Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać. J 16, 21-23a
Nie potrafię wyobrazić sobie bólu rodzącej kobiety. Nie jestem kobietą i nigdy nie byłem przy porodzie. Nie słuchałem także zwierzeń na temat tego bólu. Podobnie mogę tylko mgliście wyobrazić sobie radość matki po szczęśliwych narodzinach dziecka.
Mimo mojego nikłego albo nawet żadnego doświadczenia w sprawach rodzenia, mogę odnieść się do duchowego ,,rodzenia” ludzi, którzy otwierają się na łaskę Boga i zaczynają żyć ,,na nowo” w Duchu i prawdzie. Towarzyszenie osobom, które pragną przejść z życia typowo materialnego do życia głębszego jest także czasami bardzo bolesne. To wymaga wielkiej cierpliwości, modlitwy, ofiary i stałego głoszenia Ewangelii.
W swojej posłudze kapłańskiej byłem świadkiem wielu nawróceń (także tych, którzy byli święcie przekonani, że już byli nawróceni). Zobaczyć kogoś, kto kiedyś bardzo cierpiał, a teraz ma błysk w oku i wspaniałą radość wypływającą z głębi serca, to piękna nagroda za trud i wysiłek włożony w duchowe towarzyszenie.
Może czytające kobiety nie obrażą się gdy powiem, że duchowe ,,rodzenie” człowieka jest cięższe od normalnego porodu. Po prostu ból i ,,poród” często trwa dłużej. Niektórzy potrafią być odporni na pomoc i łaskę przez miesiące, a nawet i lata. Myślę, że kobiety rodzą nie tylko fizycznie swoje dzieci. One także (oczywiście ojcowie również) pragną, aby ich dzieci żyły w łasce i narodziły się na nowo.
W dniu dzisiejszym Kościół daje nam patronkę od spraw beznadziejnych. Św. Rita w wielkim bólu rodziła nie tylko swoje dzieci, ale i MĘŻA, który należał do mafijnego klanu i był po prostu zabójcą. Ta wyniszczona kobieta, dzięki mądremu towarzyszeniu siostry zakonnej nie poddała się w duchowej walce o męża, dzieci i rodzinę męża. Wycierpiała wiele. Dzięki swojej wytrwałości sama doszła do nieba i doprowadziła do łaski wielu ludzi.
Kiedy Paweł przebywał w Koryncie, w nocy Pan przemówił do niego w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele Ludu mam w tym mieście». Pozostał więc i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy. Dz 18, 9-11
Usłysz słowa Pana: Przestań się lękać. Ja jestem z tobą… Jaka by nie była Twoja sytuacja, jak ciężkie rodzenie nie czekałoby na Ciebie – UFAJ DO KOŃCA. Zawierz się Bogu przez wstawiennictwo św. Rity i kochaj z całych sił (opierając się na wierze i rozumie). Dasz radę!
Św. Rito, dziękuję Ci za Twoje wstawiennictwo i pewnie już niejednokrotną interwencję w mojej sprawie, także wielu małżeństw, rodzin i ludzi szukających Boga. Wstawiaj się za nami grzesznymi i wyproś duchowe narodziny jak największej liczbie osób.
oraz