Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. A On rzekł do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie: «Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie»”. Łk 11, 1-4
Wyobraź sobie Jezusa modlącego się słowami Ojcze nasz… Ta pełna prostoty modlitwa jest od zawsze obecna także w Twoim życiu… Czy uświadamiałeś sobie kiedyś, że tymi słowami modlił się Jezus, Maryja, Apostołowie i wszyscy święci?… W tych kilku zdaniach jest niesłychana moc… To dzięki tym słowom jeszcze żyjesz, masz chleba powszedniego, potrafisz przebaczyć i jesteś broniony od pokus… Oczywiście skuteczność tej modlitwy zależy od Twojej wiary… Bóg chce Ci błogosławić obficie, ale potrzebuje Twojego otwarcia się na Jego rzeczywistość…
Drugą najpiękniejszą modlitwą, poprzez którą Bóg czyni cuda – jest Zdrowaś Maryjo… W dzisiejsze wspomnienie Matki Bożej Różańcowej warto pochylić się nad prostotą i głębią tejże modlitwy… Wiele osób widzi w różańcu zbawienie, wytchnienie i ostatni ratunek… Inni mówią, że ta modlitwa ich usypia i nie potrafią się skupić na niej, ponieważ cały czas jest to samo… Pamiętam, jak jeden z jezuitów nauczył mnie modlić się na różańcu… Zachęcił mnie do rozmowy z Jezusem lub Maryją po zapowiedzeniu każdej z tajemnic… Pokazał mi, że każda tajemnica jest związana z moim życiem… To proste światło uświadomiło mi, że podczas tej modlitwy mogę rozmawiać z Bogiem o swoim życiu i modlić się za nie, aby było uświęcone…
Dziękuję Ci Panie za te dwie piękne modlitwy, dzięki którym mogę zbliżać się do Ciebie każdego dnia i oddawać Ci chwałę!
Przepraszam za dzisiejszy ciężki dodatek, ale wielu może otworzyć oczy na potęgę modlitwy różańcowej. W końcu różaniec to bat na szatana!