W imię Prawdy! C. D. 114

26 grudnia 2023 roku ciąg dalszy

W tym dniu modliłem się między innymi poniższymi tekstami:

,,Uczcijmy hołdem należnym
Pierwszego wśród męczenników,
Bo dzisiaj Szczepan otrzymał
Wspaniałą palmę zwycięstwa.
Gdy się sprzeciwił odważnie
Świadectwu ludzi fałszywych,
Oglądał chwałę Jezusa
Po Jego Ojca prawicy.
Prosimy teraz z ufnością,
Byś nam dopomógł, Szczepanie,
I swą modlitwą otworzył
Promiennych niebios podwoje.
Obmyty krwi strumieniami
Jaśniejesz blaskiem wieczności,
Więc proś za nami Chrystusa,
By z tobą złączył nas w niebie.
Niech nam swej łaski udzieli
Zrodzony z czystej Dziewicy
Całego Władca wszechświata
W jedności z Ojcem i Duchem. Amen”.

,,Dlaczego się burzą narody,
czemu ludy żywią daremne zamysły?
Buntują się królowie ziemi
i władcy wraz z nimi spiskują
przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:
„Stargajmy Ich pęta,
a więzy precz odrzućmy od siebie!”
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa,
A potem do nich mówi w gniewie swoim
i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:
„Oto Ja ustanowiłem swego Króla
na Syjonie, świętej górze mojej”.
Wyrok Pański ogłoszę:
On rzekł do mnie: „Tyś jest moim Synem,
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody
i krańce ziemi w posiadanie Twoje.
Żelazną rózgą będziesz nimi rządził,
skruszysz ich jak gliniane naczynie”.
A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi:
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy,
Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady,
gdyż gniew Jego prędko wybucha.
Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”. Ps 2

,,Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”. Mt 5, 6

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Ps 11

,,Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie;
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem,
według słowa warg Twoich strzegłem drogi prawa.
Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Zamykają swe nieczułe serca,
ich usta przemawiają butnie.
Okrążają mnie teraz ich kroki,
śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.
Są jak lew dyszący za zdobyczą,
jak młody lew zaczajony w zasadzce.
Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal,
swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,
A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi,
których udziałem jest to życie.
Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem,
synowie ich jedzą do syta,
a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem”. Ps 17

,,Wczoraj święciliśmy Narodziny ziemskie wiecznego Króla, a dziś obchodzimy chwalebną mękę żołnierza.
Wczoraj nasz Król, odziany szatą ciała, wyszedł z łona Dziewicy i raczył nawiedzić świat; dzisiaj Jego żołnierz opuszcza siedzibę ciała i pełen chwały przechodzi do nieba.
Król nasz, mimo iż najwyższy i pełen majestatu, przychodzi w poniżeniu dla nas, ale nie mógł przyjść bez daru. Przynosi bowiem swoim bojownikom wielki dar, którym ich hojnie wzbogaca i umacnia do zwycięskiej walki. Tym darem jest miłość. Ma ona doprowadzić ludzi do wspólnoty z Bogiem.
Rozdał więc to, co przyniósł, niczego sobie nie ujął, a przecież w cudowny sposób wzbogacił ubogich – wiernych swoich, nic przy tym nie tracąc ze swych niewyczerpanych skarbów.
Miłość, która Chrystusa przywiodła z niebios na ziemię, Szczepana powiodła z tej ziemi do nieba. Miłość ta najpierw objawiła się w naszym Królu, by potem zajaśnieć w Jego żołnierzu.
Szczepan więc, aby zasłużyć na koronę, na jaką samo jego imię wskazuje, posłużył się miłością jako orężem i dzięki niej wszędzie zwyciężał. Miłość Boga nie dała mu ulec srożącym się przeciw niemu Żydom; miłość bliźniego kazała mu orędować za tymi, którzy go kamienowali. Z miłości ganił błądzących, aby się poprawili; z miłości modlił się za obrzucających go kamieniami, aby nie byli ukarani.
Mocny miłością, przezwyciężył zapamiętałą nienawiść Szawła i tak wysłużył sobie, by jego prześladowca na ziemi stał się dlań towarzyszem w niebie. Jego święta i niestrudzona miłość pragnęła zdobyć modlitwą tych, których nie zdołała nawrócić upomnieniami.
A teraz Paweł weseli się wraz ze Szczepanem, razem z nim zażywa chwały Chrystusa, wraz ze Szczepanem raduje się i króluje. Tam, gdzie pierwszy poszedł Szczepan, ukamienowany przez Pawła, tam w ślad za nim podążył Paweł, wsparty modlitwami Szczepana.
Oto prawdziwe życie, bracia moi: Tam Paweł nie wstydzi się zabicia Szczepana, a Szczepan raduje się towarzystwem Pawła, gdyż w obu jest radosna miłość. Ona w Szczepanie przemogła srogość Żydów, w Pawle zakryła mnogość grzechów, w obu zaś na równi zasłużyła na posiadanie królestwa niebios.
Miłość więc jest źródłem i początkiem wszelkiego dobra, jest wypróbowaną obroną i drogą wiodącą do nieba. Kto nią postępuje, nie może ani błądzić, ani się lękać. Ona kieruje, ona chroni, ona prowadzi.
Bracia! Skoro więc Chrystus ustanowił stopnie miłości, dzięki którym każdy chrześcijanin może się wznosić ku niebu, przeto niewzruszenie zachowujcie miłość bez skazy, wzajemnie ją sobie okazujcie, a w niej postępując, wznoście się coraz wyżej”. – św. Fulgencjusz

W imię Prawdy! C. D. 113

26 grudnia 2023 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie również treści z żywotu św. Szczepana:

,,Odebrane święcenie sprowadziło jeszcze więcej łask Bożych na Szczepana; stał się on jeszcze gorliwszym w obronie i szerzeniu wiary, gotowy za nią narazić się na wszelkie niebezpieczeństwa, i całem sercem oddany swoim obowiązkom miłosiernym. W pełnieniu ich był niezmordowanym, uprzedzał potrzeby ubogich, a z taką miłością się z niemi obchodził, że sama jego obecność już była dla nich pociechą i zbudowaniem.

Obarczony tego rodzaju zajęciami, które mu wiele pochłaniały czasu, znachodził go i na służenie Kościołowi, przez opowiadanie Ewangelii. Było w Jerozolimie kilka synagog, a między niemi jedna, którą nazywano synagogą Libertynów czyli wyzwolonych, to jest tych Żydów, którzy zrodzeni z rodziców w niewolę wziętych przez Rzymian, zostali wyswobodzeni; a także były synagogi Cyrenejczyków, Aleksandrynów i tych, którzy z Cylicyi i z Azyi przybyli. Z każdej z tych synagog, występowali najuczeńsi Rabini z rozprawami przeciw świętemu Szczepanowi, którego kazania wielki rozgłos miały w Jerozolimie, lecz jakkolwiek byli to biegli mówcy, żaden z nich podołać mu nie mógł: wszystkich zbijał, wszyscy musieli ustępować mu placu, bo mądrość niebieska i Duch Boży przez jego usta przemawiał. Na koniec widząc się zawsze pobitymi i w niemożności oparcia się sile jego wymowy popartej i cudami, jakie ten święty Dyakon ciągle czynił, uciekli się do zbrodniczego środka, postanowiwszy pozbyć się przeciwnika, który ich wszystkich zawsze wstydem okrywał, i coraz więcej z ich nawet Synagog Żydów do wiary chrześcijańskiej nawracał.

W tym celu przekupili kilku ludzi z gminu, aby ci rozgłaszali wszędzie, że słyszeli Szczepana bluźniącego przeciw Mojżeszowi a nawet przeciw Bogu. Oszczerstwo to rozeszło się pomiędzy ludem, a wzburzyło przeciw niemu szczególnie starszych kapłanów Żydowskich i Doktorów prawa. Ci rzucili się na świętego Szczepana, wciągnęli go do miejsca swojego posiedzenia, gdzie wnet zbiegło się wielu z tych właśnie, którym najwięcej chodziło o to, aby go zabić. Tam postawili go przed sądem, przed którym fałszywi świadkowie zeznali, że człowiek ten ciągle bluźni przeciwko Zakonowi i miejscu świętemu, gdyż jak mówili: ,,Słyszeliśmy utrzymującego Szczepana, że jego Jezus Nazareński, którego wszędzie chwałę głosili, zniszczy nasze świątynię, która jest główną siedzibą naszego wyznania, i że zmieni prawa podane nam przez Mojżesza”. Lecz święty Szczepan spokojny wśród tylu czyhających na życie jego nieprzyjaciół, w sercu nawet żadnego do nich nie czując żalu, stał z czołem rozpromienionem, a patrząc nań pilnie, wszyscy, którzy zasiadali w radzie, ujrzeli oblicze jego, jako oblicze Anioła, gdyż Pan Bóg takim cudem widzialnym chciał objawić niewinność i świętość jego duszy.

Pomimo tego wielki kapłan Kajfasz przewodniczący tej najwyższej radzie, spytał go czy zarzuty, jakie mu czynią są prawdziwemi. Święty Szczepan odpowiedział na to długą mową, w której najprzód wyraził cześć swoją dla Patryarchów Starego Zakonu, wyświęcając szczególnie cnotę posłuszeństwa Bogu w Abrahamie, i przyrzeczenie, jakie odebrał wielkie łaski, którą ani obrzezanie, ani składania ofiar, ani obrządki Starego prawa nie mogły mu wysłużyć. Potem mówił bardzo wymownie o Józefie zaprzedanym przez braci, jako przedstawiającym w przepowiedni obraz Jezusa Chrystusa, i następnie przeszedł do Mojżesza, któremu miał jak go oskarżono czci ujmować. Dowiódł, że tak wcale nie jest, lecz przy tej sposobności, w żywych wyrazach przypomniał, że Żydzi odrzucili byli tego Proroka, którego im Pan Bóg zesłał na wywiedzenie ich z niewoli, i że po ich wyzwoleniu przez niego stali się mu nieposłusznymi, pomimo wielkich cudów, jakie czynił.

Następnie dowodził, że i sam Mojżesz zapowiedział im innego jeszcze po sobie Proroka, który będzie prawdziwym Wybawicielem Izraelitów. Wyraźnie bowiem, ten prawodawca Starego zakonu powiedział: ,,Pan Bóg wskrzesi z krwi waszej, podobnego mnie Proroka, lecz nierównie ode mnie większego, którego ja słabym tylko jestem obrazem; Jemu to powinniście podlegać i Jego słuchać”. Nareszcie wyrzucając narodowi Żydowskiemu skłonność, jaką okazywał zawsze do bałwochwalstwa, święty dyakon bronił się od czynionego mu zarzutu, jakoby miał powstawać na Stary Zakon. Przyznał, że przykazanie obrzezania pochodziło od Boga, że prawa dawnego przymierza były to wyrocznie Boskie, że z rozkazu to Bożego Mojżesz zbudował Przybytek (Tabernakulum) i Salomon wzniósł swoję wspaniałą świątynię; lecz przydał, że według Proroków, Pan Bóg nie przebywa w świątyniach ręką ludzką wzniesionych, dając przez to do zrozumienia, że nie dosyć było należeć do liczby uczęszczających do świątyni i znać Stary Zakon, bo bez tego i Abraham i inni Patryarchowie zostali uświęceni, lecz że zbawionym można być jedynie przez wiarę i postępki do niej stosowne, i na koniec, że wszelkie wysilenia ludzkie, nie potrafią powstrzymać wyroków Boskich, a więc, że Żydzi na próżno zamierzają oprzeć się głoszeniu Ewangelii. I wtedy uniesiony w duchu i wielką zapalony gorliwością, podnosząc głos zawołał: ,,Ludu twardego karku i serc nieujarzmionych, a ucha głuchego, ty się zawsze sprzeciwiasz Duchowi Świętemu. Co czynili ojcowie wasi, to i wy czynicie. Jakiż był prorok, któregoby ojcowie wasi nie prześladowali? Oni nawet pomordowali tych, którzy im przepowiedzieli przyjście Sprawiedliwego, któregoście oto teraz stali się zabójcami, wy, którzyście otrzymali Zakon przez Aniołów a zachować go nie chcieliście”.

Owóż, na te słowa przerwali wrzaskiem swoim mowę jego Żydzi, którzy słysząc te wielkie kolące ich w oczy prawdy, w taką złość wpadli, że zębami nań zgrzytali. Szczepan zaś przepełniony Duchem Świętym, stał nieporuszony, a widząc, że zabierają się do wydania na niego wyrku śmierci, wzniósł oczy do Nieba, i ujrzał najwyraźniej wielką jasność przedstawiającą Boga, a po prawicy Ojca przedwiecznego Jezusa Chrystusa stojącego, który zachęcał go do mężnej walk, przyrzekając mu koronę niebieską. Uniesiony tedy niewymowną radością, niemogąc powstrzymać wzruszenia, wielkim głosem zawołał: ,,Oto widzę niebiosa otworzone, i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Bożej”. A wtedy usłyszawszy to Żydzi, zaczęli wydawać straszne okrzyki, zatykali sobie uszy, wołając że bluźnił, w końcu rzucili się na niego i wywlekli za miasto Jerozolimę, ku drodze wiodącej do Cedar, aby mu zadać śmierć jaką wyznaczał Zakon na bluźnierców, to jest przez ukamienowanie.

Fałszywi więc świadkowie, którzy go oskarżyli, mając według przepisu tegoż Zakonu pierwsi rzucać na skazanego na śmierć kamieniami, złożyli odzienie swoje u nóg młodzieńca zwanego Szawłem, który podówczas był jeszcze zawziętym prześladowcą chrześcijan, a później pod imieniem Pawła stał się Apostołem Chrystusowym, i którego nawrócenie św. Augustyn przypisuje właśnie modlitwie świętego Szczepana, którą on wtedy zanosił do Boga za swoich morderców. Gdy bowiem posypał się wnet na niego grad ogromnych kamieni, on, widząc śmierć niechybną i blizką, zawołał: ,,Panie Jezu! Przyjmij ducha mojego”, a kiedy silniej ugodzony, chylił się ku ziemi i miał już skonać, klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim mówiąc: ,,Panie! Nie poczytuj im tego grzechu” i to wyrzekłszy zasnął w Panu”.

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dnia 29 marca 1956 roku:

,,Wielki Czwartek. Desiderio desideravi manducare hanc Pascham vobiscum. – Wieczysty Kapłanie – gorąco pragnąłeś pożywać Twoją Paschę z uczniami. Twoje gorące pragnienie jest tak bardzo kapłańskie, wyrasta ze wspólnoty rodziny kapłaństwa, którego jesteś Początkiem i Źródłem. I ja ,,pragnę pragnieniem” męki kapłana, któremu też dałeś uczniów. Ale pomimo tak gorącego pragnienia, nie jest dana memu sercu kapłańskiemu ta pociecha, której z woli Ojca doznałeś w Wieczerniku. Tyś doznał ulgi, rozdając Eucharystię uczniom swoim. Moja męka kapłańska nie skończy się tak radośnie. Muszę ją przeżyć sam, bez współdziałania moich uczniów. Zda się, więcej wymagasz ode mnie, niż od siebie. Tyś dał folgę swemu Sercu, ustąpiłeś przed potrzebą Twego Serca. Ale memu sercu nie chciałeś i dziś pofolgować, chociaż już trzeci raz przeżywam swój straszny Wielki Czwartek. Wszystko można wytrzymać, ale w chwili prawdziwie kapłańskiej udręki, jak bardzo jest trudno – Ty wiesz… Jeśli Twoja moc nie wesprze mej słabości…

Nie lituj się nade mną, nie współczuj mi – ale patrz na moją mękę. Niech się już dokona do końca. To straszne, Ojcze, to straszne… – Ale widocznie potrzeba Ci mojej kapłańskiej męki… Nie podam moim uczniom Ciebie… Moja katedra prymasowska dziś bez biskupa, którego Duch Święty dla Kościoła pragnie… Quia peccavimus Tibi… Tyś po wieczerniku miał swój Ogrójec. Mój Wielki Tydzień cały jest Ogrójcem – raz jeszcze… Niech tam męka sługi Twego oczyszcza moich uczniów i powierzone mi owce… Nie szczędź mnie, nie żałuj, nie oszczędzaj…”

W imię Prawdy! C. D. 112

26 grudnia 2023 roku

Podczas modlitwy jutrznią ważne były dla mnie między innymi poniższe słowa:

,,W otwartych niebiosach widziałeś, Szczepanie,
Jezusa w chwale po Ojca prawicy
I z sercem wezbranym miłością dla Niego
Głosiłeś wszystkim zbawienie i pokój.

Jak święci prorocy dawnego Przymierza
Oddałeś życie, by świadczyć o prawdzie;
Pod gradem kamieni konałeś, błagając
O miłosierdzie dla serc zaślepionych.

Odszedłeś ze świata wzgardzony przez ludzi,
Okryty hańbą jak Chrystus niewinny,
Lecz twoje cierpienie nie było daremne,
Gdyż plon stokrotny przyniosło Mistrzowi.

Wielbimy Cię, Jezu, zrodzony z Dziewicy,
I Twego Ojca, i Ducha Świętego,
Gdy dziś sławimy męczeństwo Szczepana
Uwieńczonego koroną zwycięstwa. Amen”.

,,Do Ciebie, mój Boże, lgnie moja dusza, gdy ciało dla Ciebie jest kamienowane”.

,,Boże, mój Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni,
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia,
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie,
a usta Cię wielbią radosnymi wargami,
Gdy myślę o Tobie na moim posłaniu
i o Tobie rozważam w czasie moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
„Do Ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera”. Ps 63

Podczas Liturgii Słowa ważne dla mnie były następujące teksty:

,,Szczepan, mąż pełen łaski i mocy Ducha, dokonywał wśród ludu wielkich cudów i znaków. Wtedy niektórzy członkowie stowarzyszenia synagogalnego tak zwanego libertyńskiego, cyrenejskiego i aleksandryjskiego, a nawet z synagog Cylicyjczyków i mieszkańców prowincji Azji wystąpili, aby rozprawiać ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. Wtedy podstawili potajemnie ludzi, którzy mieli zeznać: ,,Słyszeliśmy, jak miotał bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i przeciwko Bogu”. Tak to podburzyli lud oraz starszyznę i uczonych w Piśmie. Potem napadli na niego i zawlekli go przed sanhedryn. Tam postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: ,,Człowiek ten występuje nieustannie przeciwko temu miejscu świętemu i przeciwko Zakonowi. Słyszeliśmy przecież jak mówił: Jezus Nazareński, ten zburzy to miejsce i zmieni zwyczaje, jakie nam Mojżesz przekazał”. A gdy wszyscy, którzy zasiadali w sanhedrynie, uważnie się mu przypatrzyli, zobaczyli oblicze jego przemienione niby oblicze anioła. (…)

,,O wy, twardego karku, nieobrzezanych serc i uszu! Wy sprzeciwiacie się nieustannie Duchowi Świętemu; jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali ojcowi wasi? Pomordowali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wy staliście się teraz zdrajcami i mordercami jego; wy, którzy otrzymaliście Zakon z rąk anielskich, lecz nie przestrzegaliście go…”

Gdy to usłyszeli, wściekłość opanowała ich serca i zgrzytali na niego zębami. A on, pełen Ducha Świętego, utkwiwszy wzrok w niebo, ujrzał chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Bożej; i zawołał: ,,Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Bożej!” Wtedy podnieśli wielki krzyk, zatykali sobie uszy i rzucili się jak jeden mąż na niego. Potem wyrzucili go poza miasto i kamienowali. Świadkowie złożyli swe płaszcze u stóp młodzieńca imieniem Szaweł; i kamienowali Szczepana, który modlił się tymi słowy: ,,Panie Jezu, przyjmij Ducha mego”. A potem upadłszy na kolana zawołał donośnym głosem: ,,Panie, nie policz im tego grzechu!” Po tych słowach skonał. A Szaweł zgadzał się w zupełności na jego stracenie”. Dz 6, 8-15. 7, 51-60

,,Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.
W ręce Twoje powierzam ducha mego,
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem,
bo wejrzałeś na moją nędzę.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą,
wybaw mnie w swoim miłosierdziu”.
Ps 31, 3c-4. 6 i 8ab. 16-17

,,Oto posyłam was jak owce między wilki: bądźcie zatem przezorni jak węże, a prości jak gołębie. Strzeżcie się ludzi; bo będą wydawać was sądom i biczować was będą w swych synagogach. Z mego powodu zawiodą was przed namiestników i królów, abyście składali świadectwo przed nimi i przed poganami. A gdy was im wydadzą, nie troszczcie się, co i jak mówić macie; to, co mówić macie, będzie wam w onej godzinie dane, bo nie wy mówić będziecie, lecz Duch Ojca waszego, który przez was mówić będzie.

Brat wyda na śmierć brata, a ojciec syna, dzieci powstaną przeciw rodzicom swoim i na śmierć ich wydadzą. Staniecie się dla wszystkich przedmiotem nienawiści z powodu imienia mego. Lecz kto wytrwa do końca, będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w jednym mieście, uciekajcie do drugiego. Zaprawdę powiadam wam: nie zdążycie obejść miast Izraela, zanim przyjdzie Syn Człowieczy.

Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad pana swego. Uczeń musi się zadowolić, jeżeli obejdą się z nim jak z mistrzem jego, a sługa – jeżeli obejdą się z nim jak z panem jego. Jeżeli pana domu nazwali Belzebubem, o ileż więcej domowników jego!
A zatem nie bójcie się ich! Bo nie ma nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw, ani nic tajnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co wam mówię w ciemnościach, to w świetle powtarzajcie; a co się wam do ucha szepce, to głoście z wyżyn tarasów. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i dusze i ciało strącić do piekła na zatracenie”. Mt 10, 16-28

Wytrwaj!

Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Mt 10, 19-22

Czytaj dalej Wytrwaj!

Duch męstwa

Szczepan, pełen łaski i mocy, działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, przystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. Gdy usłyszeli to, co mówił, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga».

A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu». Po tych słowach skonał. Dz 6, 8-10; 7, 54-60

Czytaj dalej Duch męstwa