Potrzebuję Cię…

Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom”. Ona Mu odparła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”. On jej rzekł: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. Mk 7, 25-30

Wyobraź sobie, że jesteś zdesperowaną poganką, która potrzebuje ratunku dla swojej córki… Udało Ci się dotrzeć do Źródła łaski… Padasz na twarz i błagasz o pomoc… Nagle słyszysz, że łaska jest najpierw dla dzieci, a Ty zostajesz na razie w kategorii psów… Jaka byłaby Twoja reakcja?… Obraza majestatu? … Popatrz teraz na dzisiejszą syrofenicjankę… W pełnej pokorze przyznaje, że jej wiara jest na etapie szczeniaka i w wielkiej prostocie prosi o choćby okruszyny łaski… Masz w sobie taką prostotę? … Potrafisz przyjąć każde poniżenie…, uznać, że jesteś słaba…, grzeszna… i potrzebujesz każdego dnia choćby okruszyn łaski?… Czy po nie w ogóle sięgasz padając w domu na twarz, klękając w konfesjonale, będąc na Eucharystii?…

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom. por. Mt 11, 25

Panie ciągle uczysz mnie wiary na nowo… Wciąż jestem takim szczeniakiem, który pragnie okruszyn Twojej łaski… Proszę, bym nigdy nie przestał karmić się Twoim Słowem i Ciałem… Potrzebuję Cię Panie!

Leave a Reply