W imię Prawdy! C. D. 593

26 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje śpieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. Ku południowi ciągnąc i ku północy zawracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia. Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie.
Każde mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem.
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» – to przecież istniało to już w czasach, które były przed nami. Nie ma pamięci o tych, co żyli dawniej, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie pozostanie wspomnienie u tych, co będą potem”. Koh 1, 2-11

,,Obracasz w proch człowieka
i mówisz: «Wracajcie, synowie ludzcy».
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!” Ps 90

,,Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

,,Wieść o wszystkich tych wydarzeniach dotarła także do tetrarchy Heroda; wtedy ogarnął go niepokój. Bo jedni mówili: ,,Jan powstał z martwych”; inni znów: ,,Eliasz się ukazał”; a jeszcze inni: ,,Jeden z dawnych proroków powstał.” Herod zaś mówił: ,,Jana kazałem przecież ściąć. Kim więc jest ten, o którym słyszę takie rzeczy?” I zapragnął go ujrzeć.” Łk 9, 7-9

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści z książki pt. ,,Teologia Moralna dla użytku plebanów i spowiedników” autorstwa kardynała Gousseta:

,,W wątpliwości nie należy mieszać mniemania pewnego lub pewniejszego, z mniemaniem dowodliwem (probabilis), lub dowodliwszem. Mniemanie bowiem najpewniejsze może być najmniej dowodliwem; jak mniemanie najdowodliwsze, może być najmniej pewne. Mniemanie pewne jest to, które nas oddala od niebezpieczeństwa grzechu. Mniemanie pewniejsze jeszcze bardziej oddala od niebezpieczeństwa grzechu. To ostatnie chroni nas od wszelkiego grzechu, nawet od grzechu materialnego. Mniemanie mniej pewne nie dochodzi tak daleko; lecz jeżeli jest istotnie pewne, zabezpiecza nas dostatecznie od niebezpieczeństwa obrażenia Boga.
Kto powątpiewa, czy działanie jest dobre lub złe, pozwolone lub zakazane przez prawo, powinien pierwej nim się skłoni do działania, starać się o rozjaśnienie swojej wątpliwości uciekając się do modlitwy, do nauki i do światła osób, które uważa za oświeceńsze. Jeżeli nie ma czasu do zbadania, lub po zbadaniu nawet wątpliwość pozostaje, i sumienie nie może się przeświadczyć o godziwości czynu, powinien się wstrzymać od niego; ponieważ wątpliwość nie jest tylko teoretyczna, nie ma więc pewności moralnej o godziwości czynu.
Działać w tym przypadku, byłoby to wyraźnie wystawiać się na niebezpieczeństwo grzechu; co niewolno. Kto spełnia czyn, jak naucza św. Tomasz lub go zaniedbuje, wątpiąc czy jest grzech śmiertelny w spełnieniu lub zaniedbaniu czynu, naraża się na grzech śmiertelny w spełnieniu lub zaniedbaniu czynu, naraża się na grzech śmiertelny, a przez to samo staje się winnym grzechu śmiertelnego. ,,Kto coś popełnia lub opuszcza, wątpiąc czy to jest grzech śmiertelny, na niebezpieczeństwo się spuszcza.” Ktokolwiek zaś spuszcza się na niebezpieczeństwo grzechu śmiertelnego, śmiertelnie grzeszy.” Jest to także nauka św. Alfonsa de Liguori. ,,Nigdy nie wolno z sumieniem praktycznie wątpliwem działać, a w przypadku kto tak działa, grzeszy, i zaiste grzechem tegoż rodzaju i ważności, o którym powątpiewa, ponieważ kto się wystawia na niebezpieczeństwo grzeszenia, już grzeszy według tego: ,,Kto miłuje niebezpieczeństwo, w niem zginie. Ecl. 3, 27).
Zdaniem wszystkich, ten co działa w powątpiewaniu, nie upewniwszy swojego sumienia przez jakąkolwiek zasadę rozsądną o godziwości swojego działania, grzeszy; a grzech jego mniej więcej jest ciężki, stosownie do przedmiotu powątpiewania. I tak, jeżeli powątpiewa czy popełnia kradzież, winien będzie grzechu kradzieży; jeżeli powątpiewa, czy nie grzeszy śmiertelnie, popełnia grzech śmiertelny. Dosyć jednak prawdopodobnem jest że ten który spełnia grzech z wiedzą, nie myśląc czy to grzech śmiertelny czy powszedni, grzeszy tylko powszednio; byleby wszakże w czynie materialnym nie było rzeczywiście pierwiastku grzechu śmiertelnego, a działający nie uważał wcale ani niebezpieczeństwa grzechu śmiertelnego, ani obowiązku zbadania natury swojego czynu.”

W imię Prawdy! C. D. 578

23 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nie odmawiaj dobra uprawnionemu, gdy masz możliwość działania. Nie mów bliźniemu: «Idź i wróć, dam jutro», gdy możesz dać zaraz.
Nie spiskuj przeciw bliźniemu, jeśli mieszka obok ciebie beztrosko. Nie sprzeczaj się z nikim niesłusznie, jeśli ci zła nie wyrządził. Nie zazdrość gwałtownikowi, nie skłaniaj się ku jego drogom.
Bo Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie. Przekleństwo Pana na domu bezbożnych, On błogosławi mieszkanie prawych. On się naśmiewa z szyderców, a pokornym udziela swej łaski. Mądrzy dostąpią chwały, udziałem głupich jest hańba”. Prz 3, 27-35

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.31. Nie zajrzyj.
Nie naśladuj.
W.32. Obrzydłością Panu.
Brzydzi się i odwraca się Pan.
-Naśmiewca.
W hebr. przewrotny. Złym, zbrodniczym, niesprawiedliwym jest, który się z innych naśmiewa, i zdradza bracią swoję.
-Z prostymi.
Z dobrymi, sprawiedliwymi, szczerymi.
-Rozmowa jego.
Poufale z nimi postępuje, i jakby przyjaciołom udziela swoich tajemnic.
W.33. Ubóstwo od Pana.
Dopuszczone bywa.
-Będą błogosławione.
Błogosławieństwem, tj. wszelkiego rodzaju dobrami się napełniają.
W.34. Naśmieje się z naśmiewców.
Ułowi zdrajców we własnej ich chytrości i zasadzki ich zniweczy.
-Cichym.
Pokornym.
W.35. Sławę osięgną.
Sławnymi i chwalebnymi będą i w tem i w przyszedłem życiu.
-Głupich wywyższenie zelżywość.
Bogactwa i dostojeństwa, z których się głupi pysznią, i wynoszą w tem życiu, wieczną im hańbę zgotują. Możnaby i tak tę myśl oddać: że wywyższenie głupca hańbę mu rodzi, gdyż na wyższym szczeblu dostojeństwa, jawniejszemi się stają jego występki i wady. Pagnin tłumaczy tak: ,,głupi wywyższa to co jest obrzydliwem”; głupcy bowiem przewrotnie o rzeczach sądzą.”

,,Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie,
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
i mówi prawdę w swym sercu.
Kto swym językiem oszczerstw nie głosi,
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom,
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.
Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie,
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje”. Ps 15

,,Nikt nie zapala światła i nie przykrywa go garnkiem ani nie stawia go pod łożem; przeciwnie, stawia je na świeczniku, żeby ci c wchodzą, widzieli światło. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione; nie ma nic tajnego, co by nie miało być poznane i nie wyszło na jaw. Baczcie przeto, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane. A kto nie ma, temu nawet to co sądzi, że posiada, będzie odebrane.” Łk 8, 16-18

W imię Prawdy! C. D. 562

13 września 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie,
którzy zachowują ufność w swym sercu.
Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą,
On hojnie darzy łaską i chwałą,
nie odmawia dobrodziejstw
żyjącym nienagannie”. Ps 84

,,Słowo Twoje, Panie, jest prawdą,
uświęć nas w prawdzie”. Por. J 17, 17ba

,,Potem przytoczył im takie porównanie: ,,Czyż może ślepy prowadzić ślepego? Czy obaj nie wpadną w dół? Uczeń nie jest nad mistrza; ale każdy kto doszedł do doskonałości, będzie jak mistrz jego.
Czemuż to widzisz źdźbło w oku brata twego, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jakże to możesz powiedzieć bratu swemu: Bracie, pozwól, wyjmę źdźbło, które masz w oku – podczas gdy belki we własnym oku nie dostrzegasz? Obłudniku! Wyjmij najpierw belkę z własnego oka; wtedy dopiero uzyskasz dobry wzrok i będziesz mógł wyjąć źdźbło z oka brata swego.” Łk 6, 39-42

,,O wielki Janie, szlachetny pasterzu,
Chóry aniołów oddają ci hołdy;
Złączeni z nimi, pragniemy cię, mistrzu,
Sławić pieśniami.
Z zapałem głosisz złotymi ustami
Słowa miłości dobyte ze źródła
Hojnego serca, lecz także z odwagą
Gromisz występki.
Wszelakiej cnoty przejrzyste zwierciadło,
Świecisz przykładem swojemu ludowi
I tak jak Paweł z radością się stałeś
Wszystkim dla wszystkich.
Niezłomny w walce, nieczuły na groźby
Gniewu monarchy, dostojny wygnańcze,
Do męczenników podobny cierpieniem
Chwałą jaśniejesz.
A teraz pomóż nam swoją modlitwą
Do tronu Boga przystąpić z ufnością
I razem z tobą wywyższać Go hymnem
Wiecznej miłości. Amen”.

,,Jam człowiek, co zaznał boleści pod rózgą Jego gniewu; On mnie prowadził, iść kazał w ciemnościach, a nie w świetle, przeciwko mnie jednemu cały dzień zwracał swą rękę.
Zniszczył me ciało i skórę, połamał moje kości, osaczył mnie i nagromadził wokół jadu i goryczy; ciemność mi dał na mieszkanie tak jak umarłym na wieki.
Opasał mnie murem, nie wyjdę, obciążył moje kajdany. Nawet gdy krzyczę i wołam, On tłumi moje błaganie; głazami zagrodził mi drogi, a ścieżki moje poplątał.
On dla mnie niedźwiedziem na czatach i lwem w kryjówce; sprowadził mnie z drogi i zmiażdżył, porzucił mnie w nędzy; łuk swój napiął i uczynił ze mnie cel dla swej strzały.
Sprawił, że tkwią w moich nerkach strzały Jego kołczanu; drwią ze mnie wszystkie narody: jam stale treścią ich pieśni, On mnie nasycił goryczą, piołunem napoił.
Starł mi zęby na żwirze, pogrążył mnie w popiół. Pozbawiłeś mą duszę spokoju, zapomniałem o szczęściu. I rzekłem: „Przepadła moja moc i ufność moja do Pana”.
Wspomnienie udręki i nędzy – to piołun i trucizna, stale je wspomina, rozważa we mnie dusza. Biorę to sobie do serca, dlatego też ufam.
Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano: ogromna Twa wierność. „Działem mym Pan” – mówi moja dusza – dlatego czekam na Niego.
Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która Go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana. Dobrze dla męża, gdy dźwiga jarzmo w swojej młodości.
Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył. Niech usta pogrąży w prochu. A może jest jeszcze nadzieja? Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą.
Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki. Gdyż jeśli uniży, ma litość w dobroci swej niezmiernej; niechętnie przecież poniża i uciska synów ludzkich”. Lm 3, 1-33

,,Łowili mnie jak ptaka niesłusznie prześladujący. Rzekłem: Jestem zgubiony. Słyszałeś mój krzyk, o Panie. Powiedziałeś: Nie bój się. Obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie.
Gotów jestem nie tylko na więzienie, ale i na śmierć dla imienia Pana Jezusa. Powiedziałeś: Nie bój się. Obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie.”

,,Oto fale gwałtowne i groźne burze uderzają; nie obawiajmy się jednak zagłady; wszak opieramy się o skałę. Niech szaleje morze, nie potrafi skruszyć skały; niech podnoszą się fale, nie zdołają zatopić Jezusowej łodzi. Czegóż mamy się lękać? Śmierci? „Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem”. Powiedz, może wygnania? „Pana jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”. Może przejęcia mienia? „Nic nie przynieśliśmy na ten świat, nic też nie możemy z niego wynieść”. Groźbami tego świata pogardzam, zaszczyty lekceważę. Ubóstwa się nie boję, bogactwa nie pragnę, przed śmiercią się nie wzdrygam, jeśli zaś pragnę życia, to tylko dla waszego pożytku. Z tego właśnie powodu mówię o tym, co się dzieje, i proszę, abyście nie tracili ufności.
Czyż nie słyszysz Pana, jak mówi: „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośrodku nich”. Czyż więc nie będzie Go tam, gdzie cały lud złączony jest węzłem miłości? Mam Jego zapewnienie: czyż liczę na własne siły? Mam Jego słowo. Oto moje oparcie, oto zabezpieczenie, oto spokojna dla mnie przystań. Choćby cały świat przeciw mnie powstał, trzymam się Jego obietnicy, odczytuję Jego słowa; oto mój mur warowny, oto moja obrona. Jakież to słowa? „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Chrystus jest ze mną, kogóż będę się lękał? Choćby wystąpiły przeciw mnie fale, choćby morza, choćby gniew możnych: wszystko to mniej dla mnie znaczy niż zwykła pajęczyna. Gdyby nie miłość, jaką do was żywię, nie wzbraniałbym się nawet dziś wyruszyć. Wszak mówię zawsze: „Panie, bądź wola Twoja”. Wykonam to, czego Ty chcesz, a nie to, czego pragnie ten albo tamten. Oto moja twierdza, oto skała nieporuszona, oto niezawodna podpora. Jeśli Bóg tak chce, niech się dzieje. Jeśli chce, abym pozostał tutaj, dzięki Mu składam. Gdziekolwiek zechce mnie mieć, ja Jego błogosławię.
Gdzie ja jestem, tam i wy jesteście; gdzie wy, tam i ja. Tworzymy jedno ciało, i ani ciało od głowy nie może być odłączone, ani głowa od ciała. Przestrzenią jesteśmy oddaleni, lecz miłością jesteśmy złączeni. Takich więzów nawet śmierć nie może zerwać. Choć nawet umrze moje ciało, to jednak dusza będzie żyć i pamiętać o swoim ludzie.
Wy jesteście moimi współobywatelami, wy ojcami moimi, wy braćmi, synami, członkami, ciałem moim, dla mnie jesteście światłem, owszem, droższymi niż światło. Wasza miłość daje mi nieporównanie więcej radości niż promień słońca. Słońce potrzebne mi jest w życiu doczesnym, miłość zaś wasza gotuje mi nagrodę w życiu przyszłym”. – św. Jan Chryzostom

,,Dla Ewangelii znoszę niedolę aż do więzów, jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych.
Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych.”

W imię Prawdy! C. D. 554

7 września 2024 roku – ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

„Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
Spełnia wolę tych, którzy cześć Mu oddają,
usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą.
Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują,
lecz zniszczy wszystkich występnych.
Niech usta moje
głoszą chwałę Pana,
a wszystko, co żyje,
niech wielbi Jego święte imię
na zawsze i na wieki”. Ps 145

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

,,W pewien szabat przechodził Jezus wśród łanów zboża. Uczniowie jego zaczęli zrywać kłosy i krusząc je w rękach jedli. A oto niektórzy faryzeusze rzekli: ,,Czemu czynicie to, co jest niedozwolone w szabat?” A Jezus im odrzekł: ,,Czyż nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy on i jego towarzysze byli głodni? Jak to wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, które tylko kapłani mogą spożywać, zjadł i dał swym towarzyszom?” A potem mówił dalej: ,,Syn Człowieczy jest Panem także szabatu.” Łk 6, 1-5

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.3. Aniście tego czytali.
Doktorowie i faryzeuszowie chlubili się umiejętnością i rozumieniem Pisma świętego ale Zbawiciel nasz głupstwo i nieumiejętność ich często pokazuje. Tak dzisiejszy heretykowie samym sobie wykład i wyrozumienie Pisma przypisują: ale katolikom nie trudno pokazać, iż albo nic, albo mało pisma rozumieją.”

„Pobłogosław, męczenniku,
Dzień radosny twego święta,
W którym krew przelałeś mężnie,
By otrzymać wieniec chwały;
Dzień zwycięstwa nad ciemnością
I nad katem, i sędziami,
Dzień spotkania z twoim Panem,
Który niebo ci otworzył.
O niezłomny świadku prawdy
Przyrównany do aniołów,
Pośród nich jaśniejesz w szacie,
Którą własną krwią spłukałeś.
Kiedy stoisz przed Chrystusem,
Chciej za nami orędować;
Niech od grzechów uwolnieni
Dostąpimy miłosierdzia.
Bogu w Trójcy Jedynemu
Cześć, majestat i podzięka
Za to, że wywyższył ciebie
I obdarzył wieczną chwałą. Amen”.

„Wskazawszy na wielkie szczęście, które przynosi ubóstwo, Pan dodał następnie słowa: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni”. Ten płacz, najmilsi, któremu przyobiecano wieczne pocieszenie, nie ma nic wspólnego z udrękami obecnego świata. Nikogo nie uczynią szczęśliwym łzy wylewane we wspólnym bólu przez cały rodzaj ludzki. Święty płacz ma inną przyczynę; inny powód mają błogosławione łzy. Smutek religijny polega na opłakiwaniu grzechów cudzych lub własnych; nie rodzi się w obliczu wypełniania się sprawiedliwości Bożej, ale na widok ludzkiej nieprawości. Dlatego bardziej należy opłakiwać tego, kto dopuszcza się zła, niż tego, kto je znosi, albowiem złość ściąga na bezbożnego karę, podczas gdy cierpliwość prowadzi sprawiedliwego do chwały.
Następnie Pan mówi: „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię”. Ludziom cichym i łagodnym, pokornym i skromnym, tym, którzy gotowi są przyjąć wszelkie niesprawiedliwości, obiecano na własność ziemię. Nie należy uważać, że to dziedzictwo jest czymś małym i bez wartości, jakby wykluczało od zamieszkania w niebie, ci sami bowiem wejdą do królestwa niebieskiego. Tą ziemią obiecaną cichym, ziemią, którą mają otrzymać łagodni, jest ciało świętych. Dzięki zasługom pokory przemieni się ono w błogosławionym zmartwychwstaniu i przyodzieje chwałą nieśmiertelności. Odtąd w niczym już nie sprzeciwi się duchowi, ale pozostanie w doskonałej harmonii z wolą duszy. Wtedy to człowiek zewnętrzny stanie się nieodwołalną i bezpieczną własnością człowieka wewnętrznego.
Tak więc cisi w wiecznym pokoju posiądą ziemię, a ich prawo w niczym nie dozna uszczerbku, „kiedy to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność”. W ten sposób to, co było zagrożeniem, stanie się nagrodą, to zaś, co było ciężarem, okaże się zaszczytem”. – św. Leon Wielki

W imię Prawdy! C. D. 545

1 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Mojżesz powiedział do ludu:
«A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam.
Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: „Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny”. Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż wielki naród ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?»”

,,Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie,
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
i mówi prawdę w swym sercu.
Kto swym językiem oszczerstw nie głosi,
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom,
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.
Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie,
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje”. Ps 15

,,Bracia moi umiłowani:
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
Przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.
Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.
Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca jest taka: opiekować się sierotami i wdowami w ich utrapieniach i zachować siebie samego nie skażonym wpływami świata”. Jk 1, 17-18. 21b-22. 27

,,Ze swej woli zrodził nas Ojciec przez słowo prawdy,
byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń”. Jk 1, 18

,,Gdy ukończył te wszystkie nauki, które głosił wobec pilnie słuchającego go ludu, udał się do Kafarnaum.
Tam leżał powalony chorobą, bliski śmierci, sługa pewnego setnika; setnik wielce sobie cenił tego sługę. Usłyszawszy o Jezusie posłał do niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił sługę jego. Tamci przyszli do Jezusa i prosili go usilnie: ,,Zasługuje na to, żebyś mu tak uczynił, bo miłuje nasz naród i to on właśnie wystawił nam synagogę.” Poszedł więc Jezus z nimi. Gdy już był niedaleko domu setnik wysłał przyjaciół, żeby mu za ich pośrednictwem powiedzieć: ,,Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego też nie śmiałem sam udać się do ciebie; powiedz jednak choćby słowo, a sługa mój wyzdrowieje. Boć i ja, chociaż jestem człowiekiem podległym władzy, mam przecież żołnierzy pod sobą. Gdy powiem temu: Idź! – to idzie; a drugiemu: Przyjdź! – to przychodzi; a słudze memu: Uczyń to! – to czyni.” A Jezus słysząc to był pełen podziwu dla niego i zwróciwszy się do rzeszy, która szła za nim, rzekł: Zaprawdę powiadam wam: nawet w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.” Gdy wysłańcy wrócili do domu, znaleźli zdrowym sługę który chorował.
Potem udał się Jezus do miasteczka zwanego Nain. Towarzyszyli mu uczniowie jego i liczna rzesza. Gdy zbliżał się do bramy miasteczka, wynoszono właśnie zmarłego, jedynego syna matki, która była wdową. Liczna rzesza z miasteczka szła za nią. Gdy ją Pan ujrzał, ulitował się nad nią i rzekł do niej: ,,Nie płacz!” Potem zbliżywszy się dotknął mar, ci zaś, którzy nieśli zmarłego, przystanęli. Wtedy rzekł: ,,Młodzieńcze, powiadam ci, wstań!”. Zmarły siadł i począł mówić, a Jezus oddał go matce jego. Wszystkich ogarnął strach. Chwalili Boga i mówili: ,,Wielki prorok powstał między nami, a Bóg nawiedził lud swój.” Wieść o tym wydarzeniu rozeszła się po całej ziemi żydowskiej i po całej okolicy.
O tym wszystkim donieśli Janowi jego uczniowie. Jan więc przywołał dwóch uczniów swoich i posłał ich do Pana z zapytaniem: ,,Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” Gdy mężowie ci przybyli do niego, rzekli: ,,Jan Chrzciciel przysłał nad do ciebie i kazał zapytać: Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” A właśnie wtedy uzdrowił wielu od chorób, cierpień i od złych duchów i wielu niewidomym przywrócił wzrok. Odpowiedział im więc takimi słowy: ,,Idźcie i donieście Janowi o tym coście widzieli i słyszeli: Ślepi odzyskują wzrok, chromi chodzą, trędowaci stają się czystymi, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Dobrą Nowinę. A błogosławiony, któremu nie stanę się powodem do upadku!” Łk 7, 1-23

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.1. Słów swych.
W których podał treść swojej nauki.
-Do uszu ludu.
Jawnie, publicznie.
W.3. Starsze żydowskie.
Tych, którzy tam nad wszystkich Żydów bądź wiekiem, bądź powagą byli najgodniejszymi czci. Posłał ich, gdyż siebie nie sądził być godnym, żeby się zbliżyć do Chrystusa.
W.5. Naród nasz.
Żydów. Zaliczają Jezusa do swoich, żeby sprawę uczynić wspólną, a zatem lepszą.
-On nam zbudował bożnicę.
Godna podziwienia pobożność żołnierza i poganina.
WWW
W.7. Przetożem.
Albowiem dla tej samej przyczyny sam nie przyszedłem do ciebie, że się uważałem za niegodnego rozmawiać z tobą.
W.12. Wynoszono.
Z miasta; było to bowiem we zwyczaju u żydów, iż umarłych grzebano za miastem.
W.13. Nie płacz.
Jakby rzekł, wedle wykładu Bedy:
,,zaprzestań opłakiwać umarłego, którego zaraz ujrzysz zmartwychwstałym.”
W.14. Dotknął się mar.
Aby się zatrzymali niosący trupa.
-Tobie mówię, wstań. Pokazuje, iż on nie cudzą, ale własną mocą i powagą wskrzesza umarłego.
W.15. Dał go matce jego.
Przez litość, dla której wskrzesił był go.
W.16. Strach.
Niejakieś przerażenie, cześć i podziwienie na objaw bóstwa w Chrystusie.
-Prorok wielki.
Mąż dziwnej świętości i łaski u Boga, wszyscy bowiem mężowie święci nazywali się prorokami, gdyż prorocy zwykle byli świętymi.
-Nawiedził.
Posyłając wielkiego proroka pokazał iż nie zapomniał ludu swojego, i jest dlań łaskaw.”