Ujrzał i uwierzył J 20, 8
Trwając w klimacie radości Bożego Narodzenia pochylam się dzisiaj nad umiłowanym uczniem Jezusa. Św. Jan jest postacią lekko tajemniczą… Zadziwia mnie, że nawet ten uczeń, który był zawsze najbliżej Jezusa, nie dowierzał w Jego zmartwychwstanie. Potrzebował zobaczyć na własne oczy zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią. Doznał tej łaski. Jako pierwszy z Apostołów znalazł się przy pustym grobie. Dzisiejszy bohater w swoim pierwszym liście pisze:
Umiłowani: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się.(…) Piszemy to w tym celu, aby nasza radość (wasza) była pełna. 1 J 1, 1-2.4
W tych słowach zauważam już nie tylko głęboką wiarę, ale swoistą pewność w bóstwo Jezusa Chrystusa. Św. Jan pisze bardzo namacalnie o swoim Zbawcy, którego widział i dotykał. Dzięki, któremu objawiło mu się życie i prawdziwa radość. W 100 % zgadzam się z nim. Od wielu lat w tym świątecznym okresie dziękuję Bogu za to, że przyszedł na świat i pokazał mi jak żyć. Dzięki Niemu moje życie nabrało sensu i zupełnie innego wymiaru. Już nie chcę żyć dla siebie, lecz dla Pana… Odkąd zacząłem bardziej wierzyć, mam radość jedynie z pełnienia Jego woli…
Św. Janie – umiłowany uczniu Jezusa Chrystusa, wstawiaj się za mną i upraszaj mi łaskę większej miłości do Boga…
Trwając w kolędowym klimacie polecam dzieło, które tworzyło ponad tysiąc osób: