Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
«Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje». Ps 22, 8-9
Wczoraj w Parafii św. Brata Alberta w Radomiu przeżywałem Dzień Ludzi Bezdomnych z PB (Przyjaciele Bezdomnych). Próbowałem odczytywać ten dzień w kontekście Niedzieli Palmowej i tekstów liturgicznych, które dał Pan Bóg. Mocno dotknęły mnie powyższe słowa Psalmu, w których jest mowa o szydzeniu z Jezusa i potrząsaniu głowami na Jego widok. Zobaczyłem w tym obrazie los osób bezdomnych, którzy są bardzo oszpeceni, gdy patrzy się na nich tylko po ludzku. Mało kto potrafi dostrzec w nich pięknego człowieka, który kryje się pod masą brudu, smrodu, alkoholizmu i wielu ciężkich i krwawiących ran.
Tego dnia Pan Bóg pozwolił mi wysłuchać świadectwa Krzysztofa – bezdomnego, trzeźwego alkoholika. Nie sądziłem, że dla niego ten dzień będzie wysiłkiem niczym wspięcie się na ośmiotysięcznik. Jego słowa wypowiadane na zakończenie każdej Mszy świętej, były powolne i wypływające z bardzo zbolałego serca. Mój przyjaciel opowiadał o spotkaniu z Bogiem na ulicy poprzez narzędzie, jakim był ksiądz z chwilą rozmowy i modlitwy. Ten moment był impulsem do podjęcia trudnej, wielomiesięcznej terapii.
Będąc w szpitalu Krzysztof poprosił o Pismo święte. W nim zobaczył swoje stare życie i nadzieję na przemianę oraz poczuł pragnienie bycia w łasce. Poprosił o spowiedź. Po niej zaczęły dziać się cuda. Mówił, że nawet lekarze zaczęli traktować go jak człowieka, dla którego jest nadzieja i sami proponowali mu kolejne etapy terapii. Dzisiaj jest już po 8 miesiącach leczenia i nie ma chęci sięgania po alkohol. Dziękował Bogu, że z ławki przed kościołem (na ulicy) został przyprowadzony do ławki w kościele.
Tego świadectwa wysłuchało wczoraj około dwa tysiące ludzi. Na każdej Mszy świętej były brawa za trud i wysiłek, który Krzysztof włożył w to, aby żyć w trzeźwości. Jestem pewien, że osoby, które miały okazję posłuchać człowieka żyjącego na ulicy, będą inaczej patrzeć na bezdomnych i wykluczonych. W tych ludziach naprawdę jest Jezus. Oni także są dziećmi Bożymi, dla których Chrystus ma plan na lepsze życie. Potrzeba jedynie dobrych dusz, które poprowadzą ich i wskażą drogę oraz będą towarzyszyć w walce o trzeźwość.
To mówi Pan: «Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy».
Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą. «Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności». Iz 42, 1-7
Jednym z piękniejszych momentów wczorajszego dnia była chwila, w której ministrant z 6 klasy podchodzi do mnie po Mszy świętej i mówi: ,,proszę księdza, bo tam niedaleko w krzakach jest chyba bezdomny”. Te krótkie słowa pokazały mi, że Bóg porusza dobre serca dzieci, młodych i dorosłych.
Pięknym dowodem na takie poruszenia serca jest świeża książka pt. ,,Głębia Bezdomności” autorstwa Marty Pawelczyk – wolontariuszki PB. Ta wrażliwa kobieta od ponad roku codziennie pisze o bezdomnych i wczuwa się w ich los. Jej rozważania są poparte bardzo gorliwą modlitwą. Jestem wdzięczny Panu Bogu za to, że posłużył się nią, aby ludzie pokochali tych, którymi brzydzili się do tej pory.
Na wczorajszym Dniu Ludzi Bezdomnych pojawili się także inni bezdomni, którym towarzyszymy w walce o trzeźwość. Oprócz Krzysztofa byli z nami: Sebastian, Roman, Wiesław, Mariusz, Robert, Jacek i Andrzej. Wspaniale było widzieć ich trzeźwymi pośród przyjaciół i wolontariuszy z PB. Dla mnie są to wielkie cuda, które Pan Bóg uczynił na moich oczach. Chwała Panu!
Panie Jezu, dziękuję za to, że w tym Wielkim Tygodniu już zobaczyłem wielkie rzeczy. Bądź uwielbiony w każdym z nas!
W załączniku więcej o PB: