Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu». Po tych słowach skonał. Dz 7, 59-60
Wyobraź sobie św. Szczepana, który wygłasza płomienną mowę wobec uczonych… Nikt nie może sprostać Duchowi, który w nim przemawia… Jego oblicze jest podobne do anioła… Zupełnie inaczej wyglądają twarze oprawców… Są pełni zawiści i gniewu… Rzucają w niego kamieniami… A On oddaje swojego ducha Panu i modli się za prześladowców… Widać w nim jedność z Jezusem Chrystusem…
Popatrz dzisiaj razem z Jezusem na swoje relacje z prześladowcami w pracy, szkole, rodzinie, czy sąsiedztwie… Jak reagujesz, gdy rzucają w Ciebie kamieniami, którymi są plotki, obmowy, docinki i obelgi?… Czy potrafisz w takich chwilach zachować się tak, jak Jezus i św. Szczepan? … Jeśli tak, to podziękuj dzisiaj Bogu za głębokie zjednoczenie z Nim… Jeśli nie, to proś o Ducha pokory i miłości do nieprzyjaciół… Spróbuj wejść w bardziej zażyłą relację z Panem, który kochał każdego… Oddawaj Mu często swoje serce, ciało i umysł… Proś, aby On w Tobie kochał, mówił i przebaczał… Im bardziej oddasz Mu siebie, tym więcej pokoju zaznasz… Pamiętaj zawsze, że jesteś pierwszym grzesznikiem, który zasługuje na karę i żyje tylko dzięki miłosierdziu… Nie buntuj się pysznie, gdy doświadczasz czegoś trudnego… Patrz zawsze na Pana, który był bez winy, a pokornie przyjął największe ciosy i do końca kochał biednych grzeszników…
Dziękuję Ci Panie za dzisiejszego świadka – św. Szczepana, w którym pokochałeś jego nieprzyjaciół… Bądź Panie także we mnie i kochaj tych, którzy będą uderzać w moją osobę… Proszę o łaskę pokory, abym wyzbył się pysznej miłości do siebie i swojego dobrego imienia… Bądź uwielbiony w moich doświadczeniach…