W imię Prawdy! C. D. 132

6 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Piłat byłe pewny, że teraz żydzi zgodzą się, żeby Matka Boska mogła zabrać Jezusa do domu, by tam przy Niej umarł, bo o dalszem życiu i mowy być nie mogło, po takich katuszach.
Wyprowadza więc Jezusa na ganek, pokazuje Go żydom, a przedewszystkiem Sanhedrynowi i mówi:
,,Oto Człowiek! Oto wam Go wiodę, byście poznali, że żadnej winy w Nim nie znajduję!”
W tych słowach ,,Oto Człowiek” chce Piłat przemówić do serc żydowskich, do rodaków Jezusa.

Chce im niejako dać naukę, że jeżeli on poganin i innej narodowości a do tego nie cierpiący żydów (o czem wiedzieli żydzi zbyt dobrze, bo na własnej skórze to odczuli), jeśli on mimo wszystko nie może patrzeć na takie pohańbienie ich rodaka, gdyż ten Jezus zrównany z najgorszym nikczemnikiem, (bo tylko takich biczowano) i niemal skąpał się we własnej Krwi, to już chyba nie powinni żądać śmierci na Niego.

W tych słowach Piłata: ,,Oto Człowiek”, w Którym żadnej winy nawet poganin nie znalazł, mieści się jeszcze głębsza myśl, niż ta, którą miał Piłat, gdy je wymawiał, mieści się ostrzeżenie, jak każdy z nas powinien wyglądać dotknięty karami Bożemi za swoje grzechy, jeśli Jezus, Syn Boży, tylko z poświęcenia cierpiący, tak cierpi!!!
Jeśli Serce Boga Ojca niepojęcie kochające Boga Syna dopuszcza na Syna, jako Człowieka, heroicznie poświęcającego się za ludzi, takie okropne cierpienia… jakżeż my powinniśmy cierpieć pod Sprawiedliwą Ręką Boga Sędziego za swoje grzechy?
,,Oto Człowiek”. Patrzmy na Tego Jezusa, gdy nas pokusy i źli ludzie ciągnąć będą do grzechu. ,,Oto Człowiek” niech zawoła zaraz sumienie w nas.

Ale oto drugie głosowanie odbywa się nad Jezusem u Piłata.
Drugi raz ludzie głosują przeciw Jezusowi, wrzeszcząc: ,,Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!”.
,,Weźcie Go wy i ukrzyżujcie”, woła przerażony i oburzony Piłat.
Już teraz chyba jasno widzi, do czego doprowadziło go zbrodnicze ustępstwo, dane żydom kosztem Krwi Jezusa.
,,On musi umrzeć, bo się Synem Bożymi czyni!”.
Te słowa spadły, jak grom na tchórzliwego Piłata.
Jako poganin wierzył, że ludzie mogą być bogami, bo i cesarzy rzymskich uważano za bogów.
Zwraca się więc do Jezusa i pyta Go: ,,Skąd Ty jesteś?”
Lecz Jezus milczy.

Zdenerwowany coraz więcej, traci już równowagę, którą cały czas starał się zachować wobec Jezusa i woła, grożąc: ,,Nic nie odpowiadasz, nie wiesz, że mam Cię moc ukrzyżować i moc puścić Cię?”
Jezus widząc to jego trzepotanie się, niby ptaka sidłem ściśniętego za szyję, lituje się nad Piłatem, poucza go, skąd źródło jego ludzkiej władzy, a potem i usprawiedliwia go i pociesza, że on nie będzie miał decydującej winy i całkowitej, jeśli zasądzi go na śmierć.
,,Nie miałbyś żadnej władzy, gdyby ci z góry nie była dana, przetoż ten, który mię tobie wydał, więcej winien od ciebie”.
To powiedzenie zmusiło prawie Piłata do zrobienia ostatniego wysiłku, by koniecznie Tego nie ziemskiego Człowieka za wszelką cenę ocalić i puścić, choć z temi ostatniemi resztkami życia, jakie jeszcze posiada po biczowaniu.

Lecz wymyśla nowe głupstwo, bo oto doprowadzony do wściekłości krwiożerczością i przebiegłością żydów, chce im dokuczyć, wołając ironicznie: ,,oto wasz król” i wskazuje na Jezusa. A może chciał wywołać tem powiedzeniem bunt polityczny, żeby proces na inne tory skierować i tak Jezusa uratować i żydów pognębić.
Ta obelga rzucona żydom publicznie w twarz, że Jezus Ten ubiczowany, jak ostatni niewolnik, Ten Jezus przebrany za ,,Króla wariata”, On ma być królem narodu izraelskiego, który ma takich wielkich geniuszów królów, jak Dawid i Salomon, to było dla żydów śmiertelną obrazą.

I tak ich ta ironja rozwściekliła, że postanowili nawet najdroższą rzecz poświęcić, jak wolność polityczna, jak zrzucenie z siebie pęt niewoli rzymskiej, byle Jezus znalazł się na Krzyżu.
,,Nie mamy króla, jeno cesarza. Jeśli tego puścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza. Każdy bowiem, kto się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi”.
Te powiedzenia chyba sam szatan podyktował Kajfaszowi i Sanhedrynowi, bo trafili niemi śmiertelnie Piłata, że teraz musi się poddać i ich wolę spełnić.

Piłat, rozzłoszczony i wystraszony, już chyba tylko dla osobistej satysfakcji powtarza tę samą obelgę drugi raz: ,,Króla waszego mam ukrzyżować?”
,,Nie mamy króla, jeno cesarza” odpowiadają żydzi. W tych słowach detronizują Syna Bożego, który pochodził z Rodziny Dawida.
Każdy grzech to detronizacja Boga w duszy.
Dotąd sam Bóg był ich Królem, jako narodu wybranego, teraz, po tej publicznej detronizacji Syna Bożego, ten naród, dotąd wybrany, stanie się pomnikiem przekleństwa Bożego i będzie wiecznym tułaczem bez ojczyzny.

Piłat po tej decydującej przegranej chce przynajmniej mieć to zadowolenie, że jeśli zgodzi się na śmierć Jezusa i to na najhaniebniejszą, bo krzyżową, to przynajmniej zrzuci wszelką odpowiedzialność z siebie.
Oto każe pacholęciu przynieść wodę i publicznie umywa sobie ręce, mówiąc: ,,Nie jestem winien Krwi Tego Sprawiedliwego, wy się patrzcie”.
Na nic jednak to umywanie zewnętrzne, woda tylko z rąk i z ciała brud usuwa, ale nie z duszy.
Niewinna Krew Jezusa pozostanie na wieki na rękach Piłata, bo tylko dzięki jego półśrodkom, dzięki jego słabości wobec żydów, których zaciekłość i upór szatański dobrze mu były znane, Jezus zginie.

Bał się kłopotu, bał się narazić żydom, bał się, by go nie oskarżono przed cesarzem, więc godzi się na śmierć Jezusa, Którego tyle razy uznał za niewinnego.
A czy uniknie przez to Piłat, tych rzeczy, których się tak bał? Nie uniknie, bo wnet po śmierci Jezusa, ci sami żydzi, którzy teraz tu stoją, oskarżą go przed cesarzem. Piłat straci łaskę cesarską i zostanie skazany na wygnanie.
Słuszna spotkała go kara, bo jeśli więcej mu chodziło o łaskę ludzką, niż o sprawiedliwość, której źródłem Bóg, to musiał stracić i ludzką łaskę.
Komu więcej chodzi o łaskę ludzką, niż o Boską, ten obie straci i ludzką i Boską, Sam Bóg o to postara się.”

Leave a Reply