W imię Prawdy! C. D. 464

1 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Po takim wyjaśnieniu musimy według naszej metody podać pewne znaki, czyli reguły, według których można by odróżnić światło Boże od naturalnego oraz prawdziwych proroków i prawdziwe proroctwa od fałszywych.
1.Pierwszym i szczególniejszym znamieniem prawdziwego proroka jest prawdomówność.
Wszak za prawdziwego musi być uznany, kto prawdę przepowiada, a za fałszywego, kto kłamie. Taką regułę podaje sam Duch Święty, który wyznaczając karę śmierci na fałszywych proroków, odważających się mówić w Jego imię to, czego im nie nakazał mówić, tak powiada: ,,A jeśli sam w sobie odpowiesz: ,,Jakżeż mogę rozpoznać słowo, którego Pan nie mówił?” Ten znak będziesz miał: co w imię Pańskie prorok ów przepowie, a nie stanie się, tego Pan nie mówił, ale z zuchwałości serca swego prorok to wymyślił, i przeto bać się go nie będziesz” (Pwt 18, 21-22).
Atoli mogłoby się wydawać, że dwie rzeczy sprzeciwiają się tej regule. Mianowicie: po pierwsze, wiadomo nam, że fałszywi prorocy przepowiadali wiele rzeczy przyszłych, które się następnie spełniały. Po wtóre, przekonuje nas Pismo Święte, że nie wszystko się ziściło, co prawdziwi prorocy przepowiedzieli.
Atoli nie trudno zbić te zarzuty, bo na pierwszy odpowiadamy, że wiele jest rzeczy tak ukrytych i niedościgłych dla rozumu niektórych ludzi, że nie przewyższają sił naturalnych czarta. Toteż on może je wyjawić swoim prorokom, aby prze to wyjawienie zjednać im rozgłos i oszukać niebacznych. Rzeczy zaś przypadkowo przyszłe, których żadną miarą ludzie poznać nie mogą, są jedynie Bogu wiadome i On jeden może je wyjawić – jak to wyżej wykazaliśmy.
Drugi zarzut można zbić dwojako. I tak, przepowiednia może być albo absolutna, albo tylko pogróżkowa. Pierwsza musi się spełnić, druga ma o siebie przywiązany warunek, tj. że przyjdzie ta lub owa kara, jeżeli grzesznicy z obawy przed nią nie opamiętają się i nie rozpoczną pokuty. ,,Raz postanawiam przeciw narodowi” – mówi Bóg – ,,lub królestwu, że je wyplenię, obalę i zniszczę. Lecz jeśli ten naród, przeciw któremu orzekłem karę, nawróci się ze swej nieprawości, będę żałował nieszczęścia, jakie zamyślałem na niego zesłać. Innym razem postanawiam, by jakiś naród lub królestwo utwierdzić i rozkrzewić” (Jr 18, 7-9).

Przykład takiej pogróżki mamy w proroctwie Jonasza, który zapowiedział, że Niniwa będzie za czterdzieści dni zburzona. Wszakże nie została zniszczona w powyższym terminie, bo pokuta Niniwitów wstrzymała gniew Boży, i dokąd trwała, trzymała go w zawieszeniu. Kiedy jednak jej zabrakło, spełniło się proroctwo i Niniwa została zburzona – jako to umierający Tobiasz zapowiedział synowi, mówiąc: ,,Blisko jest zagłada Niniwy, bo nie upadło słowo Pańskie” (Tb 14, 6).
Następnie, według nauki Doktora anielskiego, rzeczy przypadkowo przyszłe mogą być poznane w dwojaki sposób. A mianowicie: albo tak, jak są same w sobie, tj. kiedy się je ogląda, jakby były obecne rzeczywiście i istotnie; lub też tak, jak istnieją w swych przyczynach stworzonych i przypadkowych. Poznane w pierwszy sposób zawsze i niezawodnie się spełniają tak, jak są przepowiedziane. Poznane zaś drugim sposobem nie zawsze się spełniają, chociaż taka przepowiednia nie jest fałszywa, bo ona tylko tyle oznajmia, że taki jest skład i stan przyczyn, iż zapowiedziane skutki musiałyby nastąpić, gdyby moc Boża nie przeszkodziła ich rozwojowi.
Tak np. prorok Izajasz przepowiedział prawdę królowi Ezechiaszowi, że umrze, a jednak nie umarł w tej chorobie. Choroba bowiem była wprawdzie ciężka i śmiertelna, lecz miłosierdzie Boże uleczyło chorego i tym sposobem Ezechiasz uniknął śmierci, którą mu z rozkazu Bożego zapowiedział Prorok, a jednak słowo Boże nie zostało naruszone. ,,Tak więc kiedy się na pozór zmienia zewnętrznie wyrok (Boży)” – jak słusznie zauważa święty Grzegorz – ,,wewnętrznie nie ulega zmianie zamiar, bo o każdej rzeczy, jaka się zewnętrznie zmiennie dokonuje, wewnętrznie bywa powzięty niezmienny zamiar”.

W imię Prawdy! C. D. 463

1 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi: «Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, robił z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi.
Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – mówi Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku»”. Jr 18, 1-6

,,Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”. Por. Dz 16, 14b

,,Wreszcie – podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze, którą złowiono ryby wszelkiego rodzaju. Gdy była pełna, wyciągnęli ją rybacy na brzeg i usiadłszy powybierali dobre ryby do naczyń, a złe odrzucili. Podobnie będzie przy końcu świata. Aniołowie wyjdą i wyłączą złych spomiędzy sprawiedliwych, a potem wrzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Czy zrozumieliście to wszystko?” A oni odpowiedzieli: ,,Owszem” Wtedy rzekł do nich: ,,Dlatego każdy uczony w Piśmie, obznajmiony z prawami królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny wydobywającego ze swego skarbca rzeczy nowe i stare. Gdy Jezus ukończył tę przypowieść, odszedł stamtąd.” Mt 13, 47-53

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 47. Podobne jest królestwo niebieskie niewodowi.
Tą przypowieścią się oznacza, że nie wszyscy ludzie mają wnijść do Kościoła, tak jak nie wszystkie ryby łowią się siecią. Powtóre, iż się znajdują w Kościele ludzie wszelkiego narodu i pochodzenia, i źli wespół z dobrymi; jedni mają być skazani na męki wieczne, drudzy dostąpią żywota wiecznego.
W. 48. Wyciągnąwszy.
Rybacy.
W. 50. W piec ognisty.
Piekielny.
W. 52. Przetoż.
Jakby rzekł: Ponieważ rozumiecie, wiedzcież, iż wszelki nauczyciel, to jest biegły w prawie Bożem, wydobywa ze skarbu swojego, w królestwie niebieskiem rzeczy nowe i stare. Albo sens jest: ponieważ królestwo niebieskie podobnem jest do skarbu, przeto każdy uczony nauczyciel powinien z niego wydobywać i rzeczy nowe i stare.
-W królestwie.
W greckim jest, w królestwo, to jest, nauczony do opowiadania królestwa niebieskiego. Albo który jest sposobny do królestwa niebieskiego, to jest, do Kościoła; który ma odpowiednią naukę.
-Nowe i stare rzeczy.
Wszelkiego rodzaju pokarmy, czyli rzeczy niezbędne do życia. Oznacza zaś Chrystus, iż nauczyciel Ewangeliczny powinien być obdarzony wszelkiego rodzaju nauką i cnotą, żeby mógł wszystkim zadośćuczynić.”

,,Rzetelnie poznałem Mądrość, bez zazdrości przekazuję i nie chowam dla siebie jej bogactwa. Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, podtrzymani darami, co biorą początek z karności”. Mdr 7, 13-14

,,Bracia! Czyż popełniłem jakiś grzech przez to, że poniżałem siebie, by was wywyższyć? Że za darmo głosiłem wam Ewangelię Bożą? Ogołacałem inne Kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam przyjść z pomocą. A kiedy byłem u was i znajdowałem się w potrzebie, nikomu nie okazałem się ciężarem. Czego mi niedostawało, to dopełnili bracia przybyli z Macedonii. W niczym nie obciążyłem was i nadal nie będę was obciążał. Zapewniam was przez będącą we mnie prawdę Chrystusa, że nikt nie pozbawi mnie tej podstawy do chlubienia się w granicach Achai. Dlaczego? Czy dlatego, że was nie miłuję? Bóg to wie.
Co zaś czynię, będę i nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci, którzy jej szukają; aby byli jak i my w tym, z czego się chlubią. Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.
Jeszcze raz mówię: niech mnie nikt nie uważa za szaleńca, a jeżeli już tak, to przyjmijcie mnie nawet jako szaleńca, abym i ja mógł się nieco pochlubić. To, co powiem, nie według Pana powiem, lecz jakby w szaleństwie, mając rzekomy powód do chluby. Ponieważ wielu chlubi się według ciała – i ja będę się chlubił. Chętnie przecież znosicie głupców, sami będąc mądrymi. Znosicie to, że was ktoś bierze w niewolę, że was objada, wyzyskuje, że was z góry traktuje, że was policzkuje. Mówię to ku waszemu zawstydzeniu, tak jakbym chciał okazać moją pod tym względem słabość.
Jeżeli inni zdobywają się na odwagę – mówię jak szalony – to i ja się odważam. Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynące z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął?” 2 Kor 11, 7-29

W imię Prawdy! C. D. 462

31 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
broń mnie od tych, którzy przeciw mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
i od mężów dyszących zemstą.
Bo oto czyhają na me życie,
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.
Na Ciebie będę baczył, Mocy moja,
bo Ty, Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swojej łaskawości,
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę mych wrogów.
Opiewać będę Twoją potęgę
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości,
bo stałeś się dla mnie warownią
i ucieczką w dniu mego ucisku”. Ps 59

,,Nazwałem was przyjaciółmi,
albowiem oznajmiłem wam wszystko,
co usłyszałem od Ojca mego”. J 15, 15b

,,Z królestwem niebieskim ma się sprawa tak jak ze skarbem, który leżał ukryty w roli, a pewien człowiek znalazł go i zachował w ukryciu, potem zaś, nie posiadając się z radości, poszedł i sprzedał wszystko, co miał, i kupił ową rolę.
A dalej z królestwem niebieskim sprawa ma się tak, jak z kupcem poszukującym szlachetnych pereł, który znalazłszy perłę wielkiej wartości poszedł, sprzedał wszystko, co miał i nabył ją.” Mt 13, 44-46

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 44. Podobne jest królestwo niebieskie skarbowi.
Królestwo niebieskie, jak w przypowieściach poprzedzających, bierze się za wiarę, Ewangelią i naukę Ewangeliczną; i do tego zmierza ta przypowieść, żeby pokazać z jak wielką usilnością i pilnością jej szukać, i znalezioną jak wielce cenić należy.
-Skarbowi.
Rzeczy, której ocenić nie można. Bo kto ma tyle pieniędzy, iż ich policzyć nie można, powiadamy, że taki posiada skarb.
-Skrytemu.
Gdyż od wieków nie było słyszanem. Powiadamy mądrość Bożą, mówi św. Paweł, w tajemnicy, która zakryta jest, którą Bóg przeznaczył przed wieki ku chwale naszej.
-Od radości.
Ze znalezienia skarbu.
-Onę rolę kupuje.
Nie oznacza iż należy kupować Ewangelią; albowiem darmoście, powiada, wzięli, darmo dawajcie, lecz oznacza, że tak ją wielce cenić potrzeba, iż kto ją znajdzie, wszystko inne dla jej nabycia i otrzymania poświęcić powinien.”

,,Ignacy rozczytywał się w próżnych i zmyślonych dziełach, które opowiadały o niezwykłych czynach sławnych ludzi. Skoro więc poczuł się lepiej, prosił, aby dla zajęcia czasu przyniesiono mu parę takich książek. Ale w tym domu nie było takich książek. Podano mu zatem „Życie Jezusa” oraz „Żywoty świętych”, obydwie w języku ojczystym.
Czytał je często i wkrótce zaczęło go pociągać to, co w nich odnajdywał. Nieraz też podczas czytania biegł myślą do tego, co czytał dawniej, do marzeń, którymi zajmował się uprzednio, i do wielu podobnych spraw, jak się mu kolejno narzucały.
Zarazem i miłosierdzie Boże przychodziło z pomocą, zastępując tamte myśli innymi, pochodzącymi z najnowszego czytania. Kiedy więc czytał o życiu Chrystusa Pana i świętych, zastanawiał się i pytał samego siebie: A gdybym tak ja zaczął postępować jak święty Franciszek albo święty Dominik? Wiele nad tym rozmyślał. Te myśli pozostawały w nim dość długo, a następnie wskutek zaistniałej jakiejś okoliczności zastępowały je próżne marzenia światowe. One także zatrzymywały się na dłuższy czas. Taka zmienność myśli trwała w nim dość długo.
Pomiędzy owymi dwoma rodzajami myśli istniała jednak pewna różnica. Gdy się bowiem zajmował sprawami światowymi, odczuwał wielką przyjemność, kiedy znużony zaprzestawał, przeżywał smutek i pustkę. Kiedy natomiast rozmyślał o naśladowaniu wielkich dzieł pokuty dokonywanych przez świętych mężów, wtedy odczuwał przyjemność nie tylko rozmyślając, ale także po zaprzestaniu rozmyślania. Przez pewien czas nie dostrzegał tej różnicy ani nie przywiązywał do niej wagi, aż pewnego dnia otwarły się oczy jego duszy i zaczął się zastanawiać, widząc najwyraźniej, iż jeden rodzaj rozmyślania napawa go smutkiem, drugi radością.
Taka była jego pierwsza medytacja o sprawach Bożych. Później, kiedy się zajął ćwiczeniami duchownymi, zaczerpnął stąd pierwsze objaśnienia dla nauki o rozpoznawaniu duchów”. – Z Dziejów spisanych przez Ludwika Consalvo na podstawie opowiadań św. Ignacego

W imię Prawdy! C. D. 461

31 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Biada mi, matko moja, że mnie urodziłaś, męża skargi i niezgody dla całego kraju. Nie pożyczam ani nie daję pożyczki, a wszyscy mi złorzeczą.
Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, chłonąłem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!
Nigdy nie zasiadałem w wesołym gronie, by się bawić; pod Twoją ręką siadałem samotny, bo napełniłeś mnie gniewem. Dlaczego mój ból nie ma granic, a moja rana jest nieuleczalna, niemożliwa do uzdrowienia? Czy będziesz więc dla mnie jakby zwodniczym strumieniem, zwodniczą wodą?
Dlatego tak mówi Pan: «Jeśli się nawrócisz, dozwolę, byś znów stanął przede Mną. Jeśli zaś będziesz czynić to, co szlachetne, bez jakiejkolwiek podłości, będziesz jakby moimi ustami. Wtedy oni się zwrócą ku tobie, ty się jednak nie będziesz ku nim zwracał. Uczynię z ciebie dla tego narodu niezdobyty mur ze spiżu. Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja jestem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić – mówi Pan. Wybawię cię z rąk złoczyńców i uwolnię cię z mocy gwałtowników»”. Jr 15, 10. 16-21

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 10. Biada mnie, matko moja!
Jest to odezwa Jeremijasza, którą się użala, że niewiadomem jakiemś zrządzeniem zrodzony został, iż od wszystkich lżony jest za to, że ogłasza prawdę.
-Męża swaru.
Wystawionego na swary, obelgi i prześladowania wszystkich; albowiem podług pospolitego przysłowia: Powolność zjednywa przyjaciół, prawda zaś rodzi nienawiść.
-Nie dawałem na lichwę.
Z nikim nie miałem żadnego interesu, nie dałem, ani brałem na lichwę, zkąd powstają częste spory sprzeczki, a jednak wszyscy złorzeczą mi.
W. 16. Nalazły się mowy twoje.
To jest ode mnie.
-I pojadłem je.
I przyjąłem je, jakby pokarm najsmaczniejszy.
-I było mi słowo twoje weselem.
Słodko mi było słyszeć zamiary i wyroki twoje; lecz gdy dla nich ucierpiałem tyle nieszczęść od Żydów, stały mi się gorzkiemi, podobnie jak Ezechielowi.
-Bo wzywano imienia twego.
Bo nazwany jestem i nazywam się i w rzeczy samej jestem prorokiem twoim; jak gdyby rzekł: Bo pewny jestem, że ja, jako prorok, słucham mów twoich, który jesteś Bogiem wszechmocnym; ztąd one, jako boskie, były dla mnie słodkiemi.
W. 17. Nie siadałem w radzie igrających.
Gdy zacząłem sprawować urząd proroka, wstrzymałem się od śmiechu, gier i żartów i od wszelkiej płochości, byłem surowy i prowadzący życie pokutne.
-Przechwalałem się z obliczności ręki twojej. Powtórz przeczenie nie, jak gdyby rzekł: Nie przechwalałem się z obliczności ręki twojej, to jest że ręka twoja obdarzyła mnie darem proroctwa; lecz sam jeden siedziałem opuszczony od wszystkich; gdyż powierzyłeś mi proroctwo groźne, i jak jest w hebr., pełne zagniewania.
W. 18 Zwątpiona.
Nie uleczona; jak gdyby rzekł: Czemu zostawujesz mię w tem utrapieniu, jak gdyby zrozpaczonego, ani cieszysz mnie?
-Była mi.
Ręka twoja, o której w. 17.
-Jako kłamstwo wód niewiernych.
Jest sposób mówienia przysłowiowy, którym tłumaczy to, co był powiedział o ranie swojej zwątpionej. Rzekł bowiem, że jest nie uleczona, na kształt wrzodu chironowego, który, gdy zewnątrz zdaje się, że jest wyleczony i zagojony, tymczasem wewnątrz gnije i potem z głębszą gangreną się odnawia; podobnie jak zdradliwe niektóre strumyki i bagna, które, gdy zdają się, że są wyschłe i że można je przejść suchą nogą, tymczasem na stąpanie przechodzącego roztwierają się i go pogrążają, dla tego to nazywają się niewiernemi, bo gdy zdają się być suche i twarde, na nowo wytryskują. Albo sens jest: jak źródło obiecujące wody obfite, a niewydające żadnych.
W. 19. Jeśli się nawrócisz.
Jest czas przyszły, i sens jest: Jeśli się nawrócisz, o Jeremijaszu, od twojej nieufności, bojaźliwości i niestałości do mocnej we mnie nadziei i stateczności, nawrócę się i uczynię, ażebyś mocny stał przed obliczem mojem, i był mi prorokiem najmilszym, i iżbym miał staranie o zbawieniu twojem.
-Jeśli odłączysz drogą rzecz od podłej.
Jeśli odłączysz słowo moje drogie od słów żydowskich groźnych, lecz próżnych, i nic nie znaczących, gdyż oni są niedołężnymi i nie mogą doprowadzić gróźb swoich do skutku; jeśli mężnie i odważnie, o Jeremijaszu przystaniesz do słów moich, i wzgardzisz groźbami Żydów, które odejmują ci odwagę, będziesz jakby usty mojemi; to jest: będziesz prorokiem i opowiadaczem moim najbliższym, przez którego wyjawię i rozgłoszę moję tajemnice i wyroki.
-Oni się wrócą ku tobie.
Sami Żydzi, którzy nienawidzą ciebie, schylą swe czoło przed tobą, i poddadzą się tobie, nie ty im; owszem oni będą szukali ciebie i twojej przyjaźni, ażebyś zaradził im i modlił się za nimi; ty zaś utwierdzony mocą moją, jakby mur miedziany, nie będziesz dbał, ani szukał ich.”

W imię Prawdy! C. D. 460

30 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Czy zaś oglądanie rzeczy w sposób czysto duchowy, bez pośrednictwa wszelkich wyobrażeń jest możliwe dla ludzi za życia ziemskiego? Trudne to i zawiłe pytanie, a odpowiedź na takowe nie wchodzi w zakres niniejszej pracy. Scholastycy dają na nie odpowiedź przeczącą, mistycy – twierdzącą. Atoli pierwsi muszą przyznać, że nie ma słusznej przyczyny, dlaczego nie mogłoby się to stać za szczególniejszą łaską Bożą, mistycy z kolei chętnie przyznają, że ten dar bardzo rzadko dostaje się w udziale ludziom i to tylko bardzo świątobliwym i doskonałym.

Z tego wszystkiego jasno wynika, że nawet mężowie bardzo uczeni spotykają wielkie trudności w odróżnieniu widzeń wyobrażeniowych od pojęciowych. Nie można bowiem wyrokować o tym z przedmiotu objawienia, bo zdarza się niekiedy, że w zakresie rzeczy nadzmysłowych odbiera się widzenia wyobrażeniowe, a przeciwnie: w sferze rzeczy zmysłowych – czysto pojęciowe. Nie można też z wyobrażeń, bo te i w widzeniach pojęciowych niekiedy się znajdują.
Tak bowiem ścisłe zachodzą łączność i harmonia pomiędzy władzami duszy, że jedne drugim pomagają w działaniu – zmysły zewnętrzne wspierają wewnętrzne, a te znowu służą umysłowi. Nawet te nadnaturalne pojęcia, jakie Pan Bóg tworzy bezpośrednio w umyśle ludzkim, prawie nie mogą w nim tak pozostać, ażeby nie tworzyły się w wyobraźni wyobrażenia odpowiadające poznanej prawdzie, a służące do tego, by można było o tym pouczyć innych i opowiedzieć otrzymane widzenia. Atoli sposób, w jaki się ten proces odbywa, jest niezbadany dla tych, którzy tego na sobie nie doświadczyli. ,,W jaki sposób odbywały się” – powiada święty Chryzostom – ,,widzenia proroków, nie zdołamy określić. Sposobu bowiem, w jaki się tego rodzaju widzenie dokonuje, nie może nikt inny wyjaśnić, jak tylko ten i jedynie ten, kto go poznał z doświadczenia.

Aby tedy jak najjaśniej poznać tę sprawę, posłuchajmy, co o niej mówi napełniony światłem mądrości niebieskiej i znakomicie wyuczony w szkole własnego doświadczenia, miodopłynny święty Bernard. ,,Mówimy” – powiada on – ,,o Boskich sprawach, które są zrozumiałe jedynie dla doświadczonych. Mianowicie, jak się to dzieje, że w tym ciele znikomym, kiedy znajdujemy się jeszcze w stadium wiary, kiedyśmy jeszcze nie doszli do samej istoty światła niebieskiego, przecież niekiedy otrzymujemy chwilę czysto duchowego oglądania prawdy, tak że i o niektórych z nas, tj. o tych, co otrzymali oną łaskę, można powiedzieć za Apostołem: ,,Teraz poznaję częściowo” lub ,,Po części tylko poznajemy i po części prorokujemy” (1 Kor 13, 9 i 12). Kiedy zaś coś wyższego nagle i na kształt błyskawicy przesunie się przez umysł duszy zachwyconej, natychmiast, nie widzieć dlaczego – czy to dla nauki dla innych – przychodzą i wyobrażenia odpowiednie do otrzymanego widzenia, tak że pod ich wpływem tamto światło, jakoby cokolwiek przysłonione, staje się dla duszy znośniejsze, a dla pouczenia innych więcej uchwytne.

Sądzę, że te wyobrażenia powstają w nas za pośrednictwem świętych aniołów, tak jak nie ma wątpliwości, że przeciwne, tj. złe wyobrażenia, podsuwają nam źli aniołowie. Może stąd pochodzi owo zwierciadło i podobieństwo, anielskimi rękoma utworzone z onych prześlicznych wyobrażeń, przez które widział święty Paweł Apostoł, a przez które i my oglądamy iście Boże sprawy, bo sposobem czysto duchowym i bez domieszki jakichkolwiek zmysłowych obrazów. Wszelkie zaś ich nadobne podobizny, jakimi się stroją, przypisujemy wpływowi aniołów”.
Tak mówi święty Bernard, tłumacząc słowa Pieśni nad pieśniami: ,,Łańcuszki złote uczynimy tobie, srebrem nakrapiane” (Pnp 1, 10), rozumiejąc przez ,,złoto” światłość Bóstwa, w której aniołowie, jako niebiescy złotnicy, tworzą pewne znaki prawd, tj. pojęcia duchowe, za pomocą których podsuwają duszy najczystsze pojęcia Boskiej mądrości, aby przynajmniej w zwierciadle i w podobieństwie widziała to, czego nie może jeszcze oglądać twarzą w twarz.

,,I nie może nam” – powiada święty Dionizy – ,,inaczej przyświecać promień prawdy Bożej, jak tylko osłoniony duchowo wieloma zasłonami i zastosowany do naszej natury ojcowską Opatrznością”. Bo z jednej strony wzniosłość rzeczy Bożych przewyższa pojęcie naszego umysłu, a z drugiej – naturalny porządek rzeczy tak jest ułożony, że od rzeczy zmysłowych wznosimy się do duchowych. Jeżeli zaś otrzymujemy jakieś objawienie od Boga za pomocą własnych pojęć, abyśmy z niego mogli zrobić jakiś użytek, musimy się posługiwać wyobrażeniami, jakie na podstawie zmysłowego poznania albo sami tworzymy, albo otrzymujemy od aniołów. Tego się domaga stan natury ludzkiej wśród pielgrzymki doczesnej.”