19 września 2024 roku
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:
,,Bracia, przypominam wam Ewangelię, którą wam głosiłem. Przyjęliście ją i mocno przy niej stoicie. Przez nią osiągniecie zbawienie pod warunkiem, że ją taką zachowacie, jak ją wam głosiłem. Inaczej przyjęliście wiarę na próżno.
Przede wszystkim przekazałem wam to, co mnie samemu podano: mianowicie: że Chrystus umarł za nasze grzechy, wedle Pisma, nie został pogrzebany i że wedle Pisma trzeciego dnia zmartwychwstał. Ukazał się Kefasowi potem dwunastu, potem więcej niż pięciuset braciom pospołu, z których większość żyje dotychczas, a niektórzy już pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. A na sam koniec ukazał się także mnie, który jestem jakoby płód poroniony.
Bo ja jestem najmniejszy z apostołów; nie zasługuję na miano apostoła, ponieważ prześladowałem Kościół Boży. Lecz z łaski Bożej jestem tym, czym jestem; a łaska jego, której mi udzielił, nie była bezskuteczna we mnie. Wręcz odwrotnie, więcej się napracowałem od nich wszystkich. Nie ja, lecz łaska Boża ze mną. Krótko mówiąc: czy o mnie chodzi, czy o nich – takie jest nasze poselstwo i taka treść wiary, którą przyjęliście.” 1 Kor 15, 1-11,,Pewien faryzeusz zaprosił go do siebie na ucztę. Wszedł więc do domu faryzeusza i zasiadł do stołu. W mieście tym żyła jawnogrzesznica. Gdy się dowiedziała, że na uczcie w domu faryzeusza znajduje się Jezus, przyniosła naczynie alabastrowe z wonnym olejkiem. Płacząc stanęła z tyłu u nóg jego i zaczęła łzami zraszać stopy jego i włosami swojej głowy je ocierać. Potem ucałowała stopy jego i namaściła je wonnym olejkiem. Faryzeusz, który go zaprosił, widząc to pomyślał sobie w duszy: ,,Gdyby on był prorokiem, wiedziałby, kto go dotyka i jaka jest ta kobieta: że to jawnogrzesznica!”. Jezus zaś odezwał się do niego: ,,Szymonie, mam ci coś do powiedzenia.” On na to: ,,Mów, Mistrzu.” Rzekł więc: ,,Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Ale ponieważ nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który z nich będzie go bardziej miłował?” Szymon odrzekł: ,,Przypuszczam, że ten, któremu darował więcej.” ,,Dobrześ osądził” – rzekł do niego. Potem zwrócił się do owej niewiasty i rzekł Szymonowi: ,,Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, a ty nie dałeś wody na nogi moje. Ona zaś zrosiła łzami moje stopy i otarła je swymi włosami. Pocałunku mi nie dałeś, ona zaś nie przestała całować stóp moich od chwili, kiedy tu wszedłem. Tyś mej głowy oliwą nie namaścił, ona zaś namaściła stopy moje wonnym olejkiem. Dlatego powiadam ci: odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ wielką miłość okazała. Komu zaś mniej się odpuszcza, ten ma niewielką miłość.” A potem rzekł do niej: ,,Odpuszczają ci się grzechy twoje.” Wtedy zaczęli współbiesiadnicy snuć w duszy takie myśli: ,,Któż to jest, że nawet grzechy odpuszcza?” Do niewiasty zaś powiedział: ,,Wiara twoja zbawiła cię: idź w pokoju!” Łk 7, 36-50
Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:
,,W.37. Niewiasta.
Maria Magdalena.
-Grzesznica.
Nierządnica.
W.38. Z tyłu u nóg jego.
Chrystusa leżącego na łożu stołowem, wedle zwyczaju onego wieku.
-Łzami polewać nogi jego.
Opłakuje grzechy swoje.
Wzór prawdziwej pokuty w tej niewieście, to jest, skruchy, spowiedzi, i dosyćuczynienia.
W.39. Który go był wezwał.
Który był zaprosił Chrystusa.
-By ten był prorokiem.
Człowiekiem świętym, mającym ducha proroczego, jak jest mniemanie.
-Bo jest grzesznica.
A zatem nie pozwoliłby jej dotknąć się siebie. Wielorako grzeszy Faryzeusz: naprzód, iż rozumie że Chrystus nie wie jaką była ona niewiasta, gdy jednak nie tylko wiedział o obyczajach niewiasty, ale także znał myśli faryzeusza; powtóre iż stąd wnosił, że Chrystus nie jest prorokiem, bo nie wszystko prorocy wiedzą, i niektórych rzeczy Bóg im niekiedy nieobjawia; po trzecie, że sądził o Chrystusie według swojego i innych faryzeuszów sposobu widzenia, którzy nadęci pychą, i uważając się za świętych, odrzucali grzeszników, gdy jednak lekarza potrzebują głównie chorzy nie zaś dobrze się mający, jak gdzieindziej powiedział Chrystus.
W.40. Odpowiedziawszy.
Zabierając mowę, tak powiedział do niego.
-Mam ci coś powiedzieć.
Przybierając się strofować, prosi o pozwolenie mówienia, i uprzejmością pozyskuje uwagę. Albowiem i jego samego pragnął uzdrowić, żeby darmo nie jadł chleba u niego – powiada św. Augustyn.
W.43. Dobrześ rozsądził.
Większe bowiem dobrodziejstwo wywołuje większą miłość. Chwali odpowiedź faryzeusza, już żeby pozyskać jego przychylność mając zamiar strofować, już żeby go mocniej przekonać wyrokiem własnych ust jego.
W.44. Widzisz tę niewiastę.
Jakby rzekł: Rozważaj jakie rzeczy mnie czyni ta niewiasta, którą ty uważasz za grzesznicę, i porównaj z temi jakie ty mnie czynisz, który się uważasz za sprawiedliwego, i zdajesz się daleko ją przewyższać w miłości ku mnie.
-Nie dałeś wody na nogi moje.
Co się zwykle czyni dla gości i pielgrzymów.
-Łzami.
Nie wodą ze źródła, lub ze studni.
-Włosami.
Które bezwątpienia więcej się cenią niż płótno.
W.45. Nie dąłeś mi pocałowania.
W usta, jak był zwyczaj u Żydów. Być może dla tego zaniedbał faryzeusz przyjąć pocałunkiem Chrystusa, iż się powodując pychą właściwą sekcie faryzeuszów, uważał go za niegodnego tak wielkich oznak uprzejmości.
-Całować nóg moich.
Ty nie raczyłeś pocałować mnie w twarz, ona się zniżyła aż do całowania nóg moich.
W.46. Iż wielce umiłowała.
Oto widzisz iż nie sama wiara, ale i miłość dostępuje, i jest przyczyną grzechów odpuszczenia i usprawiedliwienia. Nie iżby albo wiara albo miłość zasługowała pierwsze usprawiedliwienie i grzechów odpuszczenie (gdyż ono jest szczera łaska Boża przez zasługę Pana Chrystusowę) ale iż miłość jest tak przyczyną usprawiedliwienia, jako światłość przyczyną oświecenia. Albowiem tym samym człowiek bywa usprawiedliwiony, iż mu przez wiarę bywa miłość Boża wlana, z zasługi Pana Chrystusowej.
-A komu mniej odpuszczają.
To jest, niewiasta ta, ponieważ czuła iż Bóg jest gotów przebaczyć jej wiele i ciężkich grzechów, za sprawą Ducha Świętego, który w jej piersi razem z żalem za grzechy natchnął wielką nadzieję przebaczenia i ufność w Boskiem miłosierdziu, zapaliła się gwałtowną miłością, i okazała ją w tych zewnętrznych znakach i przysługach i dla tego odpuszczają się jej wiele grzechów. Ty zaś w okazywaniu przysług mniej miłujesz, gdyż uważając się za sprawiedliwego, nie sądzisz że się tobie wielki dług odpuszcza. Nieznacznie wraża Chrystus iż on jest Bogiem, gdyż i grzechy odpuszcza i wskazuje, że on jest owym łaskawym wierzycielem, któremu faryzeusz byłby okazał większe znaki miłości, jeśliby więcej był miłował.
W.48. Odpuszczają się tobie.
W greckim ,,opuszczone są”, wprzódy bowiem odpuszczone zostały jej grzechy, gdy wzbudziła była żal za nie.
W.49. Między sobą.
Nie śmieli bowiem nic mówić w oczy Chrystusowi obawiając się jego mądrości.
-Któż jest ten?
Jakby rzekli: który tak wiele sobie przywłaszcza”.
Jako faryzeusze Chrystusa Pana, tak heretykowie strofują kościół jego, że mocą jego grzechy odpuszcza.
W.50. Wiara twoja.
Złączona z miłością i obrzydzeniem grzechów.
-Idź w pokoju.
Jest to sposób odprawiania z błogosławieństwem. Idź szczęśliwie. Albo zgodnie z poprzedzającem: Idź i bądź wesołego umysłu; albowiem twoje grzechy są ci odpuszczone.
Grzechów odpuszczenie które pierwej miłości było przypisane, teraz zasię wierzę jej przypisuje. Skąd każdy może, iż ono z obojga pochodzi, i z nadzieje ktemu, chociaż tylko jedna która z tych cnót bywa mianowana. Bo kiedy się wiele przyczyn do jednego skutku schadzają, tedy pismo pospolicie wspomina tylko jednę, a najwięcej tę, która onemu czasowi i miejscu i przedsięwzięciu więcej służy: a tem przedsię innych nie odrzuca. I przetoż Pan cuda które czynił, często przypisuje wierze tych, na których prośbę cuda one czynił: aby ludzie wszystkie do wiary w się przywiódł. I dla tegoż najwięcej wiary się u nich upominał, pytając jeśliby wierzyli że to mógł uczynić o co prosili: iż prośba ich bez tej wiary byłaby więcej szyderstwem i kuszeniem, a niźli prawdziwym pragnieniem dobrodziejstw.”