Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Łk 2, 43-50
Wyobraź sobie zatroskaną Maryję, która trzy dni szuka swojego Syna. Zobacz niepokój, który męczy jej serce. Przypatrz się także scenie odnalezienia Jezusa i ten lekki wyrzut: czemuś nam to uczynił. Po czym Maryja dodaje, że to zachowanie wywołało ból w jej wnętrzu. Odpowiedź Syna Bożego mogłaby zbulwersować niejedną współczesną mamę. Natomiast Maryja przyjęła ją z głęboką pokorą mimo całego trudu i zmęczenia, który zadała sobie, aby odnaleźć ukochanego Syna.
Spróbuj odnaleźć się w dzisiejszej Ewangelii, jako zagubione dziecko Maryi. Popatrz, jak ona szuka Cię z całą troską i miłością. Gdzie Ona odnajdzie Ciebie? Może teraz przed komputerem lub telefonem. Daj Boże, żeby odnalazła Cię w świątyni. Nie jedno dziecko odnajdzie pewnie w jakiejś nędzy i odrzuceniu. Jestem pewien, że Matka Boża szuka także swoich dzieci po dworcach, śmietnikach, klatkach schodowych, pod mostami i w przeróżnych pustostanach. Ona wciąż uprasza im łaskę powrotu do jej Syna – jedynego Zbawiciela. Wierzę głęboko, że Maryja niestrudzenie będzie szukała w ten sposób każdego zagubionego, mniej lub bardziej dorosłego dziecka. Oczywiście ja i Ty możemy jej w tym pomóc poprzez modlitwę różańcową, a także przez głoszenie Dobrej Nowiny tym, którzy wydają się być mocno zagubieni.
Zapragnij dzisiaj takiej Maryjnej troski o drugiego człowieka. Proś za jej wstawiennictwem o serce przepełnione miłością, abyś nigdy nie przestał szukać tych, którzy np. stracili sens życia i nie czują się w ogóle kochani.
Raduje się me serce w Panu,
moc moja dzięki Panu wzrasta. 1 Sm 2, 1A
Panie, Ty sprawiasz, że moje serce wciąż rozszerza się tak bardzo, że nie jestem w stanie tego opisać. Daleko mi do Ciebie i Maryi. Ufam jednak, że w jedności z Tobą oraz pod opieką najlepszej z matek będę mógł przekazać wiele miłości ludziom, których postawisz na mojej drodze.
W załączniku polecam znany, klimatyczny kawałek: