Bóg przemienia na Lednicy

Panie, mój Boże,
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki. Ps 30, 4.13

Nie ma takiej ciemności, z której Bóg nie potrafiłby wydostać człowieka… Po raz kolejny miałem łaskę patrzeć na młodych ludzi z całej Polski, którzy uwielbiają Pana na Polach Lednickich… Ci ludzie jadą tam umocnić swoją wiarę… Oni są pięknymi świadkami, poprzez których Bóg chce przemieniać nasz kraj, a nawet cały świat… Młodzi ludzie mogli podziwiać odwagę i heroizm osób, które przyjmowały krzyże misyjne, by głosić Chrystusa na krańcach świata… To konkretne światło, które zostaje w sercu… Jestem także bardzo wdzięczny biskupowi Dajczakowi za mocne słowo do młodych, w którym nawoływał do siania Słowa Bożego każdego dnia… Mówił, że ono nie jest tylko do czytania i wewnętrznego smakowania… Ona ma być niesione do spragnionych ludzkich serc… My mamy siać, a Duch da wzrost… Każdy uczestnik Lednicy dostał Pismo święte, które wierzę, że będzie czytane i niesione dalej… Taki był zamysł śp. Ojca Jana Góry…
Moim osobistym wzrostem duchowym podczas tegorocznego spotkania lednickiego było patrzenie z miłością na serca młodych ludzi, którzy wierzyli, że tego dnia Bóg zmieni ich życie… W sakramencie spowiedzi obserwowałem konkretne przemiany serc… Ludzie przychodzili z połamanymi sercami… Z ich twarzy wychodził ogromny ból… Po spotkaniu z miłosiernym Jezusem ich oblicza były podobne do aniołów… Nigdy nie zapomnę tych twarzy… Bóg działa takie wielkie cuda… W prostej spowiedzi można ożyć i nabrać takiego blasku…
Chwała Panu…
Dziękuję Ci Panie za wszystkie odzyskane owieczki podczas tegorocznej Lednicy! Ratuj je dalej i uwalniaj! AMEN!

Dodaj komentarz