W imię Prawdy! C. D. 283

21 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział: «Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy.
On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni»”. Dz 4, 8-12

,,Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Lepiej się uciekać do Pana,
niż pokładać ufność w człowieku.
Lepiej się uciekać do Pana,
niż pokładać ufność w książętach.
Dziękuję Tobie, że mnie wysłuchałeś
i stałeś się moim Zbawcą.
Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie,
błogosławimy wam z Pańskiego domu.
Jesteś moim Bogiem, podziękować chcę Tobie,
Boże mój, wielbić pragnę Ciebie”. Ps 118

,,Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest”. 1 J 3, 1-2

,,Jezus powiedział:
«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca»”. J 10, 11-18nn

„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje – to znaczy miłuję je – a moje mnie znają”. Jakby chciał otwarcie powiedzieć: miłujący są posłuszni. Ten bowiem, kto nie miłuje prawdy, wciąż jeszcze jej nie zna.
Ponieważ słyszeliście już, bracia najmilsi, o naszej odpowiedzialności, pomyślcie i wy, na podstawie słów Pana, również o waszej odpowiedzialności. Rozważcie, czy jesteście Jego owcami, rozważcie, czy poznaliście Go, rozważcie, czy znacie światło prawdy. Poznacie zaś to nie przez wiarę, lecz przez miłość. Poznacie to nie przez wierzenie, ale przez czyny.
Świadczy o tym sam Jan Ewangelista, gdy pisze: „Kto mówi, że zna Boga, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą”.
Dlatego też Pan mówi dalej: „Podobnie jak Mnie zna Ojciec i Ja znam Ojca, i życie moje oddaję za moje owce”. To tak jakby powiedział: Dowodem tego, że znam Ojca i że On Mnie zna, jest to, iż oddaję moje życie za owce; to znaczy: jak bardzo miłuję Ojca, pokazuję przez to, że umieram za owce.
O tych owcach Pan znowu mówi: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja je znam, idą za Mną i Ja im daję życie wieczne”. Mówi także o nich nieco wyżej: „Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwiska”. Wejdzie – to znaczy osiągnie wiarę; wyjdzie – od wiary do oglądania Boga; od wierzenia do kontemplacji, bo znajdzie pastwiska wielkiego nasycenia.
Tak więc owce znajdują pastwiska, bo ktokolwiek z szczerym sercem idzie za Nim, żywi się pokarmem trwającym wiecznie. Tymi pastwiskami owiec są radości wewnętrzne wiecznie kwitnącego raju. Pokarmem wybranych jest obecność oblicza Bożego. Gdy się weń wpatrują, dusza syci się bez końca pokarmem życia.
Podążajmy, bracia najmilsi, do tych pastwisk, na których będziemy się radować spotkaniem z ich znakomitymi mieszkańcami. Niech zaprasza nas do tego radość tych, którzy tam żyją szczęśliwie. Rozpalmy więc, bracia, nasze serca, niech wiara zapala się do tego, co jest jej przedmiotem, niech nasze pragnienia kierują się ku dobrom niebieskim; taka miłość jest już dążeniem do nich.
Niech żadne przeciwności nie odwracają nas od duchowego wesela tego święta, bo jeśli tylko ktoś mocno pragnie podążać do ukazanego mu celu, to temu pragnieniu nie przeciwstawią się żadne trudy wiodącej tam drogi. A więc niech nas nie skusi ułuda zwodniczego szczęścia, bo zaiste, niemądry to wędrowiec, który pociągnięty urokiem ukwieconych łąk zapomina, dokąd miał zamiar skierować swe kroki”. – św. Grzegorz Wielki

W imię Prawdy! C. D. 282

20 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego wyznawców.
O Panie, jestem Twoim sługą,
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany,
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana”. Ps 116

,,W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:
«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».
A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym»”. J 6, 55. 60-69

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozeznawaniu duchów”:

,,Koroną całej nauki o rozpoznawaniu duchów i jakoby podwaliną, na której cały jej gmach się opiera, jest nie tylko odróżnienie dobrych duchów od złych, lecz także rozpoznanie wątpliwych i niejasnych i przypisanie ich temu źródłu, z którego pochodzą. Znakomicie wyraża się o tym Salomon: ,,Jest droga, która się zda człowiekowi sprawiedliwa, ale koniec jej prowadzi do śmierci” (Prz 14, 12).
Albowiem miłość własna tak nieraz zaślepia umysły ludzkie, że sądzą fałszywie, iż się znajdują na dobrej drodze, podczas kiedy krokiem przyspieszonym pędzą drogą zatracenia. Często również zachodzi takie podobieństwo pomiędzy cnotą a występkiem, że niekiedy bierzemy gniew za gorliwość, upór za wytrwałość, a miłość własną za miłość Bożą. Wir wzburzonych namiętności oraz przyćmiony rozum wspierają nas w tym obłędzie i nasuwają zbyteczną troskliwość o wygody ciała, wskutek czego zamieniamy ciemność na światłość, a światłość na ciemność, zmieniamy gorzkie na słodkie, a słodkie na gorzkie (Iz 5, 20).
Jest to przepaść niedająca się zgłębić inaczej, jak tylko za pomocą łaski Bożej, toteż musimy nieustannie baczyć na to, jaki prąd nami kieruje. Święty Grzegorz uczy, że na dwie rzeczy mamy w tej mierze szczególnie uważać. ,,Po pierwsze, aby dusza nie czyniła tego, co za złe uznała. Po wtóre, aby pożądliwość cielesna nie przybrała postaci rzekomo duchowej i nie przedstawiła nam za cnotę tego, co jest występkiem. Trzeba bowiem wiedzieć, że wady mające pozór cnoty są gorsze od tych, które zaraz na pierwszy rzut oka jako takie występują. Te ostatnie bowiem sprowadzają zawstydzenie i wiodą do pokuty, pierwsze zaś nie tylko nie dadzą się upokorzyć ku pokucie, ale owszem – pozorami cnoty swego właściciela wbijają w pychę”. Z tej rady jasno wynika, że powinniśmy każde poruszenie jak najtroskliwiej badać, aby zła nie wykonać pod pozorem dobra lub nie odrzucić dobra pod pozorem zła. Obydwie ostateczności są zarówno szkodliwe: tak nie otworzyć Bogu pukającemu do serca z obawy przed szatanem, jako też wpuścić doń wroga w mniemaniu, że się przyjmuje Ducha Bożego.
Niechaj puka, kto chce, nie otwierajmy mu natychmiast, ale idźmy za roztropnością świętych i badajmy skrzętnie naszych gości, a przede wszystkim tych dwuznacznych, o których pochodzeniu wątpimy. Następujące wskazówki posłużą nam do tego rozpoznania i uniknięcia błędu:

1.Cokolwiek trąci naturą, chociażby samo w sobie było dobre, jest podejrzane. Ilekroć tedy zabieramy się do czegoś dobrego, a odczuwamy do tego popęd w niższych władzach, powinniśmy go poskromić, a oczyściwszy z jego wpływu rozum i wolę – idąc za łaską uprzedzającą i wspierającą – przystąpić do dzieła. Jeżeli bowiem przy wykonywaniu dzieła podanego nam przez Ducha Bożego przymiesza się coś z naturalnego uczucia, natenczas blask czystej cnoty zabrudzi się tym błotem.

2.Pewniejsze jest to natchnienie, kiedy zostaje poruszona tylko wola bez wszelkiej uprzedniej czynności wyobraźni i rozumu. Zdarza się to wtenczas, kiedy Pan Bóg równocześnie oświeca umysł i wewnętrznie porusza wolę. Sam tylko Bóg może poruszać skutecznie od wewnątrz i zmieniać wolę – jak uczy święty Tomasz. Od zewnątrz zaś i bez koniecznego skutku na wolę może wpływać również anioł, przedstawiając jej przedmiot czynności albo też wzbudzając odpowiednie popędy.
Nie mówię bynajmniej, ażeby można było wpływać na wolę bez żadnej współpracy rozumu, jaka zwyczajnie wykonuje się siłami natury. Czy jednak w zachwyceniu może wola bez uprzedniego poznania wzbudzać akty miłości? Albo: czy rozum może bez wszelkiego uwzględnienia odpowiednich wyobrażeń zwrócić się ku swemu przedmiotowi? O tym toczy się głośny spór, który jednak nie należy do naszego przedmiotu.

3.Dwuznaczne jest natchnienie – i tylko z trwogą i bojaźnią powinno się je przyjmować – jeżeli pobudza do objęcia kierownictwa duchowego. Aby uniknąć niebezpieczeństwa i zastrzec się w przyjmowaniu wysokich godności, nie należy ich przyjmować, a jedynie tylko za szczególniejszym objawieniem Bożym albo pod ścisłym posłuszeństwem, lub wreszcie za radą świątobliwego i roztropnego męża, któremu nie byłoby tajne wszystkie trudności owego stanu.

4.Zdarza się niekiedy, że łaski i pociechy duchowe dostają się także ciału według słów Psalmisty: ,,Serce moje i ciało moje uweseliły się do Boga żywego” (Ps 83, 3). Jak bowiem ciało omdlewa, kiedy się dusza smuci, tak też i w wewnętrznym pociechach mają udział zmysły. Dzieje się to z dopuszczenia Boskiego, szczególnie u osób jeszcze niedoskonałych, a to w tym celu, aby przejęte oną słodyczą stroniły od pociech światowych.
Jednakże i te pociechy podległe są złudzeniom i podstępom szatańskim. One to zrodziły błędy iluminatów i bezeceństwa begardów. Doktor seraficki naucza, że ,,wielu uwiedzionych, już to przez zwodnicze duchy, już to własnym błędnym pojęciem, mniema, że się im objawia Pan Jezus albo Jego Najświętsza Matka, i że nie tylko uściskami i pocałunkami ich obsypują, ale nawet i innymi, jeszcze poufalszymi oznakami czułości otaczają ich ciało stosownie do tych pociech, jakie wewnętrznie odbiera dusza. Jest to nie tylko fałsz, ale i bluźnierstwo”. Trochę niżej dodaje: ,,Nie wiem, co sądzić o tych, którzy przy każdej duchowej słodyczy plamią się odczuwaniem zmysłowej rozkoszy. To tylko jest dla mnie pewnym, że wolałbym się obyć bez kwiatów, gdybym je musiał zbierać w błotnistym kale. A jak nie śmiem potępiać tych, którzy mimowolnie plamią się niekiedy wśród pociech duchowych zmysłowym uczuciem, tak nie umiem usprawiedliwić tych, którzy w takim uczuciu znajdują dobrowolne upodobanie na ich możliwe intencje”.

5.Kiedy ktoś odbiera wewnętrzne natchnienie do jakiegoś czynu, natenczas należy zbadać nie tylko sam czyn – czy jest dobry i zgodny z przykazaniami Boskimi i kościelnymi – ale także, czy odpowiada stanowi i położeniu osoby, której dotyczy; czy nie zakrawa na coś wyróżniającego się, zabobonnego lub płochego. Duch Boży jest poważny, a Jego działanie jest zawsze dostosowane do światła i łask, jakimi obdarzona jest dusza. Kto lekkomyślnie przekracza tę miarę, naraża się na nieprzeliczone niebezpieczeństwa.
Również nie należy czynów i słów badać tylko w nich samych lub też sądzić je wyłącznie według wzoru świętych, lecz przede wszystkim należy zważać na źródło, czyli na pobudkę, dla której się coś czyni lub mówi. Wszakże święty Marcin wypowiedział przed śmiercią te słowa: ,,Panie, jeżeli jestem jeszcze potrzebny dla Twego ludu, nie wzdrygam się przed pracą”. Jednakże tych samych słów nie odważyli się powtórzyć tacy święci mężowie, jak Filip Neriusz i Franciszek Salezy; pierwszy – pod wpływem miłości, drugi – wiedziony pokorą. Święty Franciszek raz udawał głupiego, aby doznać wzgardy, kiedy indziej znowu sam podawał swą szatę do pocałowania, aby był uczczony (rozumie się: nie on sam, ale Bóg w nim). Święty Hilarion nie domagał się czystego habitu, a święty Bernard życzył go sobie i zalecał.
Tak więc do należytego sądu potrzeba rozpoznania, jakim się kto duchem powoduje, z jakiej wychodzi zasady i jaka jest najbliższa właściwa pobudka jego słów i czynów”.

W imię Prawdy! C. D. 281

19 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Tymczasem Szaweł wciąż jeszcze zionął nienawiścią przeciwko uczniom Pańskim grożąc im i mordując ich. Udał się do arcykapłana i wyjednał sobie od niego pismo do Damaszku, do tamtejszych synagog, żeby wolno mu było, o ile by tam napotkał zwolenników tej nauki, zarówno mężczyzn jak kobiety, aresztować ich i przywieść do Jerozolimy.
Zbliżał się już w swej podróży do Damaszku. Nagle światłość z nieba spływająca otoczyła go zewsząd swymi promieniami. Upadł na ziemię i usłyszał głos, który doń wołał: ,,Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?” On zaś odrzekł: ,,Kim jesteś, Panie?” Ów zaś na to: ,,Jam jest, Jezus, którego ty prześladujesz. Trudno ci będzie wierzgać przeciw ościeniowi”. Drżący i pełen przerażenia, pytał dalej: ,,Panie, czego żądasz ode mnie?” A Pan odrzekł mu: ,,Powstań i udaj się do miasta. Tam powiedzą ci, co masz uczynić”. Jego towarzysze podróży stali się wryci. Głos, co prawda, słyszeli, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, ale kiedy otworzył znów oczy, nic nie widział. Musiano go do Damaszku prowadzić za rękę. Przez trzy dni był ślepy; nie jadł też i nie pił.
W Damaszku żył pewien uczeń imieniem Ananiasz. Jemu to ukazał się Pan i rzekł: ,,Ananiaszu!” Odrzekł: ,,Oto ja, Panie!” Pan zaś rozkazał mu: ,,Wstań, idź na ulicę Prostą i w domu Judy zapytaj o Szawła z Tarsu. Oto bowiem modli się. Widział w wizji, jak mąż imieniem Ananiasz wchodził i kładł na niego ręce, żeby odzyskał wzrok”. Ananiasz odrzekł: ,,Panie, od wielu ludzi słyszałem, ile to złego ten właśnie człowiek wyrządził świętym i twoim w Jerozolimie. A także tutaj ma od arcykapłana prawo więzić wszystkich, którzy wzywają imienia twego”. A Pan dał mu taką odpowiedź: ,,Idź spokojnie, bo mąż ten jest narzędziem, które sobie obrałem. On zaniesie imię moje przed pogan i królów, i przed synów Izraela. Ja sam bowiem pokażę mu, ile cierpień będzie musiał znosić dla imienia mego”.
Wybrał się Ananiasz i wszedł do owego domu, położył na niego ręce i rzekł: ,,Braci mój, Szawle, Pan mnie posłał, Jezus, który ukazał ci się na drodze, jaką tu szedłeś: masz odzyskać wzrok i masz być napełniony Duchem Świętym”. I rzeczywiście, natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu: odzyskał wzrok, potem wstał i został ochrzczony. A gdy przyjął pokarm, odzyskał znów siły. Pozostał jeszcze kilka dni u uczniów w Damaszku; i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym”. Dz 9, 1-20

,,Wtedy poczęli Żydzi spierać się między sobą mówiąc: ,,Jakże on może dać nam do spożywania ciało swoje?” A Jezus rzekł do nich: ,,Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją , ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym; bo ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka a ja w nim. Tak jak posłał mnie Ojciec, który ma życie w sobie, a ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto mnie pożywa, żyć będzie przeze mnie. To jest chleb, który zstąpił z nieba; nie jest tak, jak manna, którą spożywali ojcowie, i pomarli: kto pożywa ten chleb, żyć będzie na wieki. To powiedział nauczając w synagodze w Kafarnaum”. J 6, 52-59

W imię Prawdy! C. D. 280

18 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Anioł Pański powiedział do Filipa: «Wstań i pójdź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta». A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin królowej etiopskiej Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza.
«Podejdź i przyłącz się do tego wozu» – powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza: «Czy rozumiesz, co czytasz?» – zapytał.
A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.
A czytał ten urywek Pisma: «Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi».
«Proszę cię, o kim to Prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?» – zapytał Filipa dworzanin. A Filip otworzył usta i wyszedłszy od tego tekstu Pisma, opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie.
W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: «Oto woda – powiedział dworzanin – cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?» I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, weszli do wody. I ochrzcił go.
A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już więcej go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię, przechodząc przez wszystkie miasta, aż dotarł do Cezarei”. Dz 8, 26-40

,,Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy,
którzy boicie się Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami,
chwaliłem Go moim językiem.
Bóg mnie wysłuchał,
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby
i nie oddalił ode mnie swej łaski”. Ps 66

,,Jezus powiedział do ludu:
«Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata»”. J 6, 44-51

,,Ja, Jan, ujrzałem, i szósty anioł zatrąbił: i usłyszałem jeden głos od czterech rogów złotego ołtarza, który jest przed Bogiem, mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: „Uwolnij czterech aniołów związanych nad wielką rzeką Eufratem!”
I zostali uwolnieni czterej aniołowie, gotowi na godzinę, dzień, miesiąc i rok, by pozabijać trzecią część ludzi. A liczba wojsk – konnicy: dwie miriady miriad – posłyszałem ich liczbę. I tak ujrzałem w widzeniu konie i tych, co na nich siedzieli, mających pancerze barwy ognia, hiacyntu i siarki. A głowy koni jak głowy lwów, a z pysków ich wychodzi ogień, dym i siarka. Od tych trzech plag została zabita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków. Moc bowiem koni jest w ich pyskach i w ich ogonach, bo ich ogony, podobne do węży, mają głowy i nimi czynią szkodę.
A pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie odwrócili się od dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów ani bożków złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych, drewnianych, które nie mogą ni widzieć, ni słyszeć, ni chodzić. Ani się nie odwrócili od swoich zabójstw, swych czarów, swego nierządu i swych kradzieży”. Ap 9, 13-21

,,Wszyscy i wszędzie niech czynią pokutę, Ponieważ Bóg wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat. Alleluja.
Słudzy Boga, zbierzcie wszystkich mieszkańców ziemi i wołajcie do Pana. Ponieważ Bóg wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat. Alleluja”. Dz 17, 30. 31; Jl 1, 13. 14

W imię Prawdy! C. D. 279

17 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Tego dnia rozgorzało wielkie prześladowanie kościoła jerozolimskiego. Wszyscy z wyjątkiem apostołów rozproszyli się po ziemi judzkiej i samarytańskiej. Szczepana zaś pogrzebali ludzie bogobojni i urządzili wielką żałobę po nim. A Szaweł szalał okrutnie przeciw kościołowi; wdzierał się do domów, porywał mężczyzn i niewiasty i oddawał do więzienia.
Ci, którzy zostali rozproszeni, wędrowali z miejsca na miejsce i głosili słowo Boże. I tak przybył Filip do stolicy Samarii i głosił jej mieszkańcom Chrystusa. Rzesze ludzi przyjmowały uważnie i zgodnie to, co im Filip mówił, słuchając i patrząc na znaki, które czynił. Bo z wielu opętanych wychodziły nieczyste duchy z wielkim krzykiem, a liczni paralitycy i ułomni odzyskiwali zdrowie . Stąd wielka radość zapanowała w tym mieście”. Dz 8, 1-8

,,Ja, Jan, ujrzałem, i piąty anioł zatrąbił: I ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści. I otworzyła studnię Czeluści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze. A z dymu wyszła szarańcza na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach. I dano jej nakaz, by ich nie zabijała, lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze. A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka. I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie.
A wygląd szarańczy: podobne do koni uszykowanych do boju, na głowach ich jakby wieńce podobne do złota, oblicza ich jakby oblicza ludzi, i miały włosy jakby włosy kobiet, a zęby ich były jakby zęby lwów, i przody tułowi miały jakby pancerze żelazne, a łoskot ich skrzydeł jak łoskot wielokonnych wozów, pędzących do boju. I mają ogony podobne do skorpionowych, oraz żądła; a w ich ogonach jest ich moc czynienia szkody ludziom przez pięć miesięcy. Mają nad sobą króla, anioła Czeluści; imię jego po hebrajsku: Abaddon, a w greckim języku ma imię Apollyon.
Minęło pierwsze „biada”: oto jeszcze dwa „biada” potem nadchodzą”. Ap 9, 1-12

,,Racz mnie wybawić, Boże,
Panie, pośpiesz mi z pomocą!
Niech się okryją rumieńcem wstydu
ci, którzy godzą na moje życie.
Niech ustąpią okryci wstydem
ci, którzy z moich nieszczęść się weselą.
Niechaj odstąpią okryci hańbą,
którzy drwią ze mnie.
Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają.
Niech zawsze mówią: „Bóg jest wielki!”
ci, którzy pragną Twojej pomocy.
Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
Boże, pośpiesz mi z pomocą!
Tyś wspomożyciel mój i wybawca,
nie zwlekaj więc, Panie!” Ps 70

,,Wysławiamy Cię, Boże, wielbimy,
chwalimy Twoje imię, rozgłaszamy Twe cuda.
„Gdy Ja porę wyznaczę,
odbędę sąd sprawiedliwy.
Choćby się chwiała ziemia z wszystkimi mieszkańcami,
Ja umacniam jej filary.
Mówię zuchwalcom: «Nie bądźcie zuchwali!»,
a do bezbożnych: «Nie podnoście głowy!»
Nie podnoście głowy przeciwko niebu,
nie mówcie zuchwale przeciw Bogu.
Bo sąd nie przychodzi ze wschodu czy zachodu,
ani z gór, ani z pustyni.
Lecz sam Bóg jest sędzią:
jednego poniża, drugiego wywyższa.
Bo w ręku Pana jest kielich
pieniący się przyprawionym winem.
On z niego nalewa, aż do dna go wypiją,
pić będą wszyscy niegodziwi tej ziemi”.
Ja zaś będę radował się na wieki,
zaśpiewam Bogu Jakuba.
Skruszę pychę wszystkich niegodziwych,
a głowa sprawiedliwego się wzniesie”. Ps 75

Tego dnia wysłałem po raz trzeci pismo do delegata biskupa, aby dowiedzieć się, na jakim etapie jest moja sprawa. Na poprzednie dwa pisma z grudnia 2023 roku oraz ze stycznia 2024 roku nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.