W imię Prawdy! C. D. 439

22 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol; żar jej to żar ognia, uderzenie boskiego gromu.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby ktoś oddał za miłość całe bogactwo swego domu, z pewnością nim pogardzą”. PnP 8, 6-7

,,Pierwszego dnia tygodnia Maria Magdalena udała się wczesnym rankiem, kiedy był jeszcze mrok, do grobowca i zobaczyła, że kamień został z grobowca usunięty.
Maria tymczasem stała blisko grobu na zewnątrz i płakała. Gdy ją wciąż jeszcze płacz dławił, nachyliła się, aby zajrzeć do grobowca. A wtedy ujrzała tam, gdzie uprzednio leżało ciało Jezusa, dwóch aniołów w białych szatach, siedzących – jeden u głowy, a drugi u nóg. I rzekli do niej: ,,Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: ,,Bo zabrali Pana mego, a nie wiem gdzie go położyli.” Wyrzekłszy te słowa obróciła się za siebie i ujrzała Jezusa, który tam stał; lecz nie wiedziała, że to Jezus. Jezus zapytał ją: ,,Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Sądząc, że to ogrodnik, rzekła mu: ,,Panie, jeżeli ty go wziąłeś, to powiedz mi, gdzieś go złożył, a ja go zabiorę.” A Jezus rzekł do niej: ,,Mario!” A ona obróciwszy się rzekła do niego po hebrajsku: ,,Rabbuni!” – co znaczy: Mistrzu. Jezus rzekł do niej: ,,Nie powstrzymuj mnie, bo nie wstąpiłem jeszcze do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego.” A Maria Magdalena poszła i oznajmiła uczniom, że widziała Pana i że w ten sposób do niej mówił.” J 20, 1. 11-18

,,Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”. Rz 12, 1-2

,,Nakłoń swego ucha i wysłuchaj mnie, Panie,
bo biedny jestem i ubogi.
Strzeż mojej duszy, bo jestem pobożny,
zbaw sługę Twego, który ufa Tobie.
Ty jesteś moim Bogiem,
Panie, zmiłuj się nade mną,
bo nieustannie wołam do Ciebie.
Uraduj duszę swego sługi,
ku Tobie, Panie, wznoszę moją duszę.
Tyś bowiem, Panie, dobry i łaskawy,
pełen łaski dla wszystkich, którzy Cię wzywają.
Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją
i zważ na głos mojej prośby.
W dniu utrapienia wołam do Ciebie,
ponieważ Ty mnie wysłuchasz.
Nie ma wśród bogów równego Tobie, Panie,
ani Twemu dziełu inne nie dorówna.
Przyjdą wszystkie ludy przez Ciebie stworzone
i Tobie, Panie, oddadzą pokłon,
będą sławiły Twe imię.
Bo Ty jesteś wielki i czynisz cuda,
tylko Ty jesteś Bogiem.
Naucz mnie, Panie, Twej drogi,
bym postępował według Twojej prawdy,
nakłoń me serce, by lękało się Twego imienia.
Będę Cię wielbił z całego serca, Panie mój i Boże,
i na wieki będę sławił Twoje imię.
Bo wielkie było dla mnie Twoje miłosierdzie,
a życie moje wyrwałeś z głębin Otchłani.
Boże, pyszni przeciw mnie powstali
i zgraja zuchwalców czyha na me życie,
a nie mają oni względu na Ciebie.
Ale Tyś, Panie, Bogiem łaski i miłosierdzia,
do gniewu nieskory, łagodny i bardzo wierny.
Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną,
siły swej udziel słudze Twojemu,
ocal syna swojej służebnicy!
Daj mi znak dobroci,
aby ujrzeli ze wstydem ci, którzy mnie nienawidzą,
żeś Ty, Panie, mnie wspomógł i pocieszył”. Ps 86

W imię Prawdy! C. D. 434

19 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,W owych dniach Ezechiasz zachorował śmiertelnie. Prorok Izajasz, syn Amosa, przyszedł do niego i rzekł mu: «Tak mówi Pan: Rozporządź domem twoim, bo umrzesz – nie będziesz żył». Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany i modlił się do Pana. A mówił tak: «Ach, Panie, pamiętaj o tym, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i ze szczerym sercem, że czyniłem to, co jest dobre w Twoich oczach». I płakał Ezechiasz bardzo rzewnie.
Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: «Idź i powiedz Ezechiaszowi: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto uzdrowię cię. Trzeciego dnia pójdziesz do domu Pańskiego. Oto dodam do dni twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę nad tym miastem».
Powiedział też Izajasz: «Weźcie placek figowy i przyłóżcie do wrzodu, a król będzie zdrowy!» Ezechiasz zaś rzekł: «Jaki będzie znak tego, że wejdę do domu Pańskiego?» Odpowiedział Izajasz: «Ten ci będzie znak od Pana, że spełni On to, co powiedział: Oto ja cofnę cień wskazówki zegara o dziesięć stopni, po których słońce już zeszło na słonecznym zegarze Achaza». I cofnęło się słońce o dziesięć stopni, po których już zeszło”. Iz 38, 1-6. 21-22. 7-8

,,W tym czasie przechodził Jezus w dzień szabatowy wśród pól zboża. Uczniowie jego będąc głodni poczęli zrywać kłosy i jeść. Faryzeusze spostrzegli to i powiedzieli do niego: ,,Patrz, uczniowie twoi czynią to, czego nie wolno czynić w szabat!” Odpowiedział im: ,,Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy on i towarzysze jego byli głodni? Jak to wszedł do domu Bożego i spożył chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani towarzyszom jego, lecz samym tylko kapłanom? Albo nie czytaliście tego w Prawie, że w dni szabatu kapłani w świątyni naruszają odpoczynek szabatowy, a są bez winy? A ja wam powiadam: tu jest coś więcej niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczą słowa: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych. A wreszcie – Syn Człowieczy jest panem także szabatu.” Mt 12, 1-8

,,Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków”. Jk 1, 2-4

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Tłumacząc w poprzedzającym rozdziale widzenia wyobrażeniowe, które człowiek odbiera albo na jawie przy samowiedzy, albo też w zachwyceniu i oderwaniu od zmysłów, powoływaliśmy się na powagę wielkich i uczonych autorów. Obecnie przy wykładzie zjawisk, jakie zwykły się przydarzać osobom śpiącym, wypada nam postąpić tak samo.
Sny są wielorakie i pochodzą z różnych przyczyn. Wiadomo nam, że jest wiele snów próżnych, fałszywych i bez znaczenia. Toteż Pismo Święte nakazuje, byśmy do nich nie przywiązywali najmniejszej wagi. Wiele snów pochodzi z przyczyn naturalnych; wiele poddaje chytry szatan, a wreszcie – niektóre zsyła także Pan Bóg.

Znakomicie mówi o tym Tertulian. ,,Epikur uznał” – powiada on – ,,wszystkie sny za czcze, uwalniając tym sposobem Boga od zajmowania się jakimikolwiek sprawami, wprawiając wszystko w zamęt i wtrącając wszystko w zupełną bezczynność, jakoby przypadek i ślepy traf wszystkim kierowały”. Następnie Tertulian zbija to zdanie Epikura, przytaczając liczne przykłady snów ze świata pogańskiego, które wykrywały rzeczy przyszłe i ukryte. Dalej zaś tak mówi: ,,Twierdzimy, że najwięcej snów poddaje szatan. Są one niekiedy prawdziwe i przyzwoite, lecz częściej próżne, czcze niejasne, bałamutne i nieczyste. Bóg zaś, który przyobiecał, że wyleje Ducha Świętego na wszelkie ciało i że jego słudzy i służebnice otrzymają dar prorokowania i sny będą miewać, może być słusznie uważany za dawcę tych snów, które łaski Boskiej są godne, tj. sny przyzwoite, święte, prorocze, pouczające, budujące, przestrzegające. Spływają one tak obficie, że się i bezbożnym dostają, bo Bóg zarówno na sprawiedliwych, jak i na grzeszników spuszcza deszcz i światło słoneczne. Wszakże Nabuchodonozor otrzymał sen od Boga, a prawie większa część ludzi poznaje Boga z widzeń. A jak miłosierdzie Boże jest także nad grzesznikami, tak pokusa złego ducha nad sprawiedliwymi, aby przynajmniej we śnie poddał to, czego im na jawie podsunąć nie może. Trzecim rodzajem będą te sny, które sama dusza wywołuje”. Tak i jeszcze obszerniej argumentuje w innych swoich dziełach Tertulian.

Zgadza się z nim Grzegorz Wielki, lecz jeszcze jaśniej rozróżnia rodzaje snów. ,,Senne obrazy” – powiada on – ,,sześciorakim sposobem dostają się do duszy. Niekiedy bowiem pochodzą sny z przepełnienia lub próżni żołądka, niekiedy ze złudzenia, niekiedy z własnych myśli w połączeniu ze złudzeniem, niekiedy z objawienia, a niekiedy z własnych myśli człowieka, a zarazem i z objawienia. Pierwsze dwa rodzaje znamy wszyscy z doświadczenia, a następujące cztery znajdujemy w Piśmie Świętym. Gdyby bowiem sny nie pochodziły częstokroć ze złudzeń szatańskich, nie byłby Mędrzec Pański powiedział: ,,Wielu bowiem sny w błąd wprowadziły i upadli, mając w nich nadzieję” (Syr 34, 7), i: ,,Nie będziecie wróżyć i snów nie będziecie badać” (Kpł 19, 26). Podobnie, gdyby sny nie pochodziły z własnych myśli i zarazem ze złudzenia, nie byłby Mędrzec Pański powiedział: ,,Po licznych troskach sny idą” (Koh 5, 2). A gdyby sny niekiedy nie pochodziły z objawienia, ani Józef nie przewidziałby we śnie, że będzie przełożonym nad braćmi, ani by anioł nie upomniał Oblubieńca Maryi we śnie, aby wziął dziecię i uciekł do Egiptu. Również, gdyby sny nie pochodziły czasem z własnych myśli i zarazem z objawienia, nigdy by prorok Daniel, rozpoczynając tłumaczenie snu Nabuchodonozora od wskazania jego przyczyny, nie był powiedział: ,,Ty, królu, począłeś myśleć na pościeli twej, co ma być potem” (Dn 2, 29)”.

Takie same przyczyny i rodzaje snów, ale jeszcze w jaśniejszy sposób wyliczają ze świętym Doktorem anielskim scholastycy. Uczą bowiem, że dwojakie są przyczyny snów: wewnętrzne i zewnętrzne.
Wewnętrzne znowu są dwojakie: duchowe i cielesne. Duchowe są wtenczas, kiedy człowiek we śnie marzy o tym, ku czemu na jawie zwrócone były jego myśli i uczucia. Toteż kochający marzą o miłości; lękliwych dręczą groźne widma; sny myśliwego obracają się w kółku pól, lasów, psów i zwierzyny; rybakowi śni się o sieciach, rzekach, jeziorach i rybach; żołnierzowi o broni, krwi i mordach. Cielesne zaś przyczyny polegają na tym, że z wewnętrznego ustroju ciała przychodzą do wyobraźni pewne i odpowiednie do niego poruszenia. Stąd sangwinikowi śni się o spacerach, ucztach lub śpiewach; flegmatykowi o deszczach, jeziorach, rzekach, o podróżach morskich, o rozbiciu się okrętu; cholerykowi o zatargach, walkach, pożogach; melancholikowi o ciemnościach, upiorach, pogrzebach i strachach.
Tak samo przyczyny zewnętrzne są dwojakie: cielesne i duchowe. Do pierwszych zaliczyć należy powietrze i różne wpływy ciał niebieskich; do drugich wpływy Boży i szatański.
Jakoż nikt nie może wątpić, że wyliczone przyczyny mogą wpływać na wyobraźnię śpiącego. My jednak mówimy tylko o przyczynie duchowej, tj. o snach pochodzących od Boga lub od szatana, a o innych wspomnieliśmy jedynie dlatego, ażeby przez ich poznanie łatwiej przyszło odróżnić sny naturalne od nadnaturalnych i Boskie od szatańskich.”

W imię Prawdy! C. D. 427

14 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Amazjasz, kapłan w Betel, rzekł do Amosa: «„Widzący”, idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! I tam jedz chleb, i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą».
I odpowiedział Amos Amazjaszowi: «Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem synem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”» Am 7, 12-15

,,Przywoławszy potem do siebie Dwunastu, zaczął wysyłać ich po dwu, udzielając im władzy nad duchami nieczystymi. Nakazał im, żeby nie brali niczego na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby podróżnej, ani miedziaków w pasie; mogli obuć sandały, ale nie mieli wdziewać na siebie dwóch tunik. A dalej polecił im jeszcze: ,,Gdziekolwiek do jakiegoś domu wstąpicie, tam pozostańcie, stamtąd nie pójdziecie dalej. A jeżeli w jakiejś miejscowości nie będą chcieli was przyjąć ani słuchać was, to wychodząc otrząśnijcie proch, który przylgnął do nóg waszych, na świadectwo przeciwko nim.” Mk 6, 7-13

15 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!
«Co Mi po mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów Mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce?
Zaprzestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań. Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem, sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choć nawet mnożylibyście modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!»” Iz 1, 10-17

,,Nie sądźcie, że przyszedłem pokój nieść ziemi; nie przyszedłem nieść pokój, lecz wojnę. Przyszedłem rozłączyć syna z ojcem, córkę z matką, a synową z jej teściową. Tak to staną się nieprzyjaciółmi człowieka domownicy jego.
Kto więcej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien. A kto nie bierze krzyża swego i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swe, postrada je; kto życie swe dla mnie położy, odnajdzie je.
Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał. Kto przyjmuje proroka dlatego, że jest prorokiem, otrzyma nagrodę proroka; a kto przyjmuje sprawiedliwego dlatego, że jest sprawiedliwym, otrzyma nagrodę sprawiedliwego. Kto poda choćby tylko kubek zimnej wody jednemu z tych maluczkich tu dlatego tylko, że jest mym uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci zapłaty swojej.”
Na tym zakończył Jezus mowę, w której udzielił owych wskazań swym dwunastu uczniom. Potem wyruszył stamtąd w dalszą drogę, aby głosić nauki po tamtejszych miastach.” Mt 10, 34 – 11, 1

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 34. Nie przyszedłem puszczać pokoju, ale miecz.
Pan Chrystus przyszedł dawać ludziom pokój swój duchowy, wnętrzny, a prawdziwy: ale targać pokój zwierzchny a fałszywy jako gdy syn jest wierny, a ojciec niewierny: żona katoliczka a mąż heretyk. Albowiem zgadzać się w niewierze, w heretyctwie, albo w którymkolwiek innym grzechu, jest pokój fałszywy. Lecz heretykowie pokój on Chrystusowy i kościoła jego, niezbożnie targają: przetoż darmo tem miejscem rozruchy i wojny, które ich krwawa Ewangelia pobudza, wymawiają. J 14, 27.
W. 37. Kto miłuje ojca albo matkę nad mię.
Żadna rzecz na świecie, ani żadna powinność ku rodzicom, żonie, dzieciom, i ku własnemu ciału żywotowi swemu, nie będzie mogła nikogo wymówić, którybykolwiek co uczynił (chociaż i nie z serca) alboby co wierzył, przeciw wierze i jedności kościoła Pana Chrystusowego.
W. 41. W imię sprawiedliwego.
Zapłatę obiecuje tym którzy przyjmują i wspomagają wierne Katoliki, a zwłaszcza biskupy, kapłany, zakonniki, którzy dla imienia Chrystusowego albo dla wyznania wiary jego świętej prześladowanie cierpią. Albowiem kto takowego przyjmuje, jako kapłana i sługę Bożego: ten się stawa uczestnikiem zasług jego: i weźmie zapłatę, jako jeden z kapłanów i sług Bożych. Jako i ten który nieprzyjaciela wiary, albo heretyckiego ministra przyjmuje, staje się też uczestnikiem niezbożności jego.”

W imię Prawdy! C. D. 272

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Cóżby to była za złość i niewdzięczność moja, gdybym wierząc w to, co się dzieje przed moimi oczyma, zezwolił na obrazę Twoją!… Nie, mój Boże, nie zapomnę nigdy o tem, co mi wystawiasz przez ten wspaniały obrzęd: srogość Twojej męki. Ciało ranami okryte. Krew przelana za nas, chwałą Twego zmartwychwstania, istotnie są przytomne oczom moim na tym ołtarzu.
Teraz to, Przedwieczny Boże, ofiarujemy Ci z łaski Twojej prawdziwie ofiarę czystą, świętą i bez zmazy, którąś nam Ty sam dać raczył, i której wszystkie inne były tylko figurami. Tak jest, wielki Boże, wierzymy i wyznajemy, że tu jest coś większego niż wszystkie ofiary Abla, Abrahama i Melchizedecha, jedyna ofiara godna ołtarza, Pan nasz, Jezus Chrystus Syn Twój jedyny przedmiot wiecznego upodobania Twojego.
Niech wszyscy, którzy tu są uczestnikami osobiście lub sercem tej świętej Ofiary, zostaną napełnieni jej błogosławieństwem.
Niech to błogosławieństwo rozciągnie się na dusze zmarłych w jedności z Kościołem, a osobliwie na dusze NN. Uwolnij je Panie przez wzgląd na tę Ofiarę od ich mąk i daj im wieczny odpoczynek w przybytku Twoim.
Racz użyczyć tejże samej łaski i nam samym, Ojcze nieskończenie dobry, umieść i nas w towarzystwie Twoich świętych Apostołów, świętych Męczenników i wszystkich Świętych, abyśmy Cię wraz z nimi wiecznie kochać i wysławiać mogli. Amen”.

,,Jakżem szczęśliwy, o mój Boże, że pozwalasz mi nazywać Cię Ojcem; co za pociecha dla mnie myśleć, że niebo, w którym Ty jesteś, ma być kiedyś mieszkaniem mojem… Niechże będzie święte Imię Twoje po całej ziemi wielbione. Panuj samowładnie nad wszystkiemi sercami i umysłami. Użyczaj dzieciom Twoim duchowego i cielesnego pokarmu. Obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, i odpuść mi moje grzechy, jak ja im odpuszczam wszystko. Wspieraj nas i utwierdzaj łaską Twoją w pokusach i przeciwnościach życia tego, a zachowaj nas od grzechu, jako od największego nieszczęścia. Amen”.

,,Baranku Boży, za mnie na ofiarę zabity, zmiłuj się nademną. Drogi zbawienia naszego Okupie, wybaw nas od śmierci! Boski Pośredniku przejednaj nam Ojca Twojego i użycz nam pokoju”.

,,Jakby nam było przyjemnie, o najukochańszy Zbawicielu, być z liczby tych chrześcijan, którym czystość sumienia, tkliwa pobożność, pozwalają przystępować codziennie do świętego stołu Twojego.
Jakbym był szczęśliwy, gdybym w tej chwili mógł Cię mieć w sercu mojem, w niem oddawać Ci cześć najwyższą, przedkładać Ci moje prośby i być uczestnikiem łask, których udzielasz rzeczywiście dziś komunikowanym! Ale że tego nie jestem godny, racz Panie zastąpić nieusposobienie duszy mojej. Odpuść mi wszystkie winy moje, brzydzę się niemi z całego serca, bo się Tobie nie podobają. Przyjmij szczerą chęć moją łączenia się z Tobą; oczyść mnie łaskawem wejrzeniem Twojem i przysposób mnie do przyjęcia Cię w jak najprędszym czasie.
Nim ten szczęśliwy dzień nadejdzie, racz Panie udzielić mi cząstkę tych pożytków, które Komunia Kapłana ma sprawić w wiernych, tej Mszy świętej przytomnych. Pomnóż dzielnością tego Sakramentu wiarę moją, wzmocnij moją nadzieję, oczyść we mnie miłość, napełnij serce moje miłością Twoją, aby tchnęło tylko Tobą, żyło tylko dla Ciebie”.

,,Uczyniłeś, o mój Jezu, ofiarę z Siebie dla zbawienia mojego, i ja też pragnę uczynić ofiarę ze siebie dla chwały Twojej. Jestem gotów na wszystko, nie oszczędzaj mnie, o mój Boże. Przyjmuję z ochotą wszystkie krzyże, które Ci się będzie podobało na mnie zesłać; błogosławię im, odbieram je z rąk Twoich i łączę je z Twoim krzyżem.
Byłem przytomny, o Zbawicielu, Twojej Najświętszej Ofierze, udarowałeś mnie przy niej Twemi łaskami. Chronić się będę najmniejszej zmazy grzechowej, a osobliwie tej, do której większą mam skłonność. Będę wierny prawu Twojemu i postanawiam raczej wszystko utracić, niżeli je przestąpić”.

,,Błogosław, Boże, te święte przedsięwzięcia, pobłogosław nas wszystkich ręką Twego Kapłana, niech skutki tego błogosławieństwa spełniają się na nas wiecznie. W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen”.

,,Słowo przedwieczne, Synu Jednorodzony Ojca, Światłości ludzi, któraś zstąpiła z nieba dla pokazania nam drogi do niego, nie dopuszczaj, abym był podobny ludowi owemu, który Cię Mesyaszem uznać nie chciał. Nie dopuść, abym wpadł w zaślepienie owych nieszczęśliwych, którzy woleli zostać niewolnikami czarta, niżeli być wybranymi przez Ciebie za synów Bożych.
Słowo Wcielone, oddając Ci pokłon najgłębszy, całą moją nadzieję w Tobie samym pokładam, ufając mocno, że będąc moim Bogiem, który się stał człowiekiem dla zbawienia świata, użyczysz mi łask potrzebnych do poświęcenia mnie i posiadania Ciebie przez wszystkie wieki wieków. Amen”.

,,Panie Boże Wszechmogący, któryś mi pozwolił dnia dzisiejszego być przytomnym Ofierze Mszy świętej, dziękuję Ci serdecznie za tę łaskę, której tylu wiernych nie miało, a zarazem przepraszam Cię pokornie, za roztargnienia myśli i oziębłość serca, których się w obecności Twojej dopuściłem. Niech mnie Twoja święta Ofiara oczyści z przeszłych win moich a umocni w cnotach chrześcijańskich na przyszłość.
Powracam już śmiało do zatrudnień i robót, do jakich mnie wola Twoja powołuje. Pamiętać będę przez cały dzień o łasce, którąś mi uczynił, i usilnie wystrzegać się będę, aby żadna myśl, żadne słowo, żaden uczynek nie pozbawił mnie owoców wysłuchanej dopiero Mszy świętej. To ja sobie przedsiębiorę z pomocą Twojej świętej łaski. Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 271

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Mój Boże, powołałeś mnie do poznania Twego prawa świętego przed tymi ludźmi, którzy w niewiadomości Twoich tajemnic żyją. Przyjmuję z całego serca to Boskie prawo i słucham z uszanowaniem wszystkich świętych wyroków, któreś przez usta proroków Twoich świętych wymówił. Szanuję takowe z wielką uniżonością winną Słowu Bożemu i cieszę się, gdy widzę Jego dopełnienie.
Czemuż ja nie mam, o mój Boże, serca podobnego do serc świętych Twego Starego Testamentu? Czemuż nie mogę Cię pragnąć tak gorąco, jak Cię pragnęli Patryarchowie, znać Cię i czcić jak Prorocy, kochać Cię i przywiązać się jedynie do Ciebie, jak Apostołowie”.

,,Nie są to już, o mój Boże, Prorocy ani Apostołowie, którzy mnie obowiązków moich mają uczyć; Twego to Syna Jedynego, Jego to słowa słuchać teraz będę. Ale niestety, na cóż mi się przyda wierzyć w to słowo, jeżeli się podług wiary mojej nie sprawuję? Na co mi się przyda, gdy stanę przed Tobą, żem miał wiarę bez zasług miłości i dobrych uczynków?
Wierzę, a żyję jakobym nie wierzył, albo jakobym cale przeciwnie wierzył Ewangelii. Nie sądź mnie mój Boże według tej sprzeczności, którą kładę między Twoim wyrokiem i mojej życiem, wierzę, lecz dodaj mi odwagi i siły wykonać to, w co wierzę, Tobie to stąd przyjdzie wszystka chwała”.

,,Ojcze nieskończenie Święty, Boże wszechmogący i wieczny, jakkolwiek niegodzien jestem pokazać się przed Tobą, zaufany jednak w dobroci Twojej, śmiem Ci ofiarować tę Hostyę przez ręce kapłana, z intencyą, którą miał Jezus Chrystus mój Zbawiciel, kiedy postanowił ten Sakrament, a którą ma jeszcze w tej chwili, kiedy się tu za mnie ofiaruje.
Ofiaruję Ci dla uznania Twego najwyższego panowania nademną i nad wszystkiemi stworzeniami; ofiaruję Ci ją dla zgładzenia grzechów moich i na dziękczynienie za wszystkie dobrodziejstwa, któremi mnie udarowałeś.
Ofiaruję Ci nakoniec, mój Boże, tę najświętszą ofiarę, ażebym otrzymał od Twojej nieskończonej dobroci, dla mnie, dla moich rodziców, krewnych, dobrodziejów, przyjaciół i nieprzyjaciół moich, te drogie łaski zbawienia, które nie mogą być dane grzesznikowi, tylko w widoku zasług Tego, który jest najsprawiedliwszym, a który stał się ofiarą przebłagania dla wszystkich. Ale ofiarując Ci tę czcigodną ofiarę, polecam Ci, o mój Boże, cały Kościół katolicki, naszego Ojca świętego Papieża, naszego Biskupa, wszystkich Pasterzy dusz, króla, książąt chrześcijańskich i wszystkie ludy, co w Ciebie wierzą.
Pamiętaj, Panie, na wiernych zmarłych, a przez zasługi Twojego Syna, daj im miejsce ochłody, światłości i pokoju. Nie zapominaj, Panie Twoich nieprzyjaciół i moich; zlituj się nad wszystkimi bluźniercami, heretykami i niewiernymi i nawróć ich, obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, a odpuść mnie moje grzechy, tak jak ja im odpuszczam wszystko złe, które mi czynią, lub któreby mi chcieli uczynić”.

,,Otóż szczęśliwa chwila, w której Najwyższy Pan Aniołów i ludzi ma się ukazać. Panie napełnij mnie Duchem Twoim, niech serce moje oderwane od ziemi Tobą się samym zajmie. Ileż to ja mam przyczyn i obowiązków błogosławienia Cię!
Uwielbiam Cię Boże nieba i ziemi, Panie nieskończenie wielki, Ojcze Wszechmogący i wieczny!
Nic nie masz sprawiedliwszego, nic pożyteczniejszego dla nas, niż połączyć się z Jezusem dla oddawania Ci nieustannej czci. Przez Niego to wszystkie moce niebieskie, ogarnione świętą bojaźnią, łączą się i jednoczą ku uwielbieniu Ciebie. Pozwól, o Panie, abyśmy i nasze słabe dołączyli pochwały do pochwał i uwielbień tych duchów i abyśmy zgodnie z nimi uniesieni radością i podziwianiem mówili:
Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Jego. Błogosławcie Go wszystkie duchy niebieskie. Niech będzie błogosławiony, który przychodzi na ziemię. Bóg i Pan wraz z Tym, który Go przysyła”.

,,Ojcze miłosierdzia, prosimy Cię z największą pokor, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, i błagamy, abyś łaskawie przyjąć i pobłogosławić raczył te dary, te ofiary święte nienaruszone, które Ci przez ręce Kapłana niesiemy. A naprzód poświęcamy je za Kościół Twój święty katolicki, abyś go w pokoju i jedności zachował, bronił i rządził, ze wszystkimi składającymi go członkami, z naszym Ojcem świętym, Papieżem, z naszym Biskupem i ze wszystkimi wiarę Twoją świętą wyznającymi.
Polecamy Ci w szczególności tych o Panie, za których sprawiedliwość, wdzięczność i miłosierdzie modlić się nam każe, za wszystkich tej Ofierze przytomnych, a osobliwie za N. N. Abyś zaś, wielki Boże, te nasze modły tem przyjemniejsze Ci były, łączymy się z Błogosławioną Maryą, zawsze Panną, Matką Pana naszego Jezusa Chrystusa, ze wszystkimi Apostołami Twoimi, ze wszystkimi Męczennikami i Świętymi w niebie.
Ach, czemuż nie mam w tej chwili, o mój Boże, owego gorącego pragnienia, z którem święci Patryarchowie oczekiwali przybycia Messyasza!… Czemuż nie mam ich wiary i miłości!… Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź najukochańszy Odnowicielu świata, przyjdź i dopełnij tajemnicy, która jest zbiorem wszystkich Twoich cudów. Przybywa już ten Baranek Boży, oto Najświętsza Ofiara, która całego świata grzechy okupiła”.

,,Słowo wcielone, Jezu Boże i prawdziwy Człowiecze, wierzę, że tu pod postaciami chleba i wina jesteś przytomny, upadam przed Tobą w pokorze, kocham Cię z całego serca mojego, a jako Ty tu przychodzisz z miłości ku mnie, tak i ja cały Tobie się poświęcam.
Oddaję najgłębszy pokłon tej Krwi najdroższej, którąś przelał za wszystkich ludzi, i spodziewam się, mój Boże, iż jej bez pożytku nie przelałeś dla mnie. Daj mi, Panie łaskę przyswojenia sobie Jej zasług. Ofiaruję Ci serce moje, ukochany Jezu, na zawdzięczenie Ci tej nieskończonej miłości, dla której wylałeś Krew Twoją za mnie”.