Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy mieli wielką łaskę. Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. Tak Józef, nazywany przez apostołów Barnabas, to znaczy „Syn Pocieszenia”, lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów. Dz 4, 32-37
Jak wielka miłość musiała przepełniać pierwsze wspólnoty chrześcijańskie… Jedno serce i jeden duch… Nikt nie cierpiał niedostatku… A dzisiaj widzimy tylu samotnych, cierpiących i nieszczęśliwych ludzi… Z pewnością w Twoim otoczeniu jest wiele takich osób… I nie mówię tylko o biedzie materialnej, ale przede wszystkim duchowej… Ludzie nie czują się kochani i akceptowani… Samotność ich przytłacza i dobija… Potrzebują kogoś kto spojrzy na nich z miłością… Pochyli się nad ich nędzą i da prawdziwy pokarm… Czasami wystarczy gest, słowo albo uśmiech na twarzy… Tylko tyle i aż tyle…
Proszę Cie Panie, bym był takim Synem Pocieszenia, jak Józef z Dziejów Apostolskich… Uczyń mnie Promieniem Twojej miłości…
https://www.youtube.com/watch?v=SBP_bg2l7D4