W imię Prawdy! C. D. 427

14 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Amazjasz, kapłan w Betel, rzekł do Amosa: «„Widzący”, idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! I tam jedz chleb, i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą».
I odpowiedział Amos Amazjaszowi: «Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem synem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”» Am 7, 12-15

,,Przywoławszy potem do siebie Dwunastu, zaczął wysyłać ich po dwu, udzielając im władzy nad duchami nieczystymi. Nakazał im, żeby nie brali niczego na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby podróżnej, ani miedziaków w pasie; mogli obuć sandały, ale nie mieli wdziewać na siebie dwóch tunik. A dalej polecił im jeszcze: ,,Gdziekolwiek do jakiegoś domu wstąpicie, tam pozostańcie, stamtąd nie pójdziecie dalej. A jeżeli w jakiejś miejscowości nie będą chcieli was przyjąć ani słuchać was, to wychodząc otrząśnijcie proch, który przylgnął do nóg waszych, na świadectwo przeciwko nim.” Mk 6, 7-13

15 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!
«Co Mi po mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów Mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce?
Zaprzestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań. Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem, sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choć nawet mnożylibyście modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!»” Iz 1, 10-17

,,Nie sądźcie, że przyszedłem pokój nieść ziemi; nie przyszedłem nieść pokój, lecz wojnę. Przyszedłem rozłączyć syna z ojcem, córkę z matką, a synową z jej teściową. Tak to staną się nieprzyjaciółmi człowieka domownicy jego.
Kto więcej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien. A kto nie bierze krzyża swego i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swe, postrada je; kto życie swe dla mnie położy, odnajdzie je.
Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał. Kto przyjmuje proroka dlatego, że jest prorokiem, otrzyma nagrodę proroka; a kto przyjmuje sprawiedliwego dlatego, że jest sprawiedliwym, otrzyma nagrodę sprawiedliwego. Kto poda choćby tylko kubek zimnej wody jednemu z tych maluczkich tu dlatego tylko, że jest mym uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci zapłaty swojej.”
Na tym zakończył Jezus mowę, w której udzielił owych wskazań swym dwunastu uczniom. Potem wyruszył stamtąd w dalszą drogę, aby głosić nauki po tamtejszych miastach.” Mt 10, 34 – 11, 1

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 34. Nie przyszedłem puszczać pokoju, ale miecz.
Pan Chrystus przyszedł dawać ludziom pokój swój duchowy, wnętrzny, a prawdziwy: ale targać pokój zwierzchny a fałszywy jako gdy syn jest wierny, a ojciec niewierny: żona katoliczka a mąż heretyk. Albowiem zgadzać się w niewierze, w heretyctwie, albo w którymkolwiek innym grzechu, jest pokój fałszywy. Lecz heretykowie pokój on Chrystusowy i kościoła jego, niezbożnie targają: przetoż darmo tem miejscem rozruchy i wojny, które ich krwawa Ewangelia pobudza, wymawiają. J 14, 27.
W. 37. Kto miłuje ojca albo matkę nad mię.
Żadna rzecz na świecie, ani żadna powinność ku rodzicom, żonie, dzieciom, i ku własnemu ciału żywotowi swemu, nie będzie mogła nikogo wymówić, którybykolwiek co uczynił (chociaż i nie z serca) alboby co wierzył, przeciw wierze i jedności kościoła Pana Chrystusowego.
W. 41. W imię sprawiedliwego.
Zapłatę obiecuje tym którzy przyjmują i wspomagają wierne Katoliki, a zwłaszcza biskupy, kapłany, zakonniki, którzy dla imienia Chrystusowego albo dla wyznania wiary jego świętej prześladowanie cierpią. Albowiem kto takowego przyjmuje, jako kapłana i sługę Bożego: ten się stawa uczestnikiem zasług jego: i weźmie zapłatę, jako jeden z kapłanów i sług Bożych. Jako i ten który nieprzyjaciela wiary, albo heretyckiego ministra przyjmuje, staje się też uczestnikiem niezbożności jego.”

W imię Prawdy! C. D. 272

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Cóżby to była za złość i niewdzięczność moja, gdybym wierząc w to, co się dzieje przed moimi oczyma, zezwolił na obrazę Twoją!… Nie, mój Boże, nie zapomnę nigdy o tem, co mi wystawiasz przez ten wspaniały obrzęd: srogość Twojej męki. Ciało ranami okryte. Krew przelana za nas, chwałą Twego zmartwychwstania, istotnie są przytomne oczom moim na tym ołtarzu.
Teraz to, Przedwieczny Boże, ofiarujemy Ci z łaski Twojej prawdziwie ofiarę czystą, świętą i bez zmazy, którąś nam Ty sam dać raczył, i której wszystkie inne były tylko figurami. Tak jest, wielki Boże, wierzymy i wyznajemy, że tu jest coś większego niż wszystkie ofiary Abla, Abrahama i Melchizedecha, jedyna ofiara godna ołtarza, Pan nasz, Jezus Chrystus Syn Twój jedyny przedmiot wiecznego upodobania Twojego.
Niech wszyscy, którzy tu są uczestnikami osobiście lub sercem tej świętej Ofiary, zostaną napełnieni jej błogosławieństwem.
Niech to błogosławieństwo rozciągnie się na dusze zmarłych w jedności z Kościołem, a osobliwie na dusze NN. Uwolnij je Panie przez wzgląd na tę Ofiarę od ich mąk i daj im wieczny odpoczynek w przybytku Twoim.
Racz użyczyć tejże samej łaski i nam samym, Ojcze nieskończenie dobry, umieść i nas w towarzystwie Twoich świętych Apostołów, świętych Męczenników i wszystkich Świętych, abyśmy Cię wraz z nimi wiecznie kochać i wysławiać mogli. Amen”.

,,Jakżem szczęśliwy, o mój Boże, że pozwalasz mi nazywać Cię Ojcem; co za pociecha dla mnie myśleć, że niebo, w którym Ty jesteś, ma być kiedyś mieszkaniem mojem… Niechże będzie święte Imię Twoje po całej ziemi wielbione. Panuj samowładnie nad wszystkiemi sercami i umysłami. Użyczaj dzieciom Twoim duchowego i cielesnego pokarmu. Obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, i odpuść mi moje grzechy, jak ja im odpuszczam wszystko. Wspieraj nas i utwierdzaj łaską Twoją w pokusach i przeciwnościach życia tego, a zachowaj nas od grzechu, jako od największego nieszczęścia. Amen”.

,,Baranku Boży, za mnie na ofiarę zabity, zmiłuj się nademną. Drogi zbawienia naszego Okupie, wybaw nas od śmierci! Boski Pośredniku przejednaj nam Ojca Twojego i użycz nam pokoju”.

,,Jakby nam było przyjemnie, o najukochańszy Zbawicielu, być z liczby tych chrześcijan, którym czystość sumienia, tkliwa pobożność, pozwalają przystępować codziennie do świętego stołu Twojego.
Jakbym był szczęśliwy, gdybym w tej chwili mógł Cię mieć w sercu mojem, w niem oddawać Ci cześć najwyższą, przedkładać Ci moje prośby i być uczestnikiem łask, których udzielasz rzeczywiście dziś komunikowanym! Ale że tego nie jestem godny, racz Panie zastąpić nieusposobienie duszy mojej. Odpuść mi wszystkie winy moje, brzydzę się niemi z całego serca, bo się Tobie nie podobają. Przyjmij szczerą chęć moją łączenia się z Tobą; oczyść mnie łaskawem wejrzeniem Twojem i przysposób mnie do przyjęcia Cię w jak najprędszym czasie.
Nim ten szczęśliwy dzień nadejdzie, racz Panie udzielić mi cząstkę tych pożytków, które Komunia Kapłana ma sprawić w wiernych, tej Mszy świętej przytomnych. Pomnóż dzielnością tego Sakramentu wiarę moją, wzmocnij moją nadzieję, oczyść we mnie miłość, napełnij serce moje miłością Twoją, aby tchnęło tylko Tobą, żyło tylko dla Ciebie”.

,,Uczyniłeś, o mój Jezu, ofiarę z Siebie dla zbawienia mojego, i ja też pragnę uczynić ofiarę ze siebie dla chwały Twojej. Jestem gotów na wszystko, nie oszczędzaj mnie, o mój Boże. Przyjmuję z ochotą wszystkie krzyże, które Ci się będzie podobało na mnie zesłać; błogosławię im, odbieram je z rąk Twoich i łączę je z Twoim krzyżem.
Byłem przytomny, o Zbawicielu, Twojej Najświętszej Ofierze, udarowałeś mnie przy niej Twemi łaskami. Chronić się będę najmniejszej zmazy grzechowej, a osobliwie tej, do której większą mam skłonność. Będę wierny prawu Twojemu i postanawiam raczej wszystko utracić, niżeli je przestąpić”.

,,Błogosław, Boże, te święte przedsięwzięcia, pobłogosław nas wszystkich ręką Twego Kapłana, niech skutki tego błogosławieństwa spełniają się na nas wiecznie. W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen”.

,,Słowo przedwieczne, Synu Jednorodzony Ojca, Światłości ludzi, któraś zstąpiła z nieba dla pokazania nam drogi do niego, nie dopuszczaj, abym był podobny ludowi owemu, który Cię Mesyaszem uznać nie chciał. Nie dopuść, abym wpadł w zaślepienie owych nieszczęśliwych, którzy woleli zostać niewolnikami czarta, niżeli być wybranymi przez Ciebie za synów Bożych.
Słowo Wcielone, oddając Ci pokłon najgłębszy, całą moją nadzieję w Tobie samym pokładam, ufając mocno, że będąc moim Bogiem, który się stał człowiekiem dla zbawienia świata, użyczysz mi łask potrzebnych do poświęcenia mnie i posiadania Ciebie przez wszystkie wieki wieków. Amen”.

,,Panie Boże Wszechmogący, któryś mi pozwolił dnia dzisiejszego być przytomnym Ofierze Mszy świętej, dziękuję Ci serdecznie za tę łaskę, której tylu wiernych nie miało, a zarazem przepraszam Cię pokornie, za roztargnienia myśli i oziębłość serca, których się w obecności Twojej dopuściłem. Niech mnie Twoja święta Ofiara oczyści z przeszłych win moich a umocni w cnotach chrześcijańskich na przyszłość.
Powracam już śmiało do zatrudnień i robót, do jakich mnie wola Twoja powołuje. Pamiętać będę przez cały dzień o łasce, którąś mi uczynił, i usilnie wystrzegać się będę, aby żadna myśl, żadne słowo, żaden uczynek nie pozbawił mnie owoców wysłuchanej dopiero Mszy świętej. To ja sobie przedsiębiorę z pomocą Twojej świętej łaski. Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 271

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Mój Boże, powołałeś mnie do poznania Twego prawa świętego przed tymi ludźmi, którzy w niewiadomości Twoich tajemnic żyją. Przyjmuję z całego serca to Boskie prawo i słucham z uszanowaniem wszystkich świętych wyroków, któreś przez usta proroków Twoich świętych wymówił. Szanuję takowe z wielką uniżonością winną Słowu Bożemu i cieszę się, gdy widzę Jego dopełnienie.
Czemuż ja nie mam, o mój Boże, serca podobnego do serc świętych Twego Starego Testamentu? Czemuż nie mogę Cię pragnąć tak gorąco, jak Cię pragnęli Patryarchowie, znać Cię i czcić jak Prorocy, kochać Cię i przywiązać się jedynie do Ciebie, jak Apostołowie”.

,,Nie są to już, o mój Boże, Prorocy ani Apostołowie, którzy mnie obowiązków moich mają uczyć; Twego to Syna Jedynego, Jego to słowa słuchać teraz będę. Ale niestety, na cóż mi się przyda wierzyć w to słowo, jeżeli się podług wiary mojej nie sprawuję? Na co mi się przyda, gdy stanę przed Tobą, żem miał wiarę bez zasług miłości i dobrych uczynków?
Wierzę, a żyję jakobym nie wierzył, albo jakobym cale przeciwnie wierzył Ewangelii. Nie sądź mnie mój Boże według tej sprzeczności, którą kładę między Twoim wyrokiem i mojej życiem, wierzę, lecz dodaj mi odwagi i siły wykonać to, w co wierzę, Tobie to stąd przyjdzie wszystka chwała”.

,,Ojcze nieskończenie Święty, Boże wszechmogący i wieczny, jakkolwiek niegodzien jestem pokazać się przed Tobą, zaufany jednak w dobroci Twojej, śmiem Ci ofiarować tę Hostyę przez ręce kapłana, z intencyą, którą miał Jezus Chrystus mój Zbawiciel, kiedy postanowił ten Sakrament, a którą ma jeszcze w tej chwili, kiedy się tu za mnie ofiaruje.
Ofiaruję Ci dla uznania Twego najwyższego panowania nademną i nad wszystkiemi stworzeniami; ofiaruję Ci ją dla zgładzenia grzechów moich i na dziękczynienie za wszystkie dobrodziejstwa, któremi mnie udarowałeś.
Ofiaruję Ci nakoniec, mój Boże, tę najświętszą ofiarę, ażebym otrzymał od Twojej nieskończonej dobroci, dla mnie, dla moich rodziców, krewnych, dobrodziejów, przyjaciół i nieprzyjaciół moich, te drogie łaski zbawienia, które nie mogą być dane grzesznikowi, tylko w widoku zasług Tego, który jest najsprawiedliwszym, a który stał się ofiarą przebłagania dla wszystkich. Ale ofiarując Ci tę czcigodną ofiarę, polecam Ci, o mój Boże, cały Kościół katolicki, naszego Ojca świętego Papieża, naszego Biskupa, wszystkich Pasterzy dusz, króla, książąt chrześcijańskich i wszystkie ludy, co w Ciebie wierzą.
Pamiętaj, Panie, na wiernych zmarłych, a przez zasługi Twojego Syna, daj im miejsce ochłody, światłości i pokoju. Nie zapominaj, Panie Twoich nieprzyjaciół i moich; zlituj się nad wszystkimi bluźniercami, heretykami i niewiernymi i nawróć ich, obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, a odpuść mnie moje grzechy, tak jak ja im odpuszczam wszystko złe, które mi czynią, lub któreby mi chcieli uczynić”.

,,Otóż szczęśliwa chwila, w której Najwyższy Pan Aniołów i ludzi ma się ukazać. Panie napełnij mnie Duchem Twoim, niech serce moje oderwane od ziemi Tobą się samym zajmie. Ileż to ja mam przyczyn i obowiązków błogosławienia Cię!
Uwielbiam Cię Boże nieba i ziemi, Panie nieskończenie wielki, Ojcze Wszechmogący i wieczny!
Nic nie masz sprawiedliwszego, nic pożyteczniejszego dla nas, niż połączyć się z Jezusem dla oddawania Ci nieustannej czci. Przez Niego to wszystkie moce niebieskie, ogarnione świętą bojaźnią, łączą się i jednoczą ku uwielbieniu Ciebie. Pozwól, o Panie, abyśmy i nasze słabe dołączyli pochwały do pochwał i uwielbień tych duchów i abyśmy zgodnie z nimi uniesieni radością i podziwianiem mówili:
Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Jego. Błogosławcie Go wszystkie duchy niebieskie. Niech będzie błogosławiony, który przychodzi na ziemię. Bóg i Pan wraz z Tym, który Go przysyła”.

,,Ojcze miłosierdzia, prosimy Cię z największą pokor, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, i błagamy, abyś łaskawie przyjąć i pobłogosławić raczył te dary, te ofiary święte nienaruszone, które Ci przez ręce Kapłana niesiemy. A naprzód poświęcamy je za Kościół Twój święty katolicki, abyś go w pokoju i jedności zachował, bronił i rządził, ze wszystkimi składającymi go członkami, z naszym Ojcem świętym, Papieżem, z naszym Biskupem i ze wszystkimi wiarę Twoją świętą wyznającymi.
Polecamy Ci w szczególności tych o Panie, za których sprawiedliwość, wdzięczność i miłosierdzie modlić się nam każe, za wszystkich tej Ofierze przytomnych, a osobliwie za N. N. Abyś zaś, wielki Boże, te nasze modły tem przyjemniejsze Ci były, łączymy się z Błogosławioną Maryą, zawsze Panną, Matką Pana naszego Jezusa Chrystusa, ze wszystkimi Apostołami Twoimi, ze wszystkimi Męczennikami i Świętymi w niebie.
Ach, czemuż nie mam w tej chwili, o mój Boże, owego gorącego pragnienia, z którem święci Patryarchowie oczekiwali przybycia Messyasza!… Czemuż nie mam ich wiary i miłości!… Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź najukochańszy Odnowicielu świata, przyjdź i dopełnij tajemnicy, która jest zbiorem wszystkich Twoich cudów. Przybywa już ten Baranek Boży, oto Najświętsza Ofiara, która całego świata grzechy okupiła”.

,,Słowo wcielone, Jezu Boże i prawdziwy Człowiecze, wierzę, że tu pod postaciami chleba i wina jesteś przytomny, upadam przed Tobą w pokorze, kocham Cię z całego serca mojego, a jako Ty tu przychodzisz z miłości ku mnie, tak i ja cały Tobie się poświęcam.
Oddaję najgłębszy pokłon tej Krwi najdroższej, którąś przelał za wszystkich ludzi, i spodziewam się, mój Boże, iż jej bez pożytku nie przelałeś dla mnie. Daj mi, Panie łaskę przyswojenia sobie Jej zasług. Ofiaruję Ci serce moje, ukochany Jezu, na zawdzięczenie Ci tej nieskończonej miłości, dla której wylałeś Krew Twoją za mnie”.

W imię Prawdy! C. D. 177

7 lutego 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce pt. ,,Gwiazda przewodnia czasów ostatecznych. Mistyka objawień Matki Bożej w Fatimie”:

,,Gdy cel został już wyznaczony, Matka Boża mówi o środkach, jakich należy użyć. ,,Obiecuję, że uczynię cię szczęśliwą nie na tym świecie, ale w następnym” – Niepokalana powiedziała w Lourdes Bernadecie. Podobnie w Fatimie, po obiecaniu trójce dzieci nieba, Matka Boża od razu obwieszcza im cierpienia. Jest to królewska droga krzyża, która prowadzi do Boskiego światła. Już w 1916 r. anioł poprosił dzieci, aby nieustannie ofiarowały Bogu swoje cierpienia: ,,Przede wszystkim przyjmujcie i znoście z pokorą i poddaniem cierpienia, które Bóg ześle na was”. Teraz Maryja prosi dzieci o znacznie więcej: ,, Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, i jako prośba o nawrócenie grzeszników?”

Najświętsza Matka ponownie podkreśla w tych słowach ogromną wartość ofiar, krzyży i cierpień znoszonych ku chwale Boga, i dla zbawienia dusz. Nasuwa się myśl, że po ukazaniu dzieciom rzeczy ostatecznych Maryja mogłaby im poradzić, aby przekazały tę wiadomość dalej, żeby poprosiły księdza o odprawienie Mszy św., żeby zorganizowały spotkania modlitewne lub inne dzieła pracy apostolskiej… Stało się jednak inaczej. Pierwszym wymaganym przez Nią środkiem nie jest nawet modlitwa, ale cierpienie w intencji wynagrodzenia i nawrócenia! Ogromne znaczenie ma również fakt, że to cierpienie, aby mogło wydać nadprzyrodzone owoce, musi być dobrowolnie zaakceptowane. Musi to być akt miłości wobec Boga i bliźniego, akt, który w ten sposób staje się najdoskonalszym wypełnieniem największego przykazania. Im chętniej cierpienia są akceptowane, tym bardziej stają się one aktami miłości i tym więcej przynoszą owoców. Dlatego Niepokalana prosi dzieci o dobrowolną zgodę, a po jej uzyskaniu stwierdza: ,,Będziecie więc musieli wiele wycierpieć”. Pokazuje to, że Matka Boża nigdy nie prowadzi do błahych konwersacji, ale przeciwnie Jej słowa zawsze są pełne głębokiego znaczenia i wymagają poważnego potraktowania. Jeśli powiedz ,,tak”, będzie dokładnie ,,tak”, z wszystkimi tego konsekwencjami! Oprócz ofiar i cierpień Matka Boża podczas każdego objawienia mówi o jeszcze jednym środku, którego należy używać: o modlitwie, a przede wszystkim o codziennym różańcu. Anioł przygotował już dzieci na życie modlitwą, nalegając na odmawianie aktów strzelistych , do których można dodać ,,modlitwę anioła”. Zobaczymy, że każde objawienie fatimskie poucza nas o tym, jak prowadzić głębokie życie duchowe. Jeśli użyjemy tych środków, tak jak zrobiły to dzieci z Fatimy, dostrzeżemy w naszych sercach te same efekty, jakie pojawiły się w sercach trojga pastuszków.

Przede wszystkim takie życie modlitwy i ofiary jest najwyższym środkiem danym przez samego Boga: ,,Łaska Boża będzie waszą siłą”. Droga do nieba wymaga nieustannego wysiłku. Byłoby jednak błędem myśleć, że ten wysiłek pogłębia naszą świętość. Nasz wysiłek, chociaż ważny, może nas jedynie przygotować na interwencję samego Boga, który da nam swoje światło i swoje życie – łaskę, która przemieni naszą duszę, aby stała się święta. Potwierdzenie tej prawdy pojawiło się zaraz potem”.

(…) Łucja, najstarsza z trójki dzieci, tuż po objawieniu doświadczyła wielkich trudności, przede wszystkim ze strony własnej rodziny. Jej matka była przekonana, że córka kłamie, więc przez bicie i bardzo surowe traktowanie próbował ją zmusić do ,,przyznania się”. Szczęśliwe i spokojne życie rodzinne nagle odeszło w przeszłość, zastąpione nieznośnym poczuciem bycia niezrozumianą. Łucja stała się czarną owcą rodziny, uważającej, że przynosi jej wstyd i naraża na drwiny otoczenia. Pamiętajmy, że ten ciężar spadł na wątłe barki dziesięciolatki.

,,Byłam przytłoczona goryczą, widziałam matkę ciągle zdenerwowaną, za wszelką cenę chcącą zmusić mnie do przyznania się do kłamstwa. Tak bardzo chciałam zrobić to, czego sobie życzyła, ale jedynym sposobem, żeby spełnić jej wolę, byłoby kłamstwo. Od kołyski wpajają swoim dzieciom wielki strach przed kłamstwem i karała chłostą to z nas, które powiedziało nieprawdę. […] Moje siostry trzymały stronę mamy i wokół mnie panowała atmosfera potępienia i drwiny. Wtedy przypominałam sobie dawne dni i pytałam samą siebie: <<Gdzie są te wszystkie ciepłe uczucia, jakie moja rodzina miała dla mnie jeszcze tak niedawno?>> Moją jedyną ulgą był płacz przed Bogiem, gdy składałam Mu to w ofierze”.

Ta lekcja ma dla nas szczególne znaczenie. Często możemy usłyszeć lamenty pobożnych dusz: ,,Odkąd nawróciłem się do Boga i poświęciłam się Matce Bożej, wszystko obraca się przeciw mnie. Starzy przyjaciele mnie opuścili, rodzina mnie odrzuca, spadają na mnie wszelkie próby i zmartwienia itp.”.

Odpowiedź znajdziemy w słowach Zbawiciela: ,,Jeśli kto chce iść za Mną, niech sam siebie zaprze, i weźmie krzyż swój, a naśladuje Mnie” (Mt 16, 24). ,,Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej, niż was, nienawidził […] Jeśli mnie prześladowali, i was prześladować będą” (J 15, 18nn). Nic dziwnego, że diabeł się wścieka, tracąc swój wpływ, kiedy dusza staje się obrazem Niepokalanej, a przez to twierdzą nie do zdobycia. Dlatego stara się doprowadzić do rozpaczy wiernych, zwłaszcza tych, którzy całkowicie należą do Niej.

(…) Matka Boża dwukrotnie prosi: ,,Módlcie się, dużo się módlcie! Nie modlicie się dostatecznie, Moje dzieci! Proszę, podwajajcie wasze modlitwy, nie tak bardzo co do ilości, ale jakości. Uczcie się modlić dobrze, całym swoim sercem! Czyńcie wysiłki – kiedy się modlicie – by być całkowicie oddanymi modlitwie. Róbcie wszystko dla chwały Mego Syna, ku Mojej czci i dla zbawienia dusz! Jeden różaniec odmówiony z większym wysiłkiem i pragnieniem zadowolenia Mnie jest lepszy niż sto odmówionych niedbale i z roztargnieniem”.

Maryja nalega: ,,Módlcie się, dużo się módlcie! Wiecie, że Mój Syn prosi was, byście się modlili zawsze i nigdy nie ustawali. Tylko jeśli jesteście stale zjednoczeni z Bogiem, Jego łaska może trwale w was przebywać, a dary Ducha Świętego dawać wam natchnienia. Wiem jednak, że stałe połączenie z Bogiem jest specjalną łaską darowaną tylko po wielu latach stałego wysiłku. Mimo to jedyna droga do tego celu, by się modlić zawsze i nigdy nie ustawać, to zwielokrotnianie waszych modlitw i odmawianie ich często i bardzo dużo”.

Drugim środkiem do zadowolenia i pocieszenia Najświętszej Maryi Panny oraz ratowania dusz – naszych własnych oraz biednych grzeszników – są ofiary. To ważne, że w Fatimie te dwa pojęcia – modlitwy i ofiary – są bardzo często wymieniane razem. Oba są darami dla Najwyższego: modlitwa jest darem naszego serca i duszy, ofiara – oddaniem naszej woli i naszych działań. Jednak słowo ,,ofiara” uzyskuje specjalną głębię właśnie w Valinhos, gdyż dzieci doświadczyły największych możliwych ofiar, jakie człowiek może złożyć w tym życiu: ofiary ogromnych cierpień, ofiary życia (chciano je zabić!), ofiary wszelkiego rodzaju upokorzeń, nieprzyjemnych i trudnych sytuacji itp.”

W imię Prawdy! C. D. 134

7 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa ks. Leonarda Goffina:

,,Apostoł święty błaga i zaklina na miłosierdzie Boga, któregośmy doznali, abyśmy Mu nie, jak żydzi, martwą, ani, jak poganie, bezecną, lecz żywą, ze względu na pożądliwości ciała martwą, świętą, czystą i niepokalaną, Bogu miłą, ku chwale Jego służącą ofiarę przynieśli. Taką żywą, świętą, przyjemną Bogu ofiarą ma być ciało nasze. Nie wyłącza jednak ta ofiara ofiary duszy, gdyż wszystkie nasze uczynki, czy cielesne, czy duchowe mają zmierzać ku Bogu. Duchem przeto i ciałem mamy Bogu przynosić żywą, świętą ofiarę. Uczynimy to wtedy, gdy 1. wszystkie nasze czyny będą miały na celu chwałę Bożą; 2. gdy poskramiać będziemy cielesne chuci nasze jak np. popęd do jadła i napoju i wszelkie nieczyste pożądliwości, gdy trzymać będziem na wodzy zmysły nasze, przedewszystkiem wzrok, słuch i język; 3. gdy hamować będziemy pychę, porywczość, niecierpliwość, gdy będziem w sobie krzepić ducha pobożności w modlitwie i podczas nabożeństwa, gdy będziemy mieć jak Dawid serce skruszone i pokorne, gdyż takie jest najmilszą Bogu ofiarą, którą nigdy nie gardzi. W ten sposób okażemy się rozumnie nabożnymi i będziem królewskimi kapłanami, jak mówi Piotr święty ( 1 P 2, 9), gdyż będziem panować nad złemi skłonnościami i składać ciągle Bogu ofiarę ciała i duszy. Dalej przestrzega nas apostoł, abyśmy nie byli podobnymi do świata, to jest: abyśmy się nie stósowali do przewrotnych jego zasad, zwyczajów i nawyknień, abyśmy nie ubiegali się o to, do czego dąży świat, nie miłowali tego, co on miłuje, nie czynili tego, co on czyni, lecz abyśmy się ciągle odnawiali i odradzali pod względem duszy, zwalczając w sobie złe skłonności i zdobiąc się cnotami. Trzeba zewleć ze siebie człowieka ziemskiego, a przybrać postać i szaty mieszkańca niebios; kto do tego celu zdąża, niechaj się nadewszystko stara poznać, co jest Bogu przyjemnem, a zatem dobrem i doskonałem. To nazywa św. Paweł niezbędną nauką, mówiąc: iż nie trzeba więcej rozumieć, niśli rozumieć należy. Nie zawiodą nas do nieba wszystkie sztuki i nauki razem wzięte, jeśli się starać nie będziem poznać, czego uczy wiara i czego Bóg od nas żąda. Jeśli zaś w tej nauce uczynimy jakie takie postępy, nie unośmy się pychą, ani nie lekceważmy bliźniego i prostaczka, gdyż Pan Bóg daje każdemu w miarę wiary jego. Dar wiary powinien nas raczej powodować do tem większej czci Chrystusa i do starania się o pomnożenie liczby wyznawców tejże wiary.
WESTCHNIENIE. Daj, Panie Jezu, abym Ci złożył w ofierze ciało i duszę jako żywą, świętą i Tobie miłą ofiarę i abym tejże ofiary nigdy nie pokalał nieczystemi rządzami”.

Oraz

,,Przykład Maryi i Józefa uczy nas, że święta i uroczystości wyznaczone przez Boga i Kościół winniśmy obchodzić z nabożeństwem i poświęcać wszystkie swe myśli Bogu i sprawom niebieskim. Wszakże i Kościół ustanowił je jedynie ze względu na nasze dobro. 2. Jeśli Marya i Józef zgubionego Jezusa szukali tak troskliwie, starajmy się także odnaleźć Go, jeżeliśmy Go utracili skutkiem własnej winy tj. przez grzech. Kto bowiem utracił Boga, utracił wszystko. 3. Marya (mówi ewangelista) zachowała w Swojem sercu wszystkie słowa Jezusa. I my jesteśmy równie zobowiązani zachować w żywej pamięci wszystko, cokolwiek o Bogu słyszymy, a rozważywszy dojrzale, wykonywać Jego wolą. – Od Pana Jezusa uczymy się: 1. że najgłówniejszem zadaniem całego życia naszego winno być służyć jedynie Bogu, bo w obec jasno wypowiedzianej i poznanej Jego woli wszystkie względy ludzkie ustąpić powinny. 2. Mamy obowiązek słuchać przykazań Boga, Kościoła i rodziców. Do posłuszeństwa Swym przykazaniom przywiązał Bóg życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo (1 Krl 15, 22) i oświadczył, że posłuszeństwo jest Mu milszem od ofiary i tłustości bydląt ofiarnych, i że się brzydzi nieposłuszeństwem, wieszczbiarstwem i bałwochwalstwem. Kościołowi winniśmy uległość, gdyż w Kościele przemieszkuje Chrystus i Jego Duch Święty. Sam Zbawiciel przecież powiedział, że kto nie słucha Kościoła, jest jakby poganin i celnik, i wykluczony jest ze zbawienia. Rodzicom zaś i władzom trzeba być posłusznym, gdyż są zastępcami Boga na ziemi, a po Bogu im winniśmy życie i rozliczne dobrodziejstwa”.