W imię Prawdy! C. D. 396

25 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,— Jakie są córki lenistwa, czyli grzechy, które z niego się wywodzą?
— Są to rozpacz, małoduszność, nieczułość na przykazania, uraz, złośliwość, zbłądzenie duszy ku rzeczom niegodziwym.
— Czy to lenistwo jest jedyną wadą sprzeciwiającą się zadowoleniu płynącemu z miłości?
— Nie, jest jeszcze inna wada, którą nazywamy zazdrością.
— Jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma wadami, które przeciwstawiają się zadowoleniu płynącemu z miłości?
— Jest pomiędzy nimi taka różnica, że lenistwo, czyli otępienie duchowe, sprzeciwia się radości z dobra Bożego ujmowanego jako dobro, które jest w Bogu i powinno być także w nas samych, podczas gdy zazdrość przeciwstawia się radości z dobra Bożego ujmowanego jako dobro bliźniego.
— Czym jest zatem zazdrość?
— Zazdrość jest zasmuceniem z powodu czyjegoś dobra nie dlatego, że to czyjeś dobro jest dla nas przyczyną zła, ale tylko dlatego, że jest to dobro kogo innego, a nie nasze.
— Czy zazdrość jest grzechem?
— Tak, gdyż jest to zasmucenie z tego, co powinno być przyczyną radości, czyli z dobra bliźniego.
— Czy zazdrość zawsze jest grzechem śmiertelnym?
— Tak, zazdrość zawsze jest grzechem śmiertelnym z powodu swej natury, gdyż jest co do zasady przeciwna radości pochodzącej z miłości. Można zaleźć w przypadku zazdrości powód do zakwalifikowania jej jako grzechu powszedniego, jeśli dotyczy tylko pierwszych zaczątkowych poruszeń w dziedzinie zmysłowej.
— Czy zazdrość jest grzechem głównym?
— Tak, zazdrość jest grzechem głównym, gdyż to zasmucenie popycha człowieka ku wielu grzechom celem albo wyzwolenia się ze smutku, albo znalezienia nań pociechy.
— Jakie są skutki zazdrości, czyli grzechy z niej wynikające?
— Są to: pomniejszenie cudzej chwały, radość z niepowodzenia bliźniego, zasmucenie z jego powodzenia oraz nienawiść.
— Czy są jakieś wady sprzeciwiające się miłości, a odnoszące się do pokoju?
— Tak, jest wiele takich wad sprzeciwiających się miłości, a odnoszących się do pokoju.
— Jakie są te wady sprzeciwiające się miłości, a dotyczące pokoju?
— Są to: niezgoda będąca w sercu, spór będący w słowach oraz działaniach, rozłam, bójka, bunt i wojna.
— Na czym co do zasady polega niezgoda, która jest grzechem przeciwko miłości?
— Polega ona na tym, że powoduje, iż człowiek umyślnie nie pragnie tego, czego pragną inni, choć jasnym jest, że pragną oni czci Boga lub pożytku bliźniego, a człowiek ten nie chce tego właśnie ze względu na owo dobro. Polega też ona na tym, że człowiek nie zgadza się na rzecz dotyczącą czci Boga lub pożytku bliźniego, jednakże bez złej intencji bezpośredniej. Może ona także polegać na tym, że bez względu na przedmiot sporu i prawość swoich intencji człowiek w takim przypadku jest po prostu zawzięty i niesłusznie uparty.
— Czym jest spór?
— Spór jest walką z kimś przy pomocy słów.
— Czy ten spór jest grzechem?
— Tak, jeśli walczy się w ten sposób słowem z drugim człowiekiem tylko dlatego, by mu się sprzeciwić; tym bardziej gdy robi się to, by zaszkodzić bliźniemu albo prawdzie, której broni ten bliźni swoimi słowami; a także jeśli samemu broniąc prawdy, czyniłoby się to w takim tonie i przy pomocy takich słów, że ze swojej natury raniłoby to bliźniego.
— Co należy rozumieć przez rozłam?
— Rozłam to zerwanie lub rozdarcie, które powoduje, że ktoś świadomie separuje się od jedności Kościoła albo odmawiając poddania się papieżowi jako głowie całego Kościoła, albo też odmawiając więzów jedności z członkami Kościoła.
— Dlaczego wojna pomiędzy grzesznikami sprzeciwiać by się miała miłości?
— Dlatego, że wojna, gdy jest niesprawiedliwa, jest jednym z największych nieszczęść, za jakie człowiek może być odpowiedzialny.
— Czy w pewnych okolicznościach prowadzenie wojny jest dozwolone?
— Tak, możemy prowadzić wojnę, jeśli jest słuszna przyczyna dla jej prowadzenia oraz jeśli nie używamy podczas niej niesprawiedliwych środków.
— Co należy rozumieć poprzez „słuszną przyczynę”?
— Słuszna przyczyna występuje wtedy, gdy zachodzi konieczność wymuszenia – aż do użycia siły zbrojnej i przemocy – szacunku dla praw zasadniczych regulujących stosunki międzyludzkie, w sytuacjach gdy prawa te są gwałcone przez jakiś inny naród, który nie chce naprawić naruszenia.
— Zatem tylko wtedy można prowadzić wojnę?
— Tak, tylko wtedy można prowadzić wojnę.
— Czy dla tych, którzy walczą w sprawiedliwej wojnie, prowadząc ją bez popełniania niesprawiedliwości podczas jej trwania, walka ta jest aktem cnoty?
— Tak, dla tych, którzy walczą w sprawiedliwej wojnie, prowadząc ją bez popełniania niesprawiedliwości podczas jej trwania, walka ta jest wielkim aktem cnoty, gdyż wy-stawiają się na poważne niebezpieczeństwo w celu obrony dobra człowieka lub Boga, broniąc tego dobra przed tymi, którzy to dobro atakują.
— W jaki sposób grzech bójki sprzeciwia się pokojowi?
— Bójka jest swego rodzaju prywatną wojną pomiędzy jednostkami, bez żadnego upoważnienia ze strony władz publicznych. Z tego powodu jest zawsze zła jako taka; w przypadku tego, kto ją zaczął, jest ona ciężkim grzechem.”

W imię Prawdy! C. D. 395

25 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,Wady przeciwne miłości i wynikającym z niej cnotom: nienawiść, zniechęcenie, czyli obrzydzenie duchowe, oraz lenistwo, zazdrość, niezgoda, spór, rozłam, wojna, bójka (pojedynek), bunt i zgorszenie
— Jakie uczucie powinien całkowicie wyrzucić z serca człowiek w swych relacjach z bliźnimi?
— Jest to uczucie nienawiści.
— Czym jest nienawiść?
— Nienawiść jest największą z wad, bezpośrednio przeciwną aktowi miłości, który jest aktem miłości Boga i bliźniego.
— Czy jest możliwe, by Bóg był nienawidzony przez jakieś swoje stworzenia?
— Tak, jest jak najbardziej możliwe, by Bóg był nienawidzony przez niektóre swoje stworzenia.
— Jak to jest możliwe, że Bóg, który jest nieskończonym dobrem i od którego wypływa wszelkie dobro dla Jego stworzeń, mógłby być nienawidzony przez jakieś Jego stworzenia, czy to w porządku przyrodzonym, czy to w nadprzyrodzonym?
— Jest to możliwe z powodu zepsucia moralnego niektórych z Jego stworzeń, które nie widzą już Boga jako źródła całego dobra, ale jako prawodawcę, który zakazuje pewnego ukochanego przez te stworzenia zła, albo też jako sędziego, który potępia i karze popełnione zło, którego stworzenia te nie chcą się wyrzec, żałować i prosić za nie o przebaczenie (tamże).
— Zatem to z powodu pewnego rodzaju diabolicznego uporu w złym stworzenia rozumne nienawidzą Boga?
— Tak, to z powodu pewnego rodzaju diabolicznego uporu w złym stworzenia rozumne nienawidzą Boga.
— Czy nienawiść Boga jest największym ze wszystkich grzechów?
— Nienawiść Boga jest bez porównania największym ze wszystkich grzechów.
— Czy jest możliwe, by w jakiejś sytuacji była dozwolona nienawiść do jakiegoś człowieka?
— Nie, nienawiść do innego człowieka nigdy nie może być dozwolona.
— Ale przecież są ludzie, którzy czynią zło; czy zatem nie mamy prawa ich nienawidzić?
— Nie, nigdy nie mamy prawa do nienawiści względem ludzi, którzy czynią zło, lecz mamy prawo brzydzić się tym uczynionym przez nich złem, czyniąc to ze względu na miłość, którą dla nich powinniśmy mieć.
— Nigdy też nie mamy prawa pragnąć dla nich zła?
— Nie, nigdy nie mamy prawa pragnąć dla nich zła jako takiego, jednakże ze względu na prawdziwe dobro, którego pragniemy dla nich, dla społeczeństwa, a w końcu dla samego Boga, możemy chcieć, by doświadczyli pewnego zła, które by jednak miało ich doprowadzić z powrotem do dobra, do zachowania dobra wspólnego lub do chwały Boga.
— Czy dla jakiegoś żyjącego na ziemi człowieka, choćby i obciążonego przewinienia- mi, wolno pragnąć wiecznego potępienia?
— Nie, nigdy nie wolno nam pragnąć potępienia wiecznego dla człowieka żyjącego na ziemi, choćby był on winny, gdyż byłby to czyn bezpośrednio skierowany przeciwko cnocie miłości, która powinna w nas powodować pragnienie, aby wszyscy osiągnęli ostatecznie szczęście Boże; z jedynym wyjątkiem demonów i potępionych będących już w piekle.
— Czy istnieje jakaś cnota przeciwstawiająca się szczególnie aktowi cnoty miłości, który nazywa się radością?
— Tak, jest to wada zniechęcenia, która dotyczy dóbr duchowych i nadprzyrodzonych, będących przedmiotem miłości, a mianowicie Boga samego i Jego doskonałego szczęścia.
— W jaki sposób możliwe jest zniechęcenie?
— Zniechęcenie jest możliwe dlatego, iż człowiek z powodu zdeprawowania jego upodobań duchowych uważa dobro Boże, czyli przedmiot miłości, nie za rzecz dobrą, lecz za zasmucającą i wstrętną.
— Czy to zniechęcenie jest zawsze grzechem śmiertelnym?
— To zniechęcenie jest zawsze grzechem śmiertelnym, jeśli przechodzi z niższych części człowieka, czyli od części dotyczącej zmysłów, do części wyższej, czyli rozumowej.
— Dlaczego jest w takiej sytuacji grzechem śmiertelnym?
— Dlatego, że jest ono bezpośrednio przeciwne miłości, z której wynika dla nas obowiązek kochania Boga ponad wszystko, oraz, jako konsekwencja tego pierwszego, istotny obowiązek, by Bóg był rzeczywiście dla nas odpoczynkiem oraz ostateczną i najgłębszą rozkoszą naszej duszy.
— Czy to złe zniechęcenie jest grzechem głównym?
— Tak, to złe zniechęcenie jest grzechem głównym, gdyż powoduje, że człowiek czyni wiele złych rzeczy i popełnia wiele grzechów albo po to, by zniechęcenia uniknąć i po-zbyć się go, albo też z tego powodu, że pod jego wpływem angażuje się w złe działania.
— Jak nazywa się to złe zniechęcenie, które jest grzechem głównym?
— Nazywa się ono lenistwem i ociężałością duchową”.

W imię Prawdy! C. D. 394

25 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,— Jaka cnota wchodzi w grę, gdy w ramach aktu dobroczynności oprócz dobra pojmowanego generalnie bierze się pod uwagę także kwestię rzeczy należnej?
— Jest to cnota sprawiedliwości.
— Jaka cnota wchodzi w grę, gdy w tym samym uczynku dobroczynności oprócz dobra pojmowanego generalnie bierze się pod uwagę także kwestię rzeczy koniecznej lub potrzebnej?
— Jest to wtedy cnota miłosierdzia.
— Jak nazywa się uczynek miłości, który polega na czynieniu dobra poprzez miłosierdzie?
— Nazywa się on jałmużną.
— Czy są różne rodzaje jałmużny?
— Tak, jałmużna z reguły dzieli się na dwa rodzaje, to jest na jałmużnę duchową i jałmużnę cielesną.
— Jakie są podziały w przypadku jałmużny cielesnej?
— Jałmużna cielesna to: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać, będących w niewoli wykupić, umarłych pogrzebać.
— A jaki jest podział w przypadku jałmużny duchowej?
— Jałmużna duchowa to: modlić się za żywych i umarłych, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, grzeszących upominać, urazy darować.
— Czy wszystkie uczynki jałmużny mają wielkie znaczenie?
— Tak, wszystkie uczynki jałmużny mają wielkie znaczenie, co jest ukazane w Ewangelii, gdyż w dzień sądu to z nich będziemy sądzeni wyrokiem wiecznego potępienia lub wiecznej nagrody.
— W jakich warunkach może zaistnieć ścisły obowiązek jałmużny?
— Ścisły obowiązek jałmużny istnieje za każdym razem, gdy bliźni jest w koniecznej potrzebie duchowej lub cielesnej, a nie ma innego sposobu niż nasza pomoc, by tę potrzebę zaspokoić.
— A jeśli ta konieczna potrzeba nie jest konkretnie określona i bezpośrednia, to czy pomimo tego istnieje ścisły obowiązek, by nie pozostawać bezczynnym, ze względu na dobro bliźniego lub społeczeństwa, i używać darów duchowych i doczesnych, które w nadmiarze otrzymaliśmy od Boga?
— Tak, choć konieczna potrzeba nie jest konkretnie określona i bezpośrednia, to po-mimo tego istnieje ścisły obowiązek, by nie pozostawać bezczynnym, ze względu na dobro bliźniego lub społeczeństwa, i używać darów duchowych i doczesnych, które w nadmiarze otrzymaliśmy od Boga.
— Czy jest jakiś rodzaj jałmużny, który byłby szczególnie ważny oraz wyjątkowo delikatnej natury?
— Tak, jest to upomnienie braterskie.
— Czym jest upomnienie braterskie?
— Upomnienie braterskie jest jałmużną duchową, która ma na celu uleczenie zła grzechu u tego, kto grzeszy.
— Czy ten rodzaj jałmużny jest aktem cnoty miłości?
— Tak, ten rodzaj jałmużny jest w pierwszym rzędzie aktem cnoty miłości, poprzez cnotę miłosierdzia, z pomocą roztropności, która powinna dostosować środki do celu tego upomnienia — ów cel jest o tyle wzniosły, o ile jednocześnie trudny w uzyskaniu i delikatny.
— Czy upomnienie braterskie wynika z przykazania?
— Tak, upomnienie braterskie wynika z przykazania i jest obowiązkiem, choć nie jako takie, gdyż staje się ono obowiązkiem w przypadku wystąpienia okoliczności, które pozwalałyby wyciągnąć naszego brata ze zła, które zagraża jego zbawieniu.
— Kto jest zobowiązany do udzielenia upomnienia braterskiego?
— Każdy człowiek, który jest ożywiany duchem miłości i w związku z tym nie może sobie samemu zarzucić tego, co uważa za złe u bliźniego, jest zobowiązany do upomnienia tego bliźniego, kimkolwiek by on był, nawet gdyby był jego przełożonym. Musi jednakże zadbać o zachowanie właściwego szacunku i mieć uzasadnioną nadzieję, że bliźni się poprawi. Gdy te warunki nie są spełnione, jest zwolniony z obowiązku i od upomnienia powinien się powstrzymać.”

W imię Prawdy! C. D. 393

25 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,Inne efekty miłości: radość, pokój, miłosierdzie, dobroczynność, jałmużna i upomnienie braterskie
— Co dzieje się w duszy, gdy panuje w niej cnota miłości, i jaki jest zasadniczy owoc tej cnoty?
— Zasadniczym owocem tej cnoty jest to, co nazywamy radością.
— Czy ta radość, będąca owocem miłości, jest absolutna i nie ma w sobie żadnej do-mieszki smutku?
— Ta radość jest absolutna i nie ma żadnej domieszki smutku w przypadku nieskończonego szczęścia, którym Bóg jest dla siebie samego oraz dla wybranych w niebie. Jednakże jest ona zmieszana ze smutkiem w przypadku Bożego szczęścia, które nie jest jeszcze osiągnięte przez dusze w czyśćcu i przez tych wszystkich, którzy żyją jeszcze na ziemi.
— Dlaczego w tym drugim przypadku radość jest zmieszana ze smutkiem?
— W tym drugim przypadku radość jest zmieszana ze smutkiem z powodu zła fizycznego i zła moralnego, jakich doświadczają ci, którzy nie osiągnęli jeszcze szczęścia u Boga.
— Pomimo tego w cnocie miłości radość powinna dominować?
— Tak, pomimo tego w cnocie miłości radość powinna dominować, gdyż ta radość ma za swój zasadniczy przedmiot i za pierwszą przyczynę nieskończone szczęście rozkoszującego się wiecznie nieskończonym dobrem Boskiego Przyjaciela, który nie jest niczym innym niż samym sobą, a którym cieszy się, będąc całkowicie poza zasięgiem jakiegokolwiek zła.
— Czy jest jeszcze jakiś inny owoc wynikający z cnoty miłości?
— Tak, jest to owoc, który nazywamy pokojem.
— Czym jest ten pokój?
— Pokój to niewzruszony porządek albo doskonała harmonia; pokój jest źródłem tego, że zarówno w nas, jak i we wszystkich rzeczach – wszystkie nasze uczucia i uczucia wszystkich innych istot kierują się ku Bogu, przedmiotowi najwyższemu naszego doskonałego szczęścia.
— Czy cnota miłości ma tylko te dwa owoce wewnętrzne?
— Nie, jest jeszcze jeden owoc wewnętrzny, który nazywamy miłosierdziem.
— Czym jest miłosierdzie?
— Miłosierdzie jest specjalną cnotą – różną od cnoty miłości, ale będącą jej owocem – która powoduje zmiłowanie się nad czyimś nieszczęściem, zgodnie z powinnością wynikającą stąd, że my także możemy podlegać temu nieszczęściu, albo co najmniej stąd, że uważamy nieszczęście kogoś w pewnym sensie za własne, ze względu na przyjaźń, która nas z nim łączy.
— Czy cnota miłosierdzia jest wielką cnotą?
— Tak, jest doskonalą cnotą, która jak najbardziej odpowiada Bogu, choć nie z powodu tych uczuć bólu lub smutku, których w Nim nie ma wcale, ale raczej z powodu skutków, które powoduje miłosierdzie, poruszone przez miłość.
— Czy wśród ludzi cnota ta jest właściwa przede wszystkim dla najdoskonalszych?
— Tak, wśród ludzi cnota ta jest właściwa przede wszystkim dla najdoskonalszych, gdyż im bardziej ktoś przybliża się do Boga, tym bardziej konieczne jest, by powodowało nim miłosierdzie, skłaniając go do zaradzania nieszczęściom wszędzie dookoła niego, przy wykorzystaniu dostępnych mu środków, czy to duchowych, czy też doczesnych.
— Czy praktykowanie tej cnoty jest bardzo pomocne w ustanawianiu i umacnianiu pokoju społecznego pomiędzy ludźmi?
— Tak, praktykowanie tej cnoty jest bardzo pomocne w ustanawianiu i umacnianiu pokoju społecznego pomiędzy ludźmi.
— Czy istnieją jakieś uczynki, które byłyby objawem cnoty miłości?
— Tak, pierwszym z nich jest dobroczynność.
— Czym jest ta dobroczynność?
— Dobroczynność, jak mówi sama jej nazwa, jest uczynkiem polegającym na czynieniu komuś dobra.
— Czy ten uczynek zawsze wynika wyłącznie z cnoty miłości?
— Tak, ten uczynek zawsze wynika wyłącznie z cnoty miłości, jeśli jego przyczyną jest dobroczynność, czyli dobro pojmowane generalnie.
— Czy istnieją w takim razie też uczynki przynależące do innych cnót niż miłość, które są od cnoty miłości zależne?
— Tak, istnieją uczynki przynależące do innych cnót niż miłość, które są jednocześnie od cnoty miłości zależne. Warunkiem koniecznym w tym przypadku jest to, że obok dobra pojmowanego generalnie, będącego celem działania, pragnie się także pewnego dobra konkretnego, jak np. rzeczy należnej, koniecznej lub potrzebnej”.

W imię Prawdy! C. D. 392

25 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Sennacheryb, król asyryjski, wyprawił posłów do Ezechiasza, polecając: «Tak powiecie Ezechiaszowi, królowi judzkiemu: Niech twój Bóg, w którym pokładasz nadzieję, nie zwodzi cię zapewnieniem: Nie będzie wydana Jerozolima w ręce króla asyryjskiego! Oto ty słyszałeś, co zrobili królowie asyryjscy wszystkim krajom, przeznaczając je na zagładę, a ty miałbyś ocaleć?»
Ezechiasz wziął list z rąk posłów i przeczytał go, następnie poszedł do świątyni Pańskiej i rozwinął go przed Panem. I zanosił Ezechiasz modły przed obliczem Pańskim, mówiąc: «Panie, Boże Izraela! Który zasiadasz na cherubach, Ty sam jeden jesteś Bogiem wszystkich królestw świata. Ty uczyniłeś niebo i ziemię. Nakłoń, Panie, Twego ucha i usłysz! Otwórz, Panie, Twoje oczy i popatrz! Posłuchaj słów Sennacheryba, które przesłał, by znieważać Boga żywego. To prawda, o Panie, że królowie asyryjscy wyniszczyli narody i ich kraje. W ogień wrzucili ich bogów, bo ci nie byli bogami, lecz tylko dziełem rąk ludzkich – z drzewa i z kamienia – więc ich zniszczyli. Teraz więc, Panie, Boże nasz, wybaw nas z jego ręki! I niech wiedzą wszystkie królestwa ziemi, że Ty, Panie, sam jesteś Bogiem».
Wówczas Izajasz, syn Amosa, posłał Ezechiaszowi oświadczenie: «Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Wysłuchałem tego, o co się modliłeś do Mnie w sprawie Sennacheryba, króla Asyrii. Oto wyrocznia, jaką wydał Pan co do niego: Gardzi tobą, szydzi z ciebie Dziewica, Córa Syjonu. Za tobą potrząsa głową Córa Jeruzalem. Albowiem z Jeruzalem wyjdzie Reszta, a z góry Syjon garstka ocalałych. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona!
Dlatego tak mówi Pan o królu asyryjskim: Nie wejdzie on do tego miasta ani nie wypuści tam strzały, nie nastawi przeciw niemu tarczy ani nie usypie przeciwko niemu wału. Drogą, tą samą, którą przybył, powróci, a do miasta tego nie wejdzie – mówi Pan. Otoczę opieką to miasto i ocalę je przez wzgląd na Mnie i na sługę mego, Dawida».
Tejże nocy wyszedł anioł Pański i wybił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi. Sennacheryb, król asyryjski, zwinął więc obóz, wyruszył z powrotem i pozostał w Niniwie”. 2 Krl 19, 9b-11. 14-21.
31-35a. 36

,,Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy.
Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” Mt 7, 6. 12-14

,,Będę śpiewał o sprawiedliwości i łasce,
Tobie chcę śpiewać, o Panie.
Będę szedł drogą nieskalaną;
kiedyż Ty do mnie przyjdziesz?
Będę chodził z sercem niewinnym
wewnątrz swojego domu.
Nie będę zwracał oczu
ku sprawie niegodziwej.
W nienawiści mam czyny przestępcy,
nie przylgną one do mnie.
Przewrotne serce będzie ode mnie z daleka,
tego, co złe, nawet znać nie chcę.
Zniszczę każdego, kto skrycie uwłacza bliźniemu,
pysznych oczu i serca nadętego nie zniosę.
Oczy swe zwracam na wiernych tej ziemi,
aby ze mną zamieszkać mogli.
Ten, który kroczy drogą nieskalaną,
będzie mi usługiwał.
Kto knuje podstęp, nie zamieszka w mym domu,
nie ostoi się wobec mego wzroku, kto rozgłasza kłamstwa.
Każdego dnia będę tępił wszystkich grzeszników ziemi,
wypędzę z miasta Pańskiego wszelkich złoczyńców”. Ps 101