Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. Łk 16, 25
Zakładam, że znasz historię bogacza i Łazarza… Pierwszy idzie do piekła, a drugi na łono Abrahama… Bogacz próbuje ratować swoją duszę, ale jest już za późno… Błaga więc o pomoc dla żyjących braci, aby ich przestrzec… Abraham odpowiada, że nie wyśle zmarłych ku przestrodze, ponieważ ludzie mają proroków, przez których przemawia Pan i jeśli chcą się nawrócić, to niech ich słuchają…
Pragnę dzisiaj odsłonić kawałek mojego serca sprzed 7 lat. Byłem diakonem na praktykach. Pewnego dnia miałem radość być na skrutacji Słowa Bożego w grupie neokatechumenalnej… Prowadzący wybrali dzisiejszą przypowieść… Pamiętam do dzisiaj, że to słowo bardzo mnie dotknęło… Odnalazłem zapiski z tego dnia… Mam nadzieję, że to zbuduje czyjeś serce:
,,Panie niczym sobie nie zasłużyłem na dobra, które mam… Dziękuję Ci… Wskaż mi, jak dzielić się nimi… Swoje serce chcę rozdać wszystkim, ale niech to będzie serce pełne Twojej miłości… Panie pozwól mi być wolnym od pieniędzy, gdy będę je miał… Pomóż mi nie kalkulować, lecz ufać… Panie bez Twojej łaski moje serce nie ustrzeże się grzechu skąpstwa… Dziękuję za radość, którą mi dajesz, gdy dzielę się z innymi… To po ludzku jest dla mnie bardzo ważne… Spraw Panie, by moją motywacją do dawania była zawsze szczera miłość do Ciebie i ludzi… Panie oczyszczaj moje pragnienia, abym zawsze pragnął tylko Ciebie i tego, czego Ty chcesz… Pomóż mi, bym nie był ślepy na potrzeby innych… Dziękuję Ci za każdą łaskę przełamania i dania z siebie czegoś dla innym… Przepraszam za każdą zmarnowaną okazję do czynu miłosierdzia… Daj mi Panie odwagę do wykonywania takich czynów… Oddal ode mnie Panie wszystkie szufladkowania ludzi, którym mógłbym pomóc… Uwolnij mnie od pokus posiadania… Pomóż mi, bym nie gonił za luksusem… Niech mnie pociąga to co małe i skromne, a wielkie w Twoich oczach… Kocham Cię Boże za to, że mogę zwracać się do Ciebie i mówić to wszystko… Dziękuję za tę łaskę… Pamiętasz Panie, że czułem kiedyś tyle łask i tyle radości… Było mi za lekko… Poczułem, że mnie wołasz… Teraz jest mi ciężej, ale cały czas czuję Twoje błogosławieństwo i niezgłębioną radość z tego, co robię… Dziękuję!… Cały czas czuję się szczęściarzem… Na ile dzielę się tym szczęściem?… Ile dzielę się sobą, a ile Tobą?… Chyba zbyt mało mówię o tym, że moje szczęście pochodzi od Ciebie… Życie to ciągłe przełamywanie siebie… Dziękuję, że tu jestem… Dziękuję za to, że: oczyszczasz moje serce…, umacniasz moją wiarę…, stawiasz przede mną tych ludzi, którzy dzielą się Tobą… „Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.” Łk 6, 24 Panie Ty najlepiej znasz moje serce… Ty wiesz, ile razy szukało ono pociechy w dobrach materialnych… Oczyść moje serce od szukania takich pociech… Panie bądź moją jedyną pociechą… Panie ukierunkuj moje kaprysy i zachcianki na Ciebie… Panie boje się tej prośby, ale pomóż mi być ubogim na sposób światowy, a bogatym na sposób duchowy… Wierzę, że Ty zatroszczysz się o mnie i poprowadzisz do prawdziwej wolności… „Biada tym, którzy przydają dom do domu, przyłączają rolę do roli, tak iż nie ma wolnego miejsca” Iz 5, 8 Panie, wierzę, że moje serce jest Twoim domem… Niestety wiem, że czasami zostawiam Ci tam za mało miejsca… Wiem, że wchodzisz tam z odkurzaczem (czasami bez pytania) Dziękuję Ci za to 🙂 Panie drzwi mojego serca zawsze stoją przed Tobą otworem!”
https://www.youtube.com/watch?v=F-KYAMLvB70