W każdym położeniu bierzcie wiarę za tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże, wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu. Ef 6, 16-18
Gdy czytam te słowa św. Pawła, marzę o takiej wierze, która jest tarczą gaszącą wszystkie pociski złego. Pewna osoba opowiedziała mi kiedyś o świętym, który obudził się o 3 w nocy i zobaczył szatana na fotelu w pokoju. Jaka była reakcja? ,,Ach to tylko ty” i poszedł spać dalej. Daj Boże taką wiarę! Przyznam, że będąc nieustannie w łasce uświęcającej, spowiadając się regularnie co 2 tygodnie, trwając każdego dnia na modlitwie, nie mam jakiegoś paraliżującego lęku przed złym. Staram się zbroić według słów św. Pawła i muszę przyznać, że pomaga. Pocieszyły mnie kiedyś słowa księdza z konferencji, którą wam dzisiaj poddam. Mówi on o szatanie, który nie może nic zrobić księżom, którzy modlą się o opiekę Matki Bożej. Będąc pod Jej płaszczem nic nam nie grozi. Mam teraz taki obraz przed oczyma, jak stoję w pełnej zbroi, o której mówi św. Paweł, jestem całkiem bezpieczny, a przede mną stoi jeszcze Mama, która ma tak miażdżącą wiarę, pokorę i posłuszeństwo, że nie pozwala szatanowi podnieść wzroku na mnie. Mamo bądź moją obroną! Jak przeczytasz ten wpis pomódl się z głęboką wiarą do Mamy. ,,Pod Twoją obronę…”