W imię Prawdy! C. D. 369

15 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,O darach Ducha Świętego, które dotyczą wiary, czyli o darze mądrości i rozumu, a także o wadach przeciwnych wierze: niewiedzy, zaślepieniu ducha oraz tępocie zmysłów.

— Czy cnota wiary może wystarczyć człowiekowi do pełnego poznania – w takim stopniu, w jakim można to uczynić na ziemi – prawdy o Bogu?
— Tak, wystarcza ona, lecz wraz z towarzyszącymi jej darami Ducha Świętego.
— Jakie dary Ducha świętego są przeznaczone do służby wierze?
— Są to dary mądrości i rozumu.
— W jaki sposób dar mądrości wspomaga cnotę wiary w poznawaniu Boskiej prawdy?
— Dar mądrości wspomaga cnotę wiary w poznawaniu Boskiej prawdy, powodując, że nasz duch, pod wpływem Ducha Świętego, zgłębia sens formuł, które zawierają prawdy Boże oraz rzeczy mogące ich dotyczyć, w ten sposób, że jeśli nie przekraczają one naszego rozumu, mogą być w pełni zrozumiane; a jeśli chodzi o tajemnice Boże, to w ten sposób, że pozwala zachować niewzruszoną wiarę w te tajemnice, pomimo wszystkich trudności, jakie mogłyby się z wiarą w te tajemnice wiązać.
— Czy ten dar mądrości jest najlepszym darem, który może nas właściwie oświecić?
— Tak, ten dar mądrości jest najlepszym darem. Temu darowi mądrości zawdzięczamy na ziemi wszystko, co rozumiemy w porządku prawdy nadprzyrodzonej, a czego pełny obraz będzie przedmiotem naszego szczęścia w niebie. Dar mądrości powoduje, że ziarna nieskończonej prawdy wzrastają w nas i wydają owoce, którymi są prawdy Boże, omyli bezpośredni i właściwy przedmiot cnoty wiary (tamże).
— Czy dar mądrości pomaga także w czynieniu dobra?
— Tak, dar mądrości w najwyższym stopniu pomaga w czynieniu dobra, gdyż jego za-daniem i efektem jest takie oświecanie naszego ducha do nadprzyrodzonego dobra (mając na względzie prawdziwy nadprzyrodzony cel człowieka, którym jest oglądanie Boga) zawartego w objawionej prawdzie, którą otrzymaliśmy od Boga poprzez wiarę, by wola człowieka, przemieniona na sposób Boży, przez miłość, mogła kierować człowiekiem tak, jak powinna.
— W jaki sposób dar mądrości, który jest nadprzyrodzonym wydoskonaleniem naszego ducha, odróżnia się od wiary oraz innych darów, takich jak dary rozumu, umiejętności i rady, które też są nadprzyrodzonym wydoskonaleniem ducha?
— Wiara przedstawia człowiekowi, pod postacią twierdzeń głoszonych w imieniu Boga, pewne prawdy, które w tym, co najważniejsze, przekraczają człowieka. Prawdy te do-tyczą Boga jako takiego, Jego stworzeń, działań człowieka. Choć człowiek przez wiarę może przyjąć te prawdy tak, jak powinien, to jednak może je przeniknąć intelektem w sposób pozwalający na otrzymanie tego dobra, którym dla niego są te prawdy, tylko pod warunkiem, że pozna je jako podstawowe zasady dotyczące: Boga jako takiego, Jego stworzeń oraz działań człowieka. Dar mądrości ma za swój przedmiot zgłębienie tych prawd ogłoszonych w imieniu Boga. Co do prawd dotyczących Boga jako takiego, Jego stworzeń i działań człowieka, to osąd ich dotyczący staje się doskonały: dzięki darowi rozumu w przypadku rzeczy związanych z Bogiem, dzięki darowi umiejętności w przypadku rzeczy związanych ze stworzeniami, a dzięki darowi rady dla rzeczy związanych z działaniem człowieka.
— Jak jest rola daru rozumu, drugiego daru Ducha Świętego dotyczącego w sposób specjalny cnoty wiary?
— Mocą daru rozumu wierzący będący w stanie łaski i pod bezpośrednim działaniem Ducha Świętego dokonuje absolutnie pewnej i nieomylnej oceny, nie używając naturalnego sposobu rozumowania (działa jakby instynktownie i w sposób intuicyjny), do-tyczącej prawdziwego charakteru rzeczy stworzonych w odniesieniu do rzeczy związanych z wiarą, według tego, w jaki sposób powinno się w nie wierzyć albo w jaki sposób powinny one kierować naszym postępowaniem – dzięki bezpośredniemu dostrzeżeniu tego, co w stworzeniach jest w harmonii z pierwszą prawdą, która jest przedmiotem i ostatecznym celem naszych działań, a co w niej nie jest.
— Czy ten dar ma szczególne znaczenie dla wierzących?
— Tak, gdyż jest właściwym lekarstwem na jedną z większych bolączek trapiących ludzkość, szczególnie od czasu Renesansu.
— Co to jest za bolączka?
— Chodzi tutaj o to, że od Renesansu, nawet w środowiskach uformowanych przez chrześcijaństwo, przeważyła fałszywa nauka, która nie bierze już pod uwagę rzeczywistego związku rzeczy stworzonych z Bogiem, który jest pierwszą prawdą i ostatecznym celem człowieka, ale która w porządku spekulatywnym czyni z nauk o stworzeniach trwałą przeszkodę dla prawdy wiary, a w porządku praktycznym spowodowała odrodzenie się antycznego pogańskiego zepsucia, które jest tym bardziej niebezpieczne, ze nastąpiło po okresie wielkiego nadprzyrodzonego rozkwitu cnót praktykowanych przez świętych.
— Czy jest to jedna z podstawowych przyczyn zła, jakie panuje na świecie i trapi współczesne społeczeństwo?
— Tak, jest to jedna z podstawowych przyczyn zła, jakie panuje na świecie i trapi współczesne społeczeństwo.
— Czy cnota wiary, i dary mądrości i rozumu jej towarzyszące, gdy wierni są w stanie laski, stanowi najsilniejsze lekarstwo przeciwko złu współczesnego społeczeństwa, które jest bezbożne i odseparowane od Boga?
— Tak, cnota wiary, i dary mądrości i rozumu jej towarzyszące, gdy wierni są w stanie łaski, stanowi najsilniejsze lekarstwo przeciwko złu współczesnego społeczeństwa, które jest bezbożne i odseparowane od Boga.
— Jakie są wady przeciwstawiające się tym wspaniałym darom Ducha Świętego, jaki-mi są dar mądrości i dar rozumu?
— Są to ignorancja, która przeciwstawia się mądrości, oraz zaślepienie umysłu i tępota zmysłów, które przeciwstawiają się darowi rozumu.
— Skąd pochodzą te wady, a szczególnie te dwie ostatnie?
— Pochodzą w szczególności z grzechów cielesnych, które przytłaczają życie duchowe”.

W imię Prawdy! C. D. 361

13 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i z liturgii godzin:

,,Eliasz powiedział Achabowi: «Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu». Achab zatem poszedł jeść i pić, a Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między kolana.
Potem powiedział swemu słudze: «Podejdź i spójrz w stronę morza!» On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: «Nie ma nic!» Na to mu odrzekł Eliasz: «Wracaj siedem razy!» Za siódmym razem sługa powiedział: «Oto obłok mały jak dłoń człowieka podnosi się z morza!» Wtedy mu rozkazał: «Idź, powiedz Achabowi: Zaprzęgaj i odjeżdżaj, aby cię deszcz nie zaskoczył».
Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa, więc Achab wsiadł na wóz i udał się do Jizreel. A ręka Pańska wspomogła Eliasza, by przepasawszy swe biodra, pobiegł przed Achabem w kierunku Jizreel”. 1 Krl 18, 41-46

„Słyszeliście, że powiedziano w Starym Zakonie: Nie zabijaj! Kto by zaś dopuścił się zabójstwa, tego czeka sąd. A ja wam powiadam, że każdego kto się gniewa na brata swego, czeka sąd. A kto by rzekł bratu swemu: Ty głupcze! – tego czeka najwyższy trybunał; a kto by rzekł: Ty bezbożniku! – tego czeka piekło ogniste. Jeżeli więc ofiarę swą przynosisz do ołtarza i tam przypomnisz sobie, że brat twój ma coś przeciwko tobie, to zostaw tam przed ołtarzem swą ofiarę i najpierw idź i pojednaj się z bratem swym, a potem dopiero wróć i złóż swą ofiarę. Staraj się dojść do porozumienia ze swym przeciwnikiem nie zwlekając, póki jeszcze idziesz z nim drogą – żeby cię twój przeciwnik nie oddał sędziemu, a sędzia dozorcy więziennemu i żeby cię nie wtrącono do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie zwrócisz ostatniego szeląga”. Mt 5, 20-26

,,Kto napełniony jest Duchem Świętym, ten przemawia różnymi językami. Różne języki – to różne sposoby świadczenia o Chrystusie, a zatem: pokora, ubóstwo, cierpliwość, posłuszeństwo. Przemawiamy nimi wtedy, gdy inni widzą je w nas. Mowa zaś jest skuteczna wówczas, kiedy przemawiają czyny. A zatem proszę was, niechaj zamilkną słowa, a odezwą się czyny. U nas tymczasem pełno słów, ale czynów prawdziwe pustkowie. Dlatego Pan zapowiada nam karę, jak to zapowiedział drzewu figowemu, na którym zamiast owoców znalazł same tylko liście. „Obowiązkiem głosiciela – mówi święty Grzegorz – jest wypełniać to, co się głosi”. Daremna jest znajomość Prawa u tego, kto uczynkami obala to, czego naucza.
Apostołowie „mówili tak, jak im Duch Święty pozwalał mówić”. Błogosławiony, kto przemawia tak, jak poddaje mu Duch Święty, a nie własne jego odczucie. Są bowiem tacy, którzy przemawiają według własnego upodobania i słowami innych posługują się jakby swoimi własnymi. O nich właśnie oraz im podobnych mówi Pan u Jeremiasza: „Oto Ja zwracam się przeciw prorokom, którzy przemawiają i ogłaszają wyrocznie. Oto Ja jestem przeciw prorokom o kłamliwych snach – mówi Pan – przeciw tym, którzy opowiadają je i zwodzą mój lud kłamstwami i fałszywymi znakami. Ja ich nie posłałem i nie dałem poleceń. W niczym nie są użyteczni dla ludu – mówi Pan”.
Przemawiajmy zatem zgodnie z tym, co Duch Święty poleci nam mówić. Prośmy Go pokornie i usilnie o łaskę, abyśmy potrafili urzeczywistnić na nowo dzień Pięćdziesiątnicy przez uświęcenie pięciu zmysłów i wypełnianie dziesięciu przykazań. Prośmy o ducha prawdziwej skruchy, o żar świadectwa, abyśmy w ten sposób oświeceni i zapaleni zasłużyli na oglądanie wśród świętych Trójjedynego Boga”. św. Antoni z Padwy

W imię Prawdy! C. D. 354

9 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i z liturgii godzin:

„Mamy tego samego ducha wiary, o którym Pismo powiada: „Wierzę i dlatego mówię”. My także wierzymy i dlatego mówimy. Wiemy przecież, że ten który wskrzesił Pana Jezusa, wskrzesi także nas wespół z Jezusem i razem z wami stawi przed oblicze swoje. A wszystko to dzieje się ze względu na was, ażeby obfita łaska przelała się na wielu i pomnożyła dziękczynienie na chwałę Bożą.
Dlatego nie upadamy na duchu. A choć człowiek zewnętrzny w nas niszczeje, wewnętrzny człowiek odnawia się z dnia na dzień. Bo lekkie brzemię utrapień, które obecna chwila na nas nakłada, gotuje nam chwałę ponad wszelką miarę wielką, wiecznie trwałą i wszystko przeważającą. Winniśmy tylko spoglądać nie na rzeczy widzialne. Bo co widzialne, przemija; niewidzialne zaś trwa wiecznie. Wiemy przecież, że gdy nasz ziemski namiot, w którym mieszkamy, zniszczeje, otrzymamy w niebie dom, dzieło Boga, mieszkanie wieczne, nie ludzkimi zbudowane rękoma”. 2 Kor 4, 13 – 5, 1

„Potem wrócił do domu. I znów zbiegła się tak liczna rzesza, że nie mogli już nawet spożyć kawałka chleba. Gdy bliscy jego to posłyszeli, wybrali się, aby go siłą uprowadzić. Bo rozpowiadano o nim, że oszalał.
Uczeni w Piśmie zaś, którzy przybyli do Jerozolimy, powtarzali: „Opętany jest przez Belzebuba. Mocą księcia diabelskiego wypędza szatanów.”
Lecz on przywołał ich i przemówił do nich posługując się przypowieścią: „Jakże to może szatan wypędzać szatana? Jeżeli królestwo jakieś rozdarte jest niezgodą, to takie królestwo ostać się nie może. Jeżeli rodzinę rozdziela niezgoda, to rodzina taka nie będzie mogła się ostać. Otóż jeżeliby szatan powstał przeciwko sobie i był w niezgodzie z samym sobą, ostać się nie może i przyszedł nań koniec. Ale przecież nikt nie może, chociażby wtargnął do domu mocarza, ograbić go z jego mienia, jeżeli go przedtem nie związał; dopiero wtedy może ograbić jego dom. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy będą ludziom odpuszczone, nawet wszystkie bluźnierstwa, ilekolwiek by ich wypowiedzieli. Lecz kto dopuści się bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, nie otrzyma odpuszczenia na wieki, lecz winien jest grzechu wiekuistego.” Twierdzili bowiem: jest opętany przez ducha nieczystego.
Tymczasem nadeszła matka i bracia jego. Zatrzymawszy się przed domem, kazali go przywołać. A wkoło niego siedziało dużo ludzi, gdy mu doniesiono: „Matka twoja i bracia stoją przed domem i pytają o ciebie.” A on dał im taką odpowiedź: „Któż jest matką moją i braćmi moimi?” Potem spojrzawszy na siedzących wkoło siebie rzekł: „Oto matka moja i bracia moi! Bo ten, który spełnia wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką.” Mk 3, 20-35

,,Ignacy, nazywany również Teoforem, Kościołowi, który dostąpił miłosierdzia dzięki łaskawości Najwyższego Ojca i Jezusa Chrystusa, Jego Syna; Kościołowi umiłowanemu i oświeconemu wolą Tego, który swoim rozkazem powołał do istnienia wszystko dla wiary i miłości Jezusa Chrystusa, naszego Boga; Kościołowi, który zajmuje pierwsze miejsce, a znajduje się na obszarze Rzymu, godnemu Boga, godnemu czci, godnemu zwać się błogosławionym, godnemu chwały, urzeczywistnienia swych pragnień, godnemu z powodu czystości wiary; Kościołowi, który przewodniczy wspólnocie miłości, który posiadł prawo Chrystusa i naznaczony jest imieniem Ojca; temu Kościołowi przesyłam pozdrowienie w imię Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. W Chrystusie Jezusie, naszym Bogu, życzę obfitej i nieskażonej radości tym wszystkim, którzy ciałem i duchem przylgnęli do Bożych przykazań, którzy na sposób trwały napełnieni zostali łaską Boga, którzy zostali oczyszczeni od wszelkiej niegodziwości.
Ponieważ w swych modlitwach błagałem Boga, abym mógł ujrzeć wasze święte oblicza, i ponieważ byłem wytrwałym w błaganiu, spodziewam się, jeżeli wola Boża uzna mnie za godnego dojścia do celu, przynieść wam jako więzień w Chrystusie Jezusie pozdrowienie. Początek był rzeczywiście dobry, bylebym tylko bez przeszkód dostąpił łaski osiągnięcia swej cząstki. Lękam się jednak, aby wasza miłość ku mnie nie stanęła mi na przeszkodzie, albowiem wam łatwo jest dokonać tego, co chcecie, mnie zaś bardzo trudno dojść do Boga, jeśli mi nie okażecie swej łaskawości.
Nie chcę, abyście podobali się ludziom, ale Bogu – jak to zresztą czynicie. Co do mnie, to już nigdy nie nadarzy mi się taka sposobność dojścia do Boga, ani też wy swym milczeniem nie potraficie przyczynić się do wspanialszego dzieła. Jeśli bowiem zachowacie milczenie i nie będziecie za mną przemawiać, stanę się słowem Boga, jeśli jednak umiłujecie moje ziemskie życie, będę w dalszym ciągu zwyczajnym głosem. Nie możecie oddać mi większej przysługi, jak ta, abym został złożony na ofiarę, skoro ołtarz stoi już przygotowany. Wy zaś zjednoczeni w miłości zaśpiewacie na chwałę Ojca w Jezusie Chrystusie, iż zechciał przyjąć biskupa Syrii, którego powołał ze Wschodu na Zachód. Dobra to rzecz odchodząc z tego świata dojść do Boga, aby w Nim powstać na nowo”. św. Ignacy Antiocheński

,,Gdy przebywał na Pustyni Judzkiej.
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam;
Ciebie pragnie moja dusza,
za Tobą tęskni moje ciało,
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
W świątyni tak się wpatruję w Ciebie,
bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.
Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia,
moje wargi będą Cię sławić.
Tak błogosławię Cię w moim życiu:
wzniosę ręce w imię Twoje.
Dusza moja się syci niby sadłem i tłustością,
radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą,
gdy wspominam Cię na moim posłaniu
i myślę o Tobie podczas moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
do Ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera.
A ci, którzy szukają zguby mojej duszy,
niech zejdą w głębiny ziemi.
Niech będą wydani pod miecze
i staną się łupem szakali.
A król niech się raduje w Bogu,
niech chlubi się każdy, który nań przysięga,
tak niech się zamkną usta mówiących kłamliwie”. Ps 63

W imię Prawdy! C. D. 329

22 maja 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Znakomitym dowodem Boskiego natchnienia i niemałą cząstką roztropności duchowej jest wybór nabożeństw i czynności zastosowanych ściśle do naszego wieku, przeciwnie zaś – zupełne nieuwzględnianie czasu i podstępem i zdradą złego ducha. Wszak nie ulega najmniejszej wątpliwości, że sam Bóg różnymi sposobami w różnych wiekach prowadził ludzi do zbawienia.

W początkach świata przeważało światło naturalne; następnie przyszło prawo Mojżeszowe i czas obrzędowy; a wreszcie zabłysło światło Ewangelii i płynące z niej różne, pomniejsze epoki. Tuż po założeniu Kościoła zstępował z nieba Duch Święty na wiernych widocznym sposobem; kiedy ten widoczny dar ustał, przyszedł czas męczeństwa; następnie epoka Doktorów Kościoła zwalczających różne kacerstwa i tłumaczących Pismo Święte. Dalej przyszedł czas rozkwitu życia zakonnego. I tak, wśród ciągłego rozwoju, przyszedł wreszcie i wiek obecny, który wobec coraz więcej starzejącego się świata żąda od nas, abyśmy się strzegli rzeczy nadzwyczajnych, a oddali się życiu wewnętrznemu i łączyli się jak najsilniej z Bogiem.

Twierdzenie zaś niektórych pisarzy, jakoby teraz ciała ludzkie były słabsze i niezdolne do znoszenia tak ostrego pożywienia i innych umartwień, jak to czytamy w żywotach świętych, jest bezpodstawne. Wykazała do dowodnie seraficka dziewica święta Teresa i stwierdziła, że, owszem, w dzisiejszych zepsutych i rozluźnionych czasach potrzeba nam tym więcej naśladować umartwione życie Pana Jezusa, świętych męczenników i wyznawców.

Dalszą oznaką Ducha Bożego jest wytrwałość we własnym powołaniu, a nie przerzucanie się z jednego stanowiska na drugie. Wszakże upomina nas święty Paweł: ,,W jakim stanie jest kto wezwany, niech każdy w nim trwa” (1 Kor 7, 20). A święty Efrem tak mówi: ,,Utwierdź się kotwicą i linami w tym dziele, do któregoś wezwany, aby nie popadł twój okręt na wzburzone morze”. A zaś Apostoł tak mówi: ,,Zatem proszę was… abyście postępowali godnie według powołania, do którego jesteście wezwani, z wszelką pokorą i cichością… starając się troskliwie o zachowanie jedności ducha w spójni pokoju. Jedno ciało i jeden duch, jak jesteście wezwani w jednej nadziei wezwania waszego” (Ef 4, 1-4). Gdyby zaś każdy człowiek dał się tam i sam kierować własnym popędom, nie byłoby jedności, lecz zamieszanie.

Duch Święty zakreślił każdemu właściwe granice, których przekraczać nie wolno. Chrystus zachęcając do wstępowania w swoje ślady, powiada: ,,Jeśli kto chce iść za mną, niech… weźmie krzyż swój” (Mt 16, 24). ,,Swój”, mówi, a nie ,,cudzy”, tj. swój zakonnik, a swój świecki; swój panujący, a swój poddany; swój zdrowy, a swój chory. Jak każde drzewo swoje, a nie inne rodzi owoce, tak też duchowny ma żyć po duchownemu, a świecki po świecku, nie wychodząc z granic swego powołania – chyba żeby kogoś Duch Święty powoływał do wyższej doskonałości. Jednakże znowu to natchnienie potrzeba by było bardzo dokładnie zbadać, by pod pozorem wyższego dobra nie dać się sobą tu i tam miotać i unosić od każdego podmuchu (Ef 4, 14).

Pogoda i spokój duszy oraz towarzyszki spokoju: radość i wewnętrzna pociecha – są znakami Ducha Bożego. Nie tam Bóg, gdzie ciemności, zamęt i nieporządek, lecz w pokoju miejsce Jego (Ps 75, 3). Zbawiciel przyszedłszy na ten świat, zwiastował pokój przez aniołów; opuszczając świat, jakoby testament przekazuje nam znowu pokój, mówiąc: ,,Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam” (J 14, 27). Apostoł zaś mówi: ,,Owocem zaś Ducha jest: miłość, wesele, pokój” (Ga 5, 22), a Psalmista śpiewa: ,,Będę słuchał, co we mnie będzie mówił Pan Bóg; bo będzie głosił pokój” (Ps 84, 9).

Dalszym znamieniem Ducha Boskiego jest nie prosić Pana Boga o nic, jedynie tylko wtenczas, gdybyśmy byli do tego szczegółowo pobudzeni. Natomiast powinniśmy się modlić, aby nas Pan Bóg nauczył prosić o to, co Jemu miłe, a dla nas zbawienne, i zdawać się zupełnie na Jego wolę, gdyż On ma pieczę (1 P 5, 7) o nas.

Nareszcie, oznakami Boskiego Ducha są: wytrwałość w cnocie, niedowierzanie własnym siłom, a wobec niebezpieczeństw grzechowych – ciągła bojaźń w połączeniu z ufnością w pomoc Boską, bo przecież nie wie człowiek, czy jest miłości czy nienawiści godzien. Ale wszystkie rzeczy na przyszły czas zachowane są w niepewności (Koh 9, 1 i 2). Następnie: odrzucenie wszelkich zasad przeciwnych Pismu Świętemu, gdyż ono jest najpewniejszą regułą Boskich natchnień; jako też zupełne godzenie się na zdania powszechnie przyjęte przez Doktorów Kościoła, bo wynoszenie się ponad nich byłoby oznaką nieznośnej pychy.

Święty Augustyn, opat, tak mówi: ,,Jest to oczywistym znakiem, że ktoś ma Ducha Bożego, jeżeli jest łagodnym i spokojnym, jeżeli ma o sobie jak najskromniejsze wyobrażenie, jeżeli unika wszelkiej światowej próżności, a siebie uważa za wiele gorszego od innych”. Wreszcie bardzo dobrze pisze Tertulian: Gdzie jest Bóg, tam jest bojaźń Boża, która jest początkiem mądrości. Gdzie jest bojaźń Boża, tam też przyzwoita powaga i skrzętna pilność, i zapobiegliwa troskliwość, i rozważny wybór, i oględne uczestnictwo, i zasłużone godności, i pokora zakonna, i powierzchowność pobożna, i skromne zachowanie, i Kościół zjednoczony i wszystko Boże”.

W imię Prawdy! C. D. 325

21 maja 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi,
niech nam ukaże pogodne oblicze,
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy,
niech wszystkie narody oddają Ci chwałę.
Niech się narody cieszą i weselą,
bo rządzisz ludami sprawiedliwie
i kierujesz narodami na ziemi.
Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy,
niech wszystkie narody oddają Ci chwałę.
Ziemia wydała swój owoc,
Bóg, nasz Bóg, nam pobłogosławił.
Niech nam Bóg błogosławi
i niech cześć Mu oddają wszystkie krańce ziemi”. Ps 67

,,My widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu”. 1 J 4, 14-15

,,Bóg jest moim wspomożycielem, Jemu będę ufał.
On moją ucieczką i moim wybawcą.
Jemu będę ufał.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”.

,,O tajemniczy Płomieniu,
Źródło miłości i prawdy,
Pocieszycielu strapionych,
Przyjdź do nas, Duchu Najświętszy!
Ożywcza roso w znużeniu,
Ogniu wśród chłodu zwątpienia
I jasne światło nadziei,
Przyjdź do nas, Duchu Najświętszy!
Niech Twoja łaska przeniknie
Umysł i serce człowiecze,
Gdy z całą mocą wołamy:
Przyjdź do nas, Duchu Najświętszy!
Niech będzie chwała na wieki
Ojcu, Synowi i Tobie,
A Ty odpowiedz wezwaniu:
Przyjdź do nas, Duchu Najświętszy! Amen”.

,,Jakże miłuję Prawo Twoje, Panie,
przez cały dzień nad nim rozmyślam.
Przez Twe przykazanie stałem się mędrszym od wrogów,
bo jest ono moim na wieki.
Jestem roztropniejszy od wszystkich, którzy mnie uczą,
bo rozmyślam o Twoich napomnieniach.
Jestem rozważniejszy od starców,
bo zachowuję Twe postanowienia.
Powstrzymuję nogi od wszelkiej złej ścieżki,
aby słów Twoich przestrzegać.
Nie odstępuję od Twoich wyroków,
albowiem Ty mnie pouczasz.
Jak słodka jest Twoja mowa dla mego podniebienia,
ponad miód słodsza dla ust moich.
Z Twoich przykazań czerpię roztropność,
dlatego nienawidzę wszelkiej ścieżki nieprawej”. Ps 119

,,Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało”. Mt 10, 28

,,Dlaczego, Boże, odrzuciłeś nas na wieki,
dlaczego gniewem płoniesz przeciw owcom Twego pastwiska?
Pomnij na Twój lud, który dawno nabyłeś,
na pokolenie, które wziąłeś w posiadanie,
na górę Syjon, gdzie założyłeś swą siedzibę.
Skieruj swe kroki ku niekończącym się ruinom,
nieprzyjaciel wszystko spustoszył w świątyni.
W miejscu świętych zgromadzeń rozległ się ryk Twoich wrogów,
zatknęli tam swoje proporce.
Widać, że się podnoszą siekiery
jak w leśnej gęstwinie.
Wyłamali wszystkie bramy,
zniszczyli je toporem i młotem.
Wydali Twoją świątynię na pastwę ognia,
zbezcześcili do szczętu przybytek Twego imienia.
Rzekli w swym sercu: „Zniszczymy ich wszystkich!”
Wszystkie święte miejsca spalili na ziemi.
Już nie widać naszych znaków i zabrakło proroka,
nikt między nami nie wie, jak długo to potrwa.
Jak długo, Boże, będzie urągał nieprzyjaciel?
Czy wróg na zawsze będzie bluźnił Twojemu imieniu?
Czemu cofasz swą rękę
i prawicę trzymasz w zanadrzu?
Bóg jednak od początku jest moim królem,
który ocala na ziemi.
Ty rozdzieliłeś swą potęgą morze
i głowy smoków skruszyłeś wśród odmętów.
Ty zmiażdżyłeś łby Lewiatana,
wydałeś go na żer morskim potworom.
Ty sprawiłeś, że trysnęły źródła i strumienie,
Ty wysuszyłeś rzeki nieustannie płynące.
Twoim jest dzień i noc jest Twoja,
Ty utwierdziłeś światło i słońce.
Tyś ustanowił wszystkie granice ziemi,
Tyś stworzył lato i zimę.
Pamiętaj o tym, że wróg lży Ciebie, Panie,
a lud niemądry bezcześci Twoje imię.
Duszy Twej synogarlicy nie wydawaj sępowi,
o życiu swych ubogich nie zapominaj na wieki.
Wspomnij na Twoje przymierze,
bo mroczne zaułki ziemi pełne są przemocy.
Niechaj uciśniony nie wraca ze wstydem,
niech biedny i ubogi wychwala Twe imię.
Powstań, Boże, broń swojej sprawy, *
pamiętaj o zniewadze, którą co dnia wyrządza Ci głupiec.
Nie zapominaj o krzykach Twoich nieprzyjaciół,
zgiełk powstających przeciw Tobie nieustannie się wzmaga”. Ps 74