W imię Prawdy! C. D. 562

13 września 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie,
którzy zachowują ufność w swym sercu.
Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą,
On hojnie darzy łaską i chwałą,
nie odmawia dobrodziejstw
żyjącym nienagannie”. Ps 84

,,Słowo Twoje, Panie, jest prawdą,
uświęć nas w prawdzie”. Por. J 17, 17ba

,,Potem przytoczył im takie porównanie: ,,Czyż może ślepy prowadzić ślepego? Czy obaj nie wpadną w dół? Uczeń nie jest nad mistrza; ale każdy kto doszedł do doskonałości, będzie jak mistrz jego.
Czemuż to widzisz źdźbło w oku brata twego, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jakże to możesz powiedzieć bratu swemu: Bracie, pozwól, wyjmę źdźbło, które masz w oku – podczas gdy belki we własnym oku nie dostrzegasz? Obłudniku! Wyjmij najpierw belkę z własnego oka; wtedy dopiero uzyskasz dobry wzrok i będziesz mógł wyjąć źdźbło z oka brata swego.” Łk 6, 39-42

,,O wielki Janie, szlachetny pasterzu,
Chóry aniołów oddają ci hołdy;
Złączeni z nimi, pragniemy cię, mistrzu,
Sławić pieśniami.
Z zapałem głosisz złotymi ustami
Słowa miłości dobyte ze źródła
Hojnego serca, lecz także z odwagą
Gromisz występki.
Wszelakiej cnoty przejrzyste zwierciadło,
Świecisz przykładem swojemu ludowi
I tak jak Paweł z radością się stałeś
Wszystkim dla wszystkich.
Niezłomny w walce, nieczuły na groźby
Gniewu monarchy, dostojny wygnańcze,
Do męczenników podobny cierpieniem
Chwałą jaśniejesz.
A teraz pomóż nam swoją modlitwą
Do tronu Boga przystąpić z ufnością
I razem z tobą wywyższać Go hymnem
Wiecznej miłości. Amen”.

,,Jam człowiek, co zaznał boleści pod rózgą Jego gniewu; On mnie prowadził, iść kazał w ciemnościach, a nie w świetle, przeciwko mnie jednemu cały dzień zwracał swą rękę.
Zniszczył me ciało i skórę, połamał moje kości, osaczył mnie i nagromadził wokół jadu i goryczy; ciemność mi dał na mieszkanie tak jak umarłym na wieki.
Opasał mnie murem, nie wyjdę, obciążył moje kajdany. Nawet gdy krzyczę i wołam, On tłumi moje błaganie; głazami zagrodził mi drogi, a ścieżki moje poplątał.
On dla mnie niedźwiedziem na czatach i lwem w kryjówce; sprowadził mnie z drogi i zmiażdżył, porzucił mnie w nędzy; łuk swój napiął i uczynił ze mnie cel dla swej strzały.
Sprawił, że tkwią w moich nerkach strzały Jego kołczanu; drwią ze mnie wszystkie narody: jam stale treścią ich pieśni, On mnie nasycił goryczą, piołunem napoił.
Starł mi zęby na żwirze, pogrążył mnie w popiół. Pozbawiłeś mą duszę spokoju, zapomniałem o szczęściu. I rzekłem: „Przepadła moja moc i ufność moja do Pana”.
Wspomnienie udręki i nędzy – to piołun i trucizna, stale je wspomina, rozważa we mnie dusza. Biorę to sobie do serca, dlatego też ufam.
Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła. Odnawia się ona co rano: ogromna Twa wierność. „Działem mym Pan” – mówi moja dusza – dlatego czekam na Niego.
Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która Go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana. Dobrze dla męża, gdy dźwiga jarzmo w swojej młodości.
Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył. Niech usta pogrąży w prochu. A może jest jeszcze nadzieja? Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą.
Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki. Gdyż jeśli uniży, ma litość w dobroci swej niezmiernej; niechętnie przecież poniża i uciska synów ludzkich”. Lm 3, 1-33

,,Łowili mnie jak ptaka niesłusznie prześladujący. Rzekłem: Jestem zgubiony. Słyszałeś mój krzyk, o Panie. Powiedziałeś: Nie bój się. Obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie.
Gotów jestem nie tylko na więzienie, ale i na śmierć dla imienia Pana Jezusa. Powiedziałeś: Nie bój się. Obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie.”

,,Oto fale gwałtowne i groźne burze uderzają; nie obawiajmy się jednak zagłady; wszak opieramy się o skałę. Niech szaleje morze, nie potrafi skruszyć skały; niech podnoszą się fale, nie zdołają zatopić Jezusowej łodzi. Czegóż mamy się lękać? Śmierci? „Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem”. Powiedz, może wygnania? „Pana jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”. Może przejęcia mienia? „Nic nie przynieśliśmy na ten świat, nic też nie możemy z niego wynieść”. Groźbami tego świata pogardzam, zaszczyty lekceważę. Ubóstwa się nie boję, bogactwa nie pragnę, przed śmiercią się nie wzdrygam, jeśli zaś pragnę życia, to tylko dla waszego pożytku. Z tego właśnie powodu mówię o tym, co się dzieje, i proszę, abyście nie tracili ufności.
Czyż nie słyszysz Pana, jak mówi: „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośrodku nich”. Czyż więc nie będzie Go tam, gdzie cały lud złączony jest węzłem miłości? Mam Jego zapewnienie: czyż liczę na własne siły? Mam Jego słowo. Oto moje oparcie, oto zabezpieczenie, oto spokojna dla mnie przystań. Choćby cały świat przeciw mnie powstał, trzymam się Jego obietnicy, odczytuję Jego słowa; oto mój mur warowny, oto moja obrona. Jakież to słowa? „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Chrystus jest ze mną, kogóż będę się lękał? Choćby wystąpiły przeciw mnie fale, choćby morza, choćby gniew możnych: wszystko to mniej dla mnie znaczy niż zwykła pajęczyna. Gdyby nie miłość, jaką do was żywię, nie wzbraniałbym się nawet dziś wyruszyć. Wszak mówię zawsze: „Panie, bądź wola Twoja”. Wykonam to, czego Ty chcesz, a nie to, czego pragnie ten albo tamten. Oto moja twierdza, oto skała nieporuszona, oto niezawodna podpora. Jeśli Bóg tak chce, niech się dzieje. Jeśli chce, abym pozostał tutaj, dzięki Mu składam. Gdziekolwiek zechce mnie mieć, ja Jego błogosławię.
Gdzie ja jestem, tam i wy jesteście; gdzie wy, tam i ja. Tworzymy jedno ciało, i ani ciało od głowy nie może być odłączone, ani głowa od ciała. Przestrzenią jesteśmy oddaleni, lecz miłością jesteśmy złączeni. Takich więzów nawet śmierć nie może zerwać. Choć nawet umrze moje ciało, to jednak dusza będzie żyć i pamiętać o swoim ludzie.
Wy jesteście moimi współobywatelami, wy ojcami moimi, wy braćmi, synami, członkami, ciałem moim, dla mnie jesteście światłem, owszem, droższymi niż światło. Wasza miłość daje mi nieporównanie więcej radości niż promień słońca. Słońce potrzebne mi jest w życiu doczesnym, miłość zaś wasza gotuje mi nagrodę w życiu przyszłym”. – św. Jan Chryzostom

,,Dla Ewangelii znoszę niedolę aż do więzów, jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych.
Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych.”

W imię Prawdy! C. D. 554

7 września 2024 roku – ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

„Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
Spełnia wolę tych, którzy cześć Mu oddają,
usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą.
Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują,
lecz zniszczy wszystkich występnych.
Niech usta moje
głoszą chwałę Pana,
a wszystko, co żyje,
niech wielbi Jego święte imię
na zawsze i na wieki”. Ps 145

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

,,W pewien szabat przechodził Jezus wśród łanów zboża. Uczniowie jego zaczęli zrywać kłosy i krusząc je w rękach jedli. A oto niektórzy faryzeusze rzekli: ,,Czemu czynicie to, co jest niedozwolone w szabat?” A Jezus im odrzekł: ,,Czyż nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy on i jego towarzysze byli głodni? Jak to wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, które tylko kapłani mogą spożywać, zjadł i dał swym towarzyszom?” A potem mówił dalej: ,,Syn Człowieczy jest Panem także szabatu.” Łk 6, 1-5

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.3. Aniście tego czytali.
Doktorowie i faryzeuszowie chlubili się umiejętnością i rozumieniem Pisma świętego ale Zbawiciel nasz głupstwo i nieumiejętność ich często pokazuje. Tak dzisiejszy heretykowie samym sobie wykład i wyrozumienie Pisma przypisują: ale katolikom nie trudno pokazać, iż albo nic, albo mało pisma rozumieją.”

„Pobłogosław, męczenniku,
Dzień radosny twego święta,
W którym krew przelałeś mężnie,
By otrzymać wieniec chwały;
Dzień zwycięstwa nad ciemnością
I nad katem, i sędziami,
Dzień spotkania z twoim Panem,
Który niebo ci otworzył.
O niezłomny świadku prawdy
Przyrównany do aniołów,
Pośród nich jaśniejesz w szacie,
Którą własną krwią spłukałeś.
Kiedy stoisz przed Chrystusem,
Chciej za nami orędować;
Niech od grzechów uwolnieni
Dostąpimy miłosierdzia.
Bogu w Trójcy Jedynemu
Cześć, majestat i podzięka
Za to, że wywyższył ciebie
I obdarzył wieczną chwałą. Amen”.

„Wskazawszy na wielkie szczęście, które przynosi ubóstwo, Pan dodał następnie słowa: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni”. Ten płacz, najmilsi, któremu przyobiecano wieczne pocieszenie, nie ma nic wspólnego z udrękami obecnego świata. Nikogo nie uczynią szczęśliwym łzy wylewane we wspólnym bólu przez cały rodzaj ludzki. Święty płacz ma inną przyczynę; inny powód mają błogosławione łzy. Smutek religijny polega na opłakiwaniu grzechów cudzych lub własnych; nie rodzi się w obliczu wypełniania się sprawiedliwości Bożej, ale na widok ludzkiej nieprawości. Dlatego bardziej należy opłakiwać tego, kto dopuszcza się zła, niż tego, kto je znosi, albowiem złość ściąga na bezbożnego karę, podczas gdy cierpliwość prowadzi sprawiedliwego do chwały.
Następnie Pan mówi: „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię”. Ludziom cichym i łagodnym, pokornym i skromnym, tym, którzy gotowi są przyjąć wszelkie niesprawiedliwości, obiecano na własność ziemię. Nie należy uważać, że to dziedzictwo jest czymś małym i bez wartości, jakby wykluczało od zamieszkania w niebie, ci sami bowiem wejdą do królestwa niebieskiego. Tą ziemią obiecaną cichym, ziemią, którą mają otrzymać łagodni, jest ciało świętych. Dzięki zasługom pokory przemieni się ono w błogosławionym zmartwychwstaniu i przyodzieje chwałą nieśmiertelności. Odtąd w niczym już nie sprzeciwi się duchowi, ale pozostanie w doskonałej harmonii z wolą duszy. Wtedy to człowiek zewnętrzny stanie się nieodwołalną i bezpieczną własnością człowieka wewnętrznego.
Tak więc cisi w wiecznym pokoju posiądą ziemię, a ich prawo w niczym nie dozna uszczerbku, „kiedy to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność”. W ten sposób to, co było zagrożeniem, stanie się nagrodą, to zaś, co było ciężarem, okaże się zaszczytem”. – św. Leon Wielki

W imię Prawdy! C. D. 545

1 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Mojżesz powiedział do ludu:
«A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam.
Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: „Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny”. Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż wielki naród ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?»”

,,Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie,
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
i mówi prawdę w swym sercu.
Kto swym językiem oszczerstw nie głosi,
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom,
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.
Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie,
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje”. Ps 15

,,Bracia moi umiłowani:
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
Przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.
Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.
Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca jest taka: opiekować się sierotami i wdowami w ich utrapieniach i zachować siebie samego nie skażonym wpływami świata”. Jk 1, 17-18. 21b-22. 27

,,Ze swej woli zrodził nas Ojciec przez słowo prawdy,
byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń”. Jk 1, 18

,,Gdy ukończył te wszystkie nauki, które głosił wobec pilnie słuchającego go ludu, udał się do Kafarnaum.
Tam leżał powalony chorobą, bliski śmierci, sługa pewnego setnika; setnik wielce sobie cenił tego sługę. Usłyszawszy o Jezusie posłał do niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił sługę jego. Tamci przyszli do Jezusa i prosili go usilnie: ,,Zasługuje na to, żebyś mu tak uczynił, bo miłuje nasz naród i to on właśnie wystawił nam synagogę.” Poszedł więc Jezus z nimi. Gdy już był niedaleko domu setnik wysłał przyjaciół, żeby mu za ich pośrednictwem powiedzieć: ,,Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego też nie śmiałem sam udać się do ciebie; powiedz jednak choćby słowo, a sługa mój wyzdrowieje. Boć i ja, chociaż jestem człowiekiem podległym władzy, mam przecież żołnierzy pod sobą. Gdy powiem temu: Idź! – to idzie; a drugiemu: Przyjdź! – to przychodzi; a słudze memu: Uczyń to! – to czyni.” A Jezus słysząc to był pełen podziwu dla niego i zwróciwszy się do rzeszy, która szła za nim, rzekł: Zaprawdę powiadam wam: nawet w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.” Gdy wysłańcy wrócili do domu, znaleźli zdrowym sługę który chorował.
Potem udał się Jezus do miasteczka zwanego Nain. Towarzyszyli mu uczniowie jego i liczna rzesza. Gdy zbliżał się do bramy miasteczka, wynoszono właśnie zmarłego, jedynego syna matki, która była wdową. Liczna rzesza z miasteczka szła za nią. Gdy ją Pan ujrzał, ulitował się nad nią i rzekł do niej: ,,Nie płacz!” Potem zbliżywszy się dotknął mar, ci zaś, którzy nieśli zmarłego, przystanęli. Wtedy rzekł: ,,Młodzieńcze, powiadam ci, wstań!”. Zmarły siadł i począł mówić, a Jezus oddał go matce jego. Wszystkich ogarnął strach. Chwalili Boga i mówili: ,,Wielki prorok powstał między nami, a Bóg nawiedził lud swój.” Wieść o tym wydarzeniu rozeszła się po całej ziemi żydowskiej i po całej okolicy.
O tym wszystkim donieśli Janowi jego uczniowie. Jan więc przywołał dwóch uczniów swoich i posłał ich do Pana z zapytaniem: ,,Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” Gdy mężowie ci przybyli do niego, rzekli: ,,Jan Chrzciciel przysłał nad do ciebie i kazał zapytać: Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” A właśnie wtedy uzdrowił wielu od chorób, cierpień i od złych duchów i wielu niewidomym przywrócił wzrok. Odpowiedział im więc takimi słowy: ,,Idźcie i donieście Janowi o tym coście widzieli i słyszeli: Ślepi odzyskują wzrok, chromi chodzą, trędowaci stają się czystymi, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Dobrą Nowinę. A błogosławiony, któremu nie stanę się powodem do upadku!” Łk 7, 1-23

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.1. Słów swych.
W których podał treść swojej nauki.
-Do uszu ludu.
Jawnie, publicznie.
W.3. Starsze żydowskie.
Tych, którzy tam nad wszystkich Żydów bądź wiekiem, bądź powagą byli najgodniejszymi czci. Posłał ich, gdyż siebie nie sądził być godnym, żeby się zbliżyć do Chrystusa.
W.5. Naród nasz.
Żydów. Zaliczają Jezusa do swoich, żeby sprawę uczynić wspólną, a zatem lepszą.
-On nam zbudował bożnicę.
Godna podziwienia pobożność żołnierza i poganina.
WWW
W.7. Przetożem.
Albowiem dla tej samej przyczyny sam nie przyszedłem do ciebie, że się uważałem za niegodnego rozmawiać z tobą.
W.12. Wynoszono.
Z miasta; było to bowiem we zwyczaju u żydów, iż umarłych grzebano za miastem.
W.13. Nie płacz.
Jakby rzekł, wedle wykładu Bedy:
,,zaprzestań opłakiwać umarłego, którego zaraz ujrzysz zmartwychwstałym.”
W.14. Dotknął się mar.
Aby się zatrzymali niosący trupa.
-Tobie mówię, wstań. Pokazuje, iż on nie cudzą, ale własną mocą i powagą wskrzesza umarłego.
W.15. Dał go matce jego.
Przez litość, dla której wskrzesił był go.
W.16. Strach.
Niejakieś przerażenie, cześć i podziwienie na objaw bóstwa w Chrystusie.
-Prorok wielki.
Mąż dziwnej świętości i łaski u Boga, wszyscy bowiem mężowie święci nazywali się prorokami, gdyż prorocy zwykle byli świętymi.
-Nawiedził.
Posyłając wielkiego proroka pokazał iż nie zapomniał ludu swojego, i jest dlań łaskaw.”

W imię Prawdy! C. D. 543

30 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bo Chrystus nie posłał mnie, abym chrzcił, lecz na to, abym opowiadał Ewangelię – i to bez uciekania się do prawideł ,,mądrości”, aby krzyż Chrystusowy nie był pozbawiony swej mocy.
Prawda, nauka o krzyżu jest szaleństwem dla tych, którzy dostępują zbawienia, to jest dla nas, jest to moc Boża. Bo Pismo mówi: ,,Zniszczę mądrość mędrców, a roztropność roztropnych odrzucę.” Gdzież podziewa się więc mędrzec? Gdzie uczony w Piśmie? Gdzie badacz spraw tego świata? Czyż Bóg nie obrócił mądrości tego świata w głupstwo? Otóż ponieważ świat ze swą mądrością nie umiał poznać Boga w jego boskiej mądrości, spodobało się Bogu przez głoszenie nauki, którą za szaleństwo mają, zbawiać tych, którzy w nią wierzą.
Żydzi żądają znaków cudownych, a Grecy szukają mądrości. Lecz my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego: zgorszenie dla żydów, i głupstwo dla pogan; lecz dla tych, którzy są powołani, dla żydów i dla pogan – Chrystusa jako moc Bożą i Bożą mądrość. Bo ,,szaleństwo” Boże mędrsze jest od ludzi, i ,,słabość” Boża silniejsza jest niż ludzie.” 1 Kor 1, 17-25

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.17. Boć Chrystus nie posłał mnie chrzcić.
Głównie; albowiem przedniejszym obowiązkiem mojego poselstwa jest opowiadanie.
-Nie w mądrości słowa.
Nie z wymuszoną wymową i ozdobnym stylem mowy.
-Aby się nie stał próżnym krzyż Chrystusów.
Stracił siłę swoję i stał się próżnym, gdyż sądziliby ludzie, iż oni dostąpili zbawienia, i przyszli do wiary mocą wymowy ludzkiej, a nie mocą męki Chrystusowej. Ten był początek schizmy pomiędzy Koryntczykami, gdy niektórzy się wyznawali zwolennikami Pawła, inni zaś Apolli, który się więcej odznaczał wymową.
W.18. Albowiem słowo krzyża.
Mowa o zbawczym krzyżu, czyli, iż przez krzyż i mękę Chrystusową jesteśmy odkupieni.
-Tym, którzy giną jest głupstwem.
Ludziom niewiernym i przewrotnym, a zatem mającym zginąć, głupstwem się wydaje.
-Leczy tym, którzy zbawienia dostępują.
Wybranym Bożym.
W.20. Gdzież mądry?
Filozof pogański.
-Gdzież doktor?
Uczony żydowski.
-Badacz świata tego.
Fizyk, który ciekawie bada tajemnice przyrodzenia i świata; jakby rzekł: Poniżeni są filozofowie i uczeni, zawstydzeni mędrce tego świata, to jest, przez opowiadanie Apostołów i chwałę Ewangelii.
-Głupią uczynił.
Okazał; przez światło bowiem Ewangelii wyszły na jaw liczne błędy starożytnych filozofów.
W.21. W mądrości Bożej.
Którą okazał w stworzeniu i rządzeniu świata.
-Świat.
Mędrce tego świata.
-Przez mądrość.
Jest metonimia; to jest, przez świat tak mądrze stworzony i pięknie urządzony.
-Przez głupstwo przepowiadania.
Przez opowiadanie nauki krzyża, która się światu głupią wydawała.
W.22. Żydowie cudów się domagają.
Żydzi przyzwyczajeni do rzeczy cudownych, które w starym zakonie nie rzadko się zdarzały, domagają się znaków i cudów.
-Grekowie mądrości szukają.
Grecy zaś trzymając się samego tylko rozumu naturalnego, szukają mądrości ludzkiej, to jest, chcą być przekonanymi dowodami filozoficznymi, uczenie i jasno przedstawionemi; i jeśli czego rozumem dojść nie mogą, jak na przykład tajemnicy krzyża, tego nie przyjmują.
W.23. Żydom wprawdzie zgorszeniem.
Tak powiada św. Paweł, gdyż, dla hańby śmierci krzyżowej, żydzi nie odważali się wierzyć: mniemali bowiem, iż Mesjasz ma przyjść w chwale, i docześnie panować.
-A Grekom głupstwem.
Albowiem poganom wydawało się to głupstwem nauczać, że człowiek ukrzyżowany jest Bogiem i zbawicielem świata.
W.24. Lecz samym wezwanym.
Tym zaś, którzy przeznaczeniem Bożem wezwani są do wiary, czy to Żydzi, czy Grekowie, to jest poganie.
-Chrystusa mocą Bożą.
Mesjasza mającego w sobie moc i potęgę Bożą.
W.25. Głupstwo Boże.
Ów krzyż, który wedle sądu ludzkiego, uważa się za głupstwo.
-Jest mędrsze nad ludzi.
Przewyższa wszelką mądrość ludzką.
-A małość Boża.
I tenże sam krzyż, poddanie się któremu uważa się za słabość i niemoc.
-Jest mocniejsza od ludzi.
Mocniejszą jest od wszelkiej mądrości i potęgi ludzkiej; albowiem podbiła sobie i mądrość filozofów i potęgę królów.”

,,Pan udaremnia zamiary narodów,
wniwecz obraca zamysły ludów.
Zamiary Pana trwają na wieki,
zamysły Jego serca przez pokolenia”. Ps 33

,,Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Por. Łk 21, 36

W imię Prawdy! C. D. 536

29 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Zamilkły usta proroka
I głos wieszczący pokutę,
Bo dzisiaj oddał swe życie
Poprzednik Syna Bożego.
Spoczęła głowa na misie
Trzymanej w rękach dziewczyny,
Co króla tańcem uwiodła,
Na rozkaz mściwej władczyni.
Już więcej łańcuch nie więzi
Zwiastuna Odkupiciela,
Bo jego dusza powraca
Do Pana, który go posłał.
Niech Boga w Trójcy Jednego
Wysławia wszelkie stworzenie,
A krew przelana dla Niego,
Niech wyda plony stokrotne. Amen”.

,,Boże, Ty chciałeś, aby święty Jan Chrzciciel był Poprzednikiem Twojego Syna w narodzeniu i śmierci † i oddał życie za prawdę i sprawiedliwość, * spraw, abyśmy nieustraszenie walczyli w obronie wiary, którą wyznajemy. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen”.

,,Pan skierował do mnie następujące słowa:
«Przepasz biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi.
A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem ze spiżu przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi.
Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą – mówi Pan – by cię ochraniać»”. Jr 1, 17-19

,,W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.
Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.
Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.
Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda”. Ps 71

,,Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie”. Mt 5, 10

,,Ten to Herod bowiem kazał był ująć Jana i wtrącił go skutego kajdanami do więzienia. A uczynił to z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą sam pojął za żonę. Jan bowiem powiedział Herodowi: ,,Nie wolno ci mieć żony brata swego.” Tego nie mogła mu Herodiada darować. Zamierzała go zgładzić, lecz nie mogła dopiąć swego, bo Herod miał dla Jana szacunek, który łączył się z trwogą. Znał go bowiem jako męża sprawiedliwego i świętego. Dlatego brał go w obronę i choć często popadał w rozterkę, gdy mu się przysłuchiwał, mimo to jednak słuchał go chętnie.
Lecz nadarzył się wielce sposobny dzień. Herod bowiem wyprawił w swe urodziny ucztę dla swych dostojników, oficerów i osób znakomitych z Galilei. Gdy weszła córka tej właśnie Herodiady i zaczęła tańczyć, zachwycił się Herod i jego goście tak, że król zwrócił się do dziewczyny z tymi słowy: ,,Żądaj ode mnie czego chcesz, a dam ci.” Co więcej, poprzysiągł jej: ,,Czegokolwiek ode mnie zażądasz, dam ci, choćby to nawet miała być połowa mego królestwa.” Wyszła więc dziewczyna i zapytała swej matki: ,,Czego mam zażądać?” A ta odpowiedziała: ,,Głowy Jana Chrzciciela.” Wróciwszy bezzwłocznie do króla skwapliwie wyraziła swoje żądanie: ,,Chcę, żebyś mi natychmiast dał na misie głowę Jana Chrzciciela.” Na to król posmutniał bardzo, lecz ze względu na swą przysięgę oraz na gości nie śmiał odmówić jej prośbie. Wysłał więc zaraz kata z rozkazem, aby przyniósł głowę Jana. Kat poszedł, ściął mu w więzieniu głowę, przyniósł ją na misie i podał dziewczynie, a ta dała ją swej matce. Gdy uczniowie Jana dowiedzieli się o tym, przyszli, aby zabrać ciało jego, i pochowali je w grobie.” Mk 6, 17-29