Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali». J 15, 9-17
Wsłuchaj się sercem w pełne troski słowa Jezusa. Zauważ Jego najgłębsze pragnienie, które zawiera się jedynie w miłości. On zwraca się do mnie i do Ciebie tak jak do przyjaciela. Zachęca, by naśladować Go w miłości do Boga i ludzi. Wtedy nasza radość będzie naprawdę pełna. W praktyce ta postawa miłości ma polegać na wypełnianiu przykazań Bożych. Nie mamy jednak podchodzić do nich jako słudzy, czy niewolnicy, lecz jako mądrzy przyjaciele, którzy w pełni poznali wolę swojego Nauczyciela.
Popatrz teraz na swoje życie. Czy naprawdę kochasz i idziesz drogą przykazań? Czy miłujesz bliźniego jak siebie samego? Czy dbasz o wspólnotę rodzinną, klasową, miejsca pracy, sąsiedztwa, parafii itd.? Czy wnosisz do swojego środowiska prawdziwe wartości?
Wczoraj wziąłem się mocno za czytanie wielu mądrych książek i artykułów związanych z piękną postacią Kościoła w Polsce – ks. bp Janem Chrapkiem. Poruszyło mnie jego zdanie, w którym wskazał na ogromną potrzebę ludzi żyjących bardzo głęboko duchowo (prawie jak mistycy), aby przemieniali swoje środowiska poprzez prawdziwe naśladowanie Jezusa Chrystusa. Dzisiaj tylko ludzie mocni Bogiem mogą zawracać świat ze złej drogi poprzez swoje odważne świadectwo wiary (takimi osobami z pewnością byli chociażby św. Matka Teresa z Kalkuty, św. Jan Paweł II, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Brat Albert, św. Ojciec Pio).
Trwamy w tygodniu modlitw o powołania kapłańskie, misyjne i zakonne. Warto pomodlić się chociaż przez chwilę, aby ludzie młodzi nie bali się pójść całkowicie za Chrystusem. W końcu potrzeba takich świadków, którzy pokażą najgłębsze wartości;
Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu Apostołów. Dz 1, 23-26
Pan Bóg zna serce każdego i wciąż woła, aby pójść za Nim. Te słowa najbardziej dotyczą powołania do wyłącznej służby Bogu, ale osoba świecka (np. żyjąca w małżeństwie) także może starać się iść za Jezusem w codziennym życiu. Naśladować Chrystusa w miłości, to uniwersalne powołanie dla każdego.
Panie Jezu, dziękuję za powołanie mnie do Twojej służby. Zawierzyłem Ci mocno moją drogę i prosiłem o potrzebne łaski, aby dać radę. Trwam tak przy Tobie 9 lat w kapłaństwie i wiem po tych kilku latach, że nie zostawiłeś mnie samego w tej pięknej służbie. Proszę Cię za wszystkimi młodymi, którzy wahają się i nie potrafią wybrać życiowej drogi, aby nabrali mocnego Ducha miłości i nie bali się poświęcić całego życia dla Ciebie i ludzi.
oraz
oraz
Księże Danielu, polemizowałbym z twierdzeniem, że słowa o powołaniu dotyczą najbardziej powołanych do kapłaństwa czy zakonu. Wezwanie Jezusa do świadczenia o Jego Zmartwychwstaniu dotyczy przecież wszystkich ochrzczonych. Tak jak ksiądz zaznacza w kolejnym zdaniu o uniwersalnym powołaniu.
Z poważaniem
Ks Antoni Kieniewicz