W imię Prawdy! C. D. 435

20 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w ich rękach. Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów – to je zabierają; biorą w niewolę gospodarza wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem.
Przeto tak mówi Pan: «Oto Ja obmyślam dla tego plemienia niedolę, od której nie uchylicie karków i nie będziecie dumnie kroczyć, bo będzie to czas niedoli. W owym dniu wygłoszą przeciw wam satyrę, podniosą wielki lament, mówiąc: „Jesteśmy ograbieni do szczętu!” Odmierzono sznurem dział mojego ludu, i nikt mu go nie zwrócił; pola nasze przydzielono grabieżcy.
Przeto nie będzie u was nikogo, kto by odmierzał sznurem dział w zgromadzeniu Pańskim»”. Mi 2, 1-5

,,Dlaczego z dala stoisz, o Panie,
ukrywasz się w czasach ucisku,
gdy występny się pyszni, biedny jest w udręce
i ulega podstępom, które tamten uknuł?
Bo chełpi się grzesznik swą pożądliwością,
bluźni drapieżca i pogardza Panem.
Pyszniąc się, mówi występny:
«Nie pomści, nie ma Boga».
Oto całe jego myślenie.
Jego usta pełne przekleństwa, zdrady i podstępu,
a pod jego językiem złość i krzywda.
Czai się w zasadzkach przy drogach
i zabija niewinnego z ukrycia,
oczy jego wypatrują biedaka.
A Ty to widzisz: i trud, i cierpienie,
patrzysz, by wziąć je w swe ręce.
Tobie poleca się biedny,
Ty jesteś opiekunem sieroty”. Ps 10

,,Faryzeusze zaś wyszedłszy naradzali się przeciwko niemu, jakby go zgubić.
Dowiedziawszy się o tym Jezus odszedł stamtąd. Bardzo wielu ludzi szło za nim, a on uzdrawiał wszystkich, nakazując im jednak, aby go nie wyjawiali. Tak miała się spełnić przepowiednia proroka Izajasza:
,,Oto sługa mój, którego wybrałem,
ukochany mój, w którym moje serce ma upodobanie.
Złożę w nim Ducha mego, a on ogłaszać będzie poganom sprawiedliwość.
Nie będzie się spierał i krzyku podnosić nie będzie,
nikt nie usłyszy głosu jego po ulicach.
Trzciny nadłamanej nie złamie,
a knota, który jeszcze dymi, nie dogasi,
póki nie doprowadzi sprawiedliwości do triumfu.
A w imieniu jego narody nadzieję pokładać będą.” Mt 12, 14-21

W imię Prawdy! C. D. 372

16 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

„— Jaka jest forma nauczania kościelnego, która jest dostosowana do wszystkich wiernych i jest szczególnie używana przez Kościół?
— Jest to forma nauczania nazywana katechizmem.
— Wszyscy wierni mają zatem obowiązek znać nauczanie katechizmowe i stosować się do niego w takim zakresie, w jakim jest to tylko możliwe?
— Tak, jest to ścisły obowiązek wszystkich wiernych.
— Czy to nauczanie katechizmowe ma specjalną wartości i autorytet?
— Tak, to nauczanie katechizmowe jest udostępnieniem dla wszystkich tego, co najwspanialsze i najdoskonalsze z całego porządku najwyższych prawd, i jest też odpowiednim pokarmem dla naszego rozumu.
— Kto jest autorem tego nauczania?
— Jest nim sam Kościół w osobach najzdolniejszych i największych swoich teologów.
— Czy można powiedzieć, że to nauczanie jest właściwym owocem darów mądrości i rozumu w Kościele Bożym?
— Tak, to nauczanie jest właściwym owocem darów mądrości i rozumu w Kościele Bożym, gdyż nie jest niczym innym jak odtworzeniem, choć w różnym stopniu, najwspanialszego z tych owoców, którym jest Summa Teologiczna Świętego Tomasza z Akwinu.
— Czy Summa Teologiczna Świętego Tomasza z Akwinu cieszy się specjalnym autorytetem w Kościele?
— Tak, i Kościół nakazuje wszystkim, którzy nauczają w jego imieniu, by inspirowali się nią w swoim nauczaniu (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r., kan. 589 i 1366, obecnie Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r., kan. 251-252).
— Nie ma zatem niczego lepszego niż życie tym nauczaniem?
— Nie, nie ma niczego lepszego niż życie tym nauczaniem, gdyż w ten sposób jesteśmy pewni tego, że żyjemy w pełni światła rozumu i wiary.

— Czy z nadziei, biorąc pod uwagę rację, na której się ona opiera, wynikają w sposób konieczny nasze cnotliwe i zasługujące uczynki, których dokonujemy pod wpływem działania Boga pomagającego nam osiągnąć siebie samego takim, jakim pragnie się nam dać w swoim niebie?
— Tak, to właśnie z nadziei, biorąc pod uwagę rację, na której się ona opiera, wynikają w sposób konieczny nasze cnotliwe i zasługujące uczynki, których dokonujemy pod wpływem działania Boga pomagającego nam osiągnąć siebie samego takim, jakim pra-gnie się nam dać w swoim niebie.
— Byłoby zatem grzechem przeciwko nadziei liczyć na to, że pewnego dnia posiądzie się Boga, trwając w przekonaniu, iż jest to możliwe bez wysiłku polegającego na przygotowaniu się do tego poprzez nadprzyrodzone cnotliwe życie?
— Tak, to byłoby grzechem przeciwko nadziei.
— Jak nazywa się taki grzech?
— Nazywa się on zuchwalstwem.
— Czy tylko taki grzech można popełnić przeciwko cnocie nadziei?
— Nie, jest jeszcze inny grzech, który nazywa się rozpaczą.
— Na czym polega grzech rozpaczy?
— Polega on na tym, że z powodu tego wzniosłego dobra, którym jest posiadanie Boga takim, jakim jest, albo też z powodu pewnych trudności w nas lub wokół nas powodujących problemy z praktykowaniem nadprzyrodzonego życia cnotą, obrażamy Boga, myśląc, że nigdy nie będziemy w stanie prowadzić takiego życia lub osiągnąć tego wzniosłego dobra. Rezygnujemy ze wzywania Boga o pomoc i przestajemy liczyć na Niego, tak jakby Bóg już więcej miał nam nie pomagać, choć tak naprawdę nie ma ku temu powodów.
— Czy grzech rozpaczy jest grzechem szczególnie poważnym?
— Ten grzech jest w pewnym sensie najpoważniejszym ze wszystkich, gdyż czyni nie-możliwymi wszystkie wysiłki zmierzające do nadprzyrodzonego dobra i powoduje, że grzesznik w pewnym sensie sam siebie potępia.
— Człowiek zatem nigdy nie ma prawa do rozpaczy, bez względu na to, jak wielka byłyby jego nędza i słabości moralne?
— Nie, człowiek nigdy nie ma prawa do rozpaczy, gdyż miłosierdzie Boga i Jego moc nieskończenie przeważają nad tą nędzą i słabościami ludzkimi, bez względu na to, jak wielkie mogłyby one być.
— Co człowiek powinien robić, gdy widząc swoją nędzę i słabości, czuje się przytłoczony przez ich ciężar?
— Powinien natychmiast odpowiedzieć na działanie łaski, która zawsze zaprasza go do zwrócenia się do Boga, z mocną nadzieją, że Bóg zlituje się nad nim, pomoże mu pod-nieść się i obdarzy go siłą, by żył prawdziwym życiem nadprzyrodzonym oraz zasłużył pewnego dnia na posiadania Boga w niebie.
— Jaka może być formuła aktu nadziei jako aktu cnoty teologalnej?
— Może być taka:
Mam nadzieję, o Boże mój, że dla zasług Pana naszego Jezusa Chrystusa dasz mi łaskę do zbawienia potrzebną, a jeśli przykazania Twoje zachowam — chwałę w życiu przyszłym; boś to sam obiecał, a jesteś dobry, miłosierny i w obietnicach swoich wierny. Boże mój, po- mnóż nadzieję i ufność moją.
— Czy ta formuła może być jeszcze krótsza?
— Tak, może być odmawiana także w takiej formie:
Ufam Tobie, boś Ty wierny, wszechmogący i miłosierny; Dasz mi grzechów odpuszczenie, łaskę i wieczne zbawienie.
— Kto może uczynić taki akt nadziei?
— Wszyscy wierzący, którzy są na ziemi, mogą uczynić taki akt nadziei.
— Czy święci w niebie mają cnotę nadziei?
— Nie, święci w niebie nie mają cnoty nadziei, gdyż cieszą się już tym szczęściem Boga, w przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy mają nadzieję dopiero je posiąść.
— Czy potępieni w piekle mają cnotę nadziei?
— Nie, potępieni w piekle nie mają wcale cnoty nadziei, gdyż szczęście Boga, zasadniczy przedmiot tej cnoty, jest dla nich na zawsze nieosiągalny (tamże).
— Czy dusze w czyśćcu mają cnotę nadziei?
— Tak, dusze w czyśćcu mają cnotę nadziei, choć akt tej cnoty nie jest w całości taki sam, jak ten, który jest możliwy dla wiernych na ziemi, gdyż czekając na szczęście od Boga, którego jeszcze nie mają, nie muszą już liczyć na Bożą pomoc, by na owo szczęście zasłużyć, a to z tego powodu, że już niczego nie są w stanie zasługiwać; przy czym wiedzą oni, że szczęścia tego utracić już nie mogą, bo i popełnienie przez nich grzechu nie jest już możliwe”.

W imię Prawdy! C. D. 344

2 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

„Bo ten sam Bóg, który rzekł: „Niech światłość zaświeci w ciemności”, rozświecił tę światłość w sercach naszych, aby rozjaśnić światło poznania chwały Bożej w obliczu Jezusa Chrystusa.
Lecz skarb ten nosimy w glinianych naczyniach, aby się okazało, że z Boga pochodzi ta moc przemożna, a nie z nas.
Zewsząd ucisk znosimy, lecz nie jesteśmy zmiażdżeni;
pełni wątpliwości, lecz nie zrozpaczeni;
prześladowani, lecz nie opuszczeni;
powaleni na ziemię, lecz nie pokonani
Stale obnosimy na swym ciele konanie Jezusa,
aby też życie Jezusa okazało się na naszym ciele,
Tak to żyjemy, lecz stale pastwą śmierci jesteśmy dla Jezusa – ażeby także życie Jezusa okazało się na naszym ciele śmiertelnym”. 2 Kor 4, 6-11

„Przydarzyło się, że w dniu szabatu przechodził wśród łanów zboża, a uczniowie jego w drodze zaczęli rwać kłosy. Wtedy rzekli do niego faryzeusze: „Patrz! Dlaczego czynią to, co jest w szabat niedozwolone?” A on im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy znalazł się w potrzebie i gdy on i jego towarzysze poczuli głód? Jak to za czasów arcykapłana Abiatara wszedł do domu Bożego i posilił się chlebami pokładnymi, które tylko kapłani spożywać mogą? I jak rozdzielił je również między swych towarzyszy?” Potem rzekł im: „Szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu; więc Syn Człowieczy jest panem także szabatu.”
Jezus wstąpił znów do synagogi; a był tam człowiek z uschłą ręką. Faryzeusze śledzili go czy dokona uzdrowienia w dzień szabatu, aby móc go potem oskarżyć. Wtedy rzekł do człowieka z uschłą ręką: „Stań pośrodku!” Potem zapytał ich: „Czy wolno w szabat raczej czynić dobrze niż źle czynić, ocalić raczej życie ludzkie niż pozwolić mu zginąć?” Lecz oni milczeli. Wówczas zmierzył jednego po drugim gniewnym wzrokiem i zasmucony do głębi zatwardziałością ich serca, rzekł do owego człowieka: „Wyciągnij rękę!” Ten wyciągnął ją, bo ręka jego została uleczona. Faryzeusze zaś wyszli, a zebrawszy się natychmiast z herodianami na naradę, zwróconą przeciwko niemu, postanowili go zgubić”. Mk 2, 23 – 3, 6

W tym dniu ważne były dla mnie także poniższe fragmenty z Pisma Świętego:

„Najmilsi! Nie dziwujcie się, jeśli was świat nienawidzi. My wiemy, że jesteśmy przeniesieni ze śmierci do żywota, gdyż miłujemy braci. Każdy kto, nienawidzi brata swego, mężobójcą jest. A wiecie, że wszelki mężobójca nie ma żywota wiecznego w sobie trwającego. Po tym poznaliśmy miłość Boga, iż on duszę swą za nas położył; i my powinniśmy kłaść dusze za braci. Kto by miał majętność tego świata, i widział, że brat jego jest w potrzebie, a zamknąłby przed nim wnętrze swoje, jakże w nim przebywa miłość Boga? Synaczkowie moi, nie miłujmy słowem ani językiem, ale uczynkiem i prawdą”. 1 J, 3, 13-18

„Panie, Boże mój, w Tobie nadzieję pokładam: wyzwól mnie od wszystkich prześladowców moich i ratuj mnie”. Ps 7

„Onego czasu powiedział Jezus faryzeuszom tę przypowieść: Pewien człowiek wyprawił wieczerzę wielką i wezwał wielu. I posłał sługę swego o godzinie wieczerzy, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, bo już wszystko gotowe. I zaczęli się wszyscy razem wymawiać. Pierwszy mu rzekł: Kupiłem wieść i muszę wyjść i obejrzeć ją; proszę cię, miej mnie za wymówionego. A drugi: Kupiłem pięć par wołów i idę je spróbować; proszę cię, miej mnie za wymówionego. A trzeci rzekł: Żonę pojąłem, a przeto nie mogę przyjść. A wróciwszy się sługa, oznajmił to panu swemu. Wtedy gospodarz rozgniewany, rzekł słudze swemu: Wyjdź prędko na ulice i uliczki miasta, a ubogich i ułomnych i ślepych i chromych wprowadź tu. I rzekł sługa: Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce. I rzekł pan słudze: Wyjdź na drogi i opłotki, a przymuszaj, by wchodzili, aby dom mój był napełniony. A powiadam wam, że żaden z tych mężów, którzy byli wezwani, nie skosztuje wieczerzy mojej”. Łk 14, 16-24

„Pan stał się moim obrońcą; wywiódł mnie na swobodę, i ocalił, ponieważ mnie miłował. Kocham Cię, o Panie, mocy moja; Pan twierdza i ucieczka moja, On mój wybawiciel.” Ps 17

„Zwróć się, o Panie, ratuj życie moje; wybaw mnie dla twej dobroci.” Ps 6

W imię Prawdy! C. D. 110

24 grudnia 2023 roku

W tym dniu ważne były dla mnie między innymi słowa z pierwszego czytania:

,,Gdy król Dawid zamieszkał w swoim domu, a Pan poskromił dokoła wszystkich jego wrogów, rzekł król do proroka Natana: «Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie». Natan powiedział do króla: «Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą».
Lecz tej samej nocy skierował Pan do Natana następujące słowa: «Idź i powiedz mojemu słudze, Dawidowi: To mówi Pan: „Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół. Dam ci sławę największych ludzi na ziemi. Wyznaczę miejsce mojemu ludowi, Izraelowi, i osadzę go tam, i będzie mieszkał na swoim miejscu, a nie poruszy się więcej i ludzie nikczemni nie będą go już uciskać jak dawniej. Od czasu, kiedy ustanowiłem sędziów nad ludem moim izraelskim, obdarzyłem cię pokojem ze wszystkimi wrogami. Tobie też Pan zapowiedział, że sam Pan dom ci zbuduje. Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem.
Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki”»”. 2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16

W tym dniu modliłem się między innymi słowami z Psalmu 76:

,,Bóg znany jest w Judzie,
Jego imię wielkie jest w Izraelu.
W Salem się wznosi przybytek Jego,
a na Syjonie jest Jego mieszkanie.
Tam zdruzgotał strzały łuków,
tarcze, miecze i zbroje.
Ty jesteś pełen światła
i potężniejszy od gór odwiecznych.
Najwaleczniejsi stali się łupem,
sen ich ogarnął,
bezwładnie opadły ręce wojowników.
Od Twojej groźby, Boże Jakuba,
rydwany i konie zamarły w bezruchu.
Jesteś straszliwy i któż Ci się oprze,
gdy gniew Twój się obudzi?
Z nieba ogłosiłeś wyrok;
zamilkła strwożona ziemia,
Kiedy Bóg powstał, by dokonać sądu
i ocalić poniżonych tej ziemi.
Bo nawet gniew na ludzi
przyniesie Ci chwałę,
A ci, których gniew nie dotknie,
będą obchodzić Twe święto.
Składajcie i wypełniajcie śluby
wobec Boga naszego i Pana.
Niech wszyscy stojący dokoła
przyniosą dary Budzącemu grozę,
Panu, który poskramia pychę książąt
i jest postrachem władców ziemi”.

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Do kapłanów umiłowanych synów Matki Bożej”:

,,Kruchość tego Boskiego Dzieciątka staje się lekarstwem na wszelką ludzką słabość. Jego płacz przynosi ulgę wszelkiemu cierpieniu. Jego ubóstwo stanowi bogactwo dla wszelkiej nędzy. Jego cierpienie niesie pociechę wszystkim uciśnionym. Jego słodycz jest nadzieją dla wszystkich grzeszników. Jego dobroć staje się zbawieniem dla wszystkich zgubionych”.

Ugruntowani i stateczni

W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami. Niektórzy zaś z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?» Wtedy Jezus, odpowiadając im, rzekł: «Nawet tego nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać». I dodał: «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu». Łk 6, 1-5

Czytaj dalej Ugruntowani i stateczni