Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. Mk 1, 30-31
Wyobraź sobie ten subtelny dotyk Jezusa, który podnosi słabe ciało teściowej Szymona. Gorączka natychmiast ustępuję i kobieta od razu bierze się do usługiwania gościom.
Przypomnij sobie, jak przechodziłeś swoje choroby. Zobacz jeszcze raz zmagania z gorączką. Pewnie pamiętasz ten ból i totalną bezradność. Pewnie często cała nadzieja była w antybiotyku i pokornym leżeniu w łóżku. Dla wielu aktywnych ludzi nie robienie nic jest największą torturą.
Jest jeszcze inna gorączka, która wydaje się atakować całą masę współczesnych ludzi. Chodzi mi o ciągły pęd za pieniędzmi, awansami, znajomościami oraz wszelkiego rodzaju informacjami. Tysiące myśli w głowie sprawiają, że wiele osób po prostu nie wytrzymuje tego szaleńczego tempa. Zwłaszcza, że po drodze sypią się relacje w małżeństwie, rodzinie, pracy, czy szkole. O ile w ogóle są jeszcze jakieś relacje. Taka życiowa gorączka wydaje się być jeszcze groźniejsza niż ta, która zmogła teściową Szymona. Jeśli wpadłeś w ten wykańczający, światowy wir, to zaproś Jezusa, aby dotknął Twojego ciała, serca, umysłu i uzdrowił Cię.
Przyznam się szczerze, że moje życie też ma zawrotne tempo. Mimo to czuję głęboki spokój dzięki codziennej modlitwie (rano, wielokrotnie w ciągu dnia oraz wieczorem). Głęboko wierzę w to, że Jezus stale trzyma moje serce, umysł i szeptem podpowiada: jestem z Tobą, dasz radę, Ja nigdy nie opuszczę Ciebie.
Myślę, że Jezus pragnie podtrzymywać także Twój umysł, który jest rozpalony szybkim życiem. Oddaj Mu cały dzisiejszy dzień i w ogóle swoje życie. Gdy On będzie na pierwszym miejscu w Twoim sercu, to nie będzie już nadmiernego lęku o jutro.
Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną. Ps 40, 2
Dziękuję Ci Panie za codzienne pochylanie się nade mną i moimi słabościami.
oraz