Nie krytykuj – tylko pomóż!

A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi». Mt 20, 8-16a

Wyobraź sobie właściciela winnicy, który od wczesnego ranka wychodzi i daje ludziom zatrudnienie. Ostatni szczęśliwcy pracują tylko godzinę i otrzymują taką samą zapłatę, co Ci, którzy pracowali cały dzień.

Nie wiem, czy jesteś tym, który całe życie był blisko Boga i oddawał Mu chwałę poprzez gorliwą pracę. Może jesteś tym, który dopiero od niedawna przejrzał na oczy i wszedł do winnicy Pana.

Spróbuj zobaczyć dzisiaj wielką dobroć Stwórcy, dla którego nie ma ludzi straconych. On bardzo kocha także tych ,,ostatnich”, którzy ledwo zdążają wsiąść do pociągu zbawienia. Jeśli znasz takich ludzi i Twoje serce zaczyna buntować się przeciwko Bogu i jego miłosierdziu, to proś Go o uzdrowienie i większą miłość do ludzi. Powiem więcej. Pomóż Panu odnajdywać tych bezrobotnych, bezdomnych, którzy całymi dniami stoją i nic nie robią. Daj im jakąś prostą czynność, aby mogli godnie jeść chleb za trud wykonanej pracy. Przestań narzekać na wszelką niesprawiedliwość. Po prostu wprowadzaj ją w życie z taką miłością jaką miał Jezus.

Dzisiaj po raz kolejny dotykają mnie także słowa św. Pawła:

Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. Flp 1, 20c-24

Dla mnie także żyć to Chrystus. Im bardziej poznaję mojego Pana i Zbawiciela oraz idę Jego śladami, tym większa rodzi się we mnie miłość do wszystkich ludzi.

Wczoraj podczas ewangelizacji na wydarzeniu pt. Świadek Wolności w Warszawie doświadczałem po raz kolejny spotkań z ludźmi oraz z żywym Jezusem. Miałem okazję rozmawiać i modlić się z ludźmi z Ukrainy, Hiszpanii i Polski. Wśród nich byli katolicy, prawosławni, protestanci i ateiści. Jedni trochę praktykowali, a inni całkowicie zaniedbali relację z Bogiem. Piękne było to, że praktycznie wszyscy włączali się we wspólną modlitwę i przyjmowali Boże błogosławieństwo. Słuchali także naszych świadectw. Jestem pewien, że Jezus w XXI wieku także pragnie wychodzić do ludzi, modlić się, dotykać serc i uzdrawiać je. On potrzebuje mnie i Ciebie, aby patrzeć na ludzi, dotykać, mówić do nich i modlić się z nimi. Poproś dzisiaj Jezusa, aby dał Ci odwagę wychodzić z Nim do ludzi. To nie musi być nic spektakularnego. Po prosu dziel się radością, którą od Niego otrzymujesz. Jak mawiał jeden z wielkich ludzi: żyj tak, aby ludzie pytali Cię o Jezusa.

Panie, dziękuję Ci za to, że kiedyś mogłem zachwycić się Tobą poprzez drugą osobę. Ty nadal promieniujesz miłością poprzez wielu ludzi. Rozpalaj nasze serca, abyśmy mogli głosić Twoją Dobrą Nowinę wszędzie, gdzie tego zapragniesz. Dawaj nam swego Ducha aby nie zabrakło nam nigdy siły i odwagi!

Dzisiejszy załącznik pobudzi Twoje serce do modlitwy;

Leave a Reply