W imię Prawdy! C. D. 183

9 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”. Por. Dz 16, 14b

,,Nasz Pan, Jezus Chrystus, przychodząc na świat jako prawdziwy człowiek, nigdy nie przestał być prawdziwym Bogiem. Sobą samym zapoczątkował nowe stworzenie, a w swym narodzeniu dał człowiekowi duchowe oparcie. Jakiż umysł zdolny byłby zrozumieć to misterium i jakiż język potrafiłby godnie opowiedzieć tę łaskę? Oto nieprawość odnajduje dawną niewinność, starość wraca do młodzieńczości, nieznajomi dostępują usynowienia, cudzoziemcy otrzymują dziedzictwo.
Zbudź się, o człowieku, i poznaj swą godność! Wspomnij, iż zostałeś stworzony na obraz Boga. I choć w Adamie obraz ten uległ skażeniu, w Chrystusie jednak został odnowiony. Z tego, co cielesne, korzystaj we właściwy sposób, tak jak korzystasz z ziemi, morza, nieba, powietrza, źródeł i rzek. Za wszystko, co godne podziwu i piękne, sław i wielbij Stworzyciela.
Zmysłem wzroku obejmuj naturalne światło, ale też z całą gorącością ducha przyjmij to Światło, „które oświeca każdego człowieka, gdy na ten świat przychodzi”. O Nim to mówił Prorok: „Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością i oblicza wasze nie doznają wstydu”. Jeśli bowiem istotnie jesteśmy świątynią Bożą i Duch Boga mieszka w nas, zatem to, co się mieści w duszy każdego z wierzących, jest daleko ważniejsze niż to, co podziwiamy na niebie.
Ukochani, nie chcemy wam nakazywać albo zalecać, abyście gardzili dziełami Boga; nie chcemy, abyście sądzili, iż cokolwiek z tych dóbr, które dobry Bóg stworzył, przeszkadza w czymkolwiek waszej wierze. Chcemy natomiast, abyście każdym rodzajem stworzenia, każdym pięknem tego świata posługiwali się rozumnie i z umiarem. „To bowiem, co widzialne – powiada Apostoł – przemija; to zaś, co niewidzialne, trwa na wieki”.
Skoro więc rodzimy się do teraźniejszości, a potem odradzamy do przyszłości, nie przywiązujmy się zatem do dóbr doczesnych, ale podążajmy ku wiecznym. Myślmy o tym, co Boża łaska dała naszej naturze, abyśmy z bliska mogli oglądać przedmiot naszej nadziei. Posłuchajmy słów Apostoła: „Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy ukażecie się w chwale razem z Tym”, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen”. św. Leon Wielki

W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce pt. ,,Gwiazda przewodnia czasów ostatecznych. Mistyka objawień Matki Bożej w Fatimie. Część II”:

,,Wizja piekła była bez wątpienia jednym z najważniejszych doświadczeń w życiu duchowym Hiacynty. Jej przykład, jakże odległy od tego, co stara się nam wmówić ideologia modernizmu, traktując realność piekła i potępienia jako koncepty zbyt trudne do pojęcia przez małe dzieci, pokazuje nam, że nawet bardzo młodzi ludzie są zdolni do konfrontacji z twardą rzeczywistością. Kierując się prostą i niewinną intuicją, Hiacynta natychmiast pojęła, że te okrutne tortury w morzu ognia są niczym innym jak konsekwencją grzechów, które widziała na świecie. Realność piekła wzbudziła w niej nie tylko ogromną wielkoduszność, miłość oraz zrozumienie ludzkiej nikczemności, ale i Bożego miłosierdzia, które dało ludziom Niepokalane Serce Maryi, by wybawić biednych grzeszników od potępienia.

Życie i duchowe doświadczenia Franciszka i Hiacynty są kompletnych katechizmem, jeśli chodzi o zrozumienie tego, na czym polega tajemnica ludzkiej nieprawości. Franciszek otrzymał łaskę zrozumienia, czym dla Boga jest grzech natomiast Hiacynta uświadomiła sobie to, jak wielki jest jego zasięg: grzech niszczy duszę, tak cudownie stworzoną przez Boga i nie mniej cudownie odnowioną przez Chrystusa. Grzech zaprzecza wszystkiemu, co prawdziwe, dobre i piękne w sercu człowieka, Nade wszystko oznacza jednak śmierć, bo niszczy źródło życia i bytu. Najbardziej dramatycznym i wiecznym wyrazem, a jednocześnie konsekwencją grzechu jest samo piekło. To ostateczna i nigdy niekończąca się udręka duszy w oceanie ognia, tortura zaparcia się i wyrzeczenia się Boga, które są właśnie istotą grzechu. Zamiast piękna jest wieczna brzydota, zamiast miłości – wieczna nienawiść, zamiast zjednoczenia – wieczne oddzielenie, zamiast szczęścia – wieczna rozpacz, zamiast pokoju – wieczna męczarnia sumienia, zamiast wiecznej przyjaźni w niebie – wieczne tortury zadawane przez diabły i innych potępionych. Każdy szczegół wizji piekła z 13 lipca 1917 r. ukazuje inny aspekt tej okropnej rzeczywistości: ogień dręczący dusze od wewnątrz i od zewnątrz jest straszliwą karą za systematyczne i umyślnie niszczenie piękna tego duchowego sanktuarium, które Bóg nam dał jako wyjątkowy dar swej miłości.

Wieczna otchłań potępienia pomaga nam zrozumieć katastrofę, jaką jest grzech. Hiacynta jest dla nas wszystkich żywym przypomnieniem tego, o czym nie możemy nigdy zapomnieć: grzech prowadzi tak wielu, tak wielu ludzi do piekła! Nikt nie pragnie unieszczęśliwić się na zawsze, nikt nie chce przez całą wieczność płonąć w piekle, dlatego nie wolno nam grzeszyć! Grzech jest jedynym złem, ponieważ prowadzi do wiecznego potępienia”.

10 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe słowa z Liturgii słowa:

,,Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Mt 4, 4b

Dodaj komentarz