Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: „Milcz, ucisz się”. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?” Mk 4, 37-41
Spróbuj przez chwilę popatrzeć na swoje życie… Ile razy zerwał się w nim gwałtowny wicher?… Każde niepowodzenie, porażka, niesprzyjające okoliczności, ludzie, którzy tworzyli bariery i wszystko utrudniali… Może masz tysiące takich sytuacji… Co mówi dzisiaj do ciebie Jezus? … Czemu tak bojaźliwy jesteś? … Jakże mała jest Twoja wiara… Po czym pokazuje Ci, że jest w stanie uciszyć każdą burzę… Dlaczego więc nie zrobił tak we wszystkich Twoich sytuacjach?…
Nie jestem alfą i omegą, ale myślę, że chciał Ci pokazać Twoją wiarę… i dać konkretną naukę…
Dziękuję Panie, za każdą lekcję wiary, nadziei i ufności… Wiem, że najczęściej stawiałem na własne siły i umiejętności… W konsekwencji zawsze lądowałem na glebie… Z Tobą natomiast przetrwałem w moim życiu wszystkie burze i nie zawiodłem się nigdy… Bo z Tobą nawet najtrudniejsze rozwiązania są najlepsze… Chwała Tobie Panie za każdą lekcję… Dziękuje za pokój mimo wielu burz…