W imię Prawdy! C. D. 114

26 grudnia 2023 roku ciąg dalszy

W tym dniu modliłem się między innymi poniższymi tekstami:

,,Uczcijmy hołdem należnym
Pierwszego wśród męczenników,
Bo dzisiaj Szczepan otrzymał
Wspaniałą palmę zwycięstwa.
Gdy się sprzeciwił odważnie
Świadectwu ludzi fałszywych,
Oglądał chwałę Jezusa
Po Jego Ojca prawicy.
Prosimy teraz z ufnością,
Byś nam dopomógł, Szczepanie,
I swą modlitwą otworzył
Promiennych niebios podwoje.
Obmyty krwi strumieniami
Jaśniejesz blaskiem wieczności,
Więc proś za nami Chrystusa,
By z tobą złączył nas w niebie.
Niech nam swej łaski udzieli
Zrodzony z czystej Dziewicy
Całego Władca wszechświata
W jedności z Ojcem i Duchem. Amen”.

,,Dlaczego się burzą narody,
czemu ludy żywią daremne zamysły?
Buntują się królowie ziemi
i władcy wraz z nimi spiskują
przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:
„Stargajmy Ich pęta,
a więzy precz odrzućmy od siebie!”
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa,
A potem do nich mówi w gniewie swoim
i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:
„Oto Ja ustanowiłem swego Króla
na Syjonie, świętej górze mojej”.
Wyrok Pański ogłoszę:
On rzekł do mnie: „Tyś jest moim Synem,
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody
i krańce ziemi w posiadanie Twoje.
Żelazną rózgą będziesz nimi rządził,
skruszysz ich jak gliniane naczynie”.
A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi:
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy,
Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady,
gdyż gniew Jego prędko wybucha.
Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”. Ps 2

,,Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”. Mt 5, 6

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Ps 11

,,Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie;
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem,
według słowa warg Twoich strzegłem drogi prawa.
Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Zamykają swe nieczułe serca,
ich usta przemawiają butnie.
Okrążają mnie teraz ich kroki,
śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.
Są jak lew dyszący za zdobyczą,
jak młody lew zaczajony w zasadzce.
Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal,
swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,
A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi,
których udziałem jest to życie.
Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem,
synowie ich jedzą do syta,
a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem”. Ps 17

,,Wczoraj święciliśmy Narodziny ziemskie wiecznego Króla, a dziś obchodzimy chwalebną mękę żołnierza.
Wczoraj nasz Król, odziany szatą ciała, wyszedł z łona Dziewicy i raczył nawiedzić świat; dzisiaj Jego żołnierz opuszcza siedzibę ciała i pełen chwały przechodzi do nieba.
Król nasz, mimo iż najwyższy i pełen majestatu, przychodzi w poniżeniu dla nas, ale nie mógł przyjść bez daru. Przynosi bowiem swoim bojownikom wielki dar, którym ich hojnie wzbogaca i umacnia do zwycięskiej walki. Tym darem jest miłość. Ma ona doprowadzić ludzi do wspólnoty z Bogiem.
Rozdał więc to, co przyniósł, niczego sobie nie ujął, a przecież w cudowny sposób wzbogacił ubogich – wiernych swoich, nic przy tym nie tracąc ze swych niewyczerpanych skarbów.
Miłość, która Chrystusa przywiodła z niebios na ziemię, Szczepana powiodła z tej ziemi do nieba. Miłość ta najpierw objawiła się w naszym Królu, by potem zajaśnieć w Jego żołnierzu.
Szczepan więc, aby zasłużyć na koronę, na jaką samo jego imię wskazuje, posłużył się miłością jako orężem i dzięki niej wszędzie zwyciężał. Miłość Boga nie dała mu ulec srożącym się przeciw niemu Żydom; miłość bliźniego kazała mu orędować za tymi, którzy go kamienowali. Z miłości ganił błądzących, aby się poprawili; z miłości modlił się za obrzucających go kamieniami, aby nie byli ukarani.
Mocny miłością, przezwyciężył zapamiętałą nienawiść Szawła i tak wysłużył sobie, by jego prześladowca na ziemi stał się dlań towarzyszem w niebie. Jego święta i niestrudzona miłość pragnęła zdobyć modlitwą tych, których nie zdołała nawrócić upomnieniami.
A teraz Paweł weseli się wraz ze Szczepanem, razem z nim zażywa chwały Chrystusa, wraz ze Szczepanem raduje się i króluje. Tam, gdzie pierwszy poszedł Szczepan, ukamienowany przez Pawła, tam w ślad za nim podążył Paweł, wsparty modlitwami Szczepana.
Oto prawdziwe życie, bracia moi: Tam Paweł nie wstydzi się zabicia Szczepana, a Szczepan raduje się towarzystwem Pawła, gdyż w obu jest radosna miłość. Ona w Szczepanie przemogła srogość Żydów, w Pawle zakryła mnogość grzechów, w obu zaś na równi zasłużyła na posiadanie królestwa niebios.
Miłość więc jest źródłem i początkiem wszelkiego dobra, jest wypróbowaną obroną i drogą wiodącą do nieba. Kto nią postępuje, nie może ani błądzić, ani się lękać. Ona kieruje, ona chroni, ona prowadzi.
Bracia! Skoro więc Chrystus ustanowił stopnie miłości, dzięki którym każdy chrześcijanin może się wznosić ku niebu, przeto niewzruszenie zachowujcie miłość bez skazy, wzajemnie ją sobie okazujcie, a w niej postępując, wznoście się coraz wyżej”. – św. Fulgencjusz

W imię Prawdy! C. D. 79

21 listopada 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie poniższe zdania z Liturgii Słowa:

,,W czasie prześladowań Izraela przez króla Antiocha Eleazar, jeden z pierwszych uczonych w Piśmie, mąż już w podeszłym wieku, o bardzo szlachetnej powierzchowności, był przymuszany do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny. On jednak, wybierając raczej chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie, dobrowolnie szedł na miejsce kaźni, a wypluł mięso, jak powinni postąpić ci, którzy mają odwagę odrzucić to, czego nie wolno jeść nawet przez miłość do życia.
Ci, którzy byli wyznaczeni do tej bezbożnej ofiarnej uczty, ze względu na bardzo dawną znajomość z tym mężem, wzięli go na stronę i prosili, aby zjadł przyniesione przez nich i przygotowane mięso, które wolno mu jeść. Niech udaje tylko, że je to, co jest nakazane przez króla, mianowicie mięso z ofiary pogańskiej. Tak postępując, uniknie śmierci, a ze względu na dawną z nimi przyjaźń skorzysta z miłosierdzia. On jednak powziął szlachetne postanowienie, godne jego wieku, powagi jego starości, okrytych zasługą siwych włosów i postępowania doskonałego od dzieciństwa, przede wszystkim zaś świętego i od Boga pochodzącego prawodawstwa. Dał im jasną odpowiedź, mówiąc, aby go zaraz posłali do Hadesu.

«Udawanie bowiem nie przystoi naszemu wiekowi. Wielu młodych byłoby przekonanych, że Eleazar, który już ma dziewięćdziesiąt lat, przyjął pogańskie obyczaje. Oni to przez moje udawanie, i to dla ocalenia maleńkiej resztki życia, przeze mnie byliby wprowadzeni w błąd, ja zaś hańbą i wstydem okryłbym swoją starość. Jeżeli bowiem teraz uniknę ludzkiej kary, to z rąk Wszechmocnego ani żywy, ani umarły nie umknę. Dlatego jeżeli mężnie teraz zakończę życie, okażę się godny swojej starości, młodym zaś pozostawię rzetelny przykład ochotnej i wspaniałomyślnej śmierci za godne czci i święte prawa».
To powiedziawszy, natychmiast wszedł na miejsce kaźni. Ci, którzy go przyprowadzili, na skutek wypowiedzianych przez niego słów zamienili miłosierdzie na surowość, sądzili bowiem, że były one szaleństwem.
Mając już pod ciosami umrzeć, westchnął i powiedział: «Panu, który ma świętą wiedzę, jest jawne to, że mogłem uniknąć śmierci. Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleść na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdyż Jego się boję».
W ten sposób więc zakończył życie, a swoją śmiercią zostawił nie tylko dla młodzieży, lecz także dla większości narodu przykład szlachetnej odwagi i pomnik cnoty”. 2 Mch 6, 18-31

,,Panie, jak liczni są moi prześladowcy,
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie:
«Nie znajdzie on w Bogu zbawienia».
Ty zaś, Panie, tarczą moją jesteś i chwałą,
Ty moją głowę podnosisz.
Głośno wołam do Pana,
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.
Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi,
którzy zewsząd na mnie nastają”.
Ps 3, 2-3. 4-5. 6-7

Pomogły mi także poniższe fragmenty z książki pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Wiele rzeczy, które w poprzednim wydaniu były tylko napomknięte i fragmentarycznie poruszone, są obecnie możliwie wyczerpująco jak na pracę popularną odrobione i dzisiejszej duszy wygłodzonej kulturą XX wieku, ukazane z Wyżyn Golgoty, ze szczytów Najwyższej Miłości, z Wyżyn Największej Ofiary, a w blaskach nieomylnych Prawd Bożych, zawartych w Piśmie św.
Nigdy lepiej nie zrozumiemy tego wiecznie niedocenionego Skarbu, jakim jest Msza św., jak na tle Golgoty, na której Chrystus złożył Ofiarę Krwawą ze Siebie. (…) Przelew Boskiej Krwi w żyły nasze w Postaciach Eucharystycznych, to jedyne lekarstwo dla anemicznej i niedożywionej duszy współczesnego człowieka. (…) Leczenie świata trzeba zacząć od leczenia duszy w sanatoriach duchowych – a nie od fabryk, giełd i banków – bo te właśnie pogłębiają zło i chorobę”.

W cytowanej wyżej książce odnalazłem również inne niezwykłe słowa:

,,O cichy, milczący Krzyżu! Jakże nieskończenie wiele umiesz powiedzieć, jak potężnie poczynasz uczyć nas wówczas, gdy milkną już wszyscy inni nauczyciele, a wszelka mądrość mądrych staje u swojego kresu!” – Fr. W. Förster

,,Ale wprost szczególnie bliskim i drogim i chwytającym za serce jawi się nam Pan nasz w kazaniach i naukach t. zw. ,,pasyjnych”. Tam do nas woła tysiącem ran: ,,O wy, którzy przechodzicie drogą życiową, drogą trudu i umęczenia, przypatrzcie się i zobaczcie, czy jest boleść, jako boleść moja!”
Stańmy obok Jego Drogi Krzyżowej! My do Niego przecież należymy, On do nas. On jest szczep winny, myśmy latorośle, albo, jak słowa Jego tłumaczy św. Grzegorz z Nazjanzu: ,,chrześcijanin – to odrośl Chrystusa, drugi Chrystus”. – Stańmy, a raczej klęknijmy u Jego stóp, oparłszy skroń o gwoździe Jego Krzyża! Patrzmy na Jego Mękę i na życie nasze i słuchajmy wstrząsającej do głębi serc Jego modlitwy krzyżowej:
OJCZE, ODPUŚĆ IM, BO NIE WIEDZĄ, CO CZYNIĄ!
Oto modlitwa Jego, oto modlitwa nasza
Aby nam odpuszczone zostały grzechy nasze!
Aby w nas umarło wszystko, co Jezusa Chrystusa w nas zabija i aby w nas zwyciężył i zakrólował Chrystus!”

,,Chodźmy z naszym Jezusem na Górę Oliwną i porównajmy najpierw te dwie historyczne noce – to jest obecną noc ogrojcową z Nocą Bożego Narodzenia… a potem zobaczymy straszny los Boga w rękach ludzi…
O, jakżeż różne te dwie noce!
Tam w Betlejem, choć w zimnej i brudnej stajni, miał przy Sobie Jezus Gorące, Przeczyste Serce Swej Matki i św. Józefa.
Tu otoczy Go najsroższa nienawiść… Czyja? Rodaków z Jego uczniem Judaszem na czele.
Tam pokrywała Go pocałunkami macierzyńskiej miłości Matka Najśw., tu w Ogrojcu czeka Go pocałunek zdradziecki, piekielny, Judasza, a potem plucia zgrai żydowskiej wśród przekleństw, szarpań i katowań.
Tam przecudne niebiańskie śpiewy Aniołów, pastuszków, tu szatańskie bluźnierstwa, obelgi złorzeczenia.
Tam wspaniała gwiazda powitała Jego Narodzenie, na Golgocie słońce blask swój zgasi, by nie oświecać okropnej zbrodni Bogobójstwa.
Tam Trzej Królowie przyszli z bogatemi darami, by Jezusowi ułatwić życie, tu zdrajca weźmie 30 srebrników, by za nie wydać życie Jezusa trzem zbrodniarzom sędziom: Kajfaszowi, Piłatowi, Herodowi.
Tam śpieszyli pastuszkowie z darami, pieśniami, tu zbiry uliczne śpieszą z pochodniami, drągami i kijami.
Tam nierozumne zwierzęta grzeją Jezusa, tu właśni Uczniowie, których przed chwilą Ciałem i Krwią własną karmił, zasną obojętnie a potem sromotnie uciekną, a Piotr-Opoka zaprze się pod przysięgą Mistrza swego, gdy Jezusowi śmierć okropna grozi.

,,Ludu mój, ludu, cóżem ci uczynił… Odpowiedz mi…”
Ludzie! Jezus nas wszystkich pyta… w czem On zawinił, że Go tak okrutnie świat osądził i osądza?…
Bo czy raz był Jezus tak okrutnie osądzony?
Niestety, my ciągle Jezusa tak sądzimy!
Więc w czem wina Jezusa? Czy w tem, że wszystko dał nam jako Bóg za darmo? ,,Wszystko nam dałem, co dać mogłeś, Panie!” Czy w tem, że gdziekolwiek rzucisz, człowiecze, swój wzrok, wszędzie się spotykasz z darami Bożemi, gdzie nogą stąpisz, gdzie ręką sięgniesz, wszędzie dary Boże, a wszystko dla ciebie, niewdzięczny, wszystko darmo dane.
Wszystkie stworzenia znają ,,wdzięczność”, tylko człowiek najmniej”.

Napisałem i wysłałem dwa pisma. Jedno pismo było skierowane do biskupa. Opisałem w nim między innymi, jak zostałem potraktowany kilkukrotnie w kurii, gdy przychodziłem w celu obejrzenia akt. Drugie pismo było zaadresowane do delegata biskupa. Poinformowałem w nim miedzy innymi o tym, że biskup otrzymał pisemną, szczegółową relację z potraktowania mnie przez delegata.