W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień zastały odsunięty od grobu. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał». Łk 14, 1-6a
Czy nasi bliscy zmarli są w grobach, przy których modlimy się? Ich szczątki są tam, ale oni sami wierzymy, że przebywają w niebie lub w czyśćcu. Na szczęście nie wiemy, czy ktoś z nich jest piekle, bo ciężko byłoby żyć z taką myślą. Ostatnio przeczytałem, że do piekła trafiają osoby, które umarły w grzechu śmiertelnym i nie było w nich żalu za ten grzech. To twierdzenie może przerażać, ponieważ każdy chyba zna kogoś, kto zmarł nie przygotowany na tą chwilę. Jednak tylko Bóg wie, czy dana osoba w chwili umierania, nie zawołała jak św. Dobry Łotr na krzyżu: Jezu wspomnij na mnie…
Z pewnością nasza modlitwa i odpusty za wiernych zmarłych mogą tylko pomóc. Warto być wytrwałym w tej modlitwie. Nie wystarczy pamiętać 1 i 2 listopada o tych, którzy odeszli. Oni stale potrzebują modlitwy, aby ich czas oczyszczenia był krótszy. Jednocześnie oni wstawiają się za nami i wypraszają wiele łask. Jedność Kościoła pielgrzymującego, cierpiącego i triumfującego jest niezwykła. Te trzy rzeczywistości stale przenikają się i wspierają.
Pan Bóg przypomniał mi dzisiaj historię, która może utwierdzić Cię w tym, że warto trwać na modlitwie za zmarłych do końca życia. Pewien młody chłopak miał trudnego tatę, który przed śmiercią wypowiedział do niego słowa: synu, nie daj sobie wmówić, że Bóg jest. Dwa tygodnie później ten ojciec ginie w wielkich męczarniach. Jest okrutnie pobity i cierpi kilka godzin zanim umrze. Jego syn po jakimś czasie nawraca się i postanawia zostać księdzem. Gdy jest kapłanem, to codziennie modli się o to, aby moment cierpienia taty był szansą na nawrócenie jego serca i powiedzenia: Boże wybacz!
Ciekawe jest to, że Bóg jest poza czasem i mógł faktycznie dać tacie łaskę nawrócenie dzięki wytrwałej, przyszłej modlitwie syna – kapłana. NAPRAWDĘ WARTO MODLIĆ SIĘ ZA ZMARŁYCH!
Hiob rzekł: «Oby me słowa zostały spisane, oby w księdze utrwalone! Żelaznym rylcem i ołowiem na skale wyryte na wieki! Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje i jako ostatni stanie na ziemi. Potem me szczątki skórą przyodzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę». Hi 19, 1. 23-27a
Zauważ, że ten stary, natchniony tekst jest prawdziwy. Bóg naprawdę pragnie każdego wiernego wziąć do swojego wiecznego królestwa, gdzie będzie prawdziwy pokój, szczęście i pełnia miłości.
O jedno tylko proszę Pana i o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
po wszystkie dni mego życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią. Ps 27, 4
Panie Jezu, dziękuję za Twoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Dzięki Twojej świętej ofierze każdy wierny ma dostęp do nieba, jeśli tylko zechce kochać Cię całym sercem i iść przez życie według Twojej woli. Polecam Ci dzisiaj wszystkie osoby z kościoła cierpiącego (oczyszczającego się), abyś przyjął ich do nieba jak najszybciej. Niech wstawiają się za nami pielgrzymującymi i wypraszają nam większą miłość do Ciebie – jedynego Zbawcy!