W imię Prawdy! C. D. 345

3 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Usłysz, Panie, moje słowa,
zważ na moje jęki.
Wytęż słuch na głos mojej modlitwy,
Królu mój i Boże.
Albowiem Ciebie błagam, Panie,
i słyszysz mój głos od rana,
rano przedstawiam Ci prośby i czekam.
Bo Ty nie jesteś Bogiem, któremu miła nieprawość,
zły nie może przebywać u Ciebie,
nie ostoją się przed Tobą nieprawi.
Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią.
Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie.
Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i krwawym.
Ja zaś dzięki obfitości Twojej łaski
wejdę do Twojego domu,
Upadnę przed świętym przybytkiem Twoim
przejęty Twą bojaźnią.
W swej sprawiedliwości prowadź mnie, Panie,
na przekór moim wrogom,
wyrównaj przede mną Twoją drogę.
W ich ustach nie ma szczerości,
ich serce knuje zasadzki;
Gardło ich jest grobem otwartym,
a języki mówią pochlebstwa.
Ale wszyscy, którzy uciekają się do Ciebie,
niech się cieszą i radują na zawsze.
Osłaniaj ich, niech się Tobą weselą
wszyscy, którzy miłują Twe imię.
Bo Ty, Panie, pobłogosławisz sprawiedliwemu,
łaską okryjesz go jak tarczą”. Ps 5

,,Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy”. 2 Kor 1, 3-5

„Niech obfita łaska i pokój staną się waszym udziałem przez poznanie Boga i Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
Zważcie: jego boska moc udzieliła nam w darze wszystko, co wiedzie do życia i pobożności. A sprawiła to dając nam poznać tego, który nas powołał w majestacie swym i mocy. Majestat zaś jego i moc dały nam nieocenione i wielkie dobra przyrzeczone. A celem ich jest wasze uczestnictwo w naturze Bożej, które osiągniecie wystrzegając się zepsucia, jakie wskutek pożądliwości panuje na świecie.
Dołóżcie więc wszelkich starań i sprawcie, aby w waszej wierze okazywała się dzielność moralna, w dzielności zaś umiejętność; w umiejętności opanowanie; w opanowaniu cierpliwość; w cierpliwości pobożność; w pobożności braterska miłość; a w miłości braterskiej miłość Boga.” 2 P 1, 2-7

,,Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ty jesteś moją ucieczką i twierdzą,
Boże mój, któremu ufam».
«Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie,
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał,
a Ja go wysłucham.
I będę z nim w utrapieniu,
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie»”. Ps 91

„Zaczął więc przemawiać do nich w przypowieściach: „Pewien człowiek założył winnicę, ogrodził ją płotem, wykuł dół pod prasę i wybudował wieżę. Potem wynajął ją rolnikom i wyjechał za granicę. Gdy nadeszła stosowna pora, posłał do rolników sługę, aby odebrać od nich swój udział w plonach winnicy. Lecz ci pochwycili go, obili i odesłali z niczym. Posłał więc do nich ponownie innego sługę; tego również sponiewierali i obrzucili go obelgami. Posłał jeszcze trzeciego, a tego zabili. I tak jeszcze wielu innych: jednych pobili, innych zamordowali. Miał jeszcze jednego, swego syna umiłowanego. W końcu więc posłał do nich i jego. Bo mówił sobie: Przecież uszanują mego syna. Lecz owi rolnicy rzekli jeden do drugiego: Ten jest dziedzicem. Pójdźcie, zabijmy go, a dziedzictwo nam przypadnie. Pochwycili go zatem i zabili, a potem wyrzucili go poza obręb winnicy. Cóż uczyni ten pan winnicy? Przyjdzie i wygubi rolników, a winnicę odda innym. Czyż nie czytaliście tych słów Pisma:
Kamień, który odrzucili budujący,
stał się kamieniem węgielnym;
jest do dzieło Pana
i stoi, niby cud, przed oczyma naszymi.”
Byliby go chętnie wtedy pochwycili, lecz bali się ludu. Zrozumieli bowiem doskonale, że do nich odnosiła się ta przypowieść. Odwrócili się więc od niego i poszli sobie.” Mk 12, 1-12

W imię Prawdy! C. D. 333

24 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. Oto Sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia.
Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze «tak» niech będzie «tak», a «nie» niech będzie «nie», abyście nie podpadli pod sąd”. Jk 5, 9-12

,,Słowo Twoje, Panie, jest prawdą,
uświęć nas w prawdzie”. Por. J 17, 17ba

„Przywoławszy do siebie swych dwunastu uczniów dał im władzę wypędzania duchów nieczystych i leczenia każdej choroby i każdej niemocy.
A oto imiona dwunastu apostołów: na pierwszym miejscu Szymon zwany Piotrem i brat jego Andrzej; Jakub syn Zebedeusza, i brat jego Jan; Filip i Bartłomiej; Tomasz i Mateusz celnik; Jakub syn Alfeusza, i Tadeusz. Szymon Zelota oraz Judasz Iszkariot, ten, który go zdradził.
Tych to dwunastu rozesłał Jezus dając im przedtem takie pouczenie:
,,Nie idźcie między pogan i nie wstępujcie do żadnego z miast samarytańskich; lecz idźcie najpierw do zaginionych owiec domu Izraelowego. Idźcie i głoście: Przybliżyło się królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wyrzucajcie czartów: wzięliście darmo, darmo dawajcie.
Nie zabierajcie srebra ni złota, ani miedziaków w swych pasach, ani torby podróżnej, ani dwóch tunik, ani sandałów, ani laski; bo pracownik ma prawo do swego utrzymania”. Mk 10, 1-12

25 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Spada cierpienie na kogo spośród was? – Niechaj się modli. Jest mu błogo na duszy? – Niechaj hymny śpiewa. Choruje kto wśród was? – Niechaj przywoła kapłanów Kościoła. Ci mają nad nim modły odprawić i namaścić go olejem w imię Pańskie. Modlitwa z wiary płynąca stanie się ratunkiem dla chorego i Pan go znów podźwignie; jeżeli się grzechów dopuścił, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem swe grzechy jedni drugim i módlcie się nawzajem za siebie, abyście byli uzdrowieni; bo wiele może wytrwała modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem, jak my. Modlił się żarliwie o to, aby deszcz nie padał; i rzeczywiście nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. A potem znów się pomodlił – niebo spuściło deszcz, a ziemia wydała swoje owoce.
Bracia moi, jeżeli który spośród was zeszedł na manowce odstępując od prawdy, a inny go nawróci, niechaj wie, że kto nawrócił grzesznika z błędnej jego drogi, zbawi duszę jego od śmierci i sprawi, że mu wiele grzechów w niepamięć puszczonych będzie”. Jk 5, 13-20

W tym dniu ważne były dla mnie także poniższe treści z Pisma Świętego:

„Onych dni rzekł Pan do Mojżesza: Mów do synów Izraelowych i powiedz im: jeśli wedle przykazań moich chodzić będziecie, a ustawy moje zachowacie i wypełnicie je, dam wam dżdże czasów swoich, a ziemia da urodzaj swój i owocu drzewa pełne będą. Zajmie młóćba żniwa zbieranie wina, a zbieranie wina potrwa do siewu, i będziecie jeść chleb wasz w sytości, i bez strachu mieszkać będziecie w ziemi waszej. Dam pokój na granicach waszych; będziecie spać, a nie będzie, ktoby przestraszył. Oddalę złe zwierzę, a miecz nie przejdzie granic waszych. Będziecie gonić nieprzyjacioły wasze, i padną przed wami. Będziecie gonić pięciu waszych stu obcych, a stu z was dziesięć tysięcy; polegną nieprzyjaciele wasi mieczem przed oczyma waszymi. Wejrzę na was i rozkrzewię; rozmnożycie się i utwierdzę przymierze moje z wami. Będziecie jeść najstarsze ze starych rzeczy; a stare, gdy nowe nastaną, wyrzucicie. Postawię przybytek mój w pośrodku was, a nie odrzuci was dusza moja. Będę chodził między wami i będę Bogiem waszym, a wy będziecie ludem moim, mówi Pan wszechmogący”. Kpł 26, 3-12

W imię Prawdy! C. D. 327

21 maja 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
Poznałem, że dla niego nic lepszego, jak cieszyć się i o to dbać, by szczęścia zaznać w swym życiu. Bo też, że człowiek je i pije, i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie – to wszystko dar Boży.
Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg, na wieki będzie trwało: do tego nic dodać nie można ani od tego coś odjąć. A Bóg tak działa, by się Go ludzie bali. To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło.
I dalej widziałem pod słońcem: w miejscu sądu – niegodziwość, w miejscu sprawiedliwości – nieprawość. Powiedziałem sobie: Zarówno sprawiedliwego, jak i bezbożnego będzie sądził Bóg; na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn jest czas wyznaczony. Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich tak się dzieje. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami. Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca. Któż pozna, czy siła życiowa synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt zstępuje w dół do ziemi?
Zobaczyłem więc, że nie ma nic lepszego nad to, że się człowiek cieszy ze swych dzieł, gdyż taki jego udział. Bo któż mu pozwoli widzieć, co stanie się potem?” Koh 3, 1-22

„Jest czas rodzenia i czas umierania” – powiada Eklezjastes. Bardzo słusznie na samym początku ukazał ów konieczny związek zestawiając śmierć z narodzinami. Z konieczności bowiem śmierć następuje po narodzinach i wszystko, co powstaje, ulega rozpadowi.
„Jest czas rodzenia i czas umierania”. Oby i mnie dane było narodzić się w odpowiednim czasie i umrzeć w pomyślnym. Jest bowiem rzeczą oczywistą, iż Eklezjastes mówi o takim narodzeniu i takiej śmierci, jakie człowiek przeprowadza w sposób zamierzony i świadomy, to znaczy tak, aby mogły się stać prawdziwymi czynami cnoty. Tymczasem narodziny naturalne nie zależą od woli niewiasty ani też śmierć, rozumiana w potocznym znaczeniu, nie podlega wolnemu wyborowi umierającego. To zaś, co od nas nie zależy, nie może być nazywane wadą ani cnotą. Wypada przeto zastanowić się, czym są narodziny w odpowiednim czasie, a czym śmierć w chwili pomyślnej.
Sądzę, iż narodziny są szczęśliwe i w odpowiednim czasie wówczas, kiedy człowiek – jak mówi prorok Izajasz – poczyna swoje zbawienie w bojaźni Bożej i wydaje je na świat w bólach duszy, która rodzi. Jesteśmy zatem – aby tak powiedzieć – sami sobie rodzicami, kiedy dzięki umiłowaniu dobra i z udziałem wolnej woli samych siebie kształtujemy, rodzimy i wydajemy na świat.
Czynimy tak wtedy, kiedy przyjmujemy Boga. Stajemy się dziećmi Boga, dziećmi cnoty, dziećmi Najwyższego. Natomiast rodzimy się jako niepełni, niedoskonali, niedojrzali, gdy nie został w nas ukształtowany – jak mówi święty Paweł – „obraz Chrystusa”. A trzeba przecież, aby „człowiek Boży był doskonały” i pełny.
Skoro wiadomo już, co znaczy rodzić się w odpowiednim czasie, wiadomo też, co znaczy umierać w czasie odpowiednim. Wiadomo również, w jakim znaczeniu dla świętego Pawła każdy czas był odpowiedni dla dobrej śmierci. Z naciskiem mówi o tym w swoich pismach: „Każdego dnia umieram dla waszej chwały” oraz: „Z powodu Ciebie zabijają nas każdego dnia”, i wreszcie: „W sobie samych nosimy wyrok śmierci”.
Widzimy tutaj wyraźnie, w jaki sposób Paweł umiera codziennie. Nie żyje dla grzechu, ustawicznie umartwia ciało, w sobie samym nosi konanie ciała Chrystusa. Nieustannie krzyżowany jest z Chrystusem, nie żyje już dla siebie, ale żyje w nim Chrystus. Sądzę, iż taka właśnie śmierć jest śmiercią pomyślną, która prowadzi ku prawdziwemu życiu.
Pan mówi: „Ja zabijam i Ja ożywiam”. Mówi, aby pouczyć, iż prawdziwym Bożym darem jest śmierć grzechowi i życie w Duchu. Sprowadził śmierć, dlatego obiecuje ożywić”. – św. Grzegorza z Nyssy

W imię Prawdy! C. D. 317

15 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Baczcie na siebie samych oraz na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was przełożonymi, abyście kierowali Kościołem Boga, który go nabył za cenę własnej krwi. Wiem, że po moim odejściu wtargną do was wilki drapieżne i nie oszczędzą owczarni. Co więcej, spośród was samych powstaną mężowie, którzy głosząc przewrotne nauki będą chcieli pociągnąć za sobą uczniów. Czuwajcie więc i pamiętajcie o tym, jak to przez trzy lata nie ustawałem we dnie i w nocy wśród łez napominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i jego Słowu pełnemu łaski, które ma moc budować i udzielać dziedzictwa wam wraz ze wszystkimi świętymi. Nie żądałem od nikogo srebra ni złota, ani szaty niczyjej. Wiecie, że na życie moje i moich towarzyszy pracowały te oto ręce. Dałem wam przykład we wszystkim, że macie tak sam opracować i wspierać słabych, pomni na słowa Pana Jezusa, który powiedział: Więcej jest błogiego szczęścia w dawaniu niż w braniu”.
Po tych słowach padł na kolana wraz z nimi wszystkimi i modlił się. Wszyscy wybuchli wielkim płaczem i rzucając się Pawłowi na szyję całowali go. Najbardziej ich zasmucił powiedzeniem, że więcej już nie zobaczą oblicza jego. Potem odprowadzili go na statek”. Dz 20, 28-38

,,Boże, okaż swoją potęgę,
potęgę Bożą, której dla nas użyłeś.
W Twej świątyni nad Jeruzalem
niech królowie złożą Tobie dary!
Śpiewajcie Bogu, królestwa ziemi,
zagrajcie Panu,
On przemierza odwieczne niebiosa.
Oto wydał głos swój, głos potężny:
«Uznajcie moc Bożą!»
Jego majestat jest nad Izraelem,
a Jego potęga w obłokach.
On sam swojemu ludowi daje potęgę i siłę.
Niech będzie Bóg błogosławiony!” Ps 68

,,Ojcze święty, zachowaj ich w imię twoje, które mi dałeś, aby byli jednością jak my. Gdy byłem z nimi, sam ich strzegłem w imię twoje, któreś mi dał. Czuwałem nad nimi i żaden z nich nie zginął prócz syna zatracenia. Tak miało spełnić się Pismo. A teraz odchodzę do ciebie i mówię tak będąc jeszcze na świecie, aby posiedli w sobie pełnię mej radości. Podałem im słowo twoje. A świat ich znienawidził, bo nie są ze świata, tak jak ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od złego. Toć nie są ze świata, jak i ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie; słowo twe jest prawdą. Jak ty mnie posłałeś na świat, tak i ja ich na świat posłałem. Za nich poświęcam siebie, aby oni także poświęceni byli w prawdzie”. J 17, 11b-19

,,Smutek wasz zamieni się w radość. Alleluja”
,,Jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy,, 2 Kor 1, 7

,,Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.
Mówiono wtedy między narodami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił!”
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i radość nas ogarnęła.
Odmień znowu nasz los, o Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy”. Ps 126

,,Jeżeli domu Pan nie zbuduje,
na próżno się trudzą, którzy go wznoszą.
Jeżeli miasta Pan nie strzeże,
daremnie czuwają straże.
Daremne jest wasze wstawanie przed świtem
i przesiadywanie do późna w nocy.
Chleb spożywacie zapracowany ciężko,
a Pan i we śnie darzy swych umiłowanych.
Oto synowie są darem Pańskim,
a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie zrodzeni w młodości.
Szczęśliwy człowiek,
który nimi napełnił swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie się spierał
ze swymi nieprzyjaciółmi w sądzie”. Ps 127

W tym dniu wysłałem pisma do wszystkich członków zarządu i rady fundacji związanej z kaplicą, w której jestem kapelanem. W pismach wzywałem do udzielania informacji związanych z pytaniami, na które nie otrzymałem wcześniej odpowiedzi od adresatów oraz wzywałem do doręczenia mi imiennych oświadczeń zawierających uzasadnienie decyzji niezłożenia podpisów pod pismem fundacji adresowanym do mnie, na którym nie było ani jednego podpisu członków zarządu i rady fundacji.

W imię Prawdy! C. D. 314

13 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Wtedy powiedzieli uczniowie jego: ,,Oto teraz mówisz otwarcie i bez wszelkich przenośni. Teraz wiemy, że wiesz wszystko i że nie trzeba stawiać ci pytań. Dlatego wierzymy, że wyszedłeś od Boga”. Jezus odrzekł im: ,,Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, gdy się rozproszycie, każdy w swoją stronę, a mnie zostawicie samego. Nie jestem jednak sam, bo Ojciec jest ze mną.
Powiedziałem wam to, abyście pokój mieli we mnie. Na świecie będziecie musieli cierpieć; ale ufajcie: jam zwyciężył świat”. J 16, 29-33

,,W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.
Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca,
z ucisku złoczyńcy i ciemiężyciela.
Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem,
Ciebie zawsze wysławiałem.
Stałem się dla wielu przedmiotem podziwu,
Ty bowiem byłeś mym potężnym wspomożycielem.
Pełne Twojej chwały były moje usta,
sławiłem Cię przez dzień cały.
Nie odtrącaj mnie, gdy będę stary,
nie opuszczaj, gdy siły ustaną.
Albowiem moi wrogowie o mnie rozprawiają,
ci, co czyhają na me życie, odbywają narady.
Mówią: „Bóg go opuścił,
gońcie go i chwytajcie,
bo nikt go nie uratuje”.
Boże, nie stój z daleka ode mnie,
Boże, pośpiesz mi z pomocą!
Niech się zawstydzą i upadną wrogowie mej duszy,
niech się hańbą i wstydem okryją
szukający nieszczęścia mojego.
Ja zaś będę zawsze ufał
i pomnażał wszelką Twoją chwałę.
Moje usta będą głosiły sprawiedliwość Twoją
i przez dzień cały Twoją pomoc,
bo nawet nie znam jej miary.
Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.
Lecz i w starości, i w wieku sędziwym
nie opuszczaj mnie, Boże,
Gdy głosić będę moc Twego ramienia
i potęgę pokoleniom, które przyjdą,
I sprawiedliwość Twoją, Boże, sięgającą nieba,
którą tak wielkich dzieł dokonałeś;
Boże, któż jest równy Tobie?
Zesłałeś na mnie wiele srogich utrapień,
lecz znowu przywróciłeś mi życie
i z ziemskiej otchłani znów mnie wydobędziesz.
Pomnóż moją wielkość
i pociesz mnie na nowo.
Chcę Twoją wierność wielbić na harfie, mój Boże,
będę Ci grał na cytrze, Święty Izraela.
Rozradują się moje wargi, gdy będę Ci śpiewał,
i dusza moja, którą odkupiłeś.
Także mój język cały dzień będzie głosił sprawiedliwość Twoją,
bo szukający mojego nieszczęścia okryli się hańbą i wstydem”. Ps 71