Mam głęboką potrzebę serca, aby podzielić się moją dzisiejszą prostą refleksją, która zrodziła się po kontemplacji dotyczącej Bożego obdarowania mnie. Miałem w niej prosić Pana Boga o wewnętrzne poznanie wszelkich dóbr, jakie otrzymałem od początku życia, abym później został przejęty wdzięcznością wobec Stwórcy. I tak podczas pierwszej części uświadamiałem sobie, ilu wspaniałych ludzi, zdarzeń i miejsc postawił mi Pan w życiu. Przewijały mi się setki twarzy od zaczątków mojej świadomości. Wszyscy byli tak wspaniali (nawet Ci, którzy zadali mi kiedyś ból albo teraz są daleko od Boga – On wciąż na nich czeka i ma wspaniały plan). Gdy uwielbiałem Boga w sercu za te osoby, to uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy. Chciałbym wszystkich uściskać i powiedzieć DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE DOBRO I OBECNOŚĆ! Wiem, że wielu już może nie spotkam i nie odwdzięczę się, ale może ta mała refleksja da komuś chociaż odrobinę miłości (a nawet poprawi wieczorny nastrój 🙂 )Kocham Was wszystkich i pragnę pokazać to życiem. Pewnie nie raz upadnę i nie uda mi się zrealizować tego wzniosłego ideału, ale ufam, że Pan zawsze mnie podniesie i pomoże iść dalej w stronę nieba!
Błogosławionej nocy! +