Spojrzenie, które nawraca

W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami. Niektórzy zaś z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?» Wtedy Jezus, odpowiadając im, rzekł: «Nawet tego nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać». I dodał: «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu». Łk 6, 1-5

Wyobraź sobie przez chwilę bardzo zawężony wzrok faryzeuszów, którzy nie widzą naturalnej potrzeby jedzenia u uczniów Jezusa. Oni patrzą jedynie na złamanie przepisów Prawa. W ten sposób odsłaniają swoje serca i ukazują brak miłości. Pewnie tymi kategoriami oceniali wszystkich. I tak dla nich ludzie dzielili się na wypełniających prawo (dobrych) i nie wypełniających prawa (złych). Do takiego schematu chcieli także włożyć osoby podążające za Chrystusem. Ci jednak znaleźli swojego obrońcę w swoim Nauczycielu.

Jakże innym wzrokiem patrzy Jezus na swoich uczniów i w ogóle wszystkich ludzi. On nie zawęża swojego spojrzenia tylko do tego, czy ktoś żyje według Prawa, dekalogu i wszystkich możliwych norm. Bóg widzi serce i wszystkie potrzeby człowieka. Chrystus po prostu kocha i nie skreśla nikogo nawet po ciężkim grzechu. Jego serce jest cierpliwe i stale otwarte na osoby pogubione, które w ogóle nie żyją według Bożego Prawa.

Poproś dzisiaj Jezusa o łaskę patrzenia na ludzi z miłością, aby już nikogo nie szufladkować po jakimś złym, czy dobrym zachowaniu. Staraj się szanować każdego spotkanego człowieka i nie bój się opowiadać innym o dobrym Bogu, który czeka na wszystkie swoje dzieci i nie skreśla ich po błędach.

Oto mi Bóg dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie. Ps 54, 6

Kochany Ojcze, dzięki Twojej dobroci, miłosierdziu i wciąż kochającemu spojrzeniu nadal żyję i doświadczam Twojej wspaniałej pomocy i opieki. Spraw, aby jak najwięcej osób zrozumiało Twoją miłość. Pomóż nam słabym ludziom patrzeć na siebie nawzajem tak, jak Ty na nas patrzysz.

PS Bóg przypomniał mi dzisiaj świadectwo wolontariuszki z jednej parafii, która opowiadała o sytuacji z bezdomnym, który prosił ją w niedzielę o jakieś spodnie z magazynu przy parafii. Ona odmówiła mu ze złości, ponieważ przyszedł w niedziele, a nie na tygodniu, kiedy był na to czas. Po Mszy świętej skruszyła się i poszukała ubogiego, aby dać mu ubranie. Bezdomny podziękował jej i powiedział, że już inny bezdomny dał mu spodnie. Wolontariuszka poczuła się bardzo malutka. Ta sytuacja nauczyła ją pokory i patrzenia z miłością w każdym czasie.

Polecam także ciekawe załączniki o przemieniającym spojrzeniu Jezusa:

oraz

Dodaj komentarz