W imię Prawdy! C. D. 319

17 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła: «Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka – powiedział. Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: „Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami”.
A kiedy tutaj przybyli, zasiadłem bez żadnej zwłoki, nazajutrz, w sądzie i kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.
Nie znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku cezara, kazałem go strzec, dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego»”. Dz 25, 13-21

,,Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Pan utwierdził swój tron na niebiosach,
a Jego panowanie wszechświat obejmuje.
Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie,
potężni mocarze pełniący Jego rozkazy”. Ps 103

,,Duch Święty was wszystkiego nauczy;
przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Por. J 14, 26

,,Gdy się posilili, zwrócił się Jezus do Szymona Piotra z pytaniem: ,,Szymonie, synu Jana, czy miłujesz mnie więcej niż oni?” Odrzekł mu: ,,Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham.” Wtedy rzekł mu: ,,Baś baranki moje!” Zapytał go powtórnie: ,,Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie?” Odrzekł mu: ,,Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham”. I rzekł do niego: ,,Paś owieczki moje”. Zapytał go po raz trzeci: ,,Szymonie, synu Jana, kochasz mnie?” Zafrasował się Piotr, ponieważ zapytał go po raz trzeci: Czy kochasz mnie? I odrzekł mu: ,,Panie, ty wiesz wszystko, ty wiesz, że cię kocham.” Rzekł doń Jezus: ,,Paś owce moje!
Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: gdy byłeś młodszy, sam przepasywałeś się pasem i chodziłeś dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny opasze cię pasem i zaprowadzi tam, dokąd nie chcesz.” Tymi słowami zaznaczył, jaką śmiercią Piotr uwielbić miał Boga. Powiedziawszy to rzekł do niego: ,,Pójdź za mną!” J 21, 15-19

W imię Prawdy! C. D. 318

16 maja 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie;
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem,
według słowa warg Twoich strzegłem drogi prawa.
Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Zamykają swe nieczułe serca,
ich usta przemawiają butnie.
Okrążają mnie teraz ich kroki,
śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.
Są jak lew dyszący za zdobyczą,
jak młody lew zaczajony w zasadzce.
Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal,
swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,
A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi,
których udziałem jest to życie.
Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem,
synowie ich jedzą do syta,
a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem”. Ps 17

,,Cierpień tego życia nie można stawiać na równi z przyszłą chwałą, która się w nas objawi. Alleluja”.

,,Pan wypróbował wybranych jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. Alleluja”.

,,Ogarnęły mnie ucisk i cierpienie. Alleluja.
Lecz rozważam, Panie, Twoje przykazania. Alleluja”.

,,Bracia! Zachęcam was, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego.
I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało, zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary, przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.
To zatem mówię i zaklinam was w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem, umysłem pogrążeni w mroku, obcy życiu Bożemu, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca. Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości sumienia, oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa. Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim, zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Ef 4, 1-7. 11-24

,,Życie Andrzeja Boboli jaśniało blaskiem prawdziwej wiary. Jej moc, mająca swe źródło w Bożej łasce, rozwijała się i wzrastała z biegiem lat, ozdabiała go szczególnie i uczyniła niezłomnym w obliczu męczeństwa.
„Sprawiedliwy z wiary żyć będzie” – mówi Apostoł narodów. Wymownym tego dowodem jest życie świętego Andrzeja. Z głębi duszy przyjmował wszystko, co Kościół katolicki naucza i każe czynić, i całym sercem do tego się przykładał. Już w młodości tłumił w sobie burzące się złe skłonności, które po nieszczęsnym upadku Adama tak bardzo targają naszą ludzką naturą; przeciwstawiał się im oraz je ujarzmiał, a także usilnie wyrabiał w sobie chrześcijańską postawę i cnoty.
Płonął wielkim umiłowaniem Boga i bliźnich. Gdy tylko mógł, spędzał długie godziny przed Najświętszym Sakramentem i wedle sił wspierał wszelką nędzę i wszelkie potrzeby. Boga miłował ponad wszystko i wedle wskazań swego Ojca i Zakonodawcy szukał jedynie chwały Bożej. Nic zatem dziwnego, że ten bojownik Chrystusa, wyróżniający się takimi przymiotami ducha, tyle zdziałał i że jego praca apostolska przyniosła tak wiele zbawiennych owoców. Bo gdy został kapłanem, oddał się cały pracy apostolskiej i jako wędrowny misjonarz nie szczędził sił w głoszeniu prawdziwej wiary, która przynosi owoce dobrych uczynków. Ów niestrudzony wyznawca Chrystusa sam żył tą wiarą i za nią oddał w ofierze własne życie. Przerazić może wspomnienie okrutnych cierpień, które zniósł nieustraszony w wierze polski męczennik, a świadectwo przez niego złożone zalicza się do najszlachetniejszych wśród tych, które sławi Kościół.
Dzisiaj również religia katolicka jest w świecie wystawiona na ciężką próbę i ze wszelkich sił trzeba jej strzec, głosić ją i szerzyć. Wiele tu trzeba przezwyciężyć trudności i wiele ofiar ponieść, nie godzi się jednak od nich uchylać, bo chrześcijanin ma być niezachwiany w działaniu i w przeciwnościach. Ale Bóg stokrotnie mu to wynagrodzi szczęśliwością wiecznego życia. Jednakże, jeżeli istotnie chcemy mężnie dążyć do doskonałości chrześcijańskiej, wiedzmy, że i ona jest swoistym męczeństwem. Bo nie tylko przez rozlanie krwi dajemy Bogu dowód naszej wiary, ale i przeciwstawiając się powabom grzechu i oddając się całkowicie i wielkodusznie Temu, który jest naszym Stwórcą i Zbawcą, a który będzie kiedyś w niebie naszą nieprzemijającą radością.
Niech więc będzie nam przykładem męstwo Andrzeja Boboli. Bądźmy jak on ludźmi niezwyciężonej wiary, zachowajmy ją i brońmy z całą mocą. Niech i nam się udziela jego gorliwość apostolska i niech każdy według swoich sił i możliwości przyczynia się do umocnienia i szerzenia królestwa Chrystusowego na ziemi”. – św. Pius XII

W imię Prawdy! C. D. 317

16 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Ja, Jan, usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel naszych braci został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci.
Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!»” Ap 12, 10-12a

,,Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.
Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”. Ps 34

,,Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie,
aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. J 17, 19

,,Męczenniku pełen mocy,
Któryś wielu moc przewyższył,
Jaka pieśń wysławić zdoła
Twoje imię niezrównane.
Powołany głosem z nieba
Stajesz się żołnierzem Boga,
By poświęcić krew i życie
Pracy dla zbawienia ludzi.
Jako dobry pasterz karmisz
Prawdą słów owczarnię Pana
I zbłąkanym ukazujesz
Jasną drogę Ewangelii.
W Rzymie widzisz więź miłości,
Która łączy wszystkich wiernych,
Co potwierdzasz własną śmiercią,
Dając życie za twych braci.
Cześć niech będzie Tobie, Jezu,
Z Twoim Ojcem, z Duchem Świętym
Za to, że w godzinie próby
Dajesz męstwo swoim świadkom. Amen”.

,,Ze względu na Mnie wszyscy was znienawidzą, lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Alleluja”.

,,Dlaczego się burzą narody,
czemu ludy żywią daremne zamysły?
Buntują się królowie ziemi
i władcy wraz z nimi spiskują
przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:
„Stargajmy Ich pęta,
a więzy precz odrzućmy od siebie!”
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa,
A potem do nich mówi w gniewie swoim
i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:
„Oto Ja ustanowiłem swego Króla
na Syjonie, świętej górze mojej”.
Wyrok Pański ogłoszę:
On rzekł do mnie: „Tyś jest moim Synem,
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody
i krańce ziemi w posiadanie Twoje.
Żelazną rózgą będziesz nimi rządził,
skruszysz ich jak gliniane naczynie”.
A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi:
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy,
Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady,
gdyż gniew Jego prędko wybucha.
Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”. Ps 2

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Ps 11

W imię Prawdy! C. D. 317

15 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Baczcie na siebie samych oraz na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was przełożonymi, abyście kierowali Kościołem Boga, który go nabył za cenę własnej krwi. Wiem, że po moim odejściu wtargną do was wilki drapieżne i nie oszczędzą owczarni. Co więcej, spośród was samych powstaną mężowie, którzy głosząc przewrotne nauki będą chcieli pociągnąć za sobą uczniów. Czuwajcie więc i pamiętajcie o tym, jak to przez trzy lata nie ustawałem we dnie i w nocy wśród łez napominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i jego Słowu pełnemu łaski, które ma moc budować i udzielać dziedzictwa wam wraz ze wszystkimi świętymi. Nie żądałem od nikogo srebra ni złota, ani szaty niczyjej. Wiecie, że na życie moje i moich towarzyszy pracowały te oto ręce. Dałem wam przykład we wszystkim, że macie tak sam opracować i wspierać słabych, pomni na słowa Pana Jezusa, który powiedział: Więcej jest błogiego szczęścia w dawaniu niż w braniu”.
Po tych słowach padł na kolana wraz z nimi wszystkimi i modlił się. Wszyscy wybuchli wielkim płaczem i rzucając się Pawłowi na szyję całowali go. Najbardziej ich zasmucił powiedzeniem, że więcej już nie zobaczą oblicza jego. Potem odprowadzili go na statek”. Dz 20, 28-38

,,Boże, okaż swoją potęgę,
potęgę Bożą, której dla nas użyłeś.
W Twej świątyni nad Jeruzalem
niech królowie złożą Tobie dary!
Śpiewajcie Bogu, królestwa ziemi,
zagrajcie Panu,
On przemierza odwieczne niebiosa.
Oto wydał głos swój, głos potężny:
«Uznajcie moc Bożą!»
Jego majestat jest nad Izraelem,
a Jego potęga w obłokach.
On sam swojemu ludowi daje potęgę i siłę.
Niech będzie Bóg błogosławiony!” Ps 68

,,Ojcze święty, zachowaj ich w imię twoje, które mi dałeś, aby byli jednością jak my. Gdy byłem z nimi, sam ich strzegłem w imię twoje, któreś mi dał. Czuwałem nad nimi i żaden z nich nie zginął prócz syna zatracenia. Tak miało spełnić się Pismo. A teraz odchodzę do ciebie i mówię tak będąc jeszcze na świecie, aby posiedli w sobie pełnię mej radości. Podałem im słowo twoje. A świat ich znienawidził, bo nie są ze świata, tak jak ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, lecz żebyś ich zachował od złego. Toć nie są ze świata, jak i ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie; słowo twe jest prawdą. Jak ty mnie posłałeś na świat, tak i ja ich na świat posłałem. Za nich poświęcam siebie, aby oni także poświęceni byli w prawdzie”. J 17, 11b-19

,,Smutek wasz zamieni się w radość. Alleluja”
,,Jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy,, 2 Kor 1, 7

,,Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.
Mówiono wtedy między narodami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił!”
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i radość nas ogarnęła.
Odmień znowu nasz los, o Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy”. Ps 126

,,Jeżeli domu Pan nie zbuduje,
na próżno się trudzą, którzy go wznoszą.
Jeżeli miasta Pan nie strzeże,
daremnie czuwają straże.
Daremne jest wasze wstawanie przed świtem
i przesiadywanie do późna w nocy.
Chleb spożywacie zapracowany ciężko,
a Pan i we śnie darzy swych umiłowanych.
Oto synowie są darem Pańskim,
a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie zrodzeni w młodości.
Szczęśliwy człowiek,
który nimi napełnił swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie się spierał
ze swymi nieprzyjaciółmi w sądzie”. Ps 127

W tym dniu wysłałem pisma do wszystkich członków zarządu i rady fundacji związanej z kaplicą, w której jestem kapelanem. W pismach wzywałem do udzielania informacji związanych z pytaniami, na które nie otrzymałem wcześniej odpowiedzi od adresatów oraz wzywałem do doręczenia mi imiennych oświadczeń zawierających uzasadnienie decyzji niezłożenia podpisów pod pismem fundacji adresowanym do mnie, na którym nie było ani jednego podpisu członków zarządu i rady fundacji.

W imię Prawdy! C. D. 316

14 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa (tym razem w przekładzie ks. Jakuba Wujka):

,,W one dni powstawszy Piotr w pośrzód braciey rzekł: (a był poczet osób wespółek jakoby sto dwadzieścia.)
Mężowie bracia, musiałoć się wypełnić pismo które opowiedział Duch Święty przez usta Dawidowe, o Judaszu, który był wodzem tych co poimali Jezusa: który był policzony z nami, y dostała mu się cząstka tego usługowania. A onci otrzymał rolą z zapłaty niesprawiedliwości, a obiesiwszy się rospukł się na poły: y wypłynęły wszystkie wnętrzności iego. Y stało się iawno wszystkim mieszkającym w Jeruzalem, tak iż nazwano onę rolą ich ięzykiem Haceldema, to iest, rola krwie. Abowiem napisano w księgach Psalmów: Niechay będzie ich mieszkanie puste, a niech nie będzie ktoby w nim mieszkał. A biskupstwo iego niech weźmie drugi.
Potrzeba tedy z tych mężów którzy się z nami schodzili przez wszytek czas którego Pan Jezus wchodził y wychodził między nami, począwszy ode chrztu Janowego aż do tego dnia w który iest wzięt od nas, aby jeden z nich był z nami świadkiem zmartwychwstania iego. Y postanowili dwu, Jozepha, którego zwano Barsabas, którego nazywano Justem, y Macieia. A modląc się mówili: Ty Panie który znasz serca wszystkich, okaż któregoś obrał z tych dwu iednego, aby wziął mieysce usługowania tego y Apostolstwa, z którego wypadł Judasz, aby odszedł na mieysce swe. Y dali im losy, y padł los na Macieia, y policzon iest z iedennaścią Apostołów”. Dz 1, 15-26

W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce pt. ,,Suma teologiczna w skrócie”:

,,Czy chrzest gładzi wszystkie grzechy?
(…) Skoro według Apostoła: ,,my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć (…) umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6, 3. 11), na skutek tego człowiek przez chrzest umiera dla dawnego grzesznego życia, a zaczyna prowadzić nowe życie w łasce, gdyż do tego dawnego grzesznego życia należy wszelki grzech. Jasne więc, że chrzest gładzi wszelki grzech. (…)

Czy chrzest zwalnia człowieka od wszelkiej kary należnej za grzech?
(…) Skoro chrzest włącza człowieka w mękę i śmierć Chrystusa w myśl słów Apostoła: ,,jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim razem żyć będziemy” (Rz 6, 8), ta męka Chrystusowa, w którą chrzest nas włącza, jest dla ochrzczonego środkiem ratującym tak, jakby On sam cierpiał i umarł. Męka Chrystusa zaś jest wystarczającym zadośćuczynieniem za wszelkie grzechy wszystkich ludzi. Dlatego kto przyjmuje chrzest, jest zwolniony od wszelkiej kary za grzechy. (…)

Czy chrzest powinien usunąć wszystkie udręki obecnego życia?
(…) Chrzest ma moc usunięcia udręk obecnego życia. Wszelako nie usuwa ich w obecnym życiu. Dopiero po zmartwychwstaniu mocą tegoż sakramentu sprawiedliwi będą od nich uwolnieni, ,,kiedy to co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to co śmiertelne przyodzieje się w nieśmiertelność” ( 1 Kor 15, 54), gdyż:
1.chrzest wszczepia człowieka w Chrystusa i czyni go Jego członkiem. Słusznie więc, by to się stawało z wszczepionym członkiem, co stało się z głową. Otóż Chrystus od chwili swego poczęcia był pełen łaski i prawdy. Miał jednak ciało podległe cierpieniu. Podobnie jest z chrześcijaninem. Wprawdzie chrzest udziela łaski jego duszy, ale jego ciało podlega cierpieniom, które może znosić dla Chrystusa, by w końcu zmartwychwstać do życia wolnego od cierpień, bo ,,jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (Rz 8, 11) (…)
2.Jest to stosowne dla zaprawy duchowej, by człowiek zwalczając pożądliwość oraz inne słabości, otrzymał za to ,,wieniec zwycięstwa”. (…)
3.Jest to również słuszne z tego powodu, by do chrztu nie prowadziła ludzi chęć uwolnienia się od udręk obecnego życia zamiast pragnienie chwały życia wiecznego. To też Apostoł pisał (1 Kor 15, 19): ,,Jeśli tylko w tym życiu w Chrystusie pokładamy nadzieję, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania”.

Pochód grzechu pierworodnego jest taki, że najpierw osoba skaziła naturę; potem zaś natura skaziła osobę. Chrystus obrał odwrotny porządek: najpierw naprawia to co należy do osoby, a potem naraz we wszystkich naprawi to co należy do natury. (…)

Czy chrzest wywołuje u wszystkich jednakowe skutki?
(…) Dwojaki jest skutek chrztu: istotny i uboczny. Istotny skutek chrztu dla którego został ustanowiony, to rodzenie ludzi do życia duchowego. A ponieważ niemowlęta w jednakowo równy sposób mają się do chrztu, otrzymując go w wierze Kościoła, a nie w ich własnej, dlatego przy chrzcie otrzymują wszystkie jednakowy skutek. Natomiast dorośli, przystępując do chrztu z własnej wiary, nie mają się w jednakowy sposób do chrztu, gdyż jedni przystępują doń z większą, a inni z mniejszą pobożnością. Dlatego niektórzy z nich otrzymują więcej z łaski odrodzenia, a inni mniej. Podobnie od tego samego ognia więcej pobiera ten, kto stoi bliżej niego, choć ogień sam z siebie w równy sposób rozlewa na wszystkich swe ciepło. Uboczny zaś skutek chrztu to ten, do którego ten sakrament nie zmierza, ale moc boska sprawia go cudownie przy sposobności jego udzielania. (…) Takowych skutków nie dostępują wszyscy ochrzczeni w jednakowo równy sposób, nawet gdyby z jednakowo równą pobożnością do niego przystępowali, gdyż takie skutki bywają rozdzielane zgodnie z planem Opatrzności Bożej. (…)

Czy pozorowanie przekreśla skutek chrztu?
(…) Jak mówi św. Jan Damasceński (De fide orth. II, c.30): ,,Bóg nie zmusza człowieka do sprawiedliwości”. Aby więc chrzest usprawiedliwił człowieka, trzeba by swoją wolą objął zarówno sam chrzest jak i jego skutki. Ten zaś pozoruje chrzest, którego wola sprzeciwia się albo chrztowi albo jego skutkowi: np. gdy nie ma wiary, gdy gardzi tym sakramentem, gdy nie przestrzega sposobu udzielania, gdy przystępuje do niego niepobożnie. Jasne więc, że pozorowanie przeszkadza w urzeczywistnieniu się skutku tego sakramentu. (…)

Czy chrzest osiąga swój skutek, gdy ustąpi pozorowanie?
(…) Chrzest to pewne ponowne i duchowe rodzenie się, otóż gdy coś się rodzi lub powstaje wraz z swą istotnością (formą) otrzymuje jej skutek, jeśli coś nie przeszkodzi; po usunięciu zaś owej przeszkody, skutek się ujawnia(…). Tak więc, gdy człowiek zostaje ochrzczony, otrzymuje znamię, jakby istotność (formę=czynnik istoczący), którym jest łaska, odpuszczająca wszystkie grzechy. Ale niekiedy ten skutek doznaje przeszkody wskutek udawania czy pozorowania. Skoro więc dzięki pokucie ustąpi to pozorowanie, natychmiast chrzest osiąga swój skutek.

To nie chrzest usuwa pozorowanie, ale pokuta. Po ustąpienia pozorowania chrzest gładzi wszelką winę oraz karę należną za wszystkie grzechy poprzedzające go i także przy jego przyjmowaniu.
Skutkiem chrztu to zgładzenie grzechów obecnych i przeszłych, a nie przyszłych. Grzechy po chrzcie popełnione bywają odpuszczone nie przez chrzest ale przez pokutę. (…)”