Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański. Mt 1, 19-21. 24a
Spróbuj wyobrazić sobie sytuacje w jakiej znalazł się Józef… Jego ukochana jest w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego… Jakie myśli rodzą się w jego głowie?… Dlaczego Bóg wzywa go do tak heroicznej wiary?… Czy to jest w ogóle możliwe do ogarnięcia ludzkim umysłem?… Z pewnością tak, gdy jest się w żywej relacji z Bogiem, dla którego nie ma nic niemożliwego… Co nie zmienia faktu, że pojawia się wewnętrzna walka… Dzięki łasce i pomocy anioła Józef nie traci zaufania i podejmuje to wyzwanie… I taki powinien być prawdziwy mężczyzna… Choćby wszystkie instynkty zawodziły – on walczy do końca… Jest wierny Bogu i Jego przymierzu… Nie lęka się świata, szatana i Jego zasadzek… Chroni żonę, rodzinę i dom… Jest prawdziwym kochającym i wymagającym mężem, ojcem i człowiekiem… A swoją siłę opiera na Bogu, dla którego żyje i przynosi owoce swoich wysiłków…
Panie, dziękuję Ci za przykład wielkiego męstwa św. Józefa… Dziękuję za jego pokorne bycie ojcem w cieniu prawdziwego Ojca… Ty także czynisz mnie ojcem rodzącym do wiary dzieci, młodzież i dorosłych… Uczyń mnie mężnym w wypełnianiu Twojej woli….