać Cię w moich słabych dłoniach. Dziękuję za lektury duchowe, które otwierają jeszcze szerzej mój umysł i serce. Dziękuję za troskliwych ludzi, przez których przypominasz mi o swojej miłości. Tobie Panie za wszystko niech będzie chwała teraz i na wieki.

oraz

Dodaj komentarz