Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Pnp 8, 6-7a
Na dzisiejszym porannym spotkaniu z Bogiem moje serce zatrzymało się na pierwszych słowach z Pieśni nad pieśniami… Płomień miłości, którym rozpala mnie Pan jest nie do opisania… Zrodziło się we mnie wielkie pragnienie bycia blisko Niego… Jednocześnie poczułem pewność, że jestem pieczęcią na Jego sercu, a On na moim…
Teraz łatwiej jest mi zrozumieć i wyobrazić sobie scenę z dzisiejszej Ewangelii:
Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!” A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»”. J 20, 11-16
Jej łzy miłości, tęsknota, pragnienie bycia blisko Pana – zostały wynagrodzone… Pan ukazuje się jej i mówi po imieniu: Mario… Wyobraź sobie siebie w tej scenie… Jesteś wielkim grzesznikiem, któremu Jezus wszystko przebaczył, dał nowe życie… W końcu okrutnie zabito Twojego Zbawcę… Twoje serce jest rozdarte z bólu… Biegniesz szybko do grobu… Nie widzisz ciała… Myślisz, że ktoś je wykradł… Płaczesz z bólu i beznadziei … A On ukazuje się Tobie, jako Zwycięzca śmierci… Nie rozpoznajesz Go z powodu wycieńczenia … W końcu wypowiada Twoje imię z wielką miłością … Pozostań w tej chwili… Nasycaj duszę tym spotkaniem… Posłuchaj co chce Ci powiedzieć… Może będą to słowa, które wypowiedział do Marii Magdaleny – nie zatrzymuj Mnie, ale idź i powiedz moim braciom, że wstępuje do Ojca…
Nigdy nie zatrzymuj Pana tylko dal siebie… Niech to dzisiejsze spotkanie z Jezusem przemienia Twoje serce i wzbudza wielkie pragnienie głoszenia Go wśród bliskich, znajomych i w ogóle wszystkich ludzi, których spotkasz…
Dziękuję Ci Panie za to dzisiejsze spotkanie miłości… Oddaje Ci chwałę za to, że wyryłeś mnie, jak pieczęć na swoim sercu i dajesz pewność, że jestem dla Ciebie kimś ważnym i wartościowym…
Boże, mój Boże, szukam Ciebie; i pragnie Ciebie moja dusza, Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła i łaknąca wody. Ps 63, 2