W imię Prawdy! C. D. 494

13 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Jakże mam was wysławiać, bracia najmężniejsi? Jakimi pochwałami opowiem nieustraszoność waszych serc i stałość wiary? Wytrzymywaliście najcięższą próbę, dopóki nie została uwieńczona chwałą; nie wy ulegliście katuszom, ale one wam uległy. Tortury, które nie dały wytchnienia cierpieniom, dały nagrodę. Katusze trwały długo nie po to, aby złamać silną wiarę, lecz aby rychlej wysłać do Pana mężów Bożych. Z podziwem patrzyła rzesza obecnych na nieziemską walkę Boga i duchowe zapasy Chrystusa. Stanęli Jego słudzy ze słowem nieugiętym, umysłem nieskażonym, świętym męstwem, pozbawieni wprawdzie doczesnego oręża, ale uzbrojeni w oręż wiary. Torturowani, stali się silniejsi od torturujących; poszarpane i zbite ciała zwyciężyły tych, którzy je bili i szarpali.

Okrutne i liczne uderzenia nie zdołały pokonać niezwyciężonej wiary, jakkolwiek po rozdarciu ciała już nie członki sług Boga poddawane były torturom, ale same rany. Obficie płynęła krew, aby ugasić ogień prześladowań, aby chwalebną krwią uśmierzyć płomienie i żar piekła. Cóż za niezwykłe widowisko Pana! Jak wzniosłe, jak wspaniałe, jak miłe oczom Bożym z powodu wierności przysiędze i oddania Jego żołnierza. Tak właśnie napisane jest w psalmie, w którym Duch Święty poucza i zachęca zarazem: „Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego świętych”. Rzeczywiście, kosztowna jest ta śmierć, która za cenę przelanej krwi dostępuje nieśmiertelności, która za doskonałą odwagę otrzymuje nagrodę od Boga.

Jak szczęśliwy był wówczas Chrystus, jak chętnie walczył i zwyciężał w osobach swych sług. On jest obrońcą wiary. On daje tyle, ile każdy zdolny jest przyjąć. On był obecny w czasie zmagań; On podźwignął, podtrzymał, umocnił walczących i wyznających Jego imię. On, który dla nas zwyciężył śmierć raz na zawsze, zwycięża w nas nieustannie.
O jakże szczęśliwy nasz Kościół rozjaśniony blaskiem Bożej łaskawości, oświecany w naszych czasach chwalebną krwią męczenników. Przedtem był śnieżnobiały dzięki czynom braci, teraz w krwi męczenników stał się purpurowy. Pośród kwiatów Kościoła nie brak ani róż, ani lilii. Niech przeto każdy stara się osiągnąć najwyższy stopień w obydwu rodzajach chwały. Niech dostępuje korony białej za swe czyny lub purpurowej za swoje cierpienia”. – św. Cyprian

,,Tak mówi Pan:
«Ty, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam».
Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania, wzdychania i biadania.
A On rzekł do mnie: «Synu człowieczy, zjedz to, co masz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów!» Otworzyłem więc usta, a On dał mi zjeść ów zwój, mówiąc do mnie: «Synu człowieczy, nasyć żołądek i napełnij wnętrzności swoje tym zwojem, który ci podałem». Zjadłem go, a w ustach moich był słodki jak miód. Potem rzekł do mnie: «Synu człowieczy, udaj się do domu Izraela i przemawiaj do nich moimi słowami»”. Ez 2, 8 – 3, 4

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 8. Drażniącym.
Sprzecznym, nie sprzeciwiaj się Duchowi Świętemu jak oni się sprzeciwiają.
-Jedz.
To jest co słyszysz i widzisz, przyjm do serca, i rozmyślaj, żebyś dobrze zrozumiał, a z uczuciem i gorącością ducha, potem ludowi ogłosił.
W. 9. Rozwinęła.
Żebym proroctwo w niej napisane zrozumiał.
-Podpisane wewnątrz i z wierzchu.
Na obu stronach pergaminu.
-Biada.
Oznacza jęk głośny, i uderzenie w piersi z wyrzekaniem.
-Napisano na nich narzekanie i pieśni i biadę.
W Piśmie Świętym Lamentacye i płacz jest tych którzy pokutują, jako Samuel Saula, i Paweł święty Koryntyan płakali chcąc ich zbawić. Pieśń jest nad sprawiedliwymi. Ps 95 i 97. Albo biada tym którzy niechcąc pokutować w grzechach swoich idą na wieczne potępienie.
R.3. W.1. Rzekł do mnie.
Pan, który na wozie siedział.
-Cokolwiek najdziesz. W ręku mojem. Rozumie zwój, o którym powiedział.
-Zjedz te księgi.
Dla tego mu kazał zjeść te księgi, aby dał znać, iż wszystko co w nich było, miał prorok mieć w dobrej pamięci. I aby nauczał, iż trzeba pierwej słowo Boże umieć, i w żołądku pilnego rozmyślania i zachowania to strawić, niż inszych poczniemy z rozkazania Bożego uczyć. Bo co komu nie smakuje, jako to ma drugiemu zalecić?
W. 2. Nakarmił mnie onemi księgami.
Włożył je w usta i dał do przełknięcia.
W. 3. Brzuch twój jeść będzie.
Jeśli brzuch twój jeść będzie, wnętrzności twoje nasycą się i tak się napełnią, że wystarczy ci przedmiotu do prorokowania; nic nie pozostanie ci do pragnienia.
-Zjadłem.
Zdało się mnie żem zjadł.
-Były w uściech moich jako miód słodkie.
Zdaje się, że zamilcza drugą część myśli; jakoby rzekł: w ustach moich były słodkie jako miód; lecz we wnętrznościach moich były gorzkie jak żółć. Tak samo było i ze św. Janem, Ap 10, 9 i 10. Znaczy, że urząd proroczy z początku słodkim się wydaje, gdy się z rąk Boskich przyjmuje; lecz później jest gorzkim i trudnym, gdy prorok albo bywa kamienowanym, albo piłowanym, albo mieczem zabitym.”

Leave a Reply