W imię Prawdy! C. D. 155

21 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan.
Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona».
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i przyoblekli się w wory od najstarszego do najmłodszego.
Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”. Jon 3, 1-5. 10

,,Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata”. 1 Kor 7, 29-31

,,Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię o królowaniu Boga. Mówił: ,,Czas się wypełnił; przybliżyło się królowanie Boże; czyńcie pokutę i wierzcie Ewangelii”.
Pewnego razu szedł wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego i ujrzał Szymona i brata jego Andrzeja. Zapuszczali właśnie sieci w morze, byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: ,,Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi”. Natychmiast pozostawili tam swe sieci i poszli za Nim.
Przeszedłszy trochę dalej ujrzał Jakuba syna Zebedeusza oraz jego brata Jana. Oni także byli w łodzi i naprawiali własne swe sieci. Natychmiast wezwał ich. Pozostawili swego ojca Zebedeusza wraz z najemnikami w łodzi i poszli za nim”. Mk 1, 14-20

,,Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż „Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów”, czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi”.

22 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Uczeni w Piśmie zaś, którzy przybyli do Jerozolimy, powtarzali: ,,Opętany jest przez Belzebuba. Mocą księcia diabelskiego wypędza szatanów”.
Lecz On przywołał ich i przemówił do nich posługując się przypowieścią: ,,Jakże to może szatan wypędzać szatana? Jeżeli królestwo jakieś rozdarte jest niezgodą , to takie królestwo ostać się nie może. Jeżeli rodzinę rozdziela niezgoda, to rodzina taka nie będzie mogła się ostać. Otóż jeżeliby szatan powstał przeciwko sobie i był w niezgodzie z samym sobą, ostać się nie może i przyszedł nań koniec. Ale przecież nikt nie może, chociażby wtargnął do domu mocarza, ograbić go z jego mienia, jeżeli go przedtem nie związał; dopiero wtedy może ograbić jego dom. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy będą ludziom odpuszczone, nawet wszystkie bluźnierstwa , ilekolwiek by ich wypowiedzieli. Lecz kto dopuści się bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, nie otrzyma odpuszczenia na wieki., lecz winien jest grzechu wiekuistego”. Twierdzili bowiem: jest opętany przez ducha nieczystego”. Mk 3, 22-30

,,Powiada Apostoł: „Wam dane jest dla imienia Chrystusa nie tylko wierzyć w Niego, ale i dla Niego cierpieć”.
Diakon Wincenty otrzymał jedno i drugie. Otrzymał i zachował. Jakże mógłby zachować, gdyby nie otrzymał? Zachował wiarę podczas głoszenia, wytrwałość podczas cierpienia.
Niech nikt nie odważa się przemawiać polegając na bogactwie swego serca, niech nikt nie polega na swej wytrwałości, kiedy doznaje pokusy. Albowiem od Boga otrzymujemy mądrość, aby rozumnie o rzeczach zbawiennych przemawiać, od Niego też otrzymujemy cierpliwość, aby zło mężnie znosić.
Przypomnijcie sobie Chrystusa napominającego swych uczniów. Przypomnijcie, jak oto Król męczenników wyposaża swoich żołnierzy w duchowy oręż, jak ukazuje walkę, jak udziela pomocy i obiecuje nagrodę. Oto skoro powiedział swoim uczniom: „Świat będzie was nienawidził”, dodał natychmiast, aby uspokoić zalęknionych: „Nie bójcie się, Jam zwyciężył świat”.
Dlaczegóż więc mamy się dziwić, bracia drodzy, że święty Wincenty zwyciężył w Tym, który świat zwyciężył. Powiedziano: „Świat będzie was nienawidził”. Świat niszczy, ale nie zniszczy; walczy, ale nie zwalczy. Przeciw żołnierzom Chrystusa wysyła dwie armie: schlebia, aby zwieść, trwoży, aby załamać. Niech więc nie paraliżuje nas szukanie własnej przyjemności ani nie przeraża cudze okrucieństwo, a tak zwyciężymy świat.
W jednym i drugim wypadku Chrystus udziela pomocy, dlatego chrześcijanin nie ulegnie w walce. Jeśli w tym męczeństwie bierze się pod uwagę wytrwałość ludzką, rzecz cała zaczyna wyglądać nieprawdopodobnie. Jeśli się rozważy moc Bożą, nieprawdopodobieństwo ustaje.
Niesłychane okrucieństwo dotknęło ciało męczennika; niezwykła łagodność objawiła się w jego głosie. Tak wielkie cierpienie objęło wszystkie jego członki, a przecież taki spokój przemawiał w jego słowach, iż zdumieni moglibyśmy sądzić, że w czasie męczeństwa Wincentego ktoś inny przemawiał, ktoś inny zaś cierpiał.
Bo tak było naprawdę, bracia moi, tak było. Ktoś inny przemawiał. Wszak Chrystus obiecał to swoim świadkom, kiedy ich przygotowywał do podobnych zmagań. Tak oto powiedział: „Nie troszczcie się o to, jak albo co macie mówić. Nie wy bowiem będziecie mówili, ale Duch Ojca waszego będzie mówił przez was”.
Ciało przeto było poddane cierpieniu, Duch zaś przemawiał. A kiedy przemawiał Duch, to nie tylko złość słabła, ale i słabość nabierała mocy”. – św. Augustyn

,,Pan mnie doświadczył, ale z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.
Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa i udziału w Jego cierpieniach. Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.”

,,Wszechmogący, wieczny Boże, napełnij nas Twoim Duchem i daj nam tę miłość, która pomogła świętemu Wincentemu, męczennikowi, znieść zwycięsko wszystkie tortury. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.”

Ostatnie rozliczenie

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”

Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”». Mt 25, 14-30

Czytaj dalej Ostatnie rozliczenie

Serce czuwające

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.

Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”.

Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny». Mt 25, 1-13

Czytaj dalej Serce czuwające

Wytrwała modlitwa matki

Bracia, zawsze winniśmy Bogu za was dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was się pomnaża, i to tak, że my sami chlubimy się wami w Kościołach Bożych z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. 2 Tes 1, 3-4

Czytaj dalej Wytrwała modlitwa matki