A Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i potłukł je u podnóża góry. A porwawszy cielca, którego uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i kazał ją pić synom Izraela. Wj 32, 19-20
Wyobraź sobie Mojżesza, który idzie na górę, by rozmawiać z Bogiem… Otrzymuje wielki dar dziesięciu przykazań… Po czym schodząc widzi lud, który oddaje chwałę cielcowi… Zapala się Bożym gniewem i niszczy tablice… Wzywa do pokuty i błaga Boga o przebaczenie…
Ten obraz uświadamia mi dzisiaj, że wystarczy krótka nieobecność pasterza, aby lud zszedł na złą drogę… Ludzie zapomnieli o Bożej obecności, Jego chwale i wolności, którą Mu zawdzięczają… Po czym otworzyli sobie prostą drogę do piekła…
U stóp Horebu zrobili cielca i pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota. Zamienili swą Chwałę na podobiznę cielca jedzącego siano. Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie. Ps 106, 19-21
Tak łatwo w wakacje zapomnieć o Bogu, Jego przykazaniach i tym wszystkim co dla nas uczynił… Niech to dzisiejsze słowo obudzi w Tobie codzienne pragnienie stawania w obecności Boga (chociażby na osobistej modlitwie), by dziękować Mu za to co dla Ciebie uczynił… Dzięki Duchowi dziękczynienia – nie będziesz chciał ranić Boga, któremu tyle zawdzięczasz… Będziesz o Nim stale pamiętał i oddawał Mu chwałę w spotkaniach, rozmowach i wszystkich codziennych czynnościach…
Przypomina mi się dzisiaj fenomenalna bajka pt. ,,W głowie się nie mieści”, którą obejrzałem kilka dni temu… Uważam, że to takie małe, psychologiczne arcydzieło… Twórcy ukazują, co kryje się w głowie każdego człowieka… Jest radość, smutek, gniew, lęk i odraza… W różnych chwilach życia dopadają do steru… Dowodzi radość, która buduje fundamenty osobowości, na pozytywnych wspomnieniach z przeszłości… Z czego później wynikają dobre relacje w rodzinie, przyjaźni, szkole itp. Osoba bazująca na pozytywnych wspomnieniach ma w sobie coraz więcej radości i optymizmu… Wszystko sypie się, gdy radość i smutek znikają (oczywiście przez zewnętrzne okoliczności). Gniew, lęk i odraza zaczynają zwyciężać, a człowiek popada w totalną ruinę… Sypią się wszystkie relacje, pasje i marzenia… (Ciąg dalszy w kinach…)
Dlaczego dzisiaj o tym piszę?… Wierzę, że jeśli w moim sercu i umyśle będzie stała wdzięczność do Boga, to nie przyćmi jej (a w konsekwencji mojego życia) żadne trudne doświadczenie…
Proszę Cię Panie, bym stale pamiętał o tym, jak wiele Ci zawdzięczam… Niech Duch wdzięczności i radości będzie stale obecny w mojej duszy…
Polecam dzisiaj w załączniku dzisiaj bajeczkę, którą powinni obejrzeć wszyscy:
Zwiastun z lekką fabułą https://www.youtube.com/watch?v=OvotPsfqV7k
Oraz jedna z ciekawszych scen 🙂
Ksiądz nie obejrzał chyba bajki, bo w głowie mężczyzny/ ojca dowodzi gniew, w głowie kobiety smutek (tu kompilacja zwiastunów https://youtube.com/watch?v=8Cn1pYnAZSE), zaś wg wizji wytwórni Disneya człowieka budują proste emocje – gniew, smutek ( zwizualizowany w sposób wywołujący skojarzenia z wiedzą), strach, odraza i radość (uciecha), w większości negatywne (te negatywne w głowie dziewczynki są dodatkowo, używając perspektywy, którą narzuca podpisana przez B. Komorowskiego tzw. Konwencja antyprzemocowa, zmaskulinizowane). To nie jest wizja chrześcijańska, gdzie rządzić powinny miłość, wiara i nadzieja.