ŁASKA KRZYŻA C. D. #8

6 sierpnia 2022r.

Przed Mszą świętą na pielgrzymce poinformowałem księdza biskupa o ataku prześladowcy na moją osobę w dniu 5 sierpnia 2022 roku podczas jazdy samochodem.

Ok. 8 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 umieścił komentarz do mojego zdjęcia na stronie fb grupy pielgrzymkowej. Napisał: ,,szarlatan Glibowski”.

13 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. Nazwał mnie między innymi psychopatą.
Tego dnia na Jasnej Górze pojawił się człowiek, z którym uczyniłem dużo dobrego. Tym razem wyraźnie był nieprzyjaźnie nastawiony do mojej osoby.

15 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. W komentarzu negatywnie odnosił się do mojej osoby i posługi.

21 sierpnia 2022r.

Było pożegnanie mnie i drugiego kapłana w parafii. Gospodarz chciał żegnać mnie 23 sierpnia we wtorek. Powiedziałem, że nie wiem, jak zareagowaliby parafianie gdyby po 10 latach posługi pożegnanie było na tygodniu. Padło więc na 21 sierpnia w niedzielę na godz. 9. Podziękowałem na tej jednej Mszy kapłanom i parafianom. Po mnie wyszedł drugi kapłan i zaczął mówić: ,,kto się wzruszył?”, ,,zmiany są dobre”, ,,jak się jest za długo, to dzieją się dziwne rzeczy.” Na Mszy był tylko jeden ministrant z dzieci i młodzieży. Za kilkanaście dni mojego następcę witały dziesiątki moich dawnych ministrantów. Bóg wie, kto i dlaczego podejmował pewne decyzje. Takie było podziękowanie za 10 lat oddawania całego serca. Ale czyniłem to dla Jezusa i Jemu oddałem za wszystko chwałę. Ks. proboszcz nie mówił, aby być na pozostałych Mszach świętych. Wszystkim wybaczyłem i modlę się za nich.

24 sierpnia 2022r.

Od jednego z kapłanów usłyszałem w rozmowie telefonicznej, abym nie siadał do konfesjonału w Kaplicy Wieczystej Adoracji i nie podał powodu. Nikt jeszcze nie zadał mi takiego bólu w kapłaństwie. Czułem się jak trędowaty do 29 sierpnia 2022 roku.

25 sierpnia 2022r.

W pierwszym dniu posługi otworzyłem słowo Boże przed Jezusem w kaplicy i przeczytałem J 16, 2-4.

27 sierpnia 2022r.

Celebrowałem pierwszą Mszę świętą w Kaplicy Wieczystej Adoracji.

28 sierpnia 2022r.

Drugi raz w życiu pojawiły się u mnie łzy podczas przeistoczenia podczas Najświętszej Ofiary. Ten dar łez trwa z małymi dniowymi przerwami do dzisiaj. Gdy to piszę jest 12 kwietnia 2023 roku. Chwała Bogu za każdą łzę.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #7

22 czerwca 2022r.

Otrzymałem nominację na kapelana Wieczystej Adoracji w Jedlni Kolonia z rąk pasterza.  Nominacja wchodziła w życie z dniem 25 sierpnia 2022 roku. Mimo otrzymania dokumentu nie otrzymałem przydzielonych zadań. Cierpliwie czekałem. Poinformowałem kapłanów mających dotychczasową pieczę nad tym miejscem. Dla jednego z nich była przeznaczona kopia dokumentu nominacji. Nie będę pisał o reakcji tych kapłanów.

Pojechałem od razu do kaplicy i pomodliłem się. Jedna osoba w kaplicy zapytała, jak mi na imię. Odpowiedziałem i dodałem z radością, że zostałem kapelanem kaplicy. Powiedziała, że będzie modlić się za mnie.
Tego samego dnia usłyszałem od jednego kapłana pytanie, z czego ja tam będę żył. Odpowiedziałem, że będę miał Pana Jezusa.

Druga połowa lipca 2022r.

Od zaprzyjaźnionych osób dowiaduję się, jakie będę miał jedno z zadań w kaplicy. Dowiedzieli się od pewnego kapłana.

31 lipca 2022r.

Myślałem, że serce mi pęknie, gdy zobaczyłem postawę jednego z kapłanów z Panem Jezusem w dłoni.
Tego samego dnia o godz. 18:00 sam celebrowałem Najświętszą Ofiarę w parafii. Czułem, że jest to moja ostatnia Msza samemu w tym miejscu. Po raz pierwszy w życiu spłynęła mi łza podczas podniesienia Ciała Chrystusa.

3 sierpnia 2022r.

Byłem u pasterza z nadzieją na otrzymanie zadań i celów w nowym miejscu. Nie otrzymałem zadań.

4 sierpnia 2022r.

Jeden z kapłanów będących w kontakcie z moim prześladowcą, wysłał mi artykuł, w którymi między innymi było napisane o ascezie diabolicznej i kręceniu się wokół siebie.

5 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 zajechał motorem na teren parafii. Zsiadając z motoru powiedział, że teraz się nie wywinę. Powiedziałem, że nie chcę rozmawiać. Na co odpowiedział, że nie da mi jechać i że będzie jechał za mną. Świadkiem był jeden z kapłanów. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w planowanym kierunku. Prześladowca ruszył za mną. Wyprzedził mnie. Zajechał mi drogę i gwałtownie zahamował wymuszając stłuczkę. Udało mi się uniknąć kolizji i bokiem ominąć. Potem jechał obok mnie i uderzył mnie ręką w szybę. Po czym dalej jechał powoli przede mną.

Zadzwoniłem na policję i do dwóch zaprzyjaźnionych osób, aby przyjechali. Zatrzymałem się przed pasami. Włączyłem światła awaryjne i czekałem na policję. Prześladowca także zaparkował sobie na ulicy i czekał na policję. Gdy przyjechali, nie wydawał się być skrępowany w rozmowie z policjantami. Policjant do mnie mówił, że to jest sprawa moja i tego mężczyzny, dlatego powinniśmy wyjaśnić sobie tą sprawę sami. Tłumaczyłem, że byłem zaatakowany i nie mogłem jechać. Policjant w końcu zaproponował mi zrobienie zgłoszenia na komisariacie. Poprosiłem o eskortę. Podczas pracy policji na ulicy prześladowca zniesławiał mnie do moich przyjaciół, którzy obserwowali sytuację. Tego dnia po raz pierwszy zgłosiłem na policję mojego prześladowcę nr 1.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #6

1 czerwca 2022r.

Byłem na rozmowie u pasterza. Mogłem trochę powiedzieć o swojej posłudze. Otworzyłem serce. Po spotkaniu byłem zbudowany i podzieliłem się do przyjaciół, że spotkały się serca oddane Bogu przez Maryję.

6 czerwca 2022r.

Prześladowca nr 1 nazwał mnie szarlatanem w wiadomości z innego numeru telefonu. Oskarżył mnie o zniszczenie jego rodziny. Były treści wulgarne. Nazwał mnie chorym. Pisał, że będę doił kozy u emerytów. Było wiele poniżeń w treści.

Ok. czerwca 2022r.

Prześladowca nr 1 był dwukrotnie przy moim domu rodzinnym. Oskarżał mnie i wypowiadał groźby w obecności osoby z mojej rodziny.
W podobny czasie był najprawdopodobniej u jednego kapłana, który bez wysłuchania mnie, powiedział mi zdenerwowany: ,,odczep się od tych małżeństw”.

Ok. połowy czerwca 2022r.

Prześladowca nr 1 przyszedł w trakcie celebrowanej przeze mnie i kolegę wikarego Eucharystii. Przyszedł do pierwszej ławki. Miałem od razu kolejną Mszę w grafiku. Przyszedł do zakrystii i w obecności dwóch kapłanów oraz szafarzy i ministrantów oskarżał mnie. Na koniec użył wulgaryzmu. Ja będąc w ornacie przygotowany do kolejnej Eucharystii powiedziałem, że nie chcę rozmawiać.

12 czerwca 2022r.

Aby zatrzymać pewne zgorszenie trzykrotnie upomniałem poważnego kapłana. Po kilkunastu minutach kapłan ugiął się i zmienił gorszącą dla wielu decyzję. Chwała Bogu. Mogłem jednak znowu narazić się.

16 czerwca 2022r.

W Boże Ciało napisałem moje świadectwo o Eucharystii i powiedziałem je także w kazaniu na parafii (https://wyplynnaglebie.com/najswietsze-cialo-i-krew-chrystusa/)

18 czerwca 2022r.

Otrzymałem smsa mocno atakującego mnie od znanej mi od lat osoby, która bardzo angażuje się duszpastersko w kilku miejscach.

ŁASKA KRZYŻA C. D. #5

17 listopada 2021r.

Mój tata i siostra taty trafili w ciężkim stanie do szpitala. Każdego dnia celebrowałem Najświętszą Ofiarę w ich intencji. Tata cudem wyszedł cało. Ciocia zmarła. Pożegnaliśmy ją razem z rodziną podczas uroczystości pogrzebowych, dziękując Bogu za całe dobro, które przez nią uczynił. Niech dobry Bóg przyjmie ją do swojej chwały.

10 grudnia 2021r.

Otrzymałem wiadomość od prześladowcy nr 1 ,,jednak to prawda co o księdzu Danielu się mówi w mieście…” Pisał także, że takiego dziadostwa w rzemiośle jeszcze nie widział.

13 grudnia 2021r.

Dostałem wiadomość od kogoś z linkiem artykułu o kapłanie, którego zgłosiłem. Od razu zacząłem modlić się za niego.

31 grudnia 2021r.

Na rekolekcje pojechał ktoś z grupy różańcowej Oddani Maryi. Napisał na grupie zadowolony, że będzie się modlił za grupę i prosi o modlitwę. Od razu po rekolekcjach odszedł z grupy po rozmowach z pewnymi księżmi.

Ok. początku stycznia 2022r.

Dowiedziałem się o tym, że ksiądz, którego zgłaszałem przeżywa duże trudności. Zadzwoniłem do pasterza poinformować i zapytać, czy ma jakąś pomoc.

29 stycznia 2022r.

Wcześniej szanująca mnie i dobrze współpracująca ze mną osoba, mająca kontakt także z innymi księżmi, napisała do mnie upomnienie dotyczące pychy.

11 luty 2022r.

Prześladowca nr 1 oskarżał mnie w smsie, że wyrządziłem krzywdę jego dzieciom i rodzinie.

15 luty 2022r.

Prześladowca nr 1 ostrzegał mnie w kolejnym smsie. Pisał, że był u biskupa i wskazywał na nieprawidłowości działania organizacji Sychar. Pisał, że prowadzę destrukcyjną działalność. Pisał o stanięciu w szranki oraz zaznaczył gotowość by zrobić wiele, aby poświęcić moją karierę celebryty manipulanta. Nazwał mnie miernotą kapłańską i że jestem na czarnej liście. Poniżał mnie, że mam niskie IQ. Straszył założeniem sprawy cywilnej. Zaznaczył też, że jak był u mnie to nagrywał rozmowy.
Tego dnia zablokowałem kontakt z prześladowcą nr 1, któremu wcześniej dwa razy dawałem szansę pomocy podczas rozmów na żywo.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #4

Ok 5-12 listopada 2021r.

Byłem wezwany przez zdenerwowanego kapłana. Powiedział, że przyszło do niego dwóch księży, którzy powiedzieli, że mówiłem do ludzi o jego mocnym zwróceniu mi uwagi. Jeden z tych kapłanów sam przyszedł do mnie na dniach i zwracał uwagę na to, czego nie rozumie w mojej posłudze, dodając ciekawe słowa: ,,żeby nie było z tobą, jak z księdzem x, każdy wiedział, ale nikt nie mówił”. (Chodziło o księdza, którego zgłosiłem z troski o ludzi dwa miesiące wcześniej).

Wracając do rozmowy z księdzem, który mnie upominał w sprawie Eucharystii, wytłumaczyłem mu, jak było naprawdę. O fakcie wiedziała tylko jedna osoba, która była świadkiem. Na grupie różańcowej podzieliłem się tylko moim bólem, ale nie powiedziałem, kto mnie upomniał. Przeprosiłem tego kapłana i powiedziałem, że jest mi przykro, że tak mnie potraktował.
Jednak informacja, że dwóch kapłanów otrzymało takie wieści od kogoś pozwoliła mi przypuszczać, jaka plotka rozniosła się… 

13 listopada 2021r.

Odbyła się konferencja dekanalna na której miałem wygłosić kazanie do kapłanów. Chciałem dać świadectwo o tym, jak zostałem w kapłaństwie zaskoczony przez działanie zła oraz pragnąłem podzielić się świadectwem skutecznej posługi kapłańskiej, która daje ogromne owoce. Gdy zobaczyłem na kościele osoby świeckie, to wiedziałem, że nie mogę powiedzieć tego, co było adresowane tylko do kapłanów. Kazanie powiedziałem z pomocą Ducha Świętego na inny temat. Poprosiłem ks. dziekana o głos do kapłanów na plebanii. Na końcu otrzymałem możliwość krótkiej konferencji – świadectwa.

W połowie mojej wypowiedzi przerwał pewien kapłan, mówiąc: ,,długo to ksiądz będzie jeszcze mówił?” Zaznaczam, że dzieliłem się moim świadectwem i miałem na to pozwolenie dziekana. Przyśpieszając, dokończyłem. Gdy usiadłem, ten sam kapłan od razu zabrał głos i poniżył mnie, bardzo źle oceniając moją posługę. Aż mu przerwałem mówiąc: ,,czy ksiądz wie, co powiedział?” Odpowiedział: ,,ja księdzu nie przerywałem. No jeden raz. To jest 1:1 i proszę mi nie przerywać.” To już nie odzywałem się. Przypomniało mi się tylko jedno smutne zachowanie tego kapłana i westchnąłem w sercu. Pomodliłem się za niego.

Obronił mnie po tej wypowiedzi tylko jeden z kapłanów. Dwóch księży proboszczów po konferencji szeptem pogratulowało mi wypowiedzi. Jednak nie stanął w mojej obronie ten, który powinien stanąć pierwszy.

14 listopada 2021r.

Obchodziliśmy z Przyjaciółmi Bezdomnych Światowy Dzień Ubogich oraz 4 rocznicę powstania PB. Gospodarz mimo obietnic rok wcześniej nie powiedział nic na temat kawiarni dla bezdomnych, na którą były środki.

15 listopada 2021r.

Przyszła do mnie głęboko uduchowiona osoba wraz z kapłanem. Ta osoba tłumaczyła mi swoje niepokoje. Powiedziała, że jestem jak prorok, ale wielu jeszcze nie rozumie tego. Odpowiedziałem, że podjąłem decyzję, aby już nie prowadzić oaz, ponieważ tak wielkie dobro jest deptane i nie rozumiane. Ona odpowiedziała, że oaza mnie potrzebuje. Powiedziałem, że podjąłem tą decyzję już. Osoba powiedziała, co jej się nie spodobało w świadectwie mojego późniejszego prześladowcy. Przyznałem jej rację i przeprosiłem. Także byłem tym wtedy zaskoczony.

Powiedziała, że nie rozumie tego, że tam gdzie ja jestem, to pojawiają się także ataki zła. Odpowiedziałem, że to jest normalne, że zło atakuje. Są na to dowody w życiorysach świętych oraz w ich nauczaniu, a przede wszystkim w Ewangelii. Zauważyłem, że ta osoba ma do mnie ogromny szacunek. Jednak w tle siedział milcząco kapłan, który z nią przyszedł i domyśliłem się, że z jego ust musiało wyjść całe zdarzenie z 4 listopada do innych kapłanów. Poprosiłem, aby osoba zostawiła nas samych. Nie chciałem dodawać jej bólu poprzez błąd tego kapłana.

Zapytałem kapłana, czy ma mi coś do powiedzenia. Niezbyt wiedział, co powiedzieć. Powiedziałem więc: ,,czy zdajesz sobie sprawę, że to co wiedziała tylko ta osoba, ja i pewnie od niej ty, to wie teraz pół diecezji, ponieważ dwóch księży przyszło w tym temacie do pewnego kapłana?” Przeprosił mnie mówiąc: ,,widocznie zaufałem nie tym osobom co trzeba”. Mimo bólu jaki otrzymałem poprzez tak wielką plotkę, przebaczyłem, poprosiłem o wybaczenie i błogosławieństwo od tego kapłana. Wiedziałem jednak, że rozeszła się bardzo niedobra informacja na moją szkodę.

Ciąg dalszy nastąpi…