Boże, miej litość!

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.

A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony». Łk 18, 9-14

Jeszcze kilka dni temu na świecie mogło być miliony zadufanych ludzi, którzy gardzili innymi i dawali im odczuć swoją wyższość. Dzisiaj w obliczu epidemii nagle wszyscy stali się trochę pokorniejsi. W ciszy codzienności wielu zaczyna dostrzegać prawdę o sobie. Nie ma nawet gdzie uciec przed głosem sumienia. Chwała Panu za te głębokie refleksje w ludzkich sercach. Oby tak każdy dzisiaj zawołał do Boga, jak celnik w Ewangelii: BOŻE, MIEJ LITOŚĆ DLA MNIE, GRZESZNIKA!

Polecam także trudny tekst z dzisiejszego czytania w Liturgii Słowa:

Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię.

«Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń». Oz 6, 1-6

Wróćmy do Pana. Dążmy do poznania Pana. Możesz nie dożyć lepszego czasu na szczere nawrócenie się. Może już nigdy nie będzie tak Wielkiego Postu. Skorzystaj z tego czasu. Czytaj codziennie słowo Boże. Poznawaj głębiej swojego Boga. Rozmawiaj z Nim. Przepraszaj za grzeszne życie i proś o światło na każdy dzień, aby iść według Jego woli.

Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Cóż to za wyrzut do mnie i do Ciebie? Czy Twoja miłość naprawdę tak wygląda? Czy zapalasz się ku Boga tylko na chwilę, a potem gaśniesz? Co zrobić, aby mieć stałą dyspozycję serca do kochania Stwórcy? Może czas zacząć błagać nie tylko o litość, ale i prosić o miłość, wiarę, nadzieję. Bóg pragnie Twojej szczerej miłości. On nic więcej nie potrzebuje. Gdy szczerze pokochasz Go, to każdego dnia będziesz wypełniaj Jego wolę.

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz. Ps 51, 3-4. 19

Dziękuję Ci Panie za to, że kolejny raz kruszysz moje pyszne serce. Miej litość, dla mnie, GRZESZNIKA!

Dzisiejszy załącznik pomoże Ci w skruszeniu swojego serca;

Leave a Reply