Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!» Mk 6, 34-37a
Coraz częściej dostrzegam ludzi głodnych miłości… Dzisiejszy świat tak bardzo potrzebuje ciepła, czułości, akceptacji, uznania, pochwały… Czy jest wystarczająco dużo osób, które potrafią zanieść tę miłość do ludzkich serc?… Czy Ty jesteś taką osobą, poprzez którą Bóg może karmić innych?… Czy jest w Tobie Boża miłość, ciepło, życzliwość, dobroć?… Z pewnością tak… Ale, czy zatrzymujesz ją dla siebie, swoich bliskich, czy potrafisz nieść ją bezinteresownie do najbardziej potrzebujących?…
Zapytaj dzisiaj Boga, kogo chce karmić poprzez Twoją osobę w pracy, szkole, domu, sąsiedztwie… Nie musisz zaczynać od wielkiego karmienia tłumów… Zacznij od pokornego spalania się dla tych, których Bóg codziennie postawi na Twojej drodze… Nie myśl też za dużo, co i jak masz czynić… Po prostu oddawaj Bogu swoje ciało, serce, umysł i dusze, i daj się poprowadzić… Żyj Jego miłością! Bądź blisko Eucharystii, a On zacznie zmieniać Twoje życie…
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. 1 J 4, 7-8
Dziękuję Ci Panie za Twoją miłość, którą obficie napełniasz moje serce… Rozlewaj ją gdziekolwiek zapragniesz… Nie pozwól mi ominąć nawet jednej osoby, która pragnie Twojej miłości…