W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli uczniowie: «Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem».
I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Mk 8, 1-9
Spróbuj odnaleźć siebie w powyższej Ewangelii. Zobacz, jak często zostałeś nakarmiony do sytości przez swojego Pana i Zbawiciela. Przypomnij sobie Jego duchowy pokarm, który spożywasz od lat na Eucharystii. Podziękuj za to niezwykłe podtrzymywanie Cię w ziemskiej pielgrzymce. Podziękuj także za chleb powszedni, dzięki któremu masz możliwość normalnie funkcjonować i karmić się się także duchowo.
Zastanów się również, czy Bóg poprzez Twoje dłonie i słowa może nakarmić innych. Czy dajesz Mu taką możliwość poprzez ochotne służenie ubogim na ciele i duchu? Kiedy ostatnio dzieliłeś się z kimś chlebem, dobrym słowem, a przede wszystkim Ewangelią? Może wokół Ciebie są ciężko głodujący (także duchowo), którzy są już bardzo słabi i upadający, a Ty biegniesz sobie przez życie za zdobywaniem kolejnych marności… Poproś dzisiaj Jezusa o łaskę karmienia innych Jego pokarmem.
Podczas ostatnich mrozów dwukrotnie wieczorem odwiedzałem pustostany z wolontariuszami PB. Pokora bezdomnych żyjących w najgorszej nędzy była niesamowita. Oni cieszyli się każdym łykiem ciepłej herbaty, cukierkiem, pizzą, a przede wszystkim modlitwą. Mimo, że nie mieli właściwie nic, to nie narzekali na warunki i los. A paradoksalnie ci, którzy mają wszystko, narzekają, że aż serce boli.
W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! Rdz 3, 19
To prawda, że często w pocie czoła trzeba mobilizować się do pracy, aby zdobyć pokarm. Nawet wielu musi walczyć z wewnętrznymi słabościami, aby zbliżyć się do pokarmu duchowego w Eucharystii. Tak, życie jest codzienną walką o pokarm! Warto codziennie podejmować trud pracy i walki duchowej, aby być prawdziwie sytym i pomóc Jezusowi sycić innych!
Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Mt 4, 4b
Panie Jezu, dziękuję za codzienne nasycanie mojej duszy i ciała.
Maryjo, kochana Mamo, proszę, wstawiaj się za wszystkimi głodującymi, aby Twój Syn karmił nas do syta i dawał odwagę do karmienia innych.