Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?» Łk 18, 1-8
Jak wygląda Twoja wytrwałość na modlitwie? W jakiej intencji modliłeś się najdłużej i nie ustawałeś mimo braku owoców? Czy dzisiejsze słowa Jezusa przekonują Cię do powtórnego podjęcia gorliwej modlitwy?
Przypomina mi się historia charyzmatycznego 24-letniego Marcina Zielińskiego, który kilka lat błagał Boga o cudowne uzdrowienia w imię Jezusa Chrystusa. W jego przypadku mijał rok za rokiem, a on robił z siebie szaleńca w szpitalach, na ulicach i w supermarketach i nie było żadnego cudu. Przy tym po nocach żalił się Bogu na modlitwie i prosił dalej. Po ok. 5 latach zaczął widzieć wielkie rzeczy. Aktualnie głosi słowo Boże w Polsce i poza granicami kraju, a Pan potwierdza jego naukę konkretnymi znakami.
Czy modliłeś się z wiarą 5 lat w jakiejś intencji? Czy przy tym czyniłeś po ludzku wszystko, co było w Twojej mocy? Czy masz w sobie siłę, żeby modlić się nawet 20 lat i cierpliwie czekać na efekty.
Św. Matka Teresa z Kalkuty miała w sobie niezwykłą wytrwałość na modlitwie. Jakże wielkim szokiem było po jej śmierci to, że wiele lat zmagała się z brakiem czucia Bożej miłości. Odebrała to później jako łaskę, ponieważ mogła lepiej zrozumieć ludzi, którzy nie czuli się kochani przez nikogo. Ona miała dokładnie to samo odczucie na modlitwie.
Św. Jan Paweł II także był człowiekiem, który nieustannie był zatopiony w modlitwie. To właśnie głębia jego ducha nadawała niezwykłość każdemu gestowi tego wspaniałego pasterza.
Zawalcz od dzisiaj o taką wewnętrzną dyscyplinę. Nie załamuj się tym, że Twoje prośby jeszcze nie zostały spełnione. Ufaj Panu do końca swoich dni i rób wszystko, co jest zgodne z Jego wolą. W odpowiednim czasie Bóg ześle swoją łaskę.
Panie, dziękuję za radość z porannego wczesnego wstawania. Nie ma nic piękniejszego niż zacząć dzień razem z Tobą na modlitwie. Tobie oddaję całego siebie. Działaj przeze mnie tak, jak chcesz.
oraz
oraz