Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli». Łk 10, 21. 23-24
Spójrz w lustro. Popatrz na swoje oczy. Czy Twój wzrok jest naprawdę szczęśliwy? Moje oczy od wczesnych godzin porannych są dzisiaj karmione Bożą miłością. Najpierw otrzymałem siłę, aby wstać przed godz. 5 i pojechać na rowerze do bezdomnych. Dzięki spotkaniu z bezdomną Edytą i bezdomnym Leszkiem byłem bardzo zbudowany. Pani Edyta może mieć ok. 60 lat. Dwa dni temu sama zdjęła sobie gips z nogi. Ma w życiu bardzo pod górę. Mimo to była niezwykle grzeczna i sympatyczna. Mówiła pod moim adresem ciepłe słowa. Pamiętała podczas modlitwy o swoich wnuczkach. Wylosowała cukierka z cytatem św. Franciszka Salezego: ,,Grzeczność jest siostrą miłości.” Te słowa jakby potwierdziły jej wielką miłość mimo tego, że ona nie jest kochana przez zbyt wielu ludzi.
Wyzwoli bowiem biedaka, który go wzywa,
i ubogiego, który nie ma opieki.
Zmiłuje się nad biednym i ubogim,
nędzarza ocali od śmierci. Ps 72, 12-13
Pan Bóg naprawdę patrzy z ogromną miłością na takich biedaków, którzy są gdzieś schowani w pustostanach, garażach, klatkach i wszelkich możliwych kątach. Trzeba tylko pomóc Jezusowi zanieść Jego światło w takie miejsca. Dzisiaj rano nagrywałem filmik pt. Roraty z bezdomnymi. Właśnie przede wszystkim dla takich ludzi trzeba być żywym lampionem.
Pan Leszek trafił dzisiaj cytat św. Charbela:
Zawsze odróżniaj między twoimi pragnieniami i twoimi potrzebami. Człowiek pragnie wielu rzeczy, których nie potrzebuje i potrzebuje wielu, których nie pragnie. Twoje bogactwo jest mierzone brakiem twoich potrzeb, a nie ceną tego, co już posiadasz. Wszystko, co według ciebie jest ci poddane, w rzeczywistości panuje nad tobą. Wszystko to, co kontrolujesz i czym sterujesz, czyni cię partnerem diabła. Żyjesz po to, aby dawać i służyć, a nie posiadać i rządzić.
Te słowa uświadomiły mi, że prawdziwym bogactwem jest życie w duchu służby. Człowiek, który wciąż szuka okazji do dawania siebie i czyni to z sercem ochoczym, nie musi lękać się jutra. Jakby kwintesencją porannych rozważań z bezdomnymi były słowa św. Brata Alberta, które ja miałem w Bożej krówce:
Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim, a poza tym wszystko takie mało znaczące.
I tak piszę teraz o tym, czym żyłem wczesnym rankiem. To taki paradoks po całym dniu bycia dla… Bóg jest wspaniałym towarzyszem. Wystarczy oddawać Mu siebie dzień za dniem, godzinę za godziną itd. Z Nim można przenosić góry (np. swojego lenistwa 🙂 )
Panie, dziękuję za ten piękny dzień. Prowadź mnie dalej według Twojej świętej woli. Niech moje życie będzie lampionem dla tych, którzy stali się smutni, a nawet popadli w beznadzieję. Dodaj im chociaż odrobinę Twojego światła.
Polecam klimatyczny załącznik