W imię Prawdy! C. D. 273

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem także w śpiewniku ks. Siedleckiego wartościowe modlitwy:

,,WEZWANIE POMOCY DUCHA ŚWIĘTEGO PRZED RACHUNKIEM SUMIENIA:
O Boże nieskończonej dobroci, pragnę szczerze wyspowiadać się z wszystkich grzechów moich; lecz wiem, że bez Twej pomocy nic uczynić nie mogę; dlatego udaję się do Ciebie, byś mi udzielił pomocy Ducha Świętego.
Zstąp Duchu Święty, oświeć rozum mój i napełnij światłością serce moje, abym poznał nie tylko brzydkość i okropność grzechów moich, ale nadto, aby za nie żałował, szczerze się wyspowiadał i więcej do nich nie wracał”.

,,MODLITWA PRZED SPOWIEDZIĄ ŚWIĘTĄ:
Panie Jezu Chryste, Boże najukochańszy i Zbawicielu mój, spojrzyj na nędznego grzesznika u stóp Krzyża Twojego. Jakiż wstyd mnie ogarnia; Tyś mi tyle dobrodziejstw wyświadczył, z nieba na ziemię zstąpiłeś i tyle cierpień i mąk poniosłeś i w końcu życie Swoje za mnie dałeś, a jam się okazał tak niewdzięcznym i tyle złości przeciw Tobie uczyniłem. Gdybyś mnie był ukarał, jak, Boże Sprawiedliwy, ukarałeś złych Aniołów po pierwszym zaraz grzechu, byłbym teraz i na całą wieczność nieszczęśliwym! Wszakże mimo mej niewdzięczności, Tyś zawsze był i jesteś pełen miłości i miłosierdzia względem mnie. O Jezu najmilszy, jakże mi serdecznie żal, żem Cię tak często i tak ciężko obrażał! O gdybym Cię był zawsze, Dobro Najwyższe i miłości Najgodniejsze, przez całe życie moje, z całego serca i nadewszystko miłował! Błagam Cię pokornie, Panie i Zbawicielu mój, przebacz mi łaskawie wszystkie grzechy i przyjmij mnie znowu do łaski Swojej świętej. Brzydzę się, nienawidzę i wyrzekam się wszystkich grzechów moich i mocno stanowię, mój Boże, odtąd prawdziwie się poprawić. Ciebie pragnę na zawsze nadewszystko miłować i wszelkiej okazyi i niebezpieczeństwa unikać, abym na nowo nie zgrzeszył.
O Najświętsza Panno Maryo, Matko Boża, przyczyń się za mną, abym tę spowiedź świętą dobrze odprawił i przebaczenie otrzymał.
Aniele Stróżu mój, bądź zawsze przy mnie i wspieraj mię, abym od tej chwili już nigdy grzechu nie popełnił, lecz bogobojnie żył. Amen”.

,,MODLITWA PO SPOWIEDZI:
Boże i Ojcze mój! Jak wielką jest dobroć Twoja dla mnie! Dla nieskończonych zasług Pana Jezusa przez usta Kapłana, zastępcy Twego, odpuściłeś mi grzechy. Mam więc tę mocną nadzieję, żem znowu jest miłem Tobie dzieckiem. Cześć, chwała i dziękczynienie niech Ci będzie, Ojcze miłosierdzia, za tę wielką niezasłużoną łaskę, o której nigdy nie zapomnę i dlatego pilnie grzechów strzedz się będę, abym nigdy do nich nie powrócił. Pobłogosław Ojcze niebieski mojemu postanowieniu i dodaj mi siły do wiernego zachowania aż do śmierci. Błagam Cię o to przez Krew Pana Jezusa, która za mnie na krzyżu płynęła i dla zasług Najświętszej Panny Maryi i wszystkich Świętych. Amen”.

,,AKTY PRZED KOMUNIA ŚWIĘTĄ:
Panie Jezu Chryste, Boże i Zbawicielu mój! Wierzę mocno, iż w Przenajświętszym Sakramencie, który przyjmować mam, jest prawdziwe Ciało, Krew, Dusza i Bóstwo Twoje, pod przymiotami chleba; a to wierzę jako i inne artykuły wiary świętej, żeś to Sam objawił i do wierzenia podał.
Kłaniam się Tobie, jako Najwyższemu Panu mojemu i jako Stwórcę mojego całem sercem wyznaję i czczę. Dziękuję Ci, o Boże mój, za wszystkie dobrodziejstwa Twoje, a osobliwie za postanowienie tego Najświętszego Sakramentu, za co niech Cię wszyscy Święci i stworzenia Twoje chwalą i błogosławią na wieki.
Mam nadzieję w dobroci i miłosierdziu Twojem, że dawszy mi Siebie samego, dasz mi też odpuszczenie wszystkich grzechów moich, łaskę Twoją i wiekuistą chwałę, o którą Cię przez zasługi Twoje, Mękę, Krew i śmierć Twoją, jak najpokorniej upraszam.
Miłuję Cię, o Boże mój, z całego serca i z całej duszy mojej. Żałuję, żem Cię Boga mojego, nieskończoną dobroć, kiedykolwiek obraził. Brzydzę się wszystkiemi grzechami mojemi. Mam stateczną wolę już się do nich nie wracać, za pomocą łaski Twojej świętej, o którą Cię pokornie proszę. Wyznawam, o Boże mój niegodność moją na przyjęcie Ciebie Boga mojego, dla tego z skruszonym sercem wzdycham do Ciebie Pana i Boga mojego: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament teraz i na wieki wieków. Amen”.

,,AKTY PO KOMUNII ŚWIĘTEJ:
Wierzę, o Boże mój, że Ty sam, któryś dla mnie na krzyżu umarł, który w niebie z Ojcem i Duchem Świętym królujesz, jesteś teraz prawdziwie i istotnie w sercu mojem przytomny.
Kłaniam się Tobie jako Panu i Bogu mojemu. Ofiaruję Ci na dziękczynienie za tak wielki dobrodziejstwo Twoje , mnie całego i cokolwiek dobrego od początku świata stało się i aż do skończenia dziać się będzie.
Miłuję Cię z całego serca mego, a miłować Cię aż do śmierci i przez całą wieczność pragnę. Oddaję się na wolę Twoją, z ciałem i duszą moją. Niech się ze mną wszystko stanie, podług najświętszej woli Twojej. Tu mnie Panie siecz, tu mnie karz, tu mnie pal, tu nie przepuszczaj, byleś od świętej miłości nie oddalał i przepuścił mi na wieki. Który żyjesz i królujesz z Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków.
Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen”.

,,MODLITWA DO PANA JEZUSA UKRZYŻOWANEGO:
Oto ja, o dobry i najsłodszy Jezu, upadam na kolana przed Obliczem Twojem a w największej żarliwości ducha proszę Cię, i zaklinam, abyś najżywsze uczucia wiary, nadziei i miłości wpoił w serce moje, tudzież prawdziwą pokutę za grzechy moje i najszczerszą a silną chęć poprawy udzielić raczył, gdy z wielkiem wzruszeniem i boleścią duszy mojej Twoje pięć ran rozpamiętywam i myślą w nich się zatapiam, mając to przed oczyma, co już mówił Dawid Prorok o Tobie, o dobry Jezu: ,,Przebodli ręce moje i nogi moje, i policzyli wszystkie kości moje”. (Ps 20). Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 266

11 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Kardynał Wiesemann w swej wspaniałej ,,Fabioli” opowiada następującą historię z pierwszych czasów chrześcijaństwa.
Pewien rzymski pan, znakomitego zamożnego rod, imieniem Quintus, oddał swe życie za Wiarę katolicką.
Przy okropnem męczeństwie była obecna jego żona Lucyna, która zamoczyła w krwi swego męża małą gąbkę, by mieć świętą relikwię, którą zawsze z sobą nosiła w woreczku bogato haftowanym perłami.
Wdowa po męczenniku miała syna Pankracjusza.
Gdy chłopak doszedł lat 14-tu i oskarżono go jako chrześcijanina, za to groziła mu niechybna śmierć, Lucyna pobudza i podtrzymuje w nim ducha, w końcu wyciąga gąbkę, z rzewnym płaczem całuje ją i następnie przytyka do warg Pankracjusza.
Krew nagle ożyła w gąbce i poczerwieniła wargi Pankracjusza.
Chłopak od tej chwili poczuł w sobie moc i odwagę największego bohatera, a równocześnie taką głęboką miłość do Wiary, że gdy przyszła chwila męczeństwa, szedł na nie, jakby na rozkoszne gody.
Ta odrobina krwi męczeńskiej zrobiła w jednej chwili z młodego, z natury lękliwego chłopaka, Bohatera-Męczennika Świętego.
To skutek dotknięcia relikwiami świętego człowieka.

Nieraz marzymy, by mieć stale przy sobie relikwie świętych…
Tomasz a Kempis w dziełku ,,O naśladowaniu Chrystusa” słusznie zwraca uwagę jak ludzie starają się za wszelką cenę nabywać relikwie Świętych; a czyż jest większa i świętsza Relikwja nad Najświętszą Eucharystię, w której nie drobną cząstkę np. kości świętego Męczennika czy Wyznawcy, ale Samego Jezusa, Boga żywego, i to nie w relikwjarzyku, ale w duszy nosić możemy?

Jeśli małemu Pankracjuszowi parę kropel krwi jego ojca Męczennika dało taką siłę, że w wieku dziecięcym mógł stać się bohaterem, to czegoż winna dokazać w nas Krew Boga Samego, Jezusa Chrystusa, Która już nie wargi lub język barwi, ale do serca naszego, do głębi duszy naszej wchodzi i organicznie się z nami łączy?!
Boska Krew, z Boskiem Ciałem, przyjmowana w Komunji świętej, da nam zawsze Boską Moc, jeśli godnie komunikujemy.

Dzisiejsza wiedza lekarska wprowadza w leczeniu tzw. transfuzję krwi. Łączy się żyły zdrowego człowieka z żyłami chorego, anemicznego dla zasilenia chorego organizmu zdrową krwią.
Czem dla ciała transfuzja krwi, tem dla duszy przyjmowanie w Komunji św. Boskiej Krwi Jezusa.
Pan Jezus dawniej wprowadził do leczenia dusz transfuzję Swej Boskiej Krwi, niż lekarze poznali tę sztukę w leczeniu ciała. Jezusowi chodzi o dusze nieśmiertelne.
,,Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat osiągnął, a na duszy szkodę poniósł…”
,,Dlatego powiadam wam, nie troskajcie się… co będziecie jedli… czem się okryjecie, dusza jest czemś większem niż pokarm, a ciało czemś większem niśli odzież…
O to wszystko ubiegają się poganie świata… Lecz najprzód szukajcie królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane”…
,,Albowiem, gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze…” Zapamiętajmy sobie te znamienne powiedzenia Jezusa!

Jak Komunia św. potrafi przemienić człowieka, to pokazują nam pierwsze czasy chrześcijaństwa, czasy młodocianego męczennika Pankracjusza.
Gdyby dziś w naszej Polsce wybuchło tak straszne prześladowanie, jakie niedawno szalało w Meksyku, jakie trwa w bolszewickiej Rosji i jakie było w Rzymie w czasie życia Apostołów i później przez 300 lat… iluby z nas poniosło chętnie śmierć…, iluby uciekało, a ilu wyparło się Wiary?
A przecież myśmy synami rodziców chrześcijańskich, przecież w Polsce katolicyzm trwa prawie tysiąc lat. Tyle lat uczyliśmy się religji, tyle znamy przepięknych, bohaterskich przykładów z życia Męczenników, tyle razy wzmacniamy się Sakramentami świętymi…

A ci pierwsi chrześcijanie z czasów Apostołów, to przecież jeszcze wczorajsi poganie, którzy nie tylko nic nie wiedzieli o heroicznych cnotach Wiary naszej, lecz znali tylko grzechy wiary pogańskiej, która wszystkim grzechom stawiała ołtarze i cześć boską im składała.

Dziś, jeśli spotkamy ludzi doskonałych, świątobliwych, z jakąż czcią i poważaniem do nich się odnosimy…

W pierwszych czasach chrześcijańskich było inaczej – tam ludzi świątobliwych nie tylko nie poważano, ale właśnie prześladowano, męczono i mordowano.
Ich za Wiarę katolicką nie czekała chwała i sława, ale właśnie hańba i nędza, więzienie, konfiskata majątku, a w końcu i najokrutniejsza śmierć.
Jednych szarpały dzikie zwierzęta kłami i pazurami, innych darto kołami gwoździstemi, innych palono żywcem na kratach w ogniu, innych na słupach ognistych, innych rozrywano końmi, języki im wyrywano, oczy wydłubywano, darto z nich pasy, innych wreszcie pojono roztopionym ołowiem, a wielu krzyżowano.
Wszyscy ci może od dzisiaj chrześcijanie, szli na te męki z radością, z uśmiechem na twarzy, nierzadko ze śpiewem i triumfalnemi okrzykami.

A byli wśród nich nie tylko mężczyźni rycerskiego ducha, lecz i starcy, byli młodzi chłopcy, były niewiasty, dziewczęta, które przecież z natury drżą i mdleją na widok krwi… Owszem, nawet dzieci szły na męki tak radośnie i promiennie, jakby w objęcia mamy.
Poganie, którzy to niemal codziennie widzieli, pytali z trwogą: ,,Co tym ludziom daje taką moc, co zmienia ich naturę, że w torturach i w śmierci takie szczęście widzą? Oni muszą mieć jakieś czary.”
Cóż to więc była za moc, co za czary, które tak odmieniały naturę ludzką, trwożnie i panicznie uciekającą już nie tylko przed śmiercią, ale nawet przed bólem najdrobniejszym?
To był Przenajświętszy Sakrament Ołtarza, Którym pierwsi chrześcijanie codziennie się zasilali, bo codziennie komunikowali”.

Majestat Komunii Świętej

Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. Mk 6, 54-56

Czytaj dalej Majestat Komunii Świętej

Przygarnę Cię

Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście zobaczyć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale co wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”.

Powiadam wam bowiem: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on». I cały lud, który Go słuchał, a nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego. Łk 7, 24-30

Czytaj dalej Przygarnę Cię

Blisko jest królestwo Boże

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: «Spójrzcie na figowiec i na wszystkie drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą». Łk 21, 29-33

Czytaj dalej Blisko jest królestwo Boże